Dzięki, widzisz zrobiłabym kolejny błąd. :wink: W czwartek będzie u mnie zupka wiśniowa, to już postanowione. Miłego dietkowania w drugiej części dnia. :P
Wersja do druku
Dzięki, widzisz zrobiłabym kolejny błąd. :wink: W czwartek będzie u mnie zupka wiśniowa, to już postanowione. Miłego dietkowania w drugiej części dnia. :P
Z pełnym garem pysznej zupki to ciężko będzie dietkować ;) Ale postaram sie. Życze smacznego w czwartek i daj znać jak zupka Ci sie udała :)
Pewnie, że doniosę jak mi wyszła, tym bardziej, że ślinka już mi na samą myśl leci. Zrobiłabym jutro, ale jak z rańca wyjdę, tak wrócę wieczorkiem. :lol: :lol: :lol: :lol: Dzięki i trzymaj się, to "tylko" zupka, co ona może Ci narzucić. :wink:
WITAJ SKIERKO !
Wpadłam zobaczyć co u Ciebie i widzę że wszystko dobrze .Przepis na zupkę super (może jutro go wypróbuję)
dziś rozpoczyna się 3 tydzień dietkowania :) Podsumowując minione 2 tygodnie miałam 2 razy małe załamanie, a mimo to zrzuciłam 5 kg :)
Nie podoba mi sie jedynie, że w ciągu ostatniego tygodnia ubyło mi tylko 0.5 kg mimo jazdy na rowerku. Hmm.... to chyba efekt piwkowania z koleżanką, no cóż, trzeba ograniczyć spożycie piwka do jednego w tygodniu :) Za tydzień następne ważenie :) Oby było z 1.5 kg mniej 8)
W I T A J S K I E R K O !
http://www.zyraffa.com.pl/kartki/wal/min/g_06.gif
MOŻESZ BYĆ Z SIEBIE DUMNA!GRATULUJĘ !
Mniam mniam. Od wczoraj chodzi za mną smak zupki wiśniowej :wink: ale dzielnie sie trzymam, już po obiadku, jeszcze o 18 zjem troszke kapusty kiszonej mojej mamy i koniec opychania sie na dziś :) moja mama za tydzień i 2 dni wyjeżdża na weekend, trzeba będzie zrobić zaopatrzenie do lodóweczki. :D rybki, warzywka, kurczaczek, owocki, mniam mniam, przynajmniej przez 4 dni mama nie będzie mnie torturować swoimi kotletami i sosikami :)
Hi Iskiereczko, mocno Ci gratuluję, bo choć Ty nie jesteś do końca zadowolona, a i nie dietkowałaś do końca tak szczerze :wink: , to jednak suwaczek w prawo się przesuwa. A to jest najważniejsze! Po prostu schudłaś. :lol: :lol: :lol: :lol:
i ja się cieszę jak robimy się lżejsze :D :D :D moja mam to samo ona nigdy nie zrozumie chyba że się odchudzam wrrr pyszności czychają na każdym kroku szczególnie w lodówce :? cóż zrobić trzeba być silnym jak my :D a już za tydzień bęę u prababci a jak ona karmi .......mniam szczególnie te pyszne pączusie(wszystkim na forum to mówię hehhe) trzeba będzie dopiero się pilnować, i uważać na babcię bo ona nie popiera odchudzania i każe mi jeść ile wlezie wrr- nie tylko mi- cóż jak to babcia hyhy
malinka18 witaj, dawno Cie nie było, stęskniłam sie :) pozdrów swoją babcie i trzymaj sie dzielnie :) u mnie takim "przeszkadzaczem" w odchudzaniu poza mamą jest ciocia, cioteczka też lubi dobrze zjeść i zawsze jak u niej jestem to robi pyszny obiadek, do tego ciasteczko, kawusia i leżenie cały dzień brzuchem do góry, a nie ukrywam, że cioteczka też powinna sie podietkować ;)