Gusiu nie można sie załamywać. Liczenie nie jest tak trudne. Na początku trzeba się troszeczkę pomęczyć, ale z czasem przychodzi to łatwiej, ze będziesz mogła w pamięci nawet liczyć.
A co do wczorajszego jedzonka, to ja nie umiem napisać ile było tych kcal, bo nie podałas wagi cisteczek i ile było tej zupy.
Spisuj sobie na bieżąco każdy posiłek, a będziesz wiedziała czy przekraczasz czy nie. jak na śniadanie zjesz 250, tzn, że na nastepne masz 750 kcal. Jako że obiad jest zawsze obfitszy, ok. 350 kcal, więc zostaje Ci jeszcze ok. 400 kcal na 2 lub 3 malutkie posiłki.
A najlepszym sposobem jest rozpisanie dzień wcześniej tego co się będzie jutro jadło i ścisłe trzymanie się tego.
A jeżeli liczenie to rzeczywiście straszna katorga dla Ciebie, to może zastosuj dietkę MŻ, czyli jedz o połowę mniej niż do tej pory i nie tłusto i nie słodko.