Hej Buttermilkuś :D
Piękne zdjęcia, widać, że jesteś szczęśliwa i wypoczęta :D
Proponuję, jak radzą dziewczyny, wymienić baterie. A jeśli to nie pomoże, poprostu przeczekaj :D Waga niedługo ruszy w dół :D
Pozdrawiam!
Wersja do druku
Hej Buttermilkuś :D
Piękne zdjęcia, widać, że jesteś szczęśliwa i wypoczęta :D
Proponuję, jak radzą dziewczyny, wymienić baterie. A jeśli to nie pomoże, poprostu przeczekaj :D Waga niedługo ruszy w dół :D
Pozdrawiam!
Śliczne zdjęcia, też by mi się przydalo takie doladowanie akumulatorów.
Wagą się nie przejmuj, na pewno nie dlugo znów ruszy :)
Milka! Jaki Ty masz usmiech :shock: :shock: 8) 8) 8) 8) 8) 8) :D :D :D :D :D :D PIEKNY po prostu!!!!!
A Twoj synek jakos tez tak chudo wyglada :roll: :roll: :roll: :roll: Zgubil troche, co?
Buttermilkuś piękna zdjecia,piekne widoki i jeszcze piękniejsza modelka :D :D :!: :!: :!:
http://www.sirmi.ic.cz/kytka/14.gif
Ps.wczoraj dotarła do mnie przesyłka -bardzo Ci dziękuję kochanie :D :D :!:
Hi Buttermilkuś, lasencjajesteś na całego, a optymizm ze zdjęć wręcz eksploduje. :P :P :P
Tagotta ma rację, faktycznie synek tak jakoś szczuplej wygląda. :)
ale piękne widoczki...eh...
i ty super wyglądasz :shock: :D :D :D
butterku, do poniedziałku słonko...
i pociesz się też:wink:Cytat:
nie umiem pic w weekend
(idę zrobić sobie herbatkę :wink: :lol: )
Hi Buterrku :lol: :D
Piękna ta Irlandia , mój syn był w zeszłym roku w Dublinie i pracował sobie w Guinnessie
przy obsludze zwiedzajacych i w barze :lol: nauczyl sie nawet robić koniczynki i różne rycinki :wink: na piance od piwa :lol: :D przywióźł masę zdjęć z wycieczek poza miasto
Lubię te klimaty , niska zabudowa, duzo zieleni :lol: :D
Ale nie o tym chciałam napisać :wink:
Piekne zdjątka Butterku :lol:
buziaki z zimowego 3miasta H
Czesc :D
Podobno pogoda w PL paskudna, u mnie za to juz drugi dzien swieci przepiekne jesienne slonce, jest tylko przerazliwie zimno, dzis rano trzeba bylo skrobac szyby w samochodzie. Az szkoda dnia na siedzenie w pracy :wink: a jak wychodze to juz sie robi ciemno :?
Wczorajsze wskazania wagi mnie nie zniechecily, dietkowalam dzielnie, wypilam 2 litry wody + 2 herbatki pu-erh.
Dzisiaj jade na zakupy wiec nabede baterie do wagi i sprawdze, moze to jest przyczyna tego zastoju?
Hindi, bardzo mi sie w Guinessie podoba, zwlaszcza widok z baru na wiezy, wlasnie tam gdzie leja piwko z koniczynka :D Gdy jest ladna pogoda jest swietna widocznosc. Fajna mial prace :lol: :lol: :lol:
Korni, do poniedzialku? nie bedzie Cie juz? :(
Tagottko, tak, troszke zgubil, dopina sie juz bez problemu w dzinsy, w ktore nie wchodzil po wakacjach. Ograniczam mu slodycze, nie karmie pizza, czipsami, frytkami i innymi swinstwami i efekty od razu sa. Ma jeszcze "boczki" ale i nad tym popracujemy :lol:
Bellus, jakos mialam taki dobry humor, choc ostatnio jestem troszke poddenerwowana sytuacja domowa (ale 12.11 wszystko sie zmieni :D )
Lunko, ulzylo mi, ciesze sie ze tym razem doszlo :D
A z tej modelki to sie usmialam :lol: :lol: :lol: no ale w zasadzie sa tez modelki XXL, no nie? :wink:
Emelko, akumulatory najlepiej laduje sie na lonie natury, namawiam Cie na mala wycieczke w weekend, zobaczysz jak sie doladujesz!
Solvinko, wymienie te baterie, a jak nie pomoze to bede czekac, nie mam zamiaru sie teraz zalamywac! W zasadzie to fajnie tak sobie "postojowac" na polmetku :lol:
Glimmku, jestem gotowa :D W calej Irlandii sa cudne miejsca, nie moge sie zdecydowac gdzie bardziej mi sie podoba, na zachodnim, wschodnim czy polnocnym wybrzezu (na poludniowym jeszcze nie bylam :D ). A i na ladzie mamy wspaniale widoki i rozne architektoniczne perelki.
Zmian w obwodach nie ma, tzn. mierze tylko talie i nadal jest 90 cm jak tydzien temu.
Anamatku, dziekuje :lol: :oops:
Trini, moja waga potrzebuje baterii do wagi jako takiej i do pilota, ktory caly czas wyswietla czas, gdy nie jest uzywany jako monitor wagi. Wage mam stosunkowo niedlugo i rzadko sie waze ale tak sobie mysle ze fakt, iz caly czas cos sie wyswietla moze miec wplyw na zywotnosc baterii.
A jakie to nieprawdopodobne wyniki Ci pokazywala?? Moze moja cygani ze ja juz na polmetku jestem? :roll:
Teraz musze troszke popracowac, wyprawic szefa z ladunkiem i mam nadzieje do Was wrocic na plotki o ile tylko klienci mi pozwola :wink:
Buttuś, ja wierze że ta waga ruszy, nie ma to tamto....poczekamy na nowe baterie :D
:twisted: :twisted: :twisted: zapomnialam o bateriach :twisted: :twisted: :twisted:
no ale nic to, do srody jeszcze sporo czasu :lol:
Mimo wszystko dietkowalam dzielnie, wode pilam. Juz ja tej malpie pokaze, kto tu rzadzi! :wink: :D
Mam nadzieje ze dzis bede miala wiecej czasu na forum, mam straszne zaleglosci! :?
Hi Butterku :lol: :D
U mnie też wagowa stagnacja , dzielnie jednak dietkuję sobie ..tylko wody za malo piję :cry: muszę kiedyś w końcu nauczyć się pić herbatki , a nie tylko 8) kawa i kawa
U nas od rana pada śnieg :evil: tak wiec prace elewacyjne wstrzymane :evil: :evil:
Mam nadzieję, że w przyszlym tygodniu wróci jesień inaczej klęska totalna na polu remontowym nas czeka :cry:
Milego dzionka H
Buttermilk, milo bylo obejrzec, twoje zdjecia :) Ty dla mnie nie wygladasz na 80+ kg ,raczej na 75 kg :) Bardzo mily masz usmiech a widoki na zdjeciach sa sliczne.Gdzie to bylo robione? w Twoim miescie gdzie mieszkasz?
Syna ,masz przystoiniaka rowniez,napewno jest popularny wsrod dziewczyn :wink: :lol:
http://i73.photobucket.com/albums/i2...0C-4CDDA28.gif
Te baterie to pewnie przez to, że ja o nich cały dzień myślałam, więc Tobie wyleciało z głowy :) Aż do środy każesz czekać? No dobra, uzbroję się w cierpliwość :D Pozdrawiam piątkowo. Kocham piątek
Cześć Butterku:)
Ja nie wiem co z tymi wagami-albo idą do przodu,albo mają jakiś dziwny zastój...grrr..moja mi skoczyła o 0,5kg i wcale mi sie to nie podoba!Dobrze,że mi przypomniałaś-jawłaśnie prawie wcale wody nie piję.Jedynie to herbatę...a jednak woda to woda..
Dziękuje za wsparcie:)Jak tylko wrócę z kliniki to się zamelduje obowiązkowo:)
Miłego dzionka życzę:)
Buźka!!!
http://www.superfoto.pl/zdjecia/foto...19324837_d.jpg
Butterku :lol:
a cóz to dla nas 11 kilo aż w całe 2 miesiące :lol:
nie takie rzeczy się robiło :wink:
buziaki i do sylwestrowego dzieła :lol: H
Faktycznie w PL pogoda paskudna. W tym roku nie było jesieni...z lata zrobiła się nagle zima :shock: taka z mrozem i śniegiem :shock:
Nie wiem, czy doleciał do Ciebie priv, ale pamiętaj, że jakby coś to dla mnie nie będzie to problemem.
pozdrawiam
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...9d3/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...b29/weight.png
Super weekendu Buttermilkuś :D :D :D :!:
Dziękuję za priva-zostawiłam jeszcze jeden :D :!:
Hi Buttermilkuś, wybacz, że taka niezałapana jestem, ale co będzie 12.11.? :oops:
Witaj buttermilko :)
Drapania szyb w samochodzie, to ja też już doświadczyłam, ale ostatnio poszłam na łatwiznę i traktuje je sprayem (deicer'em).
Pozdrawiam cieplutko
Witam w piekny, sloneczny choc mrozny poniedzialek :lol:
Baterii oczywiscie nie kupilam ale nie wytrzymalam dzis i stanelam na wadze aby sprawdzic czy rzeczywiscie baterie szwankuja czy ja moze stoje uparcie w miejscu. Waga pokazala mi 84.7 kg wiec chyba jednak z bateriami wszystko w porzadku :D Suwaczka nie zmieniam bo dzis nie sroda, zobaczymy co bedzie za dwa dni. Zbliza sie @ wiec wynik moze byc zupelnie inny niz dzis :?
Weekend uplynal mi dietkowo, wczoraj wieczorem mialam jeszcze troszke limitu do wykorzystania wiec zjadlam mini-mini Liona i mini-mini Bounty, oba takie "treat size", pozostalosci po Halloween :D Odzwyczailam sie chyba troszke od slodyczy bo wydaly mi sie przerazliwie slodkie, dobrze ze to porcja na dwa kesy (keski w zasadzie :wink: ).
Wodnie, jak zwykle w weekend, beznadziejnie, za to staralam sie wypic jak najwiecej czerwonych, zielonych i owocowych herbat. Choc pewnie 2 litrow nie bylo :?
Halwayko, my wzorem sasiadow polewamy szyby letnia woda z czajnika :D
Bellus, bo ja o tym jeszcze nie pisalam :D Kiedys wspominalam Wam, ze mieszka u nas kuzynka, ktora wkrotce ma sie wyprowadzic bo przyjezdza jej maz z dziecmi. Bylo to planowane na polowe wrzesnia, jednak plany sie pozmienialy, kuzynka pojechala do PL a w zamian przyjechal jej maz. I tak siedzi u nas od polowy wrzesnia, pracy nie ma, nie bede sie rozpisywac na ten temat bo szlag mnie trafia jak sobie wspomne jego "wysilki" w tym kierunku. Rezultat jest taki ze kuzyn wraca 12.11 do PL a my zaczynamy swietowac powrot do normalnosci. Jest co swietowac, bo od 2 marca ciagle ktos u nas jest! Zaciskam zeby ale tylko odliczam dni, ba, juz nawet godziny do jego wyjazdu. Wtedy i dostep do komputera bede miala swobodniejszy, w tej chwili korzysta z niego glownie kuzyn, od rana do nocy :? :roll:
Lunko, zaraz odpisze :D
Rewelko, doniesiono mi ze pogoda ma sie poprawic, mam nadzieje ze jeszcze bedziecie mogli sie rozkoszowac jesiennym sloneczkiem!
Priv dolecial, dziekuje bardzo! Jestes kochana!
Hindi :D czuje, ze u mnie tak latwo to nie bedzie, no ale chcialabym chociaz 5 kg do swiat zrzucic. Na wiosne chce miec rozmiar 44 a na lato 42 :lol: Realne?
Aggus, trzymam za Ciebie kciuki, tak nagle przyspieszyli Ci termin operacji ze nie bedziesz miala nawet czasu sie podenerwowac :lol: Wszysko ma swoje dobre strony :wink: Pamietaj, ze jestem z Toba myslami i w Tym Dniu bede przesylac tyle pozytywnej energii ile tylko zdolam!
Bianco, ja tez o nich caly dzien myslalam dlatego wylecialy mi z glowy. Tak samo mam z cukrem i sola, niby podstawowe sprawy w kuchni a zawsze o nich zapominam.
Ja tez kocham piatek, szkoda ze jeszcze tyle czasu trzeba czekac do nastepnego :D
Katsonku, niestety, niestety... ale kiedys bede wazyc 75 kg, nie trace nadziei :wink:
Zdjecia byly robione w Bray, na poludnie od Dublina, ja mieszkam na polnoc, za lotniskiem. Wkleje Wam pozniej pare zdjec z mojego miasteczka, Swords, jest naprawde bardzo ladne i bardzo przyjemnie sie tu mieszka.
Syn ma powodzenie u dziewczyn, to prawda :lol: Ostatnio wreszcie "zlowila" go jedna Irlandka, ktora wydzwaniala do niego od ponad roku, wysylala po kilkanascie SMS-ow dziennie. Nie podobala mu sie na poczatku (gruba podobno :? ) ale w koncu sie zlamal :lol: :lol: :lol:
Hindi, moze i u Ciebie cos drgnie w tym tygodniu, jak u mnie? :lol:
Naucz sie koniecznie pic cos wiecej oprocz kawy, to naprawde pomaga w zrzucaniu kilogramow. KIedys myslalam ze to bajer, ale nie, to rzeczywiscie dziala! Nie mowiac o tym ze jednak zoladek wydaje Ci sie wtedy pelniejszy :wink:
Jesien wroci (podobno), mam nadzieje ze uda Wam sie ukonczyc prace przed mrozami!
84,7 :shock: :shock: :shock: :shock: i to przed @@@ 8) 8) 8)
MILKA!!!!!! 8) BRAWO!!!!!! Imponujacy wynik 8) 8) 8)
Podziwiam Cie, ze udaje Ci sie tyle czasu mieszkac z kims dodatkowym pod jednym dachem i do tego sie odchudzac :shock: Mi wystarczylo, ze przyjechala do mnie na tydzien moja najukochansza na swiecie siostra z mezem i 2 dzieci, to nie dosc, ze gotowanie normalnych obiadow dla reszty jest jednak utrudnieniem w dietowaniu, to zmeczona bylam juz po 3 dniach :wink: :wink: :wink: :wink:
butterku,
jak ty pięknie dietkujesz...eh...kopa poproszę...
(od lunki już dostałam, ale drugi nie zaszkodzi:) )
wracam do pracy
Oj wiem coś o takich gościach.
U nas miał mieszkać nawet nie kuzyn, a siódma woda po kisielu. Bo dostał pracę w Wawie i teraz chce poszukać mieszkania. Miał mieszkać tydzień, ale nie zapowiadało się na to, dopiero mama go przycisnęła, a on na to, że nic mu nie pasuje, że do akademika nie pójdzie, bo z akademika będzie się musiał wyprowadzić za miesiąc. To on ten miesiąc chciał kimać u nas?? Na szczęście poszedł po obiecanym tygodniu, może kilku dniach później. Gdyby to był nasz znajomy, ale rodzice pierwszy raz go na oczy widzieli. No nie rozumiem takich ludzi. Mi by było głupio tak się komuś zwalać na łeb.
Oj no i gratuluję drgnięcia wagi ;) Podobno po takich przestojach rusza z kopyta, co chyba widać, ale nie zapeszam, do środy :)
Pozdrowienia
Battermilkuś, do świąt na pewno przeskoczysz 5 kg, jak nie więcej :D
Po chwilowym zastoju waga popędzi w dół jak burza :D
Współczuję stałego gościa w domu od pół roku. Musisz mieć anielską cierpliwośc, mnie już by dawno trafił szlag :wink:
Pozdrawiam i życzę udanego tygodnia :D
Patrzę na twój suwak i widze, że masz za sobą bardzo dużo. Gratuluję. Wiem, że nie było to łatwe tym bardziej gratuluje i nadal trzymam kciuki, żebyś tak pięknie walczyła :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...9d3/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...b29/weight.png
Witam :lol:
Znowu urwanie glowy w pracy, melduje wiec szybko ze u mnie wszystko OK, dietka w porzadku, woda + herbatki tez.
Jutro wazenie, ale z powodu @ nie spodziewam sie jakichs rewelacji. :?
Niewazne. Wazne ze "obwodowo" nie zmieniam sie na plus :lol:
Postaram sie dzisiaj Was poodwiedzac, ale nie wiem czy uda mi sie dotrzec do wszystkich :(
Buziaki i milej pracy (dla tych co w pracy) i milego odpoczynku (dla tych co maja wiecej szczescia) :wink:
No, to wygląda na to, że sprawa wagi już się wyjaśniła. Super. :) A o tych nieprawdopodobnych wskazaniach wagi to akurat pisałam nie u siebie, moja od razu odmówiła działania, dopóki nie nakarmiłam jej nową baterią.
Współczuję upierdliwego gościa. :roll: Choć z drugiej strony nie wiem, co gorsze, tu do nas na drugi koniec Stanów nie dociera nikt, a tak czasem mi się marzy jakaś wizyta. Ale może faktycznie niekoniecznie takiego typka.
Uściski z zalanej od trzech dni deszczem Olympii.
Miłej pracki i jutrzejszego wazenia Butterku :lol: :D
5 kilo do Sylwestra ??????? .... bez żadnej łaski :wink: :lol: :D :D
Jestesmy swietne i na pewno mam się uda
buziaki H
Hi Buttermilkuś, jakże wspaniały suwaczek zapowiada sie jutro. :P :P :P Mkniesz ku krainie lekkości w bardzo dobrym stylu. :P :P :P A z wyjazdu kuzyna z pewnoscią można się cieszyć, tym bardziej, że jak piszesz od marca ktoś na głowie. Zatem jeszcze kilka dni i będzie luz blues. :P Pozdrawiam serdecznie i bardzo zazdroszczę pozytywnie tej energii do dietkowania. :P
U nas tak bylo rowniez,ojczym nasciagal duzo ludzi z Polski,jedni chcieli pracowac ,a inni by siedzieli u nas i nic nie robili.Mama sie wkurzyla,bo pozniej straszne pieniadze na zywnosc wydawala i nawet jak pracowali to wszyscy sie zwalali do nas na weekend :wink: Co prawda milo bylo i wesolo ale finansowo utrzymac wszystkich nie bylo latwe :roll:
A ty jak dawno tam mieszkasz?
http://www.gify.nou.cz/r_ctyrlist_soubory/ct8.gif
Butusiu :lol: :lol: :lol: po długim czasie znów przesyłam buziaki. :lol: :lol: :lol:
Buttermilk oj poczytalam sobie, poczytalam. Przyjemnie tak czytac dobre wiadomosci. :D Dietkujesz wzorowo, wiec waga musiala sie w koncu poddac. Nawet jak jutro pokaze wyzsza wage to wiesz, ze to nie przez obrzarstwo a przez @. Jednak dobrze, ze waga drgnela bo moge sobie wyobrazic jakie to demotywujace tak stac w jednym miejscu chociaz z drugiej strony utrzymywanie wagi to tez sukces. Zycze Ci jutro aby waga byla jednak laskawa dla Ciebie i przesylam Ci buziaczki!!! :D Zdjecia sliczne, i okolice i pewna osobka znajdujaca sie na nich. :D
Hi Buttermilkuś, co tam u Ciebie? :wink:
:lol: :lol: :lol: 84.3 kg! :lol: :lol: :lol:
Albo ta waga rzeczywiscie wariuje albo ja tak chudne mimo @ :lol: :lol: :lol:
Wracam do pracy ale dzisiaj juz musowo musze Was poodwiedzac!
obstawiam przy "chudnę mimo @" :wink: :lol: :lol: :lol:
wysłałam ci priva:)
oj jaaaa teeeeżżżż chcęęęęęęęę chuuudąąąąććććććććć
i co zaraz zjem czekoladowe musli z jogurtem...wrrr...
Buttermilkuś, gratulacje! To już teraz półmetek za Tobą i jest z górki. :) A może w takim razie z wagą jest u Ciebie tak, jak u mnie: wzrasta zawsze w połowie cyklu i jeszcze przed @ zaczyna spadać (chyba, ze jej w tym przeszkodzę czymś zakazanym, oczywiście)? Nie zauważyłaś czegoś takiego w poprzednich cyklach?
Uściski :)
Hi Butterku :lol:
gratulacje , kolejny kilosik za Tobą ...a przede mną kolejny by Cie dogonić :wink:
buziaki H
Buttus wspaniale chudniesz! Gratulacje !!! :D
Ja wlasnie mam zastoj spowodowany @, a przede wszystkim orgia zarelkowa 1 listopada, ale walcze dalej. W kocnu przyszle lato musi byc nasze :D
pozdrowka i zyycze milego wieczoru
Butermilkuś gratuluję tak wspaniałych wyników :P
http://img169.imageshack.us/img169/1...3139569sq3.jpg