TO JA PROSZĘ agnimi@wp.pl :D
Wersja do druku
TO JA PROSZĘ agnimi@wp.pl :D
Hi Buttermilk, już nie mogę się doczekać twoich fotek. :P Oparłaś się tylu pokusom, że z pewnością jutrzejsze ważenie będzie znów dla Ciebie bardzo korzystne. A płyny szybko uzupełnisz. :wink: W sumie, to ja niemal co godzinkę toczę taką walkę, jak Ty opisałaś, a zwłaszcza po godzinie 18.00, to mnie aż wściekłość ogarnia, że się tak od jedzenia uzależniłam. Dziś juz zafundowałam sobie troszkę ruchu i jeszcze na pizzę nie skusiłam, choć ona na mnie raz po raz oczkiem łypie. Nie wiem, jakoś już tak nie chce mi się przed wszystkimi oznajmiać, że znów dietkuję, tak jakbym miała dość tego tematu, tylko na forum się z przyjemnością tym delektuję, wkurzają mnie spojrzenia innych, czy dam radę, czy liczę, czy aby na pewno, to co wsuwam do buzi jest dietkowe. To tak jakbym już zaczęła uważam stan dietkowania za normalny, i nie mają co inni z tego robić sensacji, czy też ja sama za mocno się tym podniecać. Może to jakiś kolejny etap dojrzałosci psychicznej, a może się cofam w rozwoju, już sama nie wiem. :? No patrz, tak nasmęciłam u Ciebie. :wink:
Agnimi, wysle wieczorem :D
Bellus, podaj mi adres mailowy to wieczorem wysle Ci link to mojego albumu.
O tej pizzy nawet nie mysl, wyobraz sobie ze nawet maly kawaleczek oddali Cie od czerwcowego planu, a przeciez nie warto!
Ja tez nie oznajmilam wszem i wobec ze sie odchudzam ale sami zauwazyli. Moj maz nawet o tym nie gada ale sam podsuwa mi dietetyczne kaski a jak ma cos wysokokalorycznego to dyskretnie wychodzi... Nawet dziecku poszeptal na ucho zeby mnie nie czestowal slodyczami. Fajny jest ten moj maz! :lol:
Bardzo dobrze, ze traktujesz stan dietkowania jak normalny, w koncu takie bedzie teraz nasze zycie. Normalne, chudsze ale przeciez wcale nie gorsze! I tez moze byc pysznie!
Kochany Buttermilku!!!!
Ale zazdroszcze Ci tej Irlandii,ktora tylko do tej pory podziwialam w TV,czasami w programach :shock: Jezeli mozna to bardzo ,bardzo prosze o zdjecia :D ,
to jest moj adres mailowy elib@o2.pl
U mnie z dietka OK,narazie nie chudne,ale wage 84 utrzymuje i jestem z tego zadowolona.Przyznam szczerze,ze mam chec na jakas :oops: :oops: niezdrowa -szybka diete CUD :wink: :oops: :oops: ,pomimo,ze tak sparzylam sie na kopenhaskiej.
Chodzi mi o to,zeby zrzucic kilka kg 3-4 tak do 80 i probowac utrzymac na tysiaku.
Sama nie wiem czy to dobry pomysl,bo przeciez tak szybko na kopenhaskiej sie poddalam...W lipcu mam wyjazd i dlatego tak kombinuje :wink: Mam spotkac znajomych,ktorych juz dlugo nie widzialam i chcialabym jakos wygladac...
To tyle,widzisz jakie u mnie mysli :roll: :idea: chodza po glowce.... :idea:
Pozdrawiam! Sissi76
Buttermilk Gratuluje !! Jaka to radosc jak widac efekty.Zdjecia dla grubasow sa lepsze niz lustro, najczesciej na nich dopiero dostrzegamy jak naprawde wygladamy, ale i na nich mozna zauwazyc, ze sytuacja sie poprawia :D Bardzo serdecznie gratuluje !! Oby coraz wiecej piekniejszych zdjec :!:
Moze jednak zdecydujesz sie na pokazanie ich na forum ??
Witam Dziewczyny!
Juz po porannym wazeniu, ubylo mnie tylko 0.6 kg przez ten tydzien. Troszke jestem rozczarowana ale dalo mi to do myslenia i dlatego postanawiam:
- wrocic do sumiennego picia wody
- zwiekszyc limit kalorii do 1200 no i przede wszystkim pilnowac tego limitu!!!
- zmniejszyc ilosc owocow (ostatnio sobie popozwalalam)
- wiecej surowek (mam ostatnio problemy z zaparciami)
- zaczac sie wiecej ruszac
W ramach pocieszania przymierzylam moje slynne spodnie i wbrew temu co mowi waga jest mnie mniej - juz prawie-prawie sie dopinam!
Wczoraj nareszcie zaczelismy robic plany wakacyjne, chyba pojedziemy do Francji na tydzien, na poludnie. Chcemy leciec do Marsylii, wypozyczyc auto i troszke pozwiedzac. Moze mozecie mi cos polecic? - chodzi mi o noclegi, zwiedzanie itp.
Camkey, na forum zdjec zamieszczac nie umiem, poza tym jednak nie ma jeszcze az tak znaczacej roznicy w moim wygladzie. Moze kiedys, gdy efekty juz beda bardzo widoczne wrzuce tu swoje fotki, na razie nie ma specjalnie sie czym chwalic :D
Sissi, rzeczywiscie Irlandia jest piekna, bardzo roznorodna i zawsze jest co zwiedzac.
Poczekaj jeszcze z cud dietami, mysle ze one sa dobre jak juz osiagniesz wymarzona wage a potem przybierzesz 2 - 3 kg i chcesz je szybko zrzucic, ale gdy sie ma wieksza nadwage powinno sie chudnac stopniowo, powolutku. Nie chcesz miec jojo, prawda?? Do lipca masz jeszcze sporo czasu, te pare kilo na pewno spokojnie zrzucisz i juz bedzie widac roznice!
A teraz ide do Was w odwiedzinki, postanowilam sie dzis troche poobijac w pracy. :roll:
Buttermilku!!!
Dziekuje za zdjecia!!! Sa poprostu CUDOWNE!!!! Ty rowniez jestes bardzo sympatyczna osobka!
Widoki niesamowite,az dech czasami zapieralo!!!Mialam okazje pierwszy raz zobaczyc meduze;bardzo podobalo mi sie tez foto z delfinkem,no i te widoki niesamowite!!!
Wakacje jak widac byly rewelacyjne!!!Cudo!
Co do diety -masz racje! Nie ma co sie katowac dietami,trzeba wolno i rozsadnie chudnac...
Dzisiaj rowniez wysle Ci moje zdjecia z wakacji 2005,mialam na nich 4kg wiecej. :oops:
Pozdrawiam! Sissska76
Buttermilk gratuluję silnej woli :D Łatwiej jest dietkować w domu, gdzie masz ustalony jadłospis i nie musisz ograniczać się z napojami :D
Nie martw się, że spadło tylko 0,6 kg. To wynik rozregulowania organizmu i braku uzupełniania płynów. Po dwóch dniach waga powinna ruszyć w dół :D
U mnie waga ładnie spada w tygodniu, kiedy pilnuję pory posiłków i piję dużo wody. W weekend, kiedy jestem na uczelni, chociaż staram się jeść o określonych porach, to jendak nie jest to jedzenie, do jakiego przyzwyczajam żołądek przez 5 dni w tygodniu. Z braku innych możliwości jem domowe kanapki i sałatkę warzywną w barze. Waga zazwyczaj stoi, a czasem nawet daje większe wskazanie niż w piątkowy wieczór.
W niedzielę i poniedziałek mam zawsze problem z toaletą, później wszystko wraca do normy. Ważę się w środę, aby nie popaść w depresję :D
Mam podobne odczucia jak Ty. Waga stoi w miejscu, ale spodnie spadają, czyli jest mnie mniej. Chyba zacznę się mierzyć :D
Niestety nie doradzę nic w sprawie wakacji we Francji. Byłam tylko raz, dawno temu, przejazdem do Hiszpanii. Zwiedzałam tylko Monaco.
Ja również poproszę o adres strony z Twoimi zdjęciami :D Chętnie obejrzę :D Mój adres to solvino@interia.pl.
Pozdrawiam serdecznie :D
Piękny ubytek. Powinnaś się cieszyć. Z wagą niestety tak jest, że nie zawsze i nie u każdego pokazuje - 1 kg, czy - 2 kg. Nie wiem, czy to będzie dla Ciebie pocieszenie, ale spokojne chudnięcie jest znacznie zdrowsze i trwalsze.
A co do planów wakacyjnych...aż zazdroszczę Francja jest piękna. Sprawdzę, czy mam jeszcze namiary na noclegi tam i podeślę na priv jeśli znajdę :)
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
Hi Buttermilk, zdjęcia oczywiście wspaniałe. Myślę, że z pewnością, za kilka tygodni wstawisz jakieś na wątek, jak już będziesz czuła się pewniej, takie zdjęcia bardzo mobilizują nie tylko nas samych, ale też inne dziewczyny do walki z nadmiernym tłuszczykiem. :wink: Waga pokazała mniej, bo przecież nie można co tydzień sporo chudnąć, no i sama pisałaś, że mnie płynów piłaś, czasami mam wrażenie, że bardzo dużo zależy własnie od ilości wody czy herbatek, jakie w siebie wlewamy. A spodnie nie kłamią, prawie .... czyli za tydzień będzie już. :P ja dziś w nagrodę za wczorajszy dzień włozyłam swoją ulubioną zieloną sukienkę, i już się w nią mieszczę, choć jeszcze muszę trochę z brzuchu spaść, ale to już tylko kwestia czasu. tak bardzo żałuję, że nadgoniłam te kiloski, jednak mobilizuję się do dalszej walki. :wink: Wyjazd do Francji - świetny pomysł. :P
Buttermilkuś, oczywiście, że ja też proszę o ten link do albumu ze zdjęciami (zresztą skoro to ja pierwsza o zdjęcia piszczałam, to chyba mogłaś sie tego spodziewać :) ): 3skell@gmail.com
Ja do mojego albumu na yahoo photos podawałam parę razy link u siebie na wątku, ale jeśli chcesz, to też w rewanżu mogę Ci podesłać :) Nie mogę sie doczekać, kiedy wreszcie przestaniesz być dla mnie osobą bez wyglądu i będę mogła zobaczyć, kto to na tej szmaragdowej wyspie siedzi przy komputerku i do nas pisze :)
0,6 kg to naprawdę niezły wynik, a to, że spodnie już prawie się dopinają, jest jeszcze lepsze. Mocno, mocno, zaciskam kciuki, żeby za tydzień spodenki dało sie założyć bez problemu i żebyśmy już wkrótce świetowały moment, w którym stwierdzisz, że jakieś te spodenki za luźne i oddajesz je w akcji "Podaj Dalej" :)
Południe Francji... achhh, wspomnienia taniego wina pitego pod mostem w Avignonie (no bo skoro Avignon to musi być most), rozmarzyłam się... :D
Mocno Cię ściskam :)
Buttermilk w związku przygotowaniami do slubu córki będę częściej czytać forum niż na nim pisać :roll: :!:
Proszę o wyrozumiałość :) :!: :!:
Buziaki :D :D :D :!:
Witajcie Laseczki :D
Czy ja naprawde mieszkam w Krainie Deszczowcow?? znowu jest pieknie, slonko swieci, temperatura dochodzi do 27 stopni, az wierzyc sie nie chce!
Wczoraj powinnam byla dostac medal za dietkowanie. Nie dosc ze wody wlalam w siebie chyba ze 3 litry to jeszcze ugotowalam rodzinie spaghetti - a musicie wiedziec ze to moje najulubiensze danie - i zupelnie obojetnie nalozylam im na talerze a sobie ugotowalam cienka brokulowa zupke. Powiem Wam, ze nawet moja dusza nie kwiknela ze nie moge zjesc tego co kocham nad zycie. Jestem z tego dumna, ciesze sie, jednak niepokoi mnie z drugiej strony to, ze jak ta moja dusza sie w koncu odezwie to nadrobie wszystkie stracone kilogramy w ciagu jednego dnia. :?
Tris, oczywiscie wysle Ci linka, wczoraj dodalam nowe zdjecia z ostatniego weekendowego wyjazdu. Podaj mi swoj link do yahoo bo ciezko bedzie mi teraz przekopac Twoj watek, troszenke sie rozrosl :wink:
Chetnie poznam Twoje wspomnienia z poludnia Francji oraz sugestie co koniecznie trzeba zobaczyc (bedziemy tam tylko tydzien)!
Bellus, jeszcze poczekam z tymi zdjeciami, dopiero jak rzeczywiscie bedzie widac roznice... na razie widze ja ja i moj maz (na szczescie!) oraz jedna kolezanka (ta co lubi mnie ciagac po sklepach). Ciesze sie bardzo ze i u Ciebie cos w ciuchach drgnelo :lol: Mysle ze juz na rocznice bedziesz mogla w niej spokojnie paradowac!
Rewelko, ja wiem, wiem... ciesze sie nawet choc spodziewalam sie wiekszego spadku, stad takie moje lekkie rozczarowanie. Wiem ze weekend byl do bani pod wzgledem wodnym, kalorycznym i czestotliwosci posilkow i pewnie to zawazylo na tym ze waga tak malo sie zmniejszyla.
Jesli znajdziesz jakies namiary na noclegi to bede bardzo "dzwieczna" :lol:
Solvinko, dokladnie tak jest jak piszesz, cialko przyzwyczaja sie do okreslonego trybu a potem fiksuje jak przyjdzie weekend i cos sie pozmienia. Jestem chyba na to dobrym przykladem :D
Zdjecia oczywiscie wyslalam, mam nadzieje ze doszly.
Sissi, chudzielcu! :D Dostalam Twoje zdjecia, bardzo Ci dziekuje! Zupelnie nie wiem gdzie masz te wszystkie kilogramy, naprawde wygladasz slicznie! No i wychodzi ze znowu jestem najgrubsza w towarzystwie! :lol: Za to mam kolejna motywacje zeby cos zmienic w swoim wygladzie. Wczoraj ogladalismy kasete z naszego weekendowego wyjazdu. Albo rzeczywiscie kamera dodaje kilogramow albo musze jeszcze solidnie nad soba popracowac.... Z przodu pol biedy ale te dooopsko....
Lunko, rozumiem Cie, dobrze ze bedziesz chociaz czytac, to tez bardzo dopinguje do dalszej walki. Powodzenia w przygotowaniach, ach jak ja tego nie lubie! Czlowiek sie stara zeby wszystko wyszlo jak najlepiej a potem zawsze znajdzie sie taki ktos co skrytykuje, mam nadzieje ze u Ciebie bedzie inaczej!
Nie, jak już kwiknie, to po prostu ugotujesz sobie spaghetti razowe :) Od czasu do czasu na pewno Ci nie zaszkodzi :)Cytat:
Zamieszczone przez buttermilk
Tak czy owak, gratuluję niekwiczącej przygody ze spaghetti tym razem :)
A na tym południu Francji to ja już kilkanaście lat temu byłam, więc dużo Ci nie poradzę. Spałam na campingach. Dużo mrówek było (np. w Menton trzy różne gatunki na jednym campingu) a ja jak ognia się boję ich.
Ściskam i czekam na link do zdjęć :)
Witaj Buttermilku!!!
Pierwszy raz w zyciu powiedzial na mnie ktos CHUDZIELCU!!!
Nie,no takiego komplementu to juz nie uslyszalam od....( :?: ) XXXXX lat :wink:
Ja rowniez za malo pije wody,a to jest przy diecie bardzo wazne :roll:
Jak juz pije to herbatki,kawe a w calodniowym podsumowaniu nie wychodza u mnie nawet 2 litry....
Wczoraj wieczorekiem ogladalam z moim mezem Twoje zdjecia,bardzo mu sie podobaly,odrazu zwrocil uwage,ze sa dobrze wykonane i dobrym aparatem!
Dietkowo u mnie nawet dobrze,choc mogloby byc lepiej.Cwicze brzuszki,nozyce,pompki...
Ale kondycja,eeee lepiej nie pisac!
Serdecznie pozdrawiam i zycze milego dnia! Sissi76
Hi Buttermilku, gratuluję tego oparcia się spagetti, choć nie wyobrażam sobie, abyś nie czuła najmniejszej chęci na nie, tylko tak obojętnie na nie patrzyła, u mnie by ten numer nie przeszdł, ale widocznie wyprzedziłaś mnie w ewolucji dietkowej na bardzo bardzo długi dystans. To dobrze, że przechodzisz nad takimi daniami na porządku dziennym, wydaje mi się, że to jak najbardziej zdrowy i bardzo ożyteczny w odchudzaniu sposób, w ten sposób nastawiasz się tez prawidłowo do tego, co będzie po zrzuceniu tych zbednych kilosków. Masz prawo być dumną z siebie kobietą, i ja też jestem z Ciebie dumna. Masz rację u mnie coś drhnęło w ciuchach, ale dopóki nie założe swojej granatowej garsonki nie uwierzę, że schudłam, byłam w niej na pierwszym spotkaniu forumowym i dziewczyny twierdziły wówczas, że bardzo było widać po mnie ubytek kilosków. :wink: Byłam w Avignon i jest tam niestety most, a właściwie jego maleńki fragment, gdybym nie wiedziała, że to o ten most chodzi, to bym na niego nie zwróciła najmniejszej uwagi, zresztą rozczarowałam się też odnośnie Casablanki. Ale za to widziałam wspaniałe rzeczy, o kórych istnieniu nawet nie wiedziałam, i tak chyba jest lepiej, podążać w poszukiwaniu cudów świata, które mogą się nam ukazać za pierwszym zakrętem. U mnie w tym roku wakacji nie będzie, może dopiero pod sam koniec roku wybiorę się na zimowe urlopowanie. Pozdrawiam serdecznie. :P
Hej Justynko:)
Gratuluję podejścia i wytrwałości :D Ja też uwielbiam spagetti i czasem nawet robię mężowi. Dla siebie zresztą też, gotuję makaron pełnoziarnisty Fit Lubelli i dużą ilość warzyw zamiast mięsa :D
Dziekuję za zdjęcia, są piękne :D
Pozdrawiam weekendowo :D
pozdrawiam, ja na pewno nie oparłabym się spagetti
Witajcie Dziewczyny!
Wczoraj dietka znowu byla udana, zadnych pokus, wpadek czy innych glupawek. Zrobilam znowu gulasz, tym razem z ziemniakami i buraczkami wiec az tak mocno mi nie pachnial, dlatego znowu dusza mi nie kwiczala, pozarlam jedynie spora porcje buraczkow. W zasadzie to ja nie wiem czy dobrze robie, przeciez nie moge do konca zycia gotowac sobie oddzielnie. Nie wiem czy nie powinnam zjesc przynajmniej miesa bez sosu, lyzki ziemniakow i te buraki - malenka porcje ale jednak normalnego zarcia. Troszke sie w tym gubie, czytam sprzeczne opinie...
Wodnie bylo znowu doskonale, ponad 2 litry.
Ruchowo jak zwykle, czyli tylko szybki polgodzinny spacer :oops: a mialam zabrac sie za brzuszki! :evil:
Zarezerwowalismy w koncu loty i samochod w Marsylii, lecimy 26 lipca i juz nie moge sie doczekac! Teraz szukamy jakichs fajnych noclegow i mozna jechac. Mam nadzieje ze do tego czasu jeszcze troche cialka zrzuce i bede mogla sobie kupic cos fajnego na wyjazd, tam w koncu cieplo bedzie, nie moge chodzic caly czas w jeansach. Moze do tego czasu uda mi sie zmiescic w moje jasne spodnie, mam 2 pary w szafie, ktore pamietaja mnie sprzed dwoch lat...
Agnimi, ja tez siebie o to nie podejrzewalam :roll: Chyba ta moja determinacja doszla w pelni do glosu i dlatego przytlumia moje glupie odruchy jedzeniowe.
Solvinko, nie znam tego makaronu :?: bede musiala poszukac w polskim sklepie, moze sprowadzaja, albo poszukam jakiegos tutejszego odpowiednika. Brzmi zachecajaco, mniam, mniam!
Dziekuje za zdjecie, odpisalam na maila.
Dziewczyny, Solvino jest przesliczna!
Bellus, no fakt, nie czulam NIC, moze to tez niedobrze? Ewolucja ewolucja ale nie mozna zatracac podstawowych odruchow :wink: Tak jak juz wczesniej pisalam mam dylemat czy jesc w miare normalne obiady w mniejszej ilosci czy dalej gotowac sobie warzywka. Obawiam sie jednak ze jeszcze nie doroslam do normalnego obiadu w mikroskopijnej porcji, boje sie ze obudzi sie we mnie zwierz :twisted:
A ile Ci brakuje jeszcze do granatowej garsonki? Moze juz mniej niz Ci sie wydaje? Mierzylas ja ostatnio? W koncu bardzo dobrze Ci idzie, jestem pewna ze i ta garsonka w koncu stanie sie duzo za duza! :D
Sissi, to szczera prawda byla! Gdybym tak wygladala to pewnie bym sie nie odchudzala! Ale skoro zle Ci ze soba i chcesz byc szczuplejsza to nadal bede Cie dopingowac. Pij jak najwiecej, mnie sie wydaje ze jak pije wode to chudne, a jak mam taka przerwe jak przez weekend to mam wrazenie ze nie ubywa mnie wcale. Jak nie lubisz wody to sprobuj ja pic z cytryna, jest duzo bardziej mozliwa do przelkniecia. No i musi byc zimna bo taka cieplawa jest - przepraszam - rzygliwa. :wink:
Uj, podziwiam Cie ze cwiczysz te wszystkie straszne rzeczy (nozyce - brrr - do dzis mam koszmarne wspomnienia z lekcji WF...)
Tris, sprobuje poszukac jakiegos nie-bialego jadalnego makaronu. W zasadzie makaron uwielbiam, ale raz w zyciu probowalam razowy i byl niejadalny :roll: Co prawda z jakiejs firmy typu Leader Price czy cos ale to doswiadczenie skutecznie nauczylo mnie omijac razowe makarony szerokim lukiem.
Witaj Butermilku!!!
Dzisiaj sobie przypomnialam w brutalny sposob o mojej nadwadze ubierajac na miasto spodnice :oops: :oops: Efekt-poobcierane uda :oops: :oops: :cry: :cry: i znowu szukanie w szafie jakis letnich spodni :(
Ale masz fajnie!!!! Tez bym sobie wyjechala gdzies na wczasy :roll:
Bardzo kocham podroze,czasto jezdzimy gdzies z mezem,w tym roku jednak wybieramy sie do Polski,juz nie moge sie doczekac!!!Na nowe ,piekne zdjecia z wczasow ustawiam sie w kolejce!!!! :lol: :lol:
Ja mam tez problem,bo gotuje osobno dla meza,osobno dla mnie...On je schabowego,ja kawalek ugotowanego mieska...On ziemniaki,ja inne warzywa.... :twisted: :evil:
Milego dnia! Sissi76
Hi Buttermilk, nie wiem, czy mogę Ci poradzić, ponieważ sama mam mieszane uczucia, ale jednak może mój głos Ci się przyda do podjęcia decyzji. A więc, moim zdaniem, jeśli czujesz, że obecny Twój sposób odzywiania się przynosi wyniki, nie poprzestawaj na tym, z tego co piszesz, to jedzenie nie jest dla Ciebie niesmaczne czy niezdrowe, w jakiś bardzo świadomy sposób trzymasz się sama w ryzach, może gdzieś podświadomie czujesz, że tak właśnie powinnaś. Zatem dopóki masz ochotę i to działa nie zmieniaj smaru w Twoich trybikach maszyny do odchudzania. Z pewnością w pewnym momencie nabierzesz do siebie zaufania i zaczniesz stopniowo wprowadzać niedietkowe jedzonka, skoro masz tą chwilkę wolną żeby sobie coś dietkowego przygotowywać, to gotuj dla siebie, z pewnością będą dni, kiedy nie będziesz miała na to czasu, to wtedy w naturalny sposób przekonasz się, czy jesteś gotowa na normalną kuchnię. Wiem, że z czasem człowiek tęskni do takiego jedzenia, ale chyba u Ciebie jeszcze ten moment nie nadszedł, nie mienia się tego, co działa. Tak sobie myślę. :wink:
Buttermilk, dziękuję za miłe słowa :D Zawstydziłaś mnie :oops:
Co do makaronu pełnoziarnistego, smakuje całkiem nieźle :D Jest nieco twardy, ale to chyba zależy głównie od czasu gotowania. Ja zawsze gotuję al dente - przeczytałam gdzies, że taki lekko niedogotowany makaron ma niższy indeks glikemiczny niż ten gotowany w normalnym czasie.
Przerzuciłam się również na brązowy ryż. Co prawda kalorii ma prawie tyle co biały, ale niższy indeks glikemiczny i generalnie zalecany jest w diecie :D
Tymczasem dzisiaj 5 dzień na warzywkach.. nie mogę się nasycić... Szamam wszystkie odmiany mieszanek warzywnych Hortex Ortica :D
Miłego wieczoru :D
Buttermilk gratuluję spadku wagi i pamiętaj,ze każde 100 gram przybliża nas do celu :D :D :D :!:
Dziekuję za link do albumów-wspaniałe fotki :D :D :!: Mam nadzieję,ze teraz bedziesz częściej sie fotografować...bo sporo czasu zajeło mi wyszperanie Twojej fotki :wink: :lol: :!:
http://img400.imageshack.us/img400/6913/pict04063fm.jpg
Witaj Buttermilku!!!
Ja rowniez nie cierpialam zajec z WFU,biegania,skokow przez kozla... :twisted:.nigdy nie bylo prysznicow i jak lekcja WF-u byla pierwsza,caly dzien bylo trzeba siedziec przepoconym-najgorzej latem.´Jedynym moim sportem ,ktory lubie i mnie nie meczy jest plywanie!!!
Chcialam sie dzisiaj zwazyc,zobaczyc czy moze moj suwaczek cos drgnal ,ale dostalam @ i nie chce sie zalamywac :roll:
Zycze udanego startu w nowym tygodniu! Sissi76.
Każda z nas musi znaleźć własną drogę do szczupłej sylwetki. Ważne jest odpowiednie odżywianie, ale także aktywność fizyczna, bo o tym nie wolno zapominać. Myślę, że byłoby o połowę niej grubasów gdyby ludzie się więcej ruszali. Wiem to po sobie. Kiedy trenowałam pływanie mogłam jeść co tylko chciałam. Nie musiałam nawet o tym myśleć. Wszystko spalałam i nie miałam problemów. Kiedy nabawiłam się kontuzji wszystko się zmieniło. Pozwalałam sobie na jedzenie, ale ruchu miałam znacznie mniej i dlatego przytyłam.
Powinnaś dostosować to co jesz do swojego stylu życia. Przecież nie zawsze będziesz na diecie. Kiedy schudniesz nie możesz wrócić do dawnych nawyków, bo to doprowadzi do efektu jojo. Zawsze będziesz musiała uważać na to co jesz, ale przede wszystkim ILE jesz :)
Wierzę, że znajdziesz właściwą drogę dla siebie. Trzymam za Ciebie kciuki :)
pozdrawiam
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
[url=http://www.TickerFactory.com/]
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
[/url
Witajcie Dziewczyny!
Poniedzialek znow przywital nas pieknym slonkiem, ani kropli deszczu od paru dni, naprawde nie moge sie nadziwic, no ale nie zamierzam ani troche narzekac, skadze znowu :D Jedyny minus to taki ze musialam wczoraj wziac w koncu tabletke na alergie i teraz czuje sie zmeczona i spiaca. :?
Weekend minal udanie i dietkowo i wodnie. W niedziele naprodukowalam pierogow z miesem i z truskawkami, zjadlam z kazdego rodzaju po 3 (oczywiscie wliczone w limit) i jestem z siebie niezwykle dumna. Kiedys byloby przynajmniej po 10... :oops:
Myslalam o tym, co pisalyscie, na temat wlaczania normalnych obiadow do diety. Poniewaz nie jestem jeszcze na 100 % pewna siebie, postaram sie jednak nadal gotowac dla siebie oddzielnie a normalne obiady (w mikroskopijnej ilosci) jesc wtedy gdy juz nie bede miala innego wyboru. Dzisiaj na ten przyklad juz wiem, ze zjem jednego nalesnika z serem, a to dlatego ze nie bede miala kiedy ugotowac czegos mniej kalorycznego - wyprawiam dzis moje dziecko na prawie 3 miesiace do Polski :!: :!: :!: Nie ukrywam ze ciesze sie, ze bede miala wiecej czasu dla siebie... Pewnie za tydzien zaczne tesknic, na razie jednak wypelnia mnie niepohamowana radosc :lol:
Wczoraj bylismy na koncercie Metalliki, chlopaki zagrali swietnie, z powerem, mielismy miejsca siedzace wiec nie stracilam zbyt wiele kalorii, jedynie co to pocwiczylam miesnie nog i rak (tupanie, klaskanie :lol: ). A obok mnie siedziala MILOSC. Dziewczyna - nie wiem w jakim rozmiarze, przy niej czulam sie drobniutka i chlopak - zapatrzony w nia jak w obrazek. Krzeselka byly bardzo waskie i ona nie zmiescila sie na nie wiec on ja na kolanach trzymal przez ponad 2 godziny koncertu. Do tego caly czas obejmowal ja czule, piescil i pewnie szeptal mile rzeczy na ucho... Swiat dla nich nie istnial (no, oczywiscie poza Metalicca). Wiem, ze wyglad to nie wszystko, widocznie dziewczyna ma piekna dusza i zaznacze od razu, ze nie moge narzekac na mojego meza, ale chcialabym zeby ktos mnie az tak aceptowal z moimi kilogramami!
Anyway - takiej akceptacji sie nie doczekam, wiem ze moj maz chcialby mnie taka w okolicach 80 kg wiec musze sie dalej starac. Nie mowiac o tym, ze i ja nie akceptuje siebie w moich obecnych gabarytach...
Rewolucjo, zgadzam sie z Toba calkowicie co do ruchu, to jest moja pieta Achillesowa i wiem, ze dopoki nie zaczne sie wiecej ruszac bede chudla bardzo powoli a w koncu wcale. I tak jak napisalam - bede jednak gotowac dla siebie oddzielnie, od czasu do czasu pozwalajac sobie na normalny (w sensie produktowym) obiad. Moje najgorsze grzechy to byla nadmierna ilosc jedzenia i slodycze. Na razie nie grzesze i dzieki temu moja waga jest dla mnie dosc laskawa :wink: To + ruch to bylalby idealna recepta na pokonanie mojej tkanki tluszczowej.
Sissi, no wlasnie, ten brak prysznicow! A w zasadzie nie brak, bo zawsze byly, tylko nigdy nie dzialaly! Od pierwszej klasy nienawidzilam wf-u... Plywac lubie choc plywam bardzo slabo, jednak chetnie zapisze sie na aquaaerobik, podobno nie trzeba byc dobrym plywakiem zeby uczeszczac na takie zajecia.
A do Polski na urlop na razie sie nie wybieram, dotad dosc malo podrozowalismy, teraz chcemy to nadrobic, chcialabym byc WSZEDZIE a zycie takie krotkie, juz jakas polowa za mna...
Lunko, teraz postaram sie czesciej fotografowac, chocby po to zeby zauwazyc roznice za jakis czas!
Solvinko, alez to byla szczera prawda! :D
Z tym makaronem al dente to prawda, i znowu czeka mnie osobne gotowanie bo moj maz lubi taki baaaardzo miekki :evil:
Bylam w ruskim sklepie szukac Lubelli fit ale mieli tylko zwykla Lubelle w kilku odmianach. Po rusku sie nie dogadam czy by nie mogli sprowadzac ale przejade sie do polskiego sklepu i moze tam cos znajde (a moze zamowie?)
Bellus, w zasadzie dobrze sie czuje na takim jedzeniu jak jestem, smakuje mi, czuje sie lekko i przyjemnie :wink: ale boje sie tego ze po zakonczeniu diety wroce do normalnego jedzenia (powtarzam - w sensie produktowym) i przytyje od razu. Dlatego bede robic to stopniowo i obserwowac co sie dzieje. Moze tez zaczne spisywac wszystko co jem i pije zeby miec jasniejszy obraz, powinnam wtedy zanotowac jakies wahania, zatrzymania wagi itp.
Bardzo mocno zachęcam Cię do ruchu. Jeśli masz możliwość zapisać się na zajęcia aqua aerobiku to nie czekaj tylko zrób to. Te zajęcia są świetne. Chodziłam na nie bardzo długo i jestem nimi oczarowana. Zapisałam się głównie dlatego, że kocham wodę 8) mogłabym nie wychodzić z basenu :lol: :lol: :lol: Jednak na tych zajęciach były panie, które wcale nie umiały pływać co w niczym nie przeszkadza. Zajęcia w wodzie świetnie działają na kręgosłup, ćwicząc nie obciążasz stawów kolanowych,a co najważniejsze ćwicząc w wodzie spalasz 6 x tyle kalorii co przy zwykłym aerobiku. A do tego woda świetnie masuje skórę co jest bardzo ważne przy odchudzaniu.
Już kiedyś pisałam, że odchudzając się bez ćwiczeń zubażamy swoją masę mięśniową - co tak naprawdę nie jest odchudzaniem, ale robieniem z siebie bez mięśniowego chudzielca. Przestajemy się odchudzać. Podnosimy limit i....mamy piękny efekt jojo. Nie jedna z dziewczyn to przerobiła.
Co do Miłości, która była z tobą na koncercie...ja i mój Misiek jesteśmy właśnie taką parą. On mnie kocha i akceptuje taką jaka jestem. Nie próbuje mnie zmieniać. Przyznam, że ta jego bezgraniczna akceptacja troszkę przeszkadza w odchudzaniu. Nie mogę sobie powiedzieć, że odchudzam się, bo mój facet tego ode mnie oczekuje :lol: :lol:
Gratuluje silnej woli. To spore osiągnięcie odmówić sobie czegoś co się lubi. Co do "normalnych" obiadów to myślę, że raz na jakiś czas nic się nie stanie. Pod warunkiem, że będziesz umiała zachować granicę i nie zaczniesz się opychać tłustymi ciężkimi sosami, bo nawet w małych ilościach są nie wskazane.
Rozpisałam się :oops: przepraszam...już kończę :)
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
[url=http://www.TickerFactory.com/]
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
[/url
Hi Buttermilk, bardzo się cieszę, że się trzymasz i tak dużo myślisz o tym dietkowaniu. mnie też teraz, im więcej o tym myślę, tym łatwiej jest przekonać samą siebie do zdrowych zachowań, jakbym była bardziej świadoma, co mogę stracić i co zyskać. Z ćwiczeniami, to aż za dobrze wiem, jak trudno jest zacząć, przetrwać kilka dni, kilka tygodni z nimi, a potem to już jakoś leci i wręcz jak nie przećwiczymy to nas coś roznosi, uzależniamy się jak od narkotyku, w końcu endorfinki się wtedy pojawiają. Może spróbuj tak powolutku, małymi kroczkami się do tego zabierać, na razie nie ważne ile, ale że systematycznie i to najlepiej rano, kiedy nie masz żadnych wymówek, bo tak naprawdę nic nie zatrzyma Cię przed ustawieniem budzika na kwadrans wcześniej, a tyle czasu potrzeba, aby organizm ożył i się przygotował do nowego dnia. Wiem, jak trudno zacząć, sama nie mogłam ruszyć przez ponad miesiąc, ale jednak udało się, choc jeszcze nie odczuwam uzaleznienia od ćwiczeń, wiem jednak że za kilka dni się pojawi i będzi mi łatwiej. Możesz też sobie założyć, że na początek bedziesz codziennie spalać 150kcal świadomie i ćwiczeniami, naprawdę niewiele potrzeba, aby tyle spalić, nawet jesli by to miał być tylko poranny czy wieczorny taniec. A tak poza tym, jesli stosujesz kremy czy balsamy, to najlepiej się one wchłaniają po kapieli poprzedzonej ćwiczeniami. :wink: :P
[color=red][Witam /color] :D :D :!:
Cieszę sie,ze tak dobrze Ci idzie :D :!: Tak jak Rewolucja zachecam do ruchu-to jest bardzo ważne!!Na początku bedzie Ci ciężko,ale nie zniechęcaj się :!: :!: :!: Dzieki ćwiczeniom szybciej spadaja centymetry-wiem to po sobie-kiedy nie ćwicze,to mimo,że waga np.stoi to centymetrów potrafilo przybyć :roll: :!:
A co do Miłości z koncertu-to wspaniale jest być z kimś kto Ciebie kocha i akceptuje taka jaka jesteś -mój mąż nigdy nie wypomniał mi nawet kiloska nadwagi :) :!:
Witam :D :D :!:
Cieszę sie,ze tak dobrze Ci idzie :D :!: Tak jak Rewolucja zachecam do ruchu-to jest bardzo ważne!!Na początku bedzie Ci ciężko,ale nie zniechęcaj się :!: :!: :!: Dzieki ćwiczeniom szybciej spadaja centymetry-wiem to po sobie-kiedy nie ćwicze,to mimo,że waga np.stoi to centymetrów potrafilo przybyć :roll: :!:
A co do Miłości z koncertu-to wspaniale jest być z kimś kto Ciebie kocha i akceptuje taka jaka jesteś -mój mąż nigdy nie wypomniał mi nawet kiloska nadwagi :) :!:
pozdrawiam, i mogę jedynie podpisać się pod słowami dziewczyn :D
Witam Laseczki :lol:
Znowu nie pada, alergia coraz silniejsza i znowu musialam wziac tabletke. Fatalnie sie czuje, jestem zmeczona i spiaca, wydaje mi sie ze mam bardzo niskie cisnienie. :?
Na dodatek poszlam pozno spac bo ekspediowalam dziecko na wakacje do Polski, z lotniska wrocilismy po 23:00 i zanim poszlam do lozka bylo grubo po polnocy, do tego niespokojny sen, uspokoilam sie dopiero po 3 rano gdy dostalam sms ze dolecial szczesliwie na miejsce.
Wczoraj dietkowo bylo ok, troche gorzej z piciem a to dlatego ze zapomnialam wziac wody do pracy a w domu padlam po powrocie na lozko (to te tabletki!) i wstalam dopiero gdy juz prawie byl czas jechac na lotnisko. Z tego tez powodu nie zrobilam limitu kalorii bo bardzo pozno jadlam obiad.
Tak jak sobie obiecalam, wpisuje co wczoraj zjadlam:
* sniadanie: 2 kromki chleba z otrebami owsianymi i siemiem lnianym z grilowana piersia z indyka (ok. 250 kcal)
* II sniadanie: jablko (ok. 50 kcal)
* lunch: 2 kromki chlebka Ryavita (odpowiednik Wasy) z serkiem pomidorowo-bazyliowym (ok. 150 kcal)
* przegryzka: jablko (ok. 50 kcal)
* obiad: 2 nalesniki z chudym bialym serem z jogurtem i cukrem waniliowym (ok. 300 kcal)
Razem: ok. 800 kcal
do tego: 3 kawy z chudym mlekiem, herbata, 1/2 l wody z plasterkiem cytryny. Za kawy licze sobie po ok. 20 kcal wiec juz mam jakies 860 kcal.
Ogolne samopoczucie wczorajsze: zmeczenie, sennosc prawdopodobnie spowodowana lekami na alergie; lekkosc w zoladku, nawet uczucie lekkiego ssania.
Aktywnosc fizyczna: spacer 45 min (ok. 3 km) - trase pokonuje zwykle w 30 min ale wczoraj nie bylam w stanie isc szybciej.
Agnimi, Lunko, Bellus, Rewolucjo - wiem ze macie stuprocentowa racje w sprawie cwiczen! Dlatego do mojego dziennego raportu postanowilam wlaczyc tez raport o aktywnosci fizycznej, moze to mnie zmobilizuje do dzialania. Niestety juz drugi dzien budze sie z "wata" w glowie i przez 15 min staram sie zwlec z lozka i mysl o cwiczeniach nawet przez mysl mi nie przemyka. Mam nadzieje ze dzis moze w koncu popada bo nienawidze takiego stanu u siebie. Zaraz sprawdze prognoze pogody.
Sprawdzilam - do soboty deszczu ma nie byc. :( A ja dopiero po jakims tygodniu przywykam do tych lekow.
No nic, przez pare dni bedziecie jeszcze mialy taka marude jak ja na forum...
Witaj Buttermilku!!!!
Ja rowniez (jako okropny len pod wzgledem sportu :!: :oops: ) postaram Cie przekonac do cwiczen!!! Wyobraz sobie,ze ja jeszcze kilka dni temu nie potrafilam zrobic 15 brzuszkow!!!! Teraz robie po 100 [czytac:dumna :wink: ],ulozylam sobie sama zestaw cwiczen i moze tylko 30 minut dziennie -ale cwicze!!!
Po raz chyba pierwszy raz w zyciu (a moze to jeszcze tylko uluda? :roll: ) czuje miesnie brzucha!! Serio,i to po kilku dniach!!! Tez cwicze rece z hantlami,nogi-taki maly trening+spacery.
Czuje sie przez to lepiej,mam wrazenie,ze zaczynam sie nawet ladniej poruszac.
Dlatego Kochany Buttermilku,prosze sprobuj choc tydzien a potem zobaczysz,ze jak sie wpadnie w nalog to juz KONIEC :D :D :D
Pozdrawiam! Sissi76
buttermilk,,wiem ze moze nie jest to dobry pomysl,,ale ja pierwsz miesiac bralam hydrox.albo therme,,czulam sie pobudzona,,,i to dziala na temperature ,,za przeproszeniem poicisz sie jak swiniak,,,ja tylko zamawiam produkty z certyfikatem,,uwazac trzeba na podrobki,,ja schudlam na tym moje pierwsze 10 kg,,a co najfajniejsze jojo nie bylo,,,innym sposobem jest staniecie w bieliznie pred lustrem,,ja odrazu spierdykam do cwiczen... :)
Hi Buttermilku, no to miałaś bardzo stresową noc, teraz jak już wiesz, że wszystko ok z dzieckiem, to sporo edetchniesz. Przykro mi, że się źle czujesz, mnie złapała znów ból głowy i utrudnia mi życie. :? A z tym piciem, to przecież jeden dzień może się taki zdarzyć, najważniejsze, że nie podjadałaś z "braku czasu" tylko ładnie się zachowywałaś w sytuacjach stresowych. :wink: Dziś pewnie będziesz miała limit w komplecie. :wink: Też jestem alergiczką, ale na szczęście obywam się bez leków, jednak czasami jak zacznę kichać, prychać, płakać, to się zastanawiam, czy nie powinnam ich brać, bo nawet jak się pobawię z moimi sierściuchami to już pędzę do łazienki wykąpać się cała, a tak lubię ich zapach. :wink: Dziś masz ważenie, więc zdradź, jaka dzielna z Ciebie dziewczyna. :wink:
pozdrawiam
Witajcie Kochane!
A dzis na suwaczku mamy kolejny spadek, o ponad kilogram! Tempo mnie zadowala, chcialabym chudnac kilogram tygodniowo. Nie jest to moze jakies spektakularne ale chyba bezpieczne.
Wczoraj postanowilam w koncu zwiekszyc limit kalorii do 1200 i wtopilam, zupelnie przez przypadek, bo okazalo sie ze zamiast mozarelli light maz kupil pelnotlusta a zorientowalam sie dopiero wieczorem przy liczeniu kalorii... wlosy stanely mi deba na glowie :shock:
A wczoraj bylo:
* sniadanie: 2 kromki chleba z otrebami owsianymi i siemiem lnianym z mozarella i pomidorem - ok. 545 kcal :!: :!: :!:
* lunch: 2 kromki Ryavita z serkiem bialym fitness, pomidor, sliwka - ok. 265 kcal
* przegryzka: sliwka - ok. 40 kcal
* obiad: piers indycza na teflonie z warzywami na patelnie, mizeria z gorka i chudego jogurtu - ok. 470 kcal
* kolacja: kawalek makreli - ok. 200
Razem: ok. 1520 :? :shock: :roll:
Plyny: 1 kawa z mlekiem, 1 litr wody, 2 herbaty (znowu malo, zapomnialam przyniesc wody do pracy :!: :!: :!: )
Aktywnosc fizyczna: polgodzinny marsz (ok. 3 km), przejazdzka rowerem (ok. 10 km), szybki spacer z psem (ok. 1/2 godz.), 20 brzuszkow prostych, 20 brzuszkow ukosnych, pare cwiczen na udka :wink:
Samopoczucie: wieksza czesc dnia - ospalosc i "wata w glowie", dopiero po rowerowej przejazdzce znacznie lepiej, stad pewnie energia na psi spacer i brzuszki :wink:
Mimo takiej dawki kalorii nie czulam sie przejedzona a mile nasycona.
Agnimi - dziekuje za odwiedzinki :)
Bellus, nawet mi przez mysl nie przeszlo podjadanie mimo zdenerwowania, teraz to sobie uswiadomilam, dopiero czytajac Twoj post! Moze dlatego ze byla noc a ja w zasadzie nigdy (na szczescie!) nie mialam zwyczaju nocnego myszkowania po lodowce, jak juz sie poloze to amen, umarl w butach, nie wstane do kuchni. Przynajmniej jeden brzydki nalog grubaskow zostal mi oszczedzony!
Wczoraj wieczorem z rozmyslem nie wzielam lekow i dzis obudzilam sie o wiele bardziej wypoczta i swiadoma :wink: Co prawda meczy mnie katar i swedza powieki i wlasnie zastanawiam sie co lepsze... Moze uda mi sie brac przynajmniej co 2 dni?
Gosiakku, boje sie troszke... ja jestem straszny alergik i musze mocno sie zastanowic zanim cos wezme, po prostu po wielu lekach mnie dusi. Czy mozesz mi zdradzic sklad tych preparatow? Jak widzisz wczoraj zabralam sie w koncu za cwiczenia, moze nie bylo tego duzo ale i tak jestem z siebie zadowolona jak na poczatek po tak dlugiej przerwie nieaktywnosci!
Sissi, ciesze sie bardzo ze tak ladnie cwiczysz, musze brac z Ciebie przyklad! Wczoraj cwiczac brzuszki myslalam o Tobie i wyobrazalam sobie Ciebie jako mokra plame na podlodze (jak to kiedys napisalas) :lol: Od razu mi sie lepiej zrobilo wiedzac ze nie jestem sama w tej mece! :wink:
Do tego jeszcze przez najblisze prawie 3 miesiace bede miala dodatkowa obowiazkowa aktywnosc - spacery z pieskiem, ktory, niestety, ma chore lapy i nie moze biegac ale wczoraj sobie swietnie radzil jak mu narzucilam dosc szybkie tempo marszu.
Hi Buttermilk, a zatem były ćwiczenia! :P :P :P Bardzo się cieszę, że je dołączasz do dziennego rytmu, tylko pamietaj, żeby nie forsować się na początku, lecz stopniowo, masz się do nich zachęcić, a nie zniechęcić. :P Dziś już dałam sobie w kość aerobikiem, i wypoczyłam mnóstwo niedobrych toksyn, endorfinki się pojawiły i jest ok. :lol: Tak bym chciała, jak Ty, nie mieć tego nałogu wieczornego podjadania, bardzo bym chciała, to chyba jest moja największa udręka, ale sama się tego nauczyłam to i sama się tego oduczę. :wink: Tylko mi wodę pij! A kiloska ogromnie gratuluję! To i tak duże tempo, powinno się maksymalnie kilosek, no przy naszej wadze mozna troszkę więcej, ale tak jest zdrowiej. Pozdrawiam. :P
Pięknie, pięknie, pięknie :!: :!: :!: :!: :!: :!: :!:
Kilogram to bardzo ładny spadek. Lekarz powiedziałby, że bardzo duży :D Gratulacje. Z aćwiczonka tez oczywiście :)
Podziel się z nami swoimi przepisami - Dietkowa Książka Kucharska
http://www.bbc.co.uk/health/images/300/fruit_medley.jpg
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...d72/weight.png
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...3fe/weight.png
BRAWO :!: :!: :!: Buttermilku gratuluje Ci z calego serca przesuniecia suwaczka :!: :!:
Ja tez mialam kiedys podobna wpadke z jogurtem,zawsze kupuje 0,1% tluszczu a kiedys przez pomylke wzielam identyczny jogurt ale z 3,8%.Skapnelam sie pod koniec jak juz mialam ostatnia lyzeczke,zaczal mi jakos tak inaczej smakowac,zaczelam obracac pudeleczko chwalac jogurcik,ze taki cos dobry a tu szok jak zobaczylam zawartosc tluszczu :idea: :idea: No,ale to nie z naszej winy :wink: :lol:
Super swietnie i przecudnie,ze cwiczysz!!!! Zobaczysz za kilka dni to stanie sie codziennym rytualem jak np.mycie zebow.
Mocno pozdrawiam! Sisii76 [img]http://img131.imageshack.us/img131/9...vonwaga1de.gif[/img]