Witaj Asieńko :D :D :D :D
Miłego dnia życzę i powiem tak ja bym pojechała na działkę co bedziesz w domu siedzieć :wink: :wink: :wink:
Pozdrawiam papa
Wersja do druku
Witaj Asieńko :D :D :D :D
Miłego dnia życzę i powiem tak ja bym pojechała na działkę co bedziesz w domu siedzieć :wink: :wink: :wink:
Pozdrawiam papa
WITAJ USZATKU.PEŁNA UZNANIA MOBILIZACJA DO ODCHUDZANIA. JA TEZ MAM NADZIEJE ZE TEN RAZ BEDZIE OSTATNI I ZE PRZYWYKNE DO POZYTYWNYCH ZMIAN.I PEWNE NAWYKI WEJDA MI W KREW NP :GIMNASTYKA :lol: :lol: :lol: :lol: .MOJA WYMARZONA WAGA TO 58-60 I BARDZO SIE MOBILIZUJE ZEBY DO NIEJ DOTRWAĆ. ZYCZĘ POWODZENIA .TRZYMAM MOCNO KCIUCZKI. I GRATULUJE PIERWSZYCH WYNIKÓW. :D :D :D :D
gosiaczek25 Ja tez Ci życze miłego dzionka. Mam nadzieje, że upływa Ci on wzorowo
:wink:
boksita Ja jak mysle o pierwszy razie cały czas sie zastanawiam skąd ja miałam tyle samozaparcia i samodyscyplimny. Teraz mi tego brakuje bardzo. Moja wymarzona waga to 65kg. Myśle, że przy mniejszej wadze będe źle wygladac. :roll: Ale myśleć to ja sobie mogę. Narazie nie moge dosc do 79 :evil: Jestem Pewna, że tym raze, Ci się uda i będzie to juz ostatni raz. Wierze W Ciebie i trzymam kciuki :twisted:
Jednak zostałam w domku. Tam grilują i jedzą wiec ku przestrodze.... Ja pół dnia przespałam, dostałam się do worków z moimi ubraniami. Zjadłam obiadek na dwie raty. Posprzatałam w kuchni po tymże obiedzie, a teraz przyszedł czas na mała czarna z duuzym mlekiem :twisted: oczywiście 0,0000% :wink:
Myśle, że na kolacje zrobie sobie jakąs sałatke wazywna z białym serkiem. Poszukam też może rozpiski z dietą na której byłam kilka lat temu :roll: No cóż szykuje mi sie pasjonujący wieczorek :wink: Mam nadzieje, że Wasze będą równie pasjonujące :wink:
witaj uszatko...widze,ze dietka idzie super...no to super!!!!! :wink: remont w pełni...jak ja nie lubie, jak wszystko gdzies poupychane w wotrkach i pudłach, do wszystkiego trza sie dokopywac...nerwy mam wtedy straszne....pamietam jak sie wprowadzilismy do domku naszego...i na poczatku z miesiac zylismy na walizkach...he he...mielismy tylko łóżko i wypoczynek.....tragedia,ale pomalutku i wszystko wróciło do normy....nastepny remont za rok moze dwa...he he....Słonko cały czas trzymam kciuczki z cibie,az mnie paluchy bolą....trzymaj sie tam...i nie zagiń nam w tym remoncie...buziaki
no uszatka moja na drugiej stronce?!! tak nie moze byc, podciągam kochana zebys mi nie spadła...buziaki
Witam dziewczynki po przerwie :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
Nie było mnie kilka chwil, bo najpierw miałam doła i wstyd mi było zagladac, a od wczoraj miałam problem techniczny z netem. Ale już jestem. O diecie nie mowie nic, bo mi wstyd :oops: :oops: :oops: :oops: :oops:
Witaj Uszata!!!
Mów, mów co tam w diecie. Opowaniadaj o grzeszkach :) Pokrzyczymy i więcej ne będziesz grzeszyła ;) ;) ;) :lol: :lol: :lol:
Pozdrawiam :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...314/weight.png
Witaj Misiu! Uszka do góry i dalej dietka, nie ma co sie wstydzić :) ( P.S. ja tez nagrzeszyłam w weekend) :wink:
Dziekuje Dziewczynki za Wszystko :*:*:*
karmen20 ale ile Ty wazysz, a ile ja. Ty możesz grzeszyć, ja nie bo bedzie gorzej niż źle. :?
rewolucja jestem przed @ i działam jak odkurzacz. Do tego dochodzą stresy, które mnie troche przerastają. :? Ciągle jagodzianki, i zero pilnowania się z jedzeniem. No dzisiaj troche się pilnowałam. Zjadłam udko z pieca bez kości z samą mizerią, ale za to na kolecje place z jabłkiem. Fakt, że Ciocia robiąc wkłada tam prawie same jabłko, ale zawsze jednak placki. Do bani chyba to wszystko... :(
No nic dziewczynki ja uciekam spac.... DOBRANOC i Kolorowych senków :twisted:
No tak.... tydzień chyli sie ku zachodowi.... taki ten zachód szary i pochmurny :( Może troche tak jak ja. Dzisiaj jest nie najgorzej. Weszłam na wage i jest mnie o kilka gramów mniej niż w zeszłym tygodniu. I nawet jak narazie mam niezłty licznik, bo niecałe 300 kcal. Troche zajęłam się pracą, pomagając mamie w biurze. Mogłaby jeszcze zapłacic dniówke :wink: Ale o jakimś obiedzie będzie trzeba pomyśleć. Rozbije sobie go na dwa razy. Teraz zjem zupke, a porem miesko z warzywami. A kolacja nie mam perspektyw :roll: Ale coś się pewnie wymyśli :wink: