wiesz co z ta głową to naprawdę może byc pogoda bo mnie też od kilku dni boli głowa i w tej chwili tez au au au - może ciśnienie się na jesienne przestawia a my się z nim musimy przestawić :P
Wersja do druku
wiesz co z ta głową to naprawdę może byc pogoda bo mnie też od kilku dni boli głowa i w tej chwili tez au au au - może ciśnienie się na jesienne przestawia a my się z nim musimy przestawić :P
Z tym bólem, to wymyśliłam tak, że jak czegoś nie można się pozbyć, to trzeba go poprostu polubić... no no, tylko z sadełkiem proszę mi tego nie stosowac ;)
Agnimi, a nie mówiłam, jak dzieci się czasami zachowujemy.. ale co tam, to takie słodkie i fakt.. nie groźne ;)
Weroniko cieszy mnie, że się nie poddałaś, wczoraj tak właśnie myslałam nad chwilami słabości ogółu i wiesz.. doszłam do takiej mysli, że choć się nie znamy ale Twoja porażka była by w jakimś stopniu moją i będę wspierac każdą duszyczkę, która akurat tego będzie potrzebowała... cenię ludzi, którzy chcą coś zmienić w swoim życiu, zmienić na lepsze... a to jestes Ty, Kasia Otylanka,Belluś, Trini, Butermilkuś, Gagaa, rewolucja i wiele fajnych dziewczyn które zaznaczają tutaj swoją obecność i trwają twardo na objętym wcześnie kursie... a kurs.. wiadomo, zrzucamy balaścik!!!
Super że jesteś :)
Kasiu qrde ale ja sie wcale nie cieszę że Twoja głowa spapugowała z mojej!!!! .. myslalam ze zastrzegłam sobie prawo do tego bólu a tu ho ho tyle zwolenniczek.
Elektornicznej wagi jeścio nie mam... może w przyszłym tygodniu dojdzie... czekam cierpliwie... choć qrde ja nienawidzę czekac.. echh i sprzecznośc na każdym kroku! ;)
Trini, ja tu nowa jestem.. jeszcze nie tak zaklimatyzowana, jeszcze wiele wąteczków nowych .. gdzie moje oczka jeszcze nie widziały wpisów, ale tu gdzie poznałam i staram się zaglądać w miare regularnie... fakt.. wsparcie i wzajemną mobilizację czuć na kilometr i co najważniejsze nie ma tu ani zawiści ani zazdrości i to mnie własnie tutaj u naszych grubasińskich bardzo ujmuje:):):)
Wodę staram się pić, własnie idę sobie nalać w kubeczek i zamierzam to wyżłopać w ciągu 15 minutek.. przeczytałam ze należy to robić małymi łyczkami.. a nie na raz ...
Flakonka.. coż dużo mówić.. mnie ćmi aż za bardzo.. zastanawiam się czy to nie jest efekt niepicia kawy przeze mnie juz dłuższy czas... ale co mam zrobic jak przestała mi smakować :( jakoś mam kawowstręt.. choć zapaszek ... super....
a może to własnie jesień tak na mnie wpływa.. ale nic .. coraz bliżej do wiosny.. a ta wiosnę zamierzam przywitać... może nie w połowie mnie.. ale napewno w wersji Aśka light ;)
Hi, wracam do tej wody, jak bumerang, ale muszę mieć pewność, że jej pijesz dostatecznie dużo. Sorki za tą moją dociekliwość, ale ile litrów dziennie wypijasz? :wink:
Ja teraz już wypijam 5 literków wody plus około czterech sześciu szklanek herbatki czerwonej lub zielonej. Fakt, że latam jak kot z pęcherzem do kibelka, ale to działa. :P A im więcej kilosków, tym więcej się powinno pić. :roll: A szklankę wypijam na raz, bo przy tej ilości wody, to bym po łyczku musiała non-stop pić. :P
Cieplutko pozdrawiam i buziaczki podsyłam. :P
A tu kropelka rosy dla Ciebie. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/737983.jpg
Belluś dociekaj dociekaj i koryguj to co źle robie.. zależy od dnia potrafię wypić 2 litry wody ale są dni że w ogóle na nia nie mam ochoty i zmuszam w siebie ledwoo 1,5 litra a czasem może i mniej.. za to staram się nadrabiać ciepłymi herbatkami i tego wypijam kilka kubasów.. a herbatka to tez płyn prawda?
A może to samej wody mineralnej ma być 2 litry?
Dziękuje za kropelkę rosy, pięknie się załamuje przez nia obraz .. jest sliczna :)
Samej wody :) Niestety, ale wszystkie inne napoje można sobie wliczyć jako połowa, a czasem i mniej, szklanki wody :(
Czyli wszelkie herbatki są ok (byle nie za mocne, szczególnie dotyczy to czarnej herbaty), ale wody ma być przynajmniej te 1,5-2 l dziennie :D
woda! zapominam,że trzeba ją pić
http://gify.nep.pl/gify/owoce/19.gif
A to ze mnie głupol.. a ja myślałam że ogólnie płynów...
nic zasuwam dziś do sklepu po zapasy wody.. szkoda że ta w pracy z dystrybutorka taka zimna.. az mnie trzesie gdy ją piję... no i jak tu ją pić???
Brrrr zimno mi
Od 14 wyżłopałam 2 kubasy i mam gęsią skórkę.. a miałam taka gładką ;)
woda woda zdrowia doda!!!!!!!!!!!!!!!!! :):):):):)
Asiu może spróbuj sobie nalać 2/3 szklanki zimnej, a uzupełnij resztę ciepłą wodą, bo pewnie obie są w dystrybutorze :) Albo przynajmniej nalej sobie kubeczek i niech postoi z godzinkę, wtedy nabierze temperatury pokojowej i już nie będziesz mieć gęsiej skórki ;)
Ja robię sobie dzbanek gotowanej z cytryną i tak popijam cały dzionek.
Znów zaglądam, musisz się rozpić, nie masz innego wyjścia. :P
Przy naszej wadze to nie dwa, a trzy litry stanowią minimum. :roll: Do tego dochodzą herbatki. Najlepiej przyzwyczajaj się stopniowo do kolejnych porcji wody. Ja kupuję lub tatko mi przywozi źródlaną wodę w butelkach 5-litrowych i codziennie muszę wystawić za drzwi pustą butelkę. Jeśli wieczorkiem coś w niej zostanie, niestety siadam, stoję, podskakuję, byle dopić do końca. A wodę mam dosłownie w każdym pomieszczeniu, nawet w łazience i po pokojach. Spojrzę piję, spojrzę piję, ... I tak mi już to weszło w krew, że nawet sama czuję, że od poł godzinki nic nie wypiłam. :P Herbatki (zamiennie) robię w dużym dzbanku i też muszę go wypić do końca dnia. :wink: Najlepiej woda znika jak ćwiczymy, no bo przed, w trakcie ze 2-3 szklanki, zaraz po, następna po kąpieli, kolejna przed nakremowaniem, kolejna po wyjściu z łazienki i już masz niezły wynik. Po przebudzeniu wrzucam od razu (nawet nie siusiam jeszcze) na początek szklaneczkę, a po umyciu ząbków drugą. Ale też kilka tygodni mi zajęło przyzwyczajanie się do tego nawyku. :wink:
Zobacz, gdzie zauważyłam Twoją biedroneczkę. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/738355.jpg
No ładnie, trafiła niewinna Asia na nasze forum, i tu na forum rozpija się. Wodą oczywiście, wodą!!! :wink:
Ściskam, życzę spokojnej nocy i udanego czwartku :)[/url]
No właśnie Bella co Ty tak dziewczynę rozpijasz :lol: :lol: :lol:
Asiu ja też wypijam tylko 1,5-2l płynów i chyba więcej nie nauczę się pić .Czytałam ,że osoba odchudzająca tyle właśnie powinna wypijać płynów (w upały natomiast 3l ) -więc nie wiem jak to się ma do 5 l Belli.
Widzę ,że dietka Ci służy ,a wątek ładnie rozrasta.Cieszę sie ,kiedy do mnie zaglądasz ! :D
Zyczę miłego dnia :D
Miłego dnia Asiu
Mi tak wychodzi około 3 litrów wraz z herbatkami zieloną i czerwoną,
Witaj
Po przeczytaniu postow na Twoim forum ,dotyczacych wody , tez sobie zdalam sprawe ze za mało pije :D
od dzis to tez sie zmieni:)
Widze tez ze swietnie Ci idzie oby tak dalej
pozdrawiam cieplutko
Cześć robaczki..
dziś czwartek juz, miało być słoneczko ale gdzieś sobie polazło i nie ma... zimno mi znowu.. głowa dalej daje o sobie znać, że jest.. przynajmniej nie muszę jej pilnować...
Chciałam się pochwalić kilkoma sprawami.. otóż
dziś imieninki Tomasza... o oczywiście wszystkim Tomkom wszystkiego naj naj najcudowniejszego... i wlasnie wracam z imprezki, chcialam zameldować że oparłam się słodkościom.. a to mój ulubiony rodzaj.. tj. ciasta, rózniste... wypiłam w to miejsce szklanke wody.. i w sumie juz wypiłam jej jeden litr i jedną zieloną herbatkę.
Ale to mnie tak bardzo nie cieszy.... inna rzecz jest najfajniejsza.. dzis na swojej szanownej pupci mam jeansy sprzed 2 lat .. na poczatku tego roku nie dopinaly mi sie na brzusiu.. a dzisiaj sobie w nich siedze i jest wsio OK.. jejkus jaka jestem uskrzydlona i szczęśliwa....ale fakt... jest różnica ważąc na 117kg w styczniu.. a teraz w miniony poniedziałek 110kg
Kasiu.. właśnie tak mieszankę sobie funduje.. ocieplam zimną wodą ciepła i jest OK. Gęsiej skórki nie mam .. ba nawet nie gęgam ;)
Agnimi wodę z cytrynka piję raniutko w domku.. dziś machnęłam 2 szklanki. W pracy będę piła samą no i oczywiście herbatkę zieloną :):):)
Belluś .. do czego Ty mnie namawiasz... rozpić się mam... jak ja mam alkoholowstręt ;)
No dobrze dobrze już bez przekory...Ale do 5 litrów .. chyba się nie zmuszę. Za Twoją rada będę piła 2 szklanki wody przed wyjściem z domu.. to napewno .. i to z cytrynką.
Dziękuję, że znalazłaś moja biedroneczke.. ta niewdzięcznica zamiast pilnować mojego suwaczka.. kłosków się jej zachciewa.. ale co tam.. wybacze jej, bo piękne z niej zwierzątko i mam do niej słabość... kiedyś liczyłam po jej kropkach kiedy za maz wyjde.. ale ni diabla sie nie sprawdzalo... hahaha
Trini... ja sie rozpijam.. to trudno, dla pieknego wygladu moge nosic znamiona pijactwa ;) za namową Belli. Kochana.. myślę, nad tym octem.. mam pytanko w zwiazku z nim.. czy on poprawia przemiane materii? Tak sobie pomyslalam ze jedna szklanke z cytrynka a jedna z octem.. tzn.. pierwsza z octem.. a pozniej zapije i zabije posmak ocytu szklanka wody z cytrynka.. jak myslisz.. dobry pomysl?
Ajaczku..widze ze tez ostroznie do wody podchodzisz ;) powiedzialam sobie ze min 2 litry jej bede zlopac... za tydzien podciagne sobie poprzeczke o pol literka a pozniej o nastepne pol.. powoli stane sie wodopijca ;)
Weroniko, ja tez bylam w nieswiadomosci.. ale tak powaznie. to ja po pierwsze ciagle jem.. a po drugie ciagle cos pije...
Musze Wam powiedziec ze w pracy to juz kiwaja glowkami i z politowaniem patrza .. jak ciagle jem.. pewnie sobie mysla ze nic dziwnego ze ona taka gruba ;).. a tu psikus.. schudlam juz tyle hahaha.. ale niech zyja w nieswiadomosci.. wcale nie zamierzam sie im chwalic.. niech sobie mysla co chca!!! ooo mam to w nosie.:):):)
:):):):):):):):):):):):):):):):)
Życzę wszystkim tak radosnego i szczesliwego dnia jak moj poranek.. przed lustrem w jeansach.. (nie rozciagliwych) na p....
Witam też już w dobrym nastroju - bo basenik zaliczony. :P :P :P
Gratulacje za zmieszczenie się w spodniach!. Ja swoich omal nie zgubiłam idąc i wracając z basenu (dawno ich na sobie nie miałam i nie miałam rozeznania, że one już należą do koszowskiego :wink: ).
A ja bardzo chcę, abyś się rozpiła. :mrgreen:
Skoro już się rozpędziłyśmy, to pędźmy dalej. :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/739133.jpg
Joanno , gratuluję same sukcesy dietkowe no no...
Ja popijam ocet rano za rada Triskell, i tak on ma działać na przemianę materii.
Znalazłam coś o occie:
Magiczny ocet jabłkowy
Od dawna znane są jego niezwykłe właściwości lecznicze i odchudzające. W poradnikach alternatywnego leczenia można znaleźć kuracje octowe, stosowane przy grzybicy, chorobie lokomocyjnej, kaszlu, zapaleniu stawów, trądziku. Zwolennicy magicznych właściwości octu jabłkowego zaś twierdzą, że lista chorób, przy których pomocna jest terapia octowa, zaczyna się na literę B (bezsenność), a kończy na Z (zęby, zgaga).
Nie ma naukowego potwierdzenia, że ocet jabłkowy rzeczywiście pomaga na wszelkie dolegliwości, nie ulega jednak wątpliwości, że dodanie octu jabłkowego do mięsa sprawia, że zawarte w nim składniki odżywcze są lepiej przyswajalne, że jest on wspaniałym i tanim środkiem dietetycznym przyspieszającym spalanie tłuszczów. Ponadto: oczyszcza organizm z zastarzałych złogów, poprawia trawienie i wchłanianie żelaza, hamuje apetyt.
W medycynie ludowej jest powszechnie stosowany przede wszystkim ze względu na wysoką zawartość potasu. Powinny go więc stosować zwłaszcza osoby, u których występuje niedobór tego pierwiastka. Można to rozpoznać po następujących objawach: osłabienie pamięci, wrażliwość na zimno, podatność stóp na odciski, skłonność do zaparć, podatność na przeziębienie, częste swędzenie skóry, psucie zębów, występowanie pryszczy, drgawki powiek, kurcze mięśni nóg w nocy, bezsenność, bóle w stawach.
Potas odgrywa ogromnie ważną rolę w organizmie. Jest niezbędny dzieciom do wzrostu, opóźnia stwardnienie naczyń krwionośnych, a więc przeciwdziała procesom miażdżycowym, działania antyseptycznie. Ludzie starsi potrzebują dwukrotnie więcej potasu niż młodsi. Ocet jabłkowy nie jest zalecany wrzodowcom.
No proszę, chciałam coś o tym occie napisać, a tu Agnimi tak już to ładnie za mnie zrobiła. A jeśli chodzi o picie po szklance wody z octem szklanki wody z cytryną, to wydaje mi się, że nie będzie miało to dla octu znaczenia, czy tą cytrynke potem wypijesz, czy nie. Powiem Ci tylko, że do tego smaku wody z octem można się przyzwyczaić. Mnie juz po kilku dniach on nie przeszkadzał :)
Kurcze ale fajnie Agnimi ze mi to napisałaś... nie wiedziałam, że ocet może mieć tyle plusów.. cieszę się szczegolnie z tego potasu.. moj organizm duzo go potrzebuje, inaczej sie buntuje skurczami mięśni..
Triskellku.. i Agnimi zamierzam przyłączyć się do pijaczek.. nie tylko wody ;) ale i octu.. widziałam w sklepie jego różne maści.. Agnimi kupujesz tn najzwyklejszy? czy te bardziej szlachetne tzn droższe?
Bellus..a jeszcze tyle innych rzeczy na mnie czeka w szafie.. ale z tamtymi to juz tak latwo nie pojdzie.. bede musiala skurczyc sie co najmniej jeszcze o 15 kg.
Bellus się właśnie rozpijam na biureczku stoi kolejna 3 juz szklanka wody i 2 szklanka herbatki .. i zaraz tego nie bedzie.. wpadnie do mojego brzuszka..
A ta ciuchcia wywolala u mnie takie skojarzenie...zapozyczone...
ruszyla maszyna po szynach ospale... ;) ale ruszyla a teraz pedzi..
Aby tak dalej.
Pytanie do madrych.. a macie jakies opinie na temat chrzanu?
Hej Joasiu :)
Widzę, że Ty dziś jesteś w równie pogodnym nastroju co ja. No super, że zmieściłaś się w dżiny :D Takie rzeczy to dopiero dodają skrzydeł :) Pomyśl sobie, że już niedługo trzeba będzie ruszyć na zakupy, bo wszystko będzie z Ciebie zjeżdżać ;)
Pij, pij tę wodę. Nie zaszkodzi, a może pomóc :) Ja też piję, więc nie jesteś sama ;)
To miłego czwartku i do poczytania :)
Kupuje ten z tańszej półki , niestety mam braki w finansach
Co do ubranek - ja już niektóre spakowałam do czarnego worka, bo są za dużę. Ten worek to symbol. Obym nigdy nie wróciła do tych ubrań :twisted: Może po zakończeniu diety sale je albo inne czary odczynię :lol: :lol: :lol:
Staram się nie kupować nowych rzeczy, bo przecież nadal chudnę :D
Marzy mi się rozmiar 40...ale to jeszcze strasznie daleko!
Pozdrawiam :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...94c/weight.png
hmmm ja o piciu octu słyszałam same złe rzeczy i zawsze było to bardzo odradzane więc się nie wypowiadam :roll: :roll: :roll:
Agnimi właśnie ja też... mam teraz wydatki remonotowe i nie chciałam wywalać kasy w ocet.. ech te braki finansowe... zawsze cos sie przyplacze..
Otylko no ja mam dobry humorek... a Ty tez poczytalam na wąteczku do klubu sie wybierasz... super super... dumna jestem z Ciebie ;)
Rewolucjo ja dokładnie też, na szczęście nie musze teraz inwestować w ubranka.. ponieważ wszystkie mam z serii rozciągliwej... na jakiś czas wystarczy... wisi w szafie taki ładny garniturek może w styczniu do niego zajrze .. na pewno nie wczesniej...z tym workiem to słusznie.. należy cos odczynić jakies cuda zebys nigdy nie musiala z jego zawartosci korzystac.. ja po jakims czasie........ ale nad tym sie bede zastanawiac po tym czasie gdy skurcze sie...
Dzis sie czuje jakas taka pelna... dopiero 2 posilki a czuje sie objedzona max. a moze to wynik wypitej wody ze czuje sie jak balon...
Baloniku moj malutki juz nie rosnij okraglutki;)
Na mnie tak działa woda. Wypijam szkalnkę wody pół godziny przed posiłkiem. Dzięki temu po jedzeniu czuję się najedzona.
Co do tego worka - poczekam jak się zapełni ubraniami, których już nigdy nie założę :D a późnie odejdzie...wzupełne zapomnienie :)
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...94c/weight.png
Hi Ajoanna, i właśnie tak miała Ci się ta ciuchcia skojarzyć. :wink:
Wychodzi na to, że to ja jestem największy głodmór, bo najwięcej wody wypijam. :P Woda to mój najlepszy sprzymierzeńca w walce z głodkiem. :wink: Ale nie przejmuj się tym balonem, po kilku wizytach w wc, następnego dnia rano brzuszek będzie już wybalonowany. :wink: Z ciuszkami, to się zastanawiam, czy nie wydać je jakieś grubszej ode mnie pani, bo szkoda mi niektórych, jak na solidną grubaskę nieźle w nich wyglądałam. :wink: Wracać do nich nie chcę za żadne skarby świata. :lol: :lol: :lol:
Za duże ciuchy najlepiej oddać w dobre ręce :) W ten sposób zamykamy sobie taką furtkę, że w razie czego... Nie ma już w razie czego, jak już zaczniemy spokojnie mieścić się w rozmiar 38 to ma tak zostać do końca życia, no chyba, że zechce nam się zmienić na 36 :mrgreen:
Flakonko chodzi o ocet spirytusowy, tego faktycznie powinno się raczej unikać, ale winny lub jabłkowy jest spoko, bo są naturalne :)
Witaj :D :D :D
Wszyskie rzeczy które są już większe ode mnie wydałam z domu :!: :D
Przecież już nigdy ale to nigdy nie będą mi potrzebne :D :!:
Miłego dnia
Większość ciuchów oddałam w dobre ręce- mamie, więc nie jest zbyt żal, Ja przecież już ich nigdy nie włożę !!! :D A przerabiać szkoda bo straca fason.
Witaj Ajoasiu!
Widze ze dolaczylas do octowego klubu!
Czy nie orientujecie sie czy picie octu mozna zastapic kapsulkami? Ostatnio przywiozlam sobie ocet jablkowy w kapsulkach, zjada sie tego 2 kapsulki dziennie. Czytalyscie cos o tym?
Bede myslec o Tobie podczas weekendu i wspierac dobrymi myslami odnosnie wody i prosze, pomysl o mnie tez! Ja mam zamiar wypic co najmniej 3 litry kazdego dnia, na razie jest bardzo kiepsciutko... :oops:
Buttermilkuś - chyba tak, chyba ten w kapsułkach działa tak samo :)
Jeśli chodzi o ciuchy, to większość moich się rozciąga, więc część tych, które tu ze soba przywiozłam, nadal nosiłam jako Trinia-baleronik, po prostu wyglądały gorzej i wystawało z nich cielsko, a teraz znów zaczynają leżeć tak, jak powinny. Część była mniej rozciągliwa, więc półtora roku przeleżały w pudle z napisem "Triskell, schudnij!" (naprawdę) i teraz są stamtąd stopniowo wyciągane. Będąc Trinią 90-kilową niewiele ciuchów nowych kupiłam, jeden płaszcz, ale on jest w pasie regulowany (sznurowany). Jedną spódnicę sobie uszyłam, teraz spada ze mnie, ale skoro sama uszyłam to sama zmniejszę, jak już dojdę do docelowej wagi. Do oddania gdzieś go Goodwill na pewno już jest co najmniej jeden biustonosz - z tym nic nie zrobię, nie zmniejszę go.
Ściskam i życzę udanego weekendu :)
To jest swietny pomysl , zeby oddawac rzeczy ktore sa juz za duze:)
Ja zawsze trzymałam :cry: i przez to chyba nie zauwazałam , ze znowu tyje bo poprostu wyciagałam te wieksze rzeczy i było ok :evil: :evil: :evil: :evil:
pozdrawiam
ja mam całą szafę rzeczy w rozmiarach od 36 do 50 :D w rezultacie szafa pełna a ja nie bardzo mam się w co ubrać :) częsci sie pozbyłam na llegro (te lepsze) parę worków oddałysmy z moją mamą do fundacji :P teraz będę czekac az coś wreszcie zamiast za małe zrobi się za duże :D
Gdzie nam się podziewasz, Ajoasiu?
Ściskam i życzę miłej niedzieli
Miłego dnia :D :D :D
Miłego początka tygodnia Joasiu
http://www.digitalphoto.pl/foto_gale..._2005-0068.jpg
Witam Was,
przepraszam że w weekend Was tak okrutnie zaniedbałam.. ale remoncik miałam. Malowanie, łatanie pęknięć, wymiana kaloryferów a przy okazji mała powódz.. gdzie ćwiczyłam swój refleks w zmaganiu z żywiołem.. ech się działo.. nie miałam czasu dietkować :oops: ale to nie znaczy że rzuciłam się na jedzenie.. chciałam jak najszybciej to zakończyć.. tzn w dwa dni plus dzień na sprzatanie i udało mi się... w sobotę wieczorkiem już się wzięłam za porządki i sprzątałam przez cała niedzielę... ale straszna rzecz, zaniedbałam picie wody :( :oops: :oops: poprostu w ferworze walki zapomniałam o niej.. pilam coś tam, gdy pragnienie dopadło.. ale ile.. sama nie wiem...
w każdym bądź razie.. waga moja staruszka sprezynowa pokazuje dziś 109 kg..czekam z utęsknieniem na nową , bo tej ni ciorta nie wierze.. mam zakwasy na przedramieniu.. to chyba od szorowania..oj czuje te mięśnie czuje ;)
Dalej trwam w postanowieniu....chudnąć chudnąć, tak aby lato przyszłe przywitać już w nowych rozmiarach...
Triskellku podziewałam się w domku, odcięta od komputerka... ba sama go odłączyłam... znalazłam sobie nowe zajęcie .. jazda na szmacie ;) polecem nie wiem co prawda jak to działa na ciało.. ale zmaczyć się można ..nawet aż za bardzo ;)
Flakonko... moja szafa tez jest pełna ubrań, ale jak przychodzi co do czego.. nie mam co na siebie włożyć, ja w ostatnim czasie w ogóle nie inwestowałam w ubrania... poprostu jak miałam iść na zakupy i wrócić zła na siebie że w nic fajnego nie wchodze.. darowałam sobie...chodzę w tym w czym mam.. w tym co rosło ze mną...fakt, jest parę ubrań do których musze się skurczyć.. ale to jeszcze troszke mi brakuje...
Weroniko.. pewnie że można by było oddać, tylko pytanie komu i po drugie czy taka obdarowana osoba się nie obrazi...co innego zaproponować to np. siostrze, kuzynce, komuś bliskiemu.. ale np. w mojej rodzinie tylko ja wyglądam tak jak wyglądam (plus ojciec) reszta to chudzielce..mam zamiar troszke się do nich upodobnić ;)
Teraz nie kupuję ubrań z nadzieją, że ciągle powolutku będę się stawała mniejsza...
Buttermilkuś... muszę Ci się do czegoś przyznac... ten weekend upodobniłam się do Ciebie... tyle że Ty się przeprowadzałaś w nowe miejsce...a ja remontowałam troszkę mieszkanko.. ale pakowanie tu i tu ma miejsce.. napracowałam sie strasznie.. i o piciu wody całkiem nie myślałam.. ale obiecuje.. że już teraz będę grzeczna.. mam już za sobą 3 duże szklanki wody i jedną zieloną herbatkę... a Ty? co dziś wypiłaś? jak to będziesz czytała ... pamiętaj wypij kubeczek wody ... na zdrówko :)
Trini od soboty za to piję na czczo szklaneczkę wody z 2 łyzkami octu jabłkowego i muszę stwierdzić, że poprawił on albo moje nastawienie do octu ... moja przemiana materii ruszyła i jak na razie jest OK, aby tak było zawsze :)
Agnimi.. ja mojej mamie nigdy nic nie oddam.. dlatego że to taki malutki i chudziutki kurdupelek ;) malutka główka .. słowem wygląda jak z oświecimia.. ze tez musiałam pójść w stronę mojego ojca i babci ... echh zawsze pod górkę ;)
Ajaka .. ja też jak już coś pożegam to na stałe.. nie będę przetrzymywała w szafie ... ze może się kiedys przyda... przyda się oczywiście ale już nie mnie...
Otyl Kasiu.. jak dietka? prawda że piękna pogoda w weekend.. a Ty pewnie z mężusiem chwytałaś to słoneczko..
Belluś... oddaj te ciuszki juz, niech wszystko w około wie i szafa też , że to już se ne wraci... spakuj.. wyslij potrzebującym... przecież tak trudno kupić coś fajnego w wiekszym rozmiarze... napewno ktoś się ucieszy.. :) Co do picia to tak jak pisałam wcześniej.. ale juz połowa remontu za mną.. za miesiąc tylko okna jeszcze .. ale przez ten miesiąc zamierzam wypić jezioro bajkał ;) no dobra żartowałam.. aż tyle to nie.. a co ja smok wawelski jestem .. ;) ale min 2 litry dziennie.. i stopniowo będę zwiększała do 3 .. i tak juz pozostanie.. i zamierzam to rozłożyć tak.. 2 szklanki rano ( ściagniete z Ciebie) w pracy 3 zielone herbatki plus 5 szklanek wody na ćwiczeniach około pół literka ... i w domku to co będzie brakować...
Rewolucjo.. ja nie piję w trakcie posiłków.. ale przed i po ... tak poczytałam w mądrych książkach i w mądrych postach i tak czynie... :)
Życzę wszystkim miłego dnia.. a teraz zmykam do pracki...a Wasze wąteczki poczytam wieczorkiem.. suwaczek też przesunę wieczorkiem... co prawda o 1 kg.. ale zawsze w dobrą stronę .. :)