-
Witaj
Gratuluje zgubionego kilograma :D :D :D
Ja naraz9ie tez sie wstrzymuje przed kupnem nowych ubran :wink: licze ze juz niedługo bede mogla napewno kupic to co mi sie bedzie podobac :P)
ja moge oddac moje za duze ubrania tesciowej aczkolwiek nie mam ich az tyle i wiekszosc jest znoszonych .... wiec chyba pojda na smietnik
bo wstyd ich komus dawac
pozdrawiam cieplutko
-
joanna a nie chciałabyś u mnie poremontowo posprzątac jak już w takim ferworze jestes :?: :?: :?: :roll: tylko za powódź dziękuję ale inne kwstia mi odpowidają :P :P :P
-
Taki remoncik to też forma odchudzania - wiem coś o tym :D
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...94c/weight.png
-
Joanno, nie pisz że nie ćwiczyłaś, bo ćwiczonka miałaś i to niezłe. No i gratuluję tego kilograma
-
Hej Asiu! Gratuluje wyrzuconego kilograma!
No to klops, z tym piciem, nie myslalas o mnie i ja tez o piciu zapominalam! :wink: Tak wiec weekend do udanych napojowo nie nalezal... znowu...
U mnie tez juz prawie wszystko na miejscu, jeszcze kilka rzeczy musze poukladac, umyc okna w sun roomie i wszystkie podlogi i mozna zaczac mieszkac!
Ja, kiedy znacznie schudlam 2 lata temu, duze ciuchy oddalam biednym i to byl dobry krok - dzieki temu nie pozwolilam sobie przytyc az tak znacznie zeby odnawiac cala garderobe. Poszalalam troszke z nowymi ciuszkami "na wymiar" i teraz musze baaardzo sie starac aby spowrotem sie w nich umiescic. :roll:
-
Dziewczyny, ponawiam apel o oddanie swoich za dużych ciuchów innej odchudzaczce. Mogą się Wam one wydawać znoszone... ale może lepiej, żeby to potencjalna odbiorczyni o tym zadecydowała? Jeśli jasno postawicie sprawę, w jakim stanie jest ciuch, to dajecie tej osobie szansę, żeby sama zadecydowała, czy go chce, prawda? :-) Link do mojego nowego wątku na ten temat macie w mojej sygnaturce.
A "latanie na szmacie" brzmi jak bardzo ciekawy sport. Takie połączenie wiedźmowania (latanie na miotle) z elementami orientalnymi (latający dywan) :wink:
Ajoasiu, ściskam, gratuluję sukcesów do tej pory i życzę owocnego kolejnego tygodnia dietki (tym razem już z wiekszą ilością wody) :)
-
PObiegałam po wąteczkach torszkę.. a teraz zmykam spaciu... jutro odpowiem.. a teraz noskiem podpieram głowe.. dobranoc wszystkim..
boli mnie brzuszek.. chyba dostanę @... ech i to w czas gdy od środy mam wolne :(
no coz ne wszystko mozna zaplanowac..
-
A jednak stało się, chyba ze względu na zmianę trybu zycia i jedzonka moja @ przybyła wcześniej o cały tydzień.. stad spadek wagi tylko o 1 kg.. postanowiłam nie zmieniać suwaczka do czasu aż zważe się na mojej nowej wadze.. ale wyglądam jej i wyglądam a jej nie ma.. chyba nie zabawia się w werna...
Dziś na śniadanko jogurcik z płatkami, otrebami, siemie lnianym, orzechami włoskimi,
później mam sałateczkę jarzynową, ale bez ziemniaczków bez majonezu i bez soli.. i wiecie co.. chyba juz jestem na takim etapie.. ze nawet to smaczne jest...
a na obiadek mam piers z kurczaka z sałata jak na kopenhaskiej.. ale co tam.. jakos miałam na to smaka...
wieczorkiem coś lekkiego wrzucę po fat burningu.. jak ja będę dziś skakać jak mnie brzusysko boli.
Dziewczyny macie jakiś dobry krem na ujędrnienie biustu .. tylko błagam nie kosmicznie drogi.. czekam na wasze porady.. :):)
Życzę wszystkim miłego dietkowania...
Jedzenie też może być lekkie łatwe i przyjemne.. szczególnie gdy się cały czas nie myśli, że jest sie głodnym... to chyba kwestia podejscia...
a może wilczo głodnym zaczyna sie być po np,. miesiącu odchudzania... jak było w Waszym przypadku?
-
Ja miała na początku miałam problem, żeby się kontrolować. Po miesiącu dieta stała się sposobem na życie ( ale nie treścią życia ). Teraz jest już znacznie łatwiej. Owaszem czasami skusze się na czekoladę ( 2-3 kawałki )ale nie zjadam całej tabliczki. A kiedys nie miałam z tym problemu :oops:
Nie mam napadów wilczego głodu...może mi się żołądek skyrczył?! :roll:
http://tickers.TickerFactory.com/ezt...94c/weight.png
-
ja nie bardzo wiem jak to jest :roll: :roll: ja np jestem głodna od samego myślenia o odchudzaniu :? :? jak ty pomyślę że muszę się zacząć ograniczać i schudnać, od razu obsesyjnie zaczyanm myślec o jedzeniu - z tego powodu mam problemy z odchudzaniem, bo jak zaczynam się odchudzać nie moge myśleć o niczym innym poza jedzeniem, co zjem teraz, co za 3 h, co jutro i tak dalej :shock: :shock: :shock: nie moge się uczyć, pracować myślę tylko i wyłącznie o jedzeniu :oops: :? :oops:
-
Fla ja jeszcze tez tak mam , aczkolwiek teraz coraz rzadziej mi sie zdarza:)
milego dnia
-
A mnie też w sumie naprawdę smakują te rzeczy, które jem teraz podczas dietki. I bardzo polubiłam takie jedzenie świadome :) Jestem na diecie już dwa i pół miesiąca i nie miałam takiego kryzysu, jakiego się obawiasz, więc i Ciebie może on spokojnie nie nawiedzić :)
Gratuluję spadku o 1 kg i życzę, żeby ta nowa waga wkrótce nadeszła.
Uściski :)
-
Popędzam tą wage popędzam, niech do Ciebie wreszczcie dotrze
Jeden kilogramek to też dobry wynik
Miłego dnia
-
milego dnia
pozdrawiam cieplutko
-
joanna zniknęłas z forum :roll: :roll: :roll: :?:
-
Joasiu, ściskam i miłego dnia życzę
-
Gdzie jesteś Joasiu?
Wracaj do nas
-
-
JOASIU!!
gdzie jestes?? ja tez jestem zaniepokojona! Mam nadzieje ze nie zeszlas z drogi cnoty :lol: :?: :?:
-
Witam drogie panie...przygarniecie mnie pod swoje skrzydła? czytałam forum nastolatek i płakać mnie sie chciało, bo one piszą że mają 50 kilo i są za grube, paranoja!ja za cel postawiłam sobie schudnąc ok 20 kilo, schudłam już/dopiero 6 kg. Ale moja waga stanęła w miejscu :/ coś z tym zrobię...a Was błagam o wsparcie :) Widziałam Wasze posty, po tickerach widzę, że dobrze Wam idzie, podziwiam Was!!!
Proszę, odpiszcie :) Pozdrowionka i 3mam kciuki!!!
aha, jeszcze jedno...mam tickera i nie wiem jak go umieścic, by był widoczny w poście...
-
Hi Ajoanna, wspaniale Ci idzie!
Wpadam z życzonkami weekendowymi. Buziolce i dziękulce za ciepłe słowa na moim wąteczku. :P :P :P
http://www.plfoto.com/zdjecia/746202.jpg
Madziunia, pewnie, że witamy Cię serdecznie wśród nas. :P :P :P A chwilowym zastojem wagi się nie przejmuj, ruszy lada moment i znów kilka kilosków wyparuje. :wink:
-
Witam po urlopie..
zaczynam od siebie a pozniej pobiegne zobaczyc co słychac u Was i jak Wam idzie dietka...
Swoja nieobecność na forum chciałabym usprawiedliwić wypadem na wieś do mamuś mojej kochanej... kilka dnia szybko minęło .. i znowu trzeba będzie wrócić do szybkiego życia... opuściłam w czwartek z tego powodu także fitness .. ale siła wyższa..
Oparłam się wszelkim pokusom, nawet sama upiekłam ciasto nie spróbowawszy ani kawałeczka...motywacji mi nie brakuje, choc nie powiem ze czasami nie mam smaka na cos niezdrowego... dobre jest to że np. nie pracuje w gastronomii.. albo w piekarni gdzie zapach swieżutkiego chlebka i bułeczek by mnie kusił....papierów nie jadam i nigdy na nie nie miałam ochoty ;)
Rewolucjo żołądeczek kurczy się.. ale to chyba w główce zachodzi zmiana, że nie rzucasz się na całą tabliczkę czekolady.. uruchomia Ci się bolkada zaspokojenia.. to to sobie tłumaczę.. może źle może dobrze, ale efekty sie liczą.. :):)
Fla, Weroniko... ja też myślę co zjeść mam w ciągu dnia, juz poprzedniego dnia wieczorem.. dlatego że do pracy noszę jedzonko, sałateczki, jogurty, muesli.. dlatego moje myślenie skupia się wokół jedzonka... ale chyba nie ejst to obsesyjne.. ale raczej organizacyjne :):)
Trini.. kryzys jeszcze nie nadszedł, ale jak sobie nad tym głębiej pomyślę.. ze nawet jak nadejdzie, nawet jak się złamie to tylko na chwilke... cieszy mnie np. to ze zweziłam sobie spodnie żeby mi z tyłka nie spadały.. i w takiej chwili kryzysu będę się rozkoszować chwilą gdy skurczone porcięta na tyłek zakładałam... mam to w pamięci.. satysfakcja tylko dla siebie... to poczucie wewnetrznej wygrywanej walki... to jest wspaniale... i choc jestem na poczatku drogi i duzo wiecej przede mna.. ciesze sie i bede sie cieszyla z kazdej drobnostki ktora mnie spotka na tej drodze.....
Agnimi .. dobra informacja.. mam awizo w skrzynce... napewno to jest moja ukochana waga.. bo coz by innego na mnie czekalo? dziekuje ze ja pogonilas ;)
Fla, Trini, Agnimi, Rewolucjo, Buttermilku, Belluś... ja jestem... trwam walczę i myślę o Was, żałowałam nawet, że na wsi nie mam komputerka, chetnie bym poczytała co u Was słychać, jakie macie dalsze pomysły na dietkowe życie.. trwam i staram się razem z Wami :):):):):) na wieki ;)
Belluś dobrze że do nas wróciłaś .... i nie tylko do nas.. domownicy też się zapewne cieszą :):):):)
Madziunia17.. witahj na naszym forum.. bedziemy Cie wspierac także jak i wspieramy siebie same.. fakt.. mozna sie zalamac jak nastolatki ważące 50 kg tragizują że są grube.. ja waże więcej niż 2x... i jakoś nie tragizuje... poprostu walczę i trwam bardziej lub mniej w podjętym postanowieniu...
A teraz idę pobuszować do Was.
-
o ciesze się ze wróciłaś bo myślałam ze nas opuściłaś już na dobre : :? a jesli był to tylko miły urlopik na wsi to tylko się ciesze ze podładowałaś akumulatorki - moze teraz podzielisz się troche tą energią nagromadzoną :P
-
Fla.. oj energią bardzo chętnie... ślę cały wagon dla Ciebie.. a ze wsią tak juz jest.. to całkiem inny świat... życie tam stoi w miejscu.. wszystko się dzieje jak by w zwolnionym tempie.. jak byś oglądała film.. stop klatka... ja czasami się do tego nie umiem dostosować, bo łapię się często na tym, że się gdzieś śpieszę.. ale gdzie jak jestem na urlopie... echh ten warszqwski pęd... koszmar...
A w lasach są grzybki.. i to dużo.. lubicie? Ja niestety nie jadam.. mój zołądeczek nie lubi.. boli mnie później brzusio...
-
ja za grzybami specjalnie nie przepadam- chyba ze jako część składowa jakiegoś dania. wolę pieczarki :) a z tym pędem to faktycznie tak jest, ja jak jadę na wakacje to tez ciągle gdzies lecę, gdzieś pędzę chciałabym już tu i teraz :shock: :shock: chyba nie umiem juz funkcjonowac powoli :?: bo nawet jak nic nie robię cały czas mam uczucie że coś mam do zrobienia, że coś mi przelatuje, ucieka...
-
Ajoasiu, mam nadzieję, że to awizo to faktycznie waga i że dotrze w porę na poniedziałkowe ważenie :) Gratuluję wstrzemięźliwości podczas wizyty u rodzinki, zwłaszcza tego upieczonego i nawet nie skosztowanego ciasta :) No i te zwężone spodnie - ach, wiem, jak to potrafi motywować :)
Uściski i miłego kolejnego tygodnia dietki :)
-
-
Joasiu, cieszę się że waga nareszcie dotarła, mam nadzieję, że będzie dla Ciebie życzliwa. Pozdrawiam.
-
prosze nam szybciutko zdac relace z wazonka :)
miłego dnia
-
Cześc kochane moje...
prawdopodobnie to co czeka na mnie na poczcie to nie waga.. bo są to ąz 2 listy polecone :? :( a nie przesyłka za pobraniem... i aż boję się co to może być. Tak nie lubie listów poleconych.. echhh
Zważyłam sie na wadze normalnej .. i stoi jak zaklęta.. dalej jest 109 kg a przecież okres właśnie mi się skończył, pokusy dzielnie odpierałam... sama nie wiem czemu..
problemów z wypróznianiem tez nie mam... zastanawiam się czemu waga się zatrzymała... za wcześnie jest przecież na zastój... ale cóż.. postaram się to przezwyciężyć.. z kaloriami tez nie szaleje... stosuję ostatni tydzień 1000kcal.. i przechodze na 1200 kcal... ćwiczonka mam 4 razy w tygodniu po 50-60 minut fitness...
Zresztą niech stoi... uparta jak osioł ta waga... ja też bywam uparta ...
Trini wiem że nie pijesz juz octu... a ja piję i muszę Ci powiedzieć, że dobrze się czuje nic mnie nie boli.. a z przemianą materii przestojów nie mam i to najwazniejsze...
Zresztą waga nie ważna , grunt że chudnę chyba w cm.. co świadczy że chodzę w jensach sprzed 2 lat ... no i sobotnie skurczenie spodni.. i tym się bedę cieszyć.. dobrze że dziś fitness to nie będę miała czasu na medytowanie w domu.. :):)
Mam nadzieję że Wasze pomiary sa przynajmniej dobre...:):)
-
W takim razie może po prostu wyrabiają Ci się mięśnie?Jeśli waga stoi a obwody spadają, to raczej innego wytłumaczenia nie ma :)
Ale przesuń ten suwaczek ze 110 na 109 sobie chociaż (i z funtów na kilogramy :wink: )
Ściskam i życzę miłego poniedziałku.
-
Trini tak jest Pani Kapitan ;)
a tak na poważnie to nawet nie zauważyłam że ja taka cieniutka jestem ;) odnośnie tych funtów to chyba miałam nawet niedowage ;)
Dobrze suwaczek przesunięty.. powinnam to zrobić tydzień temu.. mam nadzieję że w tym tygodniu juz coś ruszy do przodu...tzn do tyłu w kierunku do wymarzonych 70 kg...
Trini masz rację może to faktycznie nabieram mięśni.. jejkus będę wyglądała jak kulturystka ;).. przez wakacje mi troszkę zwiotczały teraz się napewno odbudowują.
-
hihi witaj przyszła kulturystko :P przydasz się do skłądania moich mebli z tymi super mięśniami :D :D :D :D :D
-
Hi Ajoanna, Ty się wagą nie przejmuj, że stoi cholerka jedna, ale rób swoje dalej. Najważniejsze są centymetry. Popieram zmianę suwaczka, a jakże - bardzo ładnie wygląda. :P A mięśnie rzecz potrzebna i nawet bardzo atreakcyjna. :P
Buziolce podsyłam. :wink:
http://www.plfoto.com/zdjecia/747974.jpg
-
Witaj :D :D :D
Wpadam z życzeniami miłego dnia :D :D :D
Bella dobrze mówi -wagą się nie przejmuj :!:
-
-
Hehe, faktycznie gdyby ta waga była w funtach to miałabyś niedowagę. Właśnie sprawdziłam, 109 funtów to 49,5 kg :lol:
No i co, na co było to awizo? Dotarła wreszcie ta nowa waga?
Ściskam i życzę miłego dnia
-
Witam witam witam...
dziś wtorek, jak że dietkowy, już jestem po śniadanku.. wszamałam muesli własnej mieszanki z jogurtem bez cukru.. w pojemniczku sałateczka z serem feta wersja light a w drugim ryż gotowany w przyprawach, co by przed ćwiczonkami jakieś 1,5 godzinki zjeść... wieczorkiem dla równowagi jakiegoś tuńczyka.. i to tyle na jeden dzionek.
Pilnuję się z woda.. staram sie jej pić 2 litry obowiązkowo... a jak jest troszke ponad to też dobrze. Dziś wieczorkiem zamierzam ugotowac bigosik.. tez wersja light.. podejrzałam w przepisach SB.. sama tez musze pogrzebać w swoich nie koniecznie SB.. ale też light. to może coś fajnego wyjdzie.. znalazłam w domku przy porządkach książkę kucharską "Dietetyczna kuchnia" zapomniałam nawet o jej istnieniu... w wolnej chwili przeglądnę i zobaczę co sie tam kryje..
Fla... no pewnie że pomoge w rozpakowaniu mebli.. tak jak w sprzątaniu... korespondencyjnie ;)
Belluś.. ja się wagą nie przejmuję, tym bardziej, że jak w końcu przyjdzie nowa.. to może sie okazać, że nie ważę np. 109 kg.. ale ileś tam, może byc zarówno mniej jak i więcej.. mam tego świadomość.. i z godnościa to przyjmnę nawet jeśli okaże się ze waże więcej.... liczy się fakt, ze ja naprawde sie kurcze... to widzę po ubraniach...
Ajaka.. jak juz napisałam wyżej .. nie przejmuje się tylko trwam, a wczoraj miałam poprostu chwilę zastanowienia dlaczego tak się dzieje.. bo czytając Wasze posty u wszystkich forumowiczek z taką dużą waga jak moja zauważyłam, że na poczatku chudły szybko i nie miały zadnych przestojów... ale co tam.. widocznie moje odchudzanie będzie schodowe...dobrze że te schody prowadzą do dołu i tylko to sie liczy.. a w jakim czasie... to właśnie czas pokaże.
Weroniko równiez miłego dnia.. jestem ciekawa czy się juz do włosków przyzwyczaiłaś.. ale to sprawdzę u Ciebie w wątku.
Trini.. o tyle to ja nawet bym nie chciała nigdy ważyć.. jak widać nie mam skłonności anorektyczki.... awizo będę wiedziała za chwilę.. wczoraj moj prywatny listonosz zapomniał odebrac... chociaż przypominałam tyle razy.. ale zaraz mam do niego zadzwonić i się dowiedzieć... echh Ci koledzy.. sklerozniki ;)
AAAAAAA i najwazniejsze ... chcialam sie pochwalić że dziś rano z ciekawości zarzuciłam górę od garniturka.. i się dopiełam... a rok temu brakowało kilka cm żeby się zapiąć.. spodni nie zakładałam.. bo rano nie było juz na to czasu.. ale na spodnie będę musiała pewnie poczekać jeszcze jak mi uda zeszczupleją... a własnie.. ktoś zna jakieś sprawdzone ćwiczonka na uda... żeby smuklejsze się stawały?
Chętnie zobaczę i sprawdzę:):)
-
I czarne chmury się nade mną zebrały.. ech zycie.. nigdy nie moze byc prosto i łatwo.. jak nie z tej strony to z drugiej zawsze cos Cie dopadnie :(:(:(
-
Przepraszam, ze dzis Was nie poodwiedzam... wroce jak zbiore sie w sobie...