grubasek pozdrawia grubaska w TLUSTY CZWARTEK i zyczy wytrwałosci :D
Wersja do druku
grubasek pozdrawia grubaska w TLUSTY CZWARTEK i zyczy wytrwałosci :D
Gosiu gdzie jestes ?? :(
daj znac co slychac.....
pozdrawiam, buzka :D
Gosiu, gorące uściski przesyłam.
Gosieńko, życzę miłego tygodnia :!:
http://www.ewa.bicom.pl/karaokedz/images/maja2.gif
Obiecałas,ze wrócisz,wiec czekam :D :!:
Gosi no jak obiecałaś to musisz wrócić!!!
I to szybciutko!!!
Wszystkiego najlepszego z okazji DNIA KOBIET :D :D :D
Gosiu pozdrawiam Cię cieplutkohttp://www.marlo.com/an/anature/aflower/kflower.gif
Gosiu może czas już by było wrócić do nas :roll: :?: :?: :?:
http://www.roee.org.pl/grafika/zakwit6c.jpg
Ps.bedziesz na spotkaniu w Katowicach???
Strasznie się za Wami stęskniłam :!: :!: :!: Brakowało mi forum i dlatego nie będę dłużej zwlekać. W końcu należą Wam się jakieś wyjaśnienia :lol:
Trochę się działo przez te ostatnie miesiące. Przede wszytkim ze zdrowiem różnie bywało...Jestem już po leczniu i podbno mam już to za sobą(teraz będą półroczne kontrole). W między czasie miałam trochę przeziębień (no ale kto nie choruje zimą? :roll: ) . Po za tym jeszcze kilku innych specjalistów też mnie tu i ówdzie opukiwało :wink:
W tej chwili biorę dużo leków, ale chcę się do lata wyleczyć, z paru jeszcze innych Kłopotów. Narazie -odpukać- czuję się nie najgorzej :roll: Niestey wróciła niedoczynnośc przytarczyc i to mnie trochę martwi :( Tyle jeśli chodzi zdrowie od strony fizycznej...
W sferze psychicznej było trochę gorzej, zaczęło się jeszcze przed świętami. I trwało to jeszcze do niedawna...Puścił stres ale i mechanizmy obronne... Prawie nie wychodziłam z domu. Jasną stroną tego czasu jest to,że uporządkowałam moje relacje z rodzicami , zerwałam niepotrzebe znajomości, odnowiłam stare i nowe tez sie pojawiły :D Czasami tylko wracją przykre wspomnienia ale ponoć to może jeszcze trochę trwać...
Musiałam znależć też bodźce to tego,żeby znowu zacząć normalnie żyć i sie chyba udało :D Mają w tym zasługi i rodzina, i dziewczyny z forum , no Luna z Boksitą( właściwie spotknie z nimi mnie trochę otrzeźwiło). Wróciła pamięć o czasie ,, świetności" a dokładnie o tym jak dobrze się czułam przed tym wszytkim....
No i w końcu weszłam na wagę :? kiedy ta stanęła na 88 kg :cry: dotarło do mnie,że lecę ,,w dół". 1 marca skorygowałam swój jadłospis i do dzisiaj jest -1 kg :D . Zaczełam wychodzić z domu i ćwiczyć :shock: Nie jest jednak mi tak łatwo jak przedtem ponieważ ze wzgl. na przytrczyce, nie mogę jeść nabiału , ryb i zółtek jaj. Zaczełam jeść warzywa, ale o tej porze roku to nie jest proste :?
Chciałabym, żeby forum dało mi tyle siły co kiedyś, dlatego bardzo liczę na Wasze wsparcie. I uroczyście przysięgam,:
WIĘCEJ WAS NA TAK DŁUGO NIE ZOSTAWIĘ :!: :!: :!:
DZIEKUJĘ ZA PAMIĘĆ :!: :D