Miłego weekendu Gosiu - cieszę sie ,ze wróciłaś :D :D :D :!:
http://sirmi.ic.cz/fantazie/13.gif
Ps.nie znikaj nam i pisz tutaj tak jak kiedyś!!TRZYMAM KCIUKI :D :D :D :D :!: Miło też przeczytać,ze w jakis sposób spotkanie pomoglo Ci :!: :!: :!:
Wersja do druku
Miłego weekendu Gosiu - cieszę sie ,ze wróciłaś :D :D :D :!:
http://sirmi.ic.cz/fantazie/13.gif
Ps.nie znikaj nam i pisz tutaj tak jak kiedyś!!TRZYMAM KCIUKI :D :D :D :D :!: Miło też przeczytać,ze w jakis sposób spotkanie pomoglo Ci :!: :!: :!:
Czekam na Ciebie :D :D :D :!:
http://sirmi.ic.cz/teddy/82.gif
Witaj Gosieńko :!: :!: :!: :!: Strasznie sie cieszę że wróciłaś.Mam nadzieję że dotrzymasz obietnicy i nie znikniesz juz na tak długo.Fajnie że zaczynaja sie kolejne widoczne efekty dietkowania. Mam nadzieje że już wreszcie zrobi sie cieplej i będzie łatwiej o warzywka te smaczniejsze no i moze zgramy nasze spacerki w ramach ćwiczeń. :wink: :wink: :wink: Serdecznie Cie pozdrawiam życzę miłego weekendu.Jak tam seans filmowy z Mumią :wink: :wink: :wink: mam nadzi :D eje że był udany (ja obejzałam troszke w pracy).Jeszcze raz pozdrawiam.
Obiecanki cacanki,a Ciebie nie ma :cry: :cry: :!: :!: :!:
To fakt nie było mnie od 10 marca, ale musice mi wybaczyć. Po tym wszytkim mam takiE w domu zaległości,że chyba przez miesiąc będę prała i prasowała. Wczoraj pomagał mi już syn, bo niestety ale nie daję rady zrobić tyle co kiedyś .Liczę na to,że wkrótcę wrócĘ do dawnej sprawności :lol:
Narazie dbam o to,żeby codziennie mieć jakikolwiek ruch, czy to dłuższE wyjście z domu, czy sprzątanie, czy poprostu ćwiczenia. Teraz znowu tych ostatnich na kilka dni muszę zaniechać, bo ból na to nie pozwala :? Ale mam nadziję,że już niedługo..
No to cóz kochane kobietki DO ZOBACZENIA W SOBOTĘ W KATOWICACH :!:
Szkoda , ze ja nie bede mogła z Wami wszystkimi sie spotkac :( nIestety mam dyzur :(
Dobrze , ze wszystko zaczęło wracac do normy i jestes z nami :) Mam nadzieje , ze wkrotce zapomnisz o tym co cie spotkało i ile musiałas przejsc
pozdrawiam cie serdecznie i sciskam mocno
Gosiu jeszcze się nie znamy , ale bardzo się cieszę, że będziesz na spotkaniu w Katowicach................
Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w sobotę.........
Gosiu mam w końcu okazję zajrzeć do Ciebie po twoim powrocie.
Przykro mi, że miałaś tyle ciężkich chwil podczas nieobecności. Ale wierzę w to, ze to co złe masz za sobą i nigdy nie wróci. Ja od siebie życze Ci dużo zdrówka no i dużo siły w nadrabianiu tych wszystkich zaległości.
Pa. Pozdrawiam.
Gosiu jak bardzo sie cieszę,ze znowu jesteś,a jeszcze bardziej sie cieszę,ze będziesz w Katowicach :D :D :D :!:
Dbaj o siebie-nie szalej z tymi porządkami!!!!Wracaj szybko do zdrwka :!: :!: :!:
Ps.żałuje,ze nie spotkalyśmy sie w zeszłym tygodniu,ale nie czułam sie najlepiej :roll: :!:
http://www.edycja.pl/upload/kartki/435.jpeg
Gosiu! jestem u Ciebie po raz pierwszy , ale śledziłam Twój wątek od dawna . jesteś wspaniałą kobietą. Nie forsuj sie tymi porządkami! Pozdrawiam i przesyłam gorące promyczki słoneczka z "krainy wiecznego sniegu"!
http://gify.nep.pl/gify/przyroda/slonce/2.gif
Gosiu, jest mi strasznie smutno i przykro, że nie mogłam być dzisiaj na spotkaniu. Pocieszam się jednak, że przecież to nie było ostatnie takie spotkanko forumowe, a to przecież niemożliwe, żeby następnym razem znów mieć takiego pecha i zachorować :?
Szkoda też, że nie spotkałyśmy się na Progressteronie. Ten wekeekend też miałam spędzić na festiwalu, a niestety muszę go spędzić w łóżku :( :cry: Jednak w następnym festiwalu, jak tylko będzie mieć miejsce, też zamierzam wziąć udział, tak jak i w spotkaniu forumowym :D
Cieplutkie uściski!
Basia
Gosia przeczytałam cały twój wąteczek...
Siedząc dziś obok Ciebie w życiu bym nie pomyślała, że tyle w życiu przeszłaś...brawo...optymizm wprost z Ciebie tryska...tak mi się wydaje...
Bardzo mi imponujesz :-)
Będę zaglądać.
Ściskam.
Witam :D
Całe szczęście,ze Twój wątek jest stosunkowo krótki i udało mi się przeczytać go cały :wink: Zgadzam sie w całej rozciagłości z tym co napisała Ania :roll: w życiu bym nie pomyślała,że masz /miałaś takie problemy - będę tu częstym gościem i będę dopingować Twoje starania 8) Dziękuję za spotkanie :D
http://iglaki.agrosan.pl/ekartki/ima...i/wiosna09.jpg
Pozdrawiam
***
Grażyna
Dziękuję Wam :D Nawet na spotkaniu zastanawiłam się czy nie powinnam coś więcej powiedzieć o sobie, ale biorąc pod uwagę moje przejścia, atmosfera zrobiłaby się mało wesoła :? , a tego nie chciałam. Poza tym myśle,że będą inne okazje. :lol: Przynajmniej na to liczę :D
Wczoraj podobnie jak luna, byłąm u taty na imieninach i urodzinach. Trzymałąm się zdalka jedynie od alkoholu, ciasta i pieczywa :roll:
No a teraz lecę do obiadu, bo inaczej będziemy go jeśc o 19 :lol: Z resztą tak się zasiedziłam na forum,że jestem bez śniadania. Wypiłam tylko siemie lniane i łyknęłam pierwsza partię leków.....
Miłej niedzieli :D
Witaj Gosiu :D :!:
Żałuję,ze nie byłam na spotkaniu i jestem wściekła,że choroba pokrzyżowała mi plany!!!U taty też nie byłam,bo...z wiadomych powodow mogłam nie dojśc :oops: :evil: :!:
Mam nadzieje,ze szybko dojdę do siebie,bo dzisiaj jeszcze nie jest dobrze!!Jak bedzie okej to na pewno spotkamy sie w środe lub czwartek - jak nie to dopiero w przyszłym tygodniu :!: :!:
Buziaki :!: :!: :!:
hej gosienko :) bardzo sie ciesze, ze juz sie lepiej czujesz, ze masz coraz wiecej sily (jeszcze nie tyle co wczesniej ale na pewno powrocisz do dawnej sprawnosci) a syn wiesz - dobrze ze pomaga - przeciez ja juz takiego odchowanego bym chciala przejac :P mam nadzieje ze kiedys dotrzesz do wawki albo ja dotre do was i sie w koncu poznamy :)
Goszuniu, dopiero teraz udało mi się dotrzeć znowu na Twój wątek, ale pozwól, że Cię mocno uściskam :) Tak bardzo się cieszę, że jesteś znowu z nami na forum, że wróciłaś juz na dietkowe ścieżki i są już tego efekty, no i przede wszystkim, że czujesz się lepiej.
Uściski (raz jeszcze, a co) :D
Nowy dzien, nowy tydzień, zaraz wypije siemę lniane i nie specjalne dalej mam koncepcje co na śniadanie itd :(
Czasami nachodzą mnie czarne mysli,że w tamtym roku o tej porze byłam w samym środku diety, ćwiczen, kilogramy leciały :roll:
A teraz.....bez nabiału, czasami kolacje , a nawet po 20 muszę coś zjeść bo muszę wieczorem połknąć jeszcze kilka tabletek i bez jedzenia miałbym mały kołowrotek w żołądku....
Ćwiczenia to samo brzuszków nie mogę i paru innych....
Jednym słowem z prawie wszystkiego co nauczyłam sie na diecie zrezygnowałam. Metabolizm rozwalony :?
Jednym słowem nie mogę poza nabiałem jeśc ryb, żółtek jaj...unikam grzybów, a wszelkie potrawy które kiedyś jadłam na obiad stają mi w gardle.....
Staram sie jeść warzywa, ale one teraz smakują że lepiej nie mówić :?
Sobie ponarzekałam :roll: Z tym sobie radzę najgorzej,a cała reszta musi iść do przodu
:D
Mimo to życzę sobie i WAM udanego tygodnia :D
:D POZDRAWIAM I ŻYCZĘ MIŁEGO DNIA I TYGODNIA :D
http://www.virtualflorist.com/en/ima...s/ruby79_l.jpg
I DOBRZE :D JA JAK SIE WYGADAM TO CZUJE SIE LEPIEJ :D BUZIAKI :!:Cytat:
Sobie ponarzekałam
hej gosiu:)
dzięki za wizytkę u mnie, na prawdę jesteś świetną laską i cieszę się że cię poznałam:)
ja uwielbiam nabiał...niestety...bo wyczytałam że taki mały chudy ser biały ma aż 200kcal...a gdzie jakiś jogurt do niego..wrr...
warzywka uwielbiam ale te z patelni z hortexu...uuu...z przyprawami, pycha...
a co do nerwów....to może ktoś zna rozwiązanie :wink:
buźka wielka
http://www.imgw.pl/wl/internet/zz/zz.../wiosna/05.jpg
Pozdrawiam gorąco i życzę Ci dalej takiej wytrwałości! Buziaki!
Bylo mi bardzo miło Cię poznać Gosiu.
Gosiu dziekuje za smska :D :!: Postaram sie znaleźć czas w tym tygodniu,choc łatwo nie będzie!!Jeśli zdrowie pozwoli to w piątek wyjeżdżam do Sokołowa,do Izary.Musze wiec cos w domku podgotować rodzince,bo Aga nie będzie miała czasu.Załapała pracę na 3 dni,po 8 godzinach na promocjach.
Trzymaj sie :D :D :D :!:
http://www.edycja.pl/upload/kartki/106.jpeg
cześć gosiu, miłego dzionka życzę:) nie ma cię jeszcze...jak będę robić drugi "obchód" to zajrzę:)
dziś mój pierwszy dzień SB...trzym kciuki :wink:
Zobaczysz , ze bedzie dobrze .Wazne , ze tego chcesz .Nawet jak to dopiero sa początki i do tego bardzo trudne poczatki , jest Ci wiele trudniej z dieta niz nam wszystkim tutaj wiec trzymamy kcuki i zobaczysz ze lato przywitasz 2 rozmiarami mniejszymi :)
Pozdarwaim cieplutko
Dziękuje Weronika bo właśnie dzisiaj bardzo mi były potrzebne takie słowa.....Cytat:
Zamieszczone przez Weronika77
Są dni kiedy mysle, że jest ok, a są takie jak dzisiaj,że nie mogę tego wszytkiego zrozumieć...Jednego dnia łykam tabletki, ćwiczę, masuję bliznowiec po operacji, a są dni kiedy żyć mi się odechciewa....
Wiem ,że wiele osób mam cieżka sytuację (zdrowotną), ja już mam chyba najgorsze za sobą :roll: ale mnie najbrdziej boli, że w ciągu jednej chwili zabrano mi coś co wreszcie odmieniło moje życie. POCZUŁAM, że moge życ normalnie, a nie przemykać ulicami :?
Nie tylko starciłam figurę, zdrowie ale i wiare w swoje siły, nadzieję....
Dlatego,że w chwili najwiekszej radosci w moim życiu spotkał mnie taki cios, nie mogę czasami się zebrać....
Na ten moment czekałam 27 lat i cieszyałm sie nim zaledwie 2 tygodnie......
Dzięki za pamieć :!:
gosiu!!!
ale masz dołka, nie można tak...ja wiem że każdy ma chwile zwątpienia jedne są mniejsze jedne większe, ale pamiętaj!!!
1. niczemu nie jesteś winna, po prostu złapała cię choroba, i nawet nie można mówić tu o kategorii pecha, bo samo mi się to nasuwa na myśl, prędzej pomyśl że organizm ludzki jest jak taka maszynka, np komputer i po prostu coś wysiadło i to nie dlatego że była wada fabryczna, czy część się zużyła, ale zespół czynników spowodował że stało się tak a nie inaczej...wymieniłaś tą część...może komp chodzi wolniej, ale chodzi i świetnie sobie radzi...więc wrócisz do tego co było, co prawda będziesz musiała uważać na parę rzeczy...ale może to i dobrze, inne "części" się nie popsują :wink:
2. dołki miewamy wszsycy, ja mam z regularnością sinusoidy, co prawda czasem zdarzają się one często a potem długo długo nic, a potem dołek za dołkiem...i jak w taki wpadam, mam wrażenie że może i mnie ktoś pociesza, ale do końca nie rozumie mojej sytuacji i mam prawo dalej dołkować...a prawda jest taka...z czym w czasie dołków też mam problem się zgodzić...że ludzie inni (bo co mnie obchodzą wtedy inni) mają gorzej niż ja...to fakt...i że mój dołek minie, bo dołek to nic innego jak zdarzenie które go wywołało, które miało pecha zdarzyć się w bardzo podatnym czasie, w chwili gdy nie byliśmy dołkoodporni...
więc...jak nie jutro, to pojutrze, a choćby i popojutrze, obudzisz się z uśmiechem na buzi (pięknej zresztą :wink: ) wstaniesz spojrzysz w lustro i powiesz sobie że jest super i że masz w dupie dołkotwórców!!!
buźka gosia:)
MIŁEGO PIERWSZEGO DNIA WIOSNY ŻYCZĘ :D
http://www.gify.nou.cz/obr10_kytky_soubory/kyt1.gif
KOCHANIE TRZEBA MYSLEC ZAWSZE POZYTYWNIE :D
Cytat:
Przecież żyje się raz, żyje się raz
Do diabła żyje się raz, żyje się raz
A życie to taka gra
W której wygrywa tylko ten najtwardszy gracz.
Gosiu, ja tez ostatnio choruje i wygląda na to, że jeszcze długo to potrwa :? , i tez mam doły z przerażającą wręcz regularnością i głębokością , ale dzisiaj.... Wyjrzyj za okno... świeci słonce, jest pierwszy dzień wiosny... złe powoli, ale nieuchronnie się kończy... Moja mama zawsze mawia: "Najdłuższa żmija też kiedyś mija." :wink:
Wiosna już! :D Niedługo będzie świeżutka rzodkiewka, kruchutka sałata, pyszny młody szczypiorek... a niedługo po nim...TRUSKAWKI!!!! :D :D :D Czyż to nie wspaniała perspektywa? :lol: Będą spacerki po zielonym parku i śpiew ptaków i całe mnóstwo innych cudownych rzeczy 8) :lol: :lol: :lol: Już bliżej jak dalej Gosieńko!!! :D
Moc cieplutkich uścisków!
Gosiu życzę lepszego samopoczucia i szybkiego wygrzebania się z dołków. Wiem , że nie jest Ci łatwo, ale każdemu z nas przyszło dźwigać jakiś krzyż.Niektórym niestety cięższy............
Wiem ,że jak ma się doła, to wszystko robi się obojętne i nic do nas nie dociera, ale pomyśl,że masz kochającą Rodzinę, przyjaciół i całe życie przed Tobą, a niektórzy nawet tego nie mają.............................
Jutro na pewno już się uśmiechniesz.........
Pozdrawiam
Kochana Gosiu :D :!:
Smutno mi sie zrobiło jak przeczytałam Twój wpis :cry: :!: Probowałam sie z Toba wczoraj skontaktować,nie odpisywałaś..teraz wiem dlaczego....
Gosiu proszę,nie trać wiary,nie trać nadziei.Wiem,ze los Cie doświadczył.Tak jak i mnie kiedyś,więc wiesz,że ja rozumiem co czujesz :!: :!: :!: Rozumiem,bo sama przeszłam przez ten horror i często zadawałam pytanie bez odpowiedzi - dlaczego właśnie JA :?: :?: :?: Kilka razy rozmawiałyśmy na ten temat,znasz wie moje zdanie - nie wolno poddawać się pesymizmowi,nie wolno nigdy tracić nadziei,bo jest tak jak w powiedzeniu-nadzieje umiera ostatnia :!: :!: :!:
Nie bedzie Ci łatwo,ale musisz wziąźć sie w garść i wrócić na dietę.Powoli dojdziesz do celu,tylko uwierz w siebie :!: :!: :!: Ja w Ciebie wierzę,tak jak wierzyłam na początku naszej wspólnej forumowej drogi!!I pamietaj o jednym - jesteś bardzo ładną i fajną dziewczyną :D :D :D :!:
Trzymaj sie i liczę na spotkanie :D :!: :!: :!:
gosiu i ja dziś?
pozdrawiam dietkowo!
buźka wielka
"Lepiej podtrzymać przyjaciela, żeby nie upadł, niż pomagać mu wstać."
Przysłowie
gooooosiuuuuuu....
nie ma gosi :cry:
KOCHANIE NIE WOLNO CI TAK MYSLEC -POMYSL O MNIE :!: JESTEM A ZA MINUTE MOZE MNIE JUZ NIE BYC :!: I TYLKO DLATEGO MAM TRACIC NADZIEJE :!: UBIERAJ ROZOWE OKULARY A WSZYSTKO BEDZIE KOLOROWE I PIEKNE :DCytat:
Nie tylko starciłam figurę, zdrowie ale i wiare w swoje siły, nadzieję....
WPADAM SIĘ PRZYWITAC I UŚMIECHNĄC DO CIEBIE :D
http://www.bananaskies.com/ecards/mo...therdy3/p1.jpg
Gosiu będzie dobrze, bo musi być dobrze - pozdrawiam serdecznie.
Tak jak napisała Lunka - nadzieja umiera ostatnia.
"Czym sen dla ciała, tym przyjaźń dla ducha: odświeża siły."
Cyceron
Gosiu, zły czas minie, minie, minie.... Na prawdę... :D
ściskam Cię bardzo, bardzo ciepło i serdecznie!
Gosiu ! Na pewno nie będzie tak, że będą Cię dotykać same przykrości - zobaczysz los się odwróci i wszystko już teraz będzie dobrze. Musi być i tego sie trzymaj!
Pozdrawiam gorąco!
uf chyba się udało , teraz zostanę tu na zawsze żeby czasem nie zginąć serdeczne dzięki Balbinko za pomoc
No więc jestem:)
Wczoraj było już bardzo źle....ale był to równiez wynik nadejścia kobiecych dni :wink:
Po czym syn wywinął numer na miare nastoletniego wieku, czym sprowadził mnie na ziemię.... Jak to mówią: ,,zajęcie sie problemami innych odsuwa myslenie o swoich :roll: "
Emocje opadły i teraz jest oczyszczona atmosfera w domu. Jesli chodzi o mnie z tym wszystkim o czym pisałm wyżej nie potrafię sie jeszcze zmierzyć.....
Może potrzeba czasu....
a może ludzi....
Na szcęscie jutro kończą mi sie antybiotyki, po których miałam zawroty głowy i bóle żoładka. Zostało jeszcze 12 tabletek/dzień...byle do wiosny.
Nie mam specjolnie pomysłu na śniadania(parówki drobiowe, jajko na miękko, i to wszystko, czasami wasa z wędliną) i obiady(wogóle nie mam pomysłu:(, ostnio tylko kolby kukurydzy) :?: :?:
Buziaki