-
Witam :D
Kasiu super, że i Tobie nie przechodzi zapał do ćwiczeń :D Ja też ciągle chodzę 2 razy w tygodniu na siłownie, a już planuje od września wypad na aerobik w wodzie :wink: Człowiek jak uprawia sport to jakby więcej sił witalnych miał :wink: :D Mi ciągle mało, aż mi się nie chce wierzyć, że jeszcze 2 miesiące temu miałam problemy z wejściem po schodach na 4 piętro :oops:
POZDRAWIAM I ZYCZĘ WIELKICH SUKCESÓW :!: :!: :!:
-
oj, tak, też bym chciałą, by weszło mi to w krew i bym mogła kiedyś powiedzieć : KOCHAM SPORT... chociaż.. mogę powiedzieć np. że kocham rower i pływanie - to na pewno.. ale na zimę trzeba pokochać co innego :wink: :wink:
-
Jak milo wejsc tak na watek i poczytac, ze komus tak dobrze idzie...Az sie samemu motywacje czuje i chce sie cwiczyc :D ...
Trzymaj sie :D
-
Hi Kasia, podziwiam za sport, nieustannie podziwiam. I bardzo się cieszę, że rezultaty są. :P tak trzymaj! :P Pozdrawiam serdecznie. :P
-
Jak już sama widzisz efekty to świetnie!Tak trzymaj!
-
Hej Kochani
njapierw wczorajszy dzionek
5,00 - 5.30 bieżnia - zaliczone
7.00 - śniadanie - twaróg z ogórkiem i szczypiorkiem
10.00 - II śniadanie - wiejski
13.30 - lunch - 350 do 400 kal - spagetii ( z pora bez makaronu ) sos pomidory, bazylia czosnek grzyby
16.30 - obiadokolacja - kawałek pieczonego schabu, kostka serka lekkiego, papryka
kalorii w sumie : z mleczkiem prawie tysiąc
słodycze – 1 kostka gorzkiej czekolady
alkoholu - nie było
cola - light – nie było
ćwiczenia : przeszło godzinka porządnego aerobiku , ostatnie 25 minut ćwiczeń w parterze
Oprócz tego spaliłam dużo kalorii jak trzymałam mojego psa, a jest co trzymać.
Bo sasiadka na chwile przyszła i siadła na tarasie a mój pies furii dostał
i rozwalił siatę w kojcu , wleciał na taras i ja złapał za pośladek, dobrze że ją tylko chapsnął lekko, bo chyba by jej wyrwał kawał mięsa, ja go chwyciłam , sąsiadka wskoczyła do domu z moimi dzieci bo sie wystraszył, a mój pies do szyby i dalej na sąsiadkę. Nigdy mu sie to niezdażyło, szczekał na nią ale zeby tak, w lekkim szoku byłam, a i do męża sie nie mogłam dodzwonić po pomoc bo był na treningu.
Po chwili sie uspokoił i kazałam mu wejść do kojca, siatkę zabezpieczyłam. Oj będa gadac na wsi, bedą...
We wtorek przez przypadek zobaczyłam ogłoszenie o prace dość ciekawe, ja mam fajną prace ale daleko, więc czasem zagladam. Dokumenty trzeba było dostarczyć do tego właśnie wtorku, a że to było świeto wiec można wg. prawa dzień później. Wysłałam więc tak do jaj dokumenty w środę priorytetem. Wczoraj je dostali i popołudniu zadzwonili że we wtorek mam sie zgłosić na egzamin. Do przerobienia i nauczenia 107 stron przepisów.
Mam weekend, nie wiem czy zdąże. Tam pewnie wiekszośc jużod miesiąca sie uczy, a ja dopiero dziś przepisy drukuje.
Ale spróbuje , nic nie trace. Prace i tak mam fajną
Dobra dosć ględzenia , lecę do WAs
Buziaki
-
właśnie sie dowiedziałam ze na to 1 miejsce jest 70 osób
ale numer
i w 1 roku mało płaca
pj i nie wiem czy sie uczyć i próbować
w końcu parce mam ok
-
Witaj Kasiu !Widzę u Ciebie działania godne naśladowania!A tytuł wątku bardzo motywujący! Ja musiałabym mój zatytułować : Rok 2006 i 2007 =SZCZUPŁA DOTOTA .Niestety tyle mam do zrzucenia , ale mam takie ambitne plany , a poza tym komuś obiecałam i nie mogę zawieść...
Pozdrawiam.
-
Dzięki za odwiedzinki :D
Nauka w weekend - brrrr
Ale pewnie, ze warto spróbować :!:
Pozdrawiam cieplutko :D
-
Kasiu miłego wkuwania! 8)
Zapału do ćwiczeń zazdroszczę! U mnie na razie są porywy :roll: jakoś mało regularne :?
Najgorzej sobie pofolgować! :evil: