Wiem, że pewnie niedługo (o świcie jak zwykle) pojawisz się przy komputerze, przyszłam więc życzyć miłego czwartku i napisać, że czekam na pełną energii i zapału relację ze środy. :D
Uściski :)
Wersja do druku
Wiem, że pewnie niedługo (o świcie jak zwykle) pojawisz się przy komputerze, przyszłam więc życzyć miłego czwartku i napisać, że czekam na pełną energii i zapału relację ze środy. :D
Uściski :)
Spowiedź dzień 3
4.45 - 5.15 bieżnia - zaliczone
7.00 - śniadanie 250 kal - 2 jajka, ogórek, pomidor, łyż.majon.
10.00 - II śniadanie -150 kal - wiejski
13.30 - lunch - 350 do 400 kal - zapiekanka z kalafiora i śledzi solonych
16.30 - obiadokolacja - 200 lub 250 - kawałek makreli wędzonej
kalorii w sumie : z mleczkiem 1030
słodycze – nie było
alkoholu - nie było
cola - light – była, była :oops:
ćwiczenia ; pół godziny na rolkach śmigałam, potem 400 brzuszków (mix) , w klęku różnego rodzaju unoszenia nóg, kilak minut napinania i puszczania mięsni
dobiłam w sumie do godzinki
Pierwsze wyniki sa na wadze ale wpisze w poniedzialek
Oj zaczynam sie czuć jak w swoim żywiole, kocham sport, nareszcie mogę cwiczyć i cwiczyć. Prawie pół roku bez tego manie przybijało. A i z lekarzem moim wczoraj rozmawiałam, powiedział jesli nic sie niedzieje to jak najbardziel, byle nie przeforsować i jeszcze troche wstrzymac sie z basenem.
Lece do Was pozaglądać
Kasiu,chyba nic nowego nie napisze,tylko to,ze naprawde tak jak Dziewczyny podziwiam Cie za cwiczenia,za Twoj upor!!!!! Wiem jak ciezko zaczac,jak potem jeszcze ciezej jest zachowac postanowienie.... :roll:
Zycze Ci dalej takiej wytrwalosci,siodemka szybko pojawi sie na horyzoncie!!! :D :!:
kasiu :)
normalnie extra jestes :) !!!! przekonaj tez mie do cwiczen, bo ja sie leniuch okropny zrobilam :)
milego czwartku!!!!
BRAWO - dziewczyno jesteś niemożliwa, jak ja zazdoszczę ludziom którym ruch sprawia przyjemność - dla mnie każdy ruch to katorga....
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 16.08.2006 – 109 kg – BMI 40,53
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
Kasiu, super, że tyle ćwiczysz, no i oczywiście, że efekty na wadze już widać (bo to zawsze mobilizuje). Ale chyba najbardziej z tego wszystkiego ucieszyło mnie zdanie "Czuję się w swoim żywiole". Jak ja lubię widzieć u kogoś ten entuzjazm. :D
A prywatną wiadomość z linkiem już Ci posłałam. :)
Uściski :)
Jak miło czyta się takie notki pełne entuzjazmu i energii płynącej z tego, że ich autorka robi wreszcie coś, co kocha..
Życzę Ci, żeby już nic nigdy nie stało na przeszkodzie do ćwiczeń i sportu :*
No i gratuluję tych nieśmiało wspomnianych efektów na wadze, czekam na oficjalne wieści :)
Buziaki, C.
Ja też gratuluję zdolności do takiej motywacji :D u mnie sie ona dopiero pojawia,głownie dzieki temu,że zaglądam na Twój wątek :roll:
Pozdrawiam...a do poniedziałku waga może sprawić jeszcze większą niespodziankę...oczywiście taka na plus :D
uuuuuuuuuuaaaaaaaaaaaa :oops: :oops: :oops: no i po co ja tu weszlam????
to lepiej juz pojde...
pozdrawiam - buttermilk leniuszek... :oops:
Witam .Kasienko super bardzo sie ciesze że tak super posuwasz sie do przodu no i zazdroszczę wytrwałość w cwiczeniach .Ja ostatnio jakoś rano nie mogę się zebrać strasznie chce mi sie spać ale mam nadzieję że jak troszke odpoczne po urlopie bedzie lepiej narazie duzo chodze na piechotke i biegam popołudniu 40 minut .Narazie trzymam sie od poniedziałku i mam nadzieje że tak pozostanie.
Pozdrawiam serdecznie. :D :D :D
Witam :D
Kasiu super, że i Tobie nie przechodzi zapał do ćwiczeń :D Ja też ciągle chodzę 2 razy w tygodniu na siłownie, a już planuje od września wypad na aerobik w wodzie :wink: Człowiek jak uprawia sport to jakby więcej sił witalnych miał :wink: :D Mi ciągle mało, aż mi się nie chce wierzyć, że jeszcze 2 miesiące temu miałam problemy z wejściem po schodach na 4 piętro :oops:
POZDRAWIAM I ZYCZĘ WIELKICH SUKCESÓW :!: :!: :!:
oj, tak, też bym chciałą, by weszło mi to w krew i bym mogła kiedyś powiedzieć : KOCHAM SPORT... chociaż.. mogę powiedzieć np. że kocham rower i pływanie - to na pewno.. ale na zimę trzeba pokochać co innego :wink: :wink:
Jak milo wejsc tak na watek i poczytac, ze komus tak dobrze idzie...Az sie samemu motywacje czuje i chce sie cwiczyc :D ...
Trzymaj sie :D
Hi Kasia, podziwiam za sport, nieustannie podziwiam. I bardzo się cieszę, że rezultaty są. :P tak trzymaj! :P Pozdrawiam serdecznie. :P
Jak już sama widzisz efekty to świetnie!Tak trzymaj!
Hej Kochani
njapierw wczorajszy dzionek
5,00 - 5.30 bieżnia - zaliczone
7.00 - śniadanie - twaróg z ogórkiem i szczypiorkiem
10.00 - II śniadanie - wiejski
13.30 - lunch - 350 do 400 kal - spagetii ( z pora bez makaronu ) sos pomidory, bazylia czosnek grzyby
16.30 - obiadokolacja - kawałek pieczonego schabu, kostka serka lekkiego, papryka
kalorii w sumie : z mleczkiem prawie tysiąc
słodycze – 1 kostka gorzkiej czekolady
alkoholu - nie było
cola - light – nie było
ćwiczenia : przeszło godzinka porządnego aerobiku , ostatnie 25 minut ćwiczeń w parterze
Oprócz tego spaliłam dużo kalorii jak trzymałam mojego psa, a jest co trzymać.
Bo sasiadka na chwile przyszła i siadła na tarasie a mój pies furii dostał
i rozwalił siatę w kojcu , wleciał na taras i ja złapał za pośladek, dobrze że ją tylko chapsnął lekko, bo chyba by jej wyrwał kawał mięsa, ja go chwyciłam , sąsiadka wskoczyła do domu z moimi dzieci bo sie wystraszył, a mój pies do szyby i dalej na sąsiadkę. Nigdy mu sie to niezdażyło, szczekał na nią ale zeby tak, w lekkim szoku byłam, a i do męża sie nie mogłam dodzwonić po pomoc bo był na treningu.
Po chwili sie uspokoił i kazałam mu wejść do kojca, siatkę zabezpieczyłam. Oj będa gadac na wsi, bedą...
We wtorek przez przypadek zobaczyłam ogłoszenie o prace dość ciekawe, ja mam fajną prace ale daleko, więc czasem zagladam. Dokumenty trzeba było dostarczyć do tego właśnie wtorku, a że to było świeto wiec można wg. prawa dzień później. Wysłałam więc tak do jaj dokumenty w środę priorytetem. Wczoraj je dostali i popołudniu zadzwonili że we wtorek mam sie zgłosić na egzamin. Do przerobienia i nauczenia 107 stron przepisów.
Mam weekend, nie wiem czy zdąże. Tam pewnie wiekszośc jużod miesiąca sie uczy, a ja dopiero dziś przepisy drukuje.
Ale spróbuje , nic nie trace. Prace i tak mam fajną
Dobra dosć ględzenia , lecę do WAs
Buziaki
właśnie sie dowiedziałam ze na to 1 miejsce jest 70 osób
ale numer
i w 1 roku mało płaca
pj i nie wiem czy sie uczyć i próbować
w końcu parce mam ok
Witaj Kasiu !Widzę u Ciebie działania godne naśladowania!A tytuł wątku bardzo motywujący! Ja musiałabym mój zatytułować : Rok 2006 i 2007 =SZCZUPŁA DOTOTA .Niestety tyle mam do zrzucenia , ale mam takie ambitne plany , a poza tym komuś obiecałam i nie mogę zawieść...
Pozdrawiam.
Dzięki za odwiedzinki :D
Nauka w weekend - brrrr
Ale pewnie, ze warto spróbować :!:
Pozdrawiam cieplutko :D
Kasiu miłego wkuwania! 8)
Zapału do ćwiczeń zazdroszczę! U mnie na razie są porywy :roll: jakoś mało regularne :?
Najgorzej sobie pofolgować! :evil:
Hej hej :)
Z pieskiem to rzeczywiście dziwne, skoro nigdy wcześniej mu się nie zdarzało, ale one chbya tak czasem mają, coś im się nagle nie spodoba i bum..
Co do pracy - jeśli tylko będzie Ci się chciało uczyć, to chyba warto spróbować, a nuż przyniesie to jakieś miłe zmiany :)
Pozdrawiam, C.
Kasiu, mnie zaintrygowalo te spaghetti z pora :?: :?: :?: Coz to takiego??
P.S. nieustannie podziwiam za wytrwalosc!
Witaj Kasiu :D
Mam takie samo postanowienie jak Ty...rok 2006, szczupła ja:) to było moje postanowienie noworoczne, że za rok na sylwestra będe szczupła...trochę późno się wzięłam, ale będe do tego dążyć, ważne że się wzięłam i opamiętałam:)
pozdrawiam
Witam!
Por zamiast makaronu? Podziel sie prosze ta tajemna wiedza! :)
Pozdrowienia dla psa! Saisadka pewnie niezbyt mila :)
Pozdrawiam i zycze milego dnia! :*
Kasia – rzuciłaś mnie na kolana! Wstawać takim bladym świtem na ćwiczenia to coś co szalenie mi imponuje ( na zasadzie: przyciąga mnie to czego nie mam :wink: ). Oglądałaś może „Rockiego”? Jeżeli tak, to pamiętasz może scenę, jak Rocky budzi się, na zegarze punkt czwarta, ciemno, mróz, a on wstaje, robi sobie drinka z pięciu jajek i wybiega w mroczne, uśpione jeszcze miasto na poranny trening. Ten fragment mogłam oglądać bez końca :wink:.
Dobrze mi się wydaje, że prowadziłaś jakieś zajęcia typu fitness? Tak coś mi się kojarzy.
WITAJ KASIU!!!!
boze jak ja chcialabym miec Twoj zapal do cwiczen!!!bardzo Cie podziwiam!!!
ja co prawda zaczelam troszke ale daleko mi do Ciebie!! :cry: :?
ale zaczynasz mnie motywowac!!!to najwazniejsze!!
Pozdrawiam!!!
spowiedz dzisiejsza:
4.45 - 5.15 bieżnia - zaliczona
7.00 - śniadanie serek twraóg ze szczypiorem
10.00 - II śniadanie -ogórek pomidor cebuka
13.30 - lunch -kurczak z pieczrkami
16.30 - obiadokolacja kiszona kapusta z majonezem light
kalorii w sumie : ok 1000
słodycze – nie było
alkoholu - nie było
cola - light – była
ćwiczenia: dziś godzina na stepie , łacznie z brzuszkami , było ok cho troche boli
A tu przepis na spagethi z pora ( kiedyś w listopadzie już podawałam) ale nie chce mis ie szukac, wiec pisze :
biała częśc pora pokroic i takie zwoje wrzucic na gorąca wode ( zblanszowac) i odcedzic
sos: łyżeczka oliwy, na to czosnek, cebula, grzyby, bazylia, troszke wody i pomidory lub sos pomidorowy.
Polewamy te pory, wyglada jak spagetti i jest całkiem smacne
Jutro sobota więc wstaje dopiero po 6 :lol: wiec dzien troszke sie przesunie, bo rano bieznia to mus, nie dam sie :twisted:
walczę i kocham pokonywac pokusy wysiłkiem
Trzymaj się dzielnie!Miłego weekendu :D
O :!: Widzę Kasia, że ty też skowronek poranny jesteś :wink: Ja wstaję po 5.00 do pracy, ale nie powiem, żebym to szalenie lubiła :wink: :?
A te ćwiczenia z rana -szacuneczek :!: :!: :!: :D :D :D
Pięknie dietkujesz - BRAWO, BRAWO, BRAWO :!: :!: :!: :D
Ciekawe, co psina takiego w sąsiadce zauważyła? Wierzę w intuicję czworonogów, więc coś moim zdaniem musiało być nie tak.
No i na co zdecydowałaś się z tą pracą? Moim zdaniem spróbować nie zaszkodzi. Lepiej chyba wiedzieć, że spróbowałaś, niż sie potem zastanawiać "co by było gdyby..." :)
Uściski, dzielna, ambitna, kochana Kasiu :)
witaj pozdrawiam i dziekuje za odwiedzinik u mnie
Witaj Kasienko .Ja tez sie mobilizuję na wczesne poranne wstawanie i mam nadzieję że od poniedziałku ach znowu ponioedziałke mi sie uda i tak pozostanie.Podziwiwam wytrwałości i trzymam kciuczki za ciąg dalszy.
A co do pieska to jest takie stwierdzenie że psy wyczuwają złych i dobrych ludzi i chyba cos w tym jest ja jakos w to wierzę.
A jesli chodzi o prace to mysle że powinnaś spróbować zawsze przecież możesz zrezygnowac jak Ci sie nie spodoba.
Pozdrawiam życze miłego weekendu i dietkowania. :D :D :D
Hi Kasiaksz, mam nadzieję, że dzielnie wkuwasz teraz te 107demkę, bo przecież nawet jeśli nie teraz, to kiedy indziej może Ci się to przydać, wiedzy nigdy dość. 8) A z psem to teraz musisz uważać, bo widocznie wyczuł coś innego w tej sąsiadce skoro się tak zachował, cos go bardzo zdrażniło, i to wcale nie musiały być jakieś złe fluidy od niej, ale przykładowo zapach jej perfum, czy zwykłego potu. Mój pies szaleje na punkcie jednej ciotki, która szczyci się tym, że wszystkie psy ją obszczekują, bo ona niby taka groźna jest, jednak to dobra kobieta, choć ma takie gwałtowny sposób poruszania rękoma. :lol: A z tymi rannymi ćwiczeniami to mus się nie daj, biorę przykład z Ciebie, podbieram troszkę chęci na ruszanie się, zatem nie stopuj. :wink: :P
Hej kochani
4.45 - 5.15 bieżnia - 6.20 - 7.00 była
7.00 - serek wiejski
10.00 - II śniadanie -ogórek z jogurcikiem
13.30 - lunch -szpinak zalany 2 jajkami i zapiekany z pomidorami
16.30 - obiadokolacja - wołowina z sałatą zieloną i cytryną
wody 3 litry
tylko 2 małe czarne kawy
kalorii w sumie : 980
słodycze – nie było
alkoholu - nie było
cola - light – nie było
ćwiczenia: w południe godzinny spacer z dziemi, potem z koleżanką grałam 40 minut w babingtona
400 brzuszków, 400 półprzysiadów, rozciąganie, napinanie i jeszcze ostry 15 min. mix
Troche wkuwam te przepisy, ale nie wiem czy pójde na ten test, koleżanaka sie dowiedziała ze przez rok dostałbym tylko 1000 zł brutto, ja byłam zdecydowana ze bede miała mniej kasy ale nie az tyle, nawet zyskujac na paliwie to daleko by było do tego co mam teraz. Moze tylko tak z ciekawosci pójde.
Prace mam fajną, atmosfere tez ale cholernie daleko, i jesli miałabym zmienic to nie moge duzo stracic.
Moze keidys na cos odpowiednieo trafie i wtedy zmienie.
buziaki
Dziś niedziela
mogłam troszkę dłużej pospac, nawet dzieciaki mi dały
wiec bieżnia była trochę później.
Podładowałam akumulatory czytając od początku wątek Tris - stwierdziłam ze to dobry sposób na takie niedzielne wizytki w kuchni.
Pójde dopiero gotowac rodzince obiadek i sobie osobno, bo oni oczywiscie kluseczki.
Miłej niedziel
Nadrobilam juz zaleglosic :D
Ciekawy ten Twoj przepis na spagetti z porami. Sprobuje na pewno i napisze jakie wrazenia :D
Pozdrawiam i dziekuje za odwiedzinki u mnie :D
Trzymaj sie cieplutko :D
Udanej niedzieli Kasiu :D
Ach te kluseczki....moja mama wczoraj robiła własny makaron...jej ile ja ze sobą walczyłam przez niego...oczywiście wygrałąm, bo nie poddam się tak łatwo...ale takie rzeczy kuszą strasznie.
pozdrawiam
Kasiu, a pochwal się wynikami na wadze!! przy takim trybie życia na pewno coś ci poleciało a jakoś nie zauważyłam, żebyś pisała o ważeniu się?? kiedy ważenie???
podziwiam za tę poranną bieżnię.. mnie nic nie zmusi, by o tej porze ćwiczyć, nawet 7-8 rano to dla mnie za wcześnie :shock: ale jestem sowa, a ty skowronek :wink:
Ooo, popieram magpru - prosimy o jakieś wieści wagowe :) ta poranna bieżnia, tyle ćwiczeń, spacerów.. coś spaść musiało!
Spagetti z porów dla mnie też brzmi ciekawie, może się nawet kiedyś skuszę i zrobię, o! Niestety kocham makaron, więc to na pewno nie będzie to samo.. no ale makaronu nie jem, więc może chociaż taki zamiennik się sprawdzi.. mrrrauk.
Udanej niedzieli i powodzenia na tym teście z przepisów!
C.
Hehe Kasiu ja też chciałam dzis pospać dłużej , niestety nie dało się :wink:
A atmosfera w parcy jest najważniejsza i wynagradza wszelkie trudy :D
Buziakuję!
http://www.edycja.pl/upload/kartki/436.jpeg