wziełam Twoją radę do serca i...........................
oczywiście nie wlnełam w twarz jak na filmach ale filmowo sie potknęłam i tort spadł na ziemie, całe szczęście ze to byl ostatni kawałek i nie chcieli mi dac dokładki
hurra Udało się :lol:
Wersja do druku
wziełam Twoją radę do serca i...........................
oczywiście nie wlnełam w twarz jak na filmach ale filmowo sie potknęłam i tort spadł na ziemie, całe szczęście ze to byl ostatni kawałek i nie chcieli mi dac dokładki
hurra Udało się :lol:
Brawo, pięknie!!! :D Podłodze na pewno nie zaszkodzi, a Tobie, i owszem, zaszkodziłby. :)
Oj, stronek przybyło, albo mnie dawno nie było... :)
podsunęłaś fajny spektakularny sposób na niejedzenie rzeczy, do których cię zmuszają w towarzystwie :D :D chyba zastosuję :wink: :wink:
mam nadzieję że samochód naprawiony, albo może to zmobilizuje męża do kupna nowego??? i życzę najlepszego rozwiązania w życiu brata- najgorzej, jeśli to on zaangażował się bardzo, a ona go tak oszukuje, to jest dla mnie najperfidniejsza rzecz pod słońcem - igranie z czyimiś uczuciami, ja bym taką z hukiem wywaliła, szkoda ze nie miałaś dyktafonu, nagrała by się rozmowa i bratowi byś dała posłuchać.. :? a niestety, są takie lafiryndy (sorki, ale inaczej jej nie nazwę)
:lol: :lol: :lol:Cytat:
Zamieszczone przez kasiakasz
chyba kiedyś będę musiała również wypróować ten sposób :wink:
Muszę zaaplikowac sobie jakiś szlag, by choć trochę spadło szybko a potem już do końca pociągnąć 1000, 1200 kalorii.
Już jem tak jak przykzuje SB, ale coś mi słabo idzie
Co sobie tu zaaplikować????
macie jakieś pomysły ???
Oczywiście to tylko na krótki czas by dodać sobie sił i by już coś spadło .
Ruch, ruch i jeszcze raz ruch :lol: :lol: :lol: - a tak wogóle to świetny pomysł z tym tortem :lol: :lol: :lol: i lepiej nie zchodź ponizej 1000 - podobno to niebezpieczne.....jojo - wtedy lubi nas dopaść....
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
wiem wiem
do lutego to ja cwiczyłam intensywnie po kilka godzin dziennie, zresztą dziewczyny pmiętają
i chudlam tez szybko
ale potem uziemnili mnie w łóżku i dopiero sie cwiczeniowo rozkręcam
we wrześniu znów wpadnę w obroty
ale teraz musze dwa tygodnie jakiegoś dietkowego rygoru zastosowac
Kasia, a dlaczego dwa tygodnie? Rygor dietkowy ma być caly czas, ale taki 1000-1300 kalorii.:wink: Ja co prawda praktyk jeszcze nie jestem, ale wydaje mi się, że po takich dwóch tygodniach obcinania kalorii organizm zwolni przemianę materii, i nawet jeśli schudniesz w tym czasie więcej, po powrocie na wyższy pułap waga zatrzyma się znowu, i to na dłużej. Lepiej spokojnie cały czas zjadać 1000 lub nawet powyżej. Tak schudli nieliczni zwycięzcy na tym forum :wink: . Od nich też wiem, że przestoje to normalny objaw.
Zastanów się więc, czy to się opłaca.
Masz racje, ale ja moze bede na 1000 albo troszkę poniżej zupełnie bez węgli.
mi jest łatweij tak.
Pierwszy raz tez byłam 2 tygodnie na 1 fazie SB z limitem a potem to już był 1000
Podziwiam Was za to SB , ja bym chyba nie dała rady.Na 1000 czuję się ok , przestoje były , ale to chyba dobrze bo może wtedy organizm to sobie jakoś układa po swojemu tak etapowo?
Buziaki Kasiu!
Pozdrawiam cieplutko :D
Hi Kasiakasz, pozdrawiam serdecznie i polecam tysiączek, choć teraz staram się wdrożyć już na 1200. buziolce podsyłam. :P
:D WITAJ :D
MAM NADZIEJE ,ZE ZROBISZ WSZYSTKO BY BYC 2 WRZESNIA :D
POZDRAWIAM CIEPLUTKO :D
http://imagecache2.allposters.com/im...C/33LPFLOW.jpg
Witaj Kasiu...
Ja wczoraj nieźle dałam czadu, wiec dzien był totalnie nie dietowy. Jak narazie to gonienie Ciebie idzie mi marnie, ale będe się starała :D
Ja też chyba dopiero od września zapisze się na jakieś fitness... :roll:
Ja bym chciała na SB, ale brak węgli mnie troche przeraża. Mój organizm nie wiem dlaczego, ale po kilku dniach zaczyna szalec. Zawróty głowy, słabniecia. No Zobaczymy..
Ale jedno jest pewne Kasiu trzeba się do roboty brac, by sylwester powitac zgodnie z planem :twisted:
Hej hej.
Wpadam tu na chwilkę, ale jak tylko znajdę czas, to przeczytam od samego początku wątek, o! Dziękuję bardzo za odwiedziny u mnie i dodawanie otuchy, bardzo się ostatnio przydaje.
Co do rygoru, który chciałabyś zastosować - ja przed wyjazdami wakacyjnymi zastosowałam sobie 3-tygodniową dietę, jest dosyć nudna, ale w sumie wygodna - masz wyznaczone co możesz danego dnia jeść - jedna konkretna rzecz, bez większych ograniczeń (starałam się jednak trzymać w granicach 1000kcal), i tak przez trzy tygodnie.. zrobiłam ją, bo waga stała i się denerwowałam już, no i ubyło mi na niej w sumie 6kg. Gdybyś była zainteresowana, to poszukam jej u siebie i Ci wkleję (a tak w ogóle, to była to dieta dana mi przez Maniutkę, żeby nie było, że to ja taka nowoczesna jestem ;) ).
Sposób na tort świetny ;) jak będę kiedyś musiała się wykręcić, to już wiem jak!
Pozdrawiam i życzę miłego dnia,
C.
akcja z torem rewelacyjna :!: :!: musze to przetestować na rodzinie mojej żony bo ona zawsze jest obrazona jak goście nie chcą jeść to co się podaje 8) 8)
Pozdrawiam i czekam na kolejne Kasine sukcesy ;)
Kasiu z tym tortem to podziwiam,ja raczej nie zdobyłabym sie na taki ruch.A co do Twojej dietki...to chyba moge polecić te SB.Mi pierwsza faza przebiegła super,byłam najedzona,uregulował mi sie poziom cukru,byłam bardziej skoncentrowana,no i moja cera wyglądała super.Niestety nie udało mi sie przejsć do 2 fazy,ale i tak wiem,że to super dieta.Potzreba tylko dużej samodyscypliny z póżniejszym wprowadzaniem węgli :roll:
Ale jesli chcasz tylko przeprowadzic 1 faze to tez polecam,ja zgubiłam na niej 4kg :D
Pozdrawiam :P
Kochani
popisze u was po południu
bo tu w pracy dziś gromy lecą
Do każdego wpadnę Obiecuję, bo z Wami jest o wiele łatwiej
buziaki
Ja protestuję przeciwko temu "poniżej". Kasiu, naprawdę szkoda Twojego zdrówka na takie eksperymenty. Pamiętam z tego forum przypadki, gdy na zastój wagi pomagało właśnie coś przeciwnego: dorzucenie trochę paliwa do pieca, czyli podniesienie ilości kalorii.Cytat:
Masz racje, ale ja moze bede na 1000 albo troszkę poniżej zupełnie bez węgli.
SB zdecydowanie nie jest dietą dla mnie, ale wiem, że dla wielu innych osób sprawdza się świetnie. Ale czy z SB czy nie, poniżej 1000 kcal nie schodź.
Mocno Cię ściskam :)
Ten numer u tortem to powinnaś Kasiu chyba opatentować :lol: :lol: :lol:
Cieplutko pozdrawiam!!!
Kasiu-z tym tortem to musiało wyglądac niesamowicie :shock: :D :!: Gratuluję pomysłowości i zdecydowania w walce :wink: :!:
Pozdrawiam :D :!:
coś widzę chcesz szybszych efektów, dlatego szukasz innej dietki??
lepiej nie eksperymentować, jak Triskell mówi, bo potem jest zawsze choć malutkie jo-jo, bądź wierna 1000-1200 - posłuchaj jednej z tych nielicznych zwycięzców (nie siebie mam na myśli :wink: ).. zawsze jest tak, że w odchudzaniu jest kilka naprzemiennych etapów - etap spadania kilosków i etap stania na wadze, potem znowu spadania itd... to jest fizjologiczne i wiem, że takie stanie denerwuje, (bo mnie też, oj bardzo! :evil: )ale nie wolno wtedy zaniżać kalorii, tylko przeczekać na tej samej dietce :D :D , można przyspieszyć to właśnie ruchem :wink: :wink:
Kasieńko, i jak dzisiaj było z dietą? Gromy w pracy już się skończyły? To pewnie od tych latających tortów. ;-)
Uściski :)
:D WSPANIAŁEGO WEEKEND I MILEGO TYGODNIA ZYCZE :D
http://imagecache2.allposters.com/images/ISI/EE4032.jpg
Miałam byc wieczorkiem, ale goście sie zwalili :twisted:
dziś mam wolny dzień wiec całe do południa z dziemi na dworze bawiłam sie
teraz spia po obiadku więc mam chwilkę.
jak taka ładna pogoda a mam wolne to wykorzystuję to na szaleństwa z dziecmi
Mój syn ma etap, ze je tylko kluski z sosem, wiec ja na śniadanie, obiad i kolacje robię mu te nieszczesne kluski, cale szczescie ze nie jem ich. Moja córeczka tez chce kluski ale z masłem.
Tak sobie mysle ze nakupię im calą zamrażarke klusek i az sie przejedza poczekam
Z iinych rzeczy toleruja tylko słodycze :twisted: :twisted: a ja je omijac sie starm szerokim łukeim
Po wczorajszym młynie w pracy wzięlam dzień opieki i już odreagowuje, musze jednak w poniedziałek iśc na pół dnia , więc nici z długiego weekendu
.......w każdym z nas jest dobro, z jednych wypływa jak lawina z innych skrapla się jak para..... ale jest................
Kasieńko korzystaj z wolnego dnia, baw się z dzieciakami, oddychaj świeżym powietrzem i nabieraj siły i energii do dalszego dietkowania
Buziaczki dla dzieciaczków
Witaj Kasieńko...
Widze, że łapiesz troche oddechu od pracy. A z dzieciaczkami łapie się ten oddech najlepiej. Hehehe masz kluseczkowe dzieci :P
Ja własnie przeglądałam wątek Kardloza i zrobiłam się okropniaście głodna, ciekawe dlaczego :wink: :P Ide więc szlec z obiadkiem a Tobię życze miłego piątala i weekendu. :D
Etapy w jedzeniu dzieci skąd ja to znam - szczeglnie nasz syn mniewa takie dziwne okresy obecnie nie ruszy sie mięsa no chyba ze jest to pierś z kurczaka - za o chleb z dzemem by jadł na okrągło i jest nieszczesliwy ze mu rodzice nie pozwalaja.
W jakim wieku masz Kasiu dzieciaki ? pochwalilas sie moze nimi na forum? jesli tak to na której stronie ?:)
Pozdrawiam i zycze szerkiego omijania kluskowych pułapek :)
Kasiu przeczytałam, że masz problem z wrzuceniem zdjęc do forum, podam Ci stronkę z której ja kożystam, to www.fotosik.pl - jest tam bardzo łatwo sie zarejestrować.
Ty jestem: TAKIJA z 116 chcę mieć 64
36 lat – 164 cm wzrostu
Start 03.07.2006 – 116 kg – BMI 43,13 – otyłość
Planowana meta 03.09.2007 – 64 kg
Ostatnie ważenie: 01.08.2006 – 110 kg
POWOLI, POWOLI NAWET SŁOŃ DOJDZIE NA METĘ
próbuję coś wkleic zobaczymy co z tego wyjdzie
http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/...7c9e53e8c.html
Hi Kasiakasz, kluseczki rano, kluseczki na obiadek i kluseczki na kolację - tak to ja bym mogła pewnie i z pięć lat jeść, kocham makarony, knedle, śląskie, łyżką kładzione, słowem wszelakie. :lol: :P Ciekawe na co uprą się kiedyś moje dzieciaki. :wink: Pozdrawiam dietkowo. :P
nie wyszło, próbuję dalej
http://www.fotosik.pl/showFullSize.p...6737a7c9e53e8c
jak to zmniejszyc
a może teraz
[img]pl/pokaz_obrazek/136737a7c9e53e8c.html][img=http://images4.fotosik.pl/86/136737a7c9e53e8cm.jpg][/url][/img]
Chol.......
Ja nie umiem normalnego rozmiaru wstawic
Tak jak mówiłyście robię to z fotosika
ale albo wychodzi taki wielki albo mini
Oto owa dieta, o której pisałam:
(wstęp piszę z pamięci)
Dieta trwa nieco ponad trzy tygodnie. W pierwszym tygodniu waga spada, w drugim stoi, w trzecim spada (w moim przypadku się sprawdziło). Ilości jedzenia są dowolne - jesz ile i kiedy chcesz (moim zdaniem lekka przesada, ja starałam się jeść 4 posiłki dziennie i nie wychodzić ponad 1200kcal, a najlepiej trzymać się 1000kcal). Oczywiście trzeba pić. Nie możesz danego dnia jeść NIC INNEGO poza tym, co przewiduje dieta. Diete można powtarzać raz na pół roku, nie częściej.
A to spis (to już nie z pamięci, z kartki ;) ):
Dzień 1: makaron + żółty ser (brzmi dziwnie, ale smakuje nawet nieźle)
Dzień 2: ryż + żółty ser (ryż najlepiej brązowy, dziwnie smakuje, ale to tylko jeden dzień)
Dzień 3, 4, 5: kotlety mielone lub kura + sałatka (jadłam gotowaną pierś kurczaka)
Dzień 6, 7, 8: befsztyk lub pierś kurczaka z grilla + sałatka (pierś kurczaka upiekłam w piekarniku)
Dzień 9, 10, 11: kurczak z rożna + sałatka (rożen w piekarniku ;) )
Dzień 12, 13: frytki + gotowane warzywa (zamiast frytek jadłam małe ilości ziemniaków)
Dzień 14, 15: gotowana wołowina (ciężko było, z musztardą da się znieść)
Dzień 16, 17: owoce (najprzyjemniejsze dni z całej diety!)
Dzień 18, 19: gotowane warzywa
Dzień 20, 21: sałatka
Dzień 22, 23: ryż + jogurt (smacznie było :) )
Dzień 24: ciasto lub lody (darowałam sobie całkiem ten ostatni dzień)
Po zakończeniu tygodniowo należy jeść:
- 4 x rybę
- 2 x kurę
- co rano szklankę mleka
- gotowane jarzyny
- 2 x mięso
Co do sałatki - nie było podanego konkretnego przepisu, starałam się robić sobie codziennie inną, żeby się nie znudzić, chociaż przyznam, że te 9 dni na tym samym - mięsie i sałatce - były ciężkie. Moje przykładowe sałatki:
- pomidor, ogórek zwykły, ogórek zielony, cebulka, przyprawy (to taka standardowa)
- wszelkie kombinacje z tym co wyżej - pysznie smakuje z sałatą, papryką konserwową i groszkiem, albo można dorzucić kapustę pekińską, albo kukurydzę - cuda można wyczyniać, zresztą na sałatkach to się wszystkie dietowiczki znają dobrze :)
Dwa dni na wołowinie też były niełatwe, ale raz jadłam na zimno, raz na ciepło i jakoś przetrwałam.
A ogólnie rzecz biorąc, to i tak sporo podjadałam - głównie bakalii. Jednego dnia całkiem się załamałam i jadłam inne rzeczy, dietowe co prawda, no ale.. pewnie schudłabym więcej, bo oryginalnie pisali, że można schudnąć na tej diecie 5-9kg, mi uciekło 6. Ale i tak polecam, ćwiczy dyscyplinę no i kopie wagę, żeby spadała, a o to mi chodziło, bo był zastój.
Mam nadzieję, że dietka się spodoba, jeśli zdecydujesz się ją przeprowadzić.
A dzieciaki urocze! :)
Buziaki, C.
Bo Kasie tak chyba maja :)
Fajny ten Twój bąbel!
Miłego wekendu Kasiu!