Wersja do druku
Heh... rozumiem, ze Twoja Mama raczej nie wyleci z tekstem typu: "ide do sklepu. Kupic ci cos slodkiego?" :|
Gdyby mi tak 0,65 spadlo bylabym hmm.... zadowolona. Ciekawe jak to bedzie.
Najgorsze w wazeniu na roznych wagach jest to, ze sa roznie wyskalowane... Mam pewne podejrzenia co do swojej, ze troche zaniza wyniki :roll: , ale wole nie ryzykowac wlazeniem na inna i zalamaniem tuz przed swietami :lol:
I mango.. mmm :)
Hej dziewczeta!
Jestem w domu, siedze sobie na nowym lozeczku i mam wreszcie czas na forum, bo rodzina poszla spac. Ja oczywiscie padlam juz przed 16, po 26 h bez zmruzenia oka, i w efekcie zaspalam na "Fakty" - obudzilam sie troche po 19. Kilka dni potrzebuje na przestawienie sie na nowy czas, ale to akurat mi nie przeszkadza, bo jestem sowa, i spanie od 4 rano do 13 najbardziej mi odpowiada ;).
Reakcja rodziny wyglada tak: brat i ojciec zauwazyli, ze schudlam, ale widza, ze jeszcze mam nadmiar kilogramow. Oczywiscie mama chce mnie wyslac do lekarza i powstrzymac przed dalszym odchudzaniem ;). Najbardziej mi sie podobalo jej stwierdzenie, ze moje oczy sa takie zmeczone i opuchniete od odchudzania, taa, 26 h bez snu nie ma z tym nic wspolnego ;). Kochana jest, ale troszke przesadza: na moje slowa, ze chcialabym wazyc 60 kg, spytala: "To Ty wazysz wiecej niz 60 kg?" LOL. Czekoladki nie proponowala, bezskutecznie za to namawiala mnie na sledzie. Na szczescie zrobila tez zapas produktow, ktore jem, wiec bedzie ok - na kolacje byly kanapki z chlebem Fitness, avocado (wiem, tluszcze i wegle razem, ale czasem chyba mozna :)), salata, rzodkiewka i pomidorem, pycha :). Na sniadanie jutro mam platki, na obiad ma byc cos z ciecierzycy etc. Mama jest w szoku, jak ja studiuje etykietki od wszystkiego, zielona herbata w kartonie jest be, bo zawiera cukier, aspartam i acesulfam K, herbatka La Karnita niedobra, bo zawiera senes (nie chce rozleniwiac jelit) etc. Wiem, ze zachowanie mam nieco obsesyjne, ale jak juz cos robie, to chce to robic dobrze.
Mialam duzo czasu na przesiadke w Amsterdamie i w zwiazku z tym udalam sie na zakupy do duty free, co skonczylo sie perfumami dla mamy (Armani Code, IMHO sa boskie), likierem Mozart dla taty i wielka Toblerone dla brata (chudy jest ;)). W samolocie zas ogladalam "Miami Vice" i sie zakochalam w Colinie Farrelu ;).
Waga w domu wieczorem pokazuje 71 kg o_O. Raczej nie zgubilam kilograma gdzies nad Atlantykiem, wiec troche zaniza, ale nie jest to jakas ekstremalna roznica. Mierzylam spodnie z okolic matury (rozmiar 38), brakuje jakis 2-3 centymentrow w biodrach, na udach sa opiete, ale wchodza, wiec je zabiore do USA w nadziei, ze bede w koncu nosic :).
Pozdrawiam!
No Saccharine, fajnie, że już jesteś w Polsce. A ten brakujący kilogram to zawsze mógł się w podróży zgubić :) Eh, bardzo Ci zazdroszczę świąt z najbliższymi. Baw się dobrze! Jakie masz plany na sylwestra?
Ja nie chciałam jechać do Polski dopóki nie będzie widocznych rezultatów mojego odchudzania..chciałam, aby wszyscy się zdziwili ;) ale niestety.. złamałam się i planuję styczniowo-weekendowy wyskok do kraju.. najwyżej zaskoczę ich następnym razem :D
Podziwiam Ciebie jeszcze, bo ja nie wytrzymałabym tak długiej podróży samolotem. Nie lubię latać i zawsze niepewnie się czuję jak już jestem w powietrzu.. tak więc zawsze 2 godziny lotu pomiędzy Polską a Anglią siedzę jak na szpilkach ;)
No czeeeść :) Spodnie 38 :shock: Raaany, szalejesz dziewczyno! Rzeczywiście mogłaś zgubić kilogram nad wodą. W końcu tyle się slyszy o zgubionych bagażach, żeby Ci go tylko nie odesłali :D Fajne te reakcje rodziny, najbarziej mi się mama podobała :)
ooo 38 :twisted: :twisted: :twisted: :twisted:
Ja ostatnio weszłam w 36 w orseyu ;) chyba ktoś metki poprzeklejał :D
Bo mi się wierzyć w to nie chcę ;P
Widze ,ze ładnie opierasz się pokusie ;)
A co do wagi to jest tak , ze nasi bliscy dają nam zazwyczaj mniej kg niż jest w rzeczywistości ;] Tzn ja tak z moimi miałam . Zawsze dawali mi 10 kg mniej ;] I teraz też sie dziwią , ze ja przy wadze 64 kg noszę rozmiar 38 a czasami nawet 36 ;]
Pozdrawiam i odpoczywaj w domku :D
W te piękne Święta niech każdy pamięta
z głębi serca płynące życzenia:
zdróweczka, marzeń spełnienia, iskierek radości
i dużo miłości, życzy...KUSY
Heloł,
Halwaya - na Sylwestra jade ze znajomymi do Gdanska, wlasciwie to z przyjaciolka i jej znajomymi ze studiow, ktorych wiekszosc znam bardziej wirtualnie niz realnie, ale mam nadzieje sie dobrze bawic :). A co wyjazdu do Polski, to taki weekend na pewno dobrze Ci zrobi, a rodzine zaskoczysz za kilka miesiecy na 100%! Podroz samolotem, nie byla zla - 5.5 h do Amsterdamu, potem 4 h czekania na przesiadke i 2 h do Warszawy, w porownaniu z lotem ponad 20h np. do Australii. W samolocie czytam/ogladam filmy/slucham muzyki i jakos czas leci.
Bianca - ja w 38 wchodze na tej zasadzie, na jakiej Ty weszlas w sukienke w rozmiarze s ;). Nie dam rady sie zapiac i ogolnie wygladam jak baleronik - 5 kg w dol i powinno byc w porzadku, wiec mam kolejny cel :). A Twoj komentarz mi przypomnial tekst z "Misia": "Każdy kilogram obywatela z wyższym wykształceniem szczególnym dobrem narodu" LOL, dobrze, ze mi nie kazali placic za te zgubione kilogramy ;). Mama juz pogodzona z odchudzaniem, tylko pilnuje, czy na pewno jem ;).
Chybaty - gratuluje 36! Podobno mam szczescie wygladac na mniej niz waze, no ale na 60 kg to nie wygladam na pewno, co nie znaczy, ze nie jest milo cos takiego uslyszec ;). Dzis wychodzimy z rodzicami, ja na obcasach i w plaszczu przewiazanym paskiem w talii, mama: "Wygladasz jak modelka", Ja: "Taa, chyba z magazynu dla puszystych" o_O.
Kusy - dziekuje bardzo za zyczenia, zycze Tobie i wszystkim na forum wspanialych swiat! Cos sie ostatnio malo widzialam, wiec ciesze sie, ze jestes znowu z nami. [/b]
Sacharynko, ja tylko szybciutko - wszystko wskazuje na to, ze spotkania z KP nie ma (gdyby jednak było, to będę pisać tu do Ciebie wieczorem - kilka osób ma mój numer i moga jeszcze dziś zadzwonić), widzimy się więc jutro o 18.00 u Emkr. :-)
A! Takie porównanie rozumiem :) Fajnie jest się odchudzać do czegoś. Ja mam kontrolną bluzkę, niestety spodni już nie :)
Już sobie wyobrażam Twoją mamę jak nagle wyskakuje zza rogu żeby Cię zaskoczyć przy wyrzucaniu jedzenia do kosza. :D To ta moja teoria spiskowa :)
No to miłego dnia :)
Ahoj :!:
Niestety nie mam czasu , ale w miare moich możliwości was ślędzę .
U mnie zapanowała choroba , córka, mąż , mama i tata .
Także latam między moim domem a mamy .
Ale po woli się normuje .
Pa...pa...
no witam :lol:
Gratuluję spadku wagi, reakcja rodziny była bombowa a mama jak to mama kochana i zatroskana boi się już na zaś ,żebyś w anoreksję nie wpadła, ach te podkrazone oczy :lol:
rozmiare 38 bardzo ładnie,i motywująco :lol: ja marzę o 40, byłabym zadowolona :wink:
pozdrawiam
Triskell - sledzilam watek na KP, i widzialam, ze spotakania nie bedzie, wiec owszem widzimy sie jutro u Emkr :). Nie moge sie doczekac :).
Bianca - ja mam druga pare kontrolnych spodni, bo te w rozmiarze 40 sa juz dobre :). Wiem, ze to jest przerazajace pomyslec, ze nosilam 38 i to zmarnowalam, a z drugiej strony 3 miesiace temu te spodnia na biodra by mi w ogole nie weszly, wiec sie nie zalamuje sie i skupiam na tym, co jest dzis :). Mama stoi nade mna i patrzy jak jem, wiec na wyrzucanie nie mam szans (nie zebym chciala to robic). Tylko co jakis czas sie pyta, czy nie mam ochoty na kanapeczke czy na cos ;).
Kusy - szkoda, ze Cie problemy dotknely, mam nadzieje, ze do Swiat sie wszystko wyprostuje i wrocisz do nas po Swietach, tak jak u siebie napisalas.
Qunia - pierwszego dnia po przylocie to rzeczywiscie w formie nie bylam, ale ogolnie to raczej na chora nie wygladam, wiec licze, ze mama sie niedlugo uspokoi. Teraz sie martwi, co moja babcia powie, bo ona mi zawsze mowi, ze im wiecej waze, tym jestem ladniejsza LOL. Pewnie rece zalamie, jak ja "zmarnialam" i "zbrzydlam" ;). Rozmiar 40 tez lubie, bo jest ogolnodostepny, nie to co moje stare 44. Na pewno Ci sie uda to osiagnac!
Pozdrawiam! Ciesze sie, ze spotkam jutro Triss i Biance, ale oczywiscie szkoda, ze nie moge Was wszystkich poznac. Obecnie siedze w domku i glownie leniu****e, ale zaczelam juz jedna prace domowa (zadali mi 28 zadan z samego tylko prawdopodobieństwa na 15 stycznia :roll:)
Oj bidulko, praca domowa? Chamstwo, że co, między karpiem a opłatkiem masz rozwiązywać? Napiszę Ci usprawiedliwienie :)
Tym dawnym 38 się nie martw. Nowe 38 będzie ciężko wypracowane i wymodelowane. No to tego na pewno nie zmarnujesz, co? :) Ale faktem jest, że ja jak patrzę na zdjęcia, i wiem, że jeszcze na początku liceum ważyłam tyle, ile teraz, a potem przytyłam 15 kilo.... No to aż mi się chce wyć z glupoty. Ale sza! To już za mną :)
Oj i to, że rodzina wpycha Ci kanapeczki przypomniało mi, że przecież za kilka dni jadę do babci, która myśli, że głód dopada mnie co pół godziny, co godzinę maks. Będę musiała twardo odmawiać i nie zrobić jej przykrości, toż to sztuka :)
Pozdrawiam i widzimy się o 20 :)
Witam 8)
Co do problemów mają one to do siebie, że one lubią wracać ....ale one nie są mi w stanie zepsuć nastroju świątecznego ...także nastrajają mnie one pozytywnie z myślą że one się powoli rozwiążą i nie pogłebią ...bo przecież moje problemy są niczym do ludzi, które mają o wiele poważniejsze i mniejmy nadzieję że im też się wszystko powoli ułoży...bo w święta zdarzają się cuda ..czyż nie :?: ..
BUZIACZKI....
Cieszę się, że Cię poznałam, było super!
Pozdrawiam serdecznie :D
mam nadzieję, że jeszcze będzie jakeś Warszawskie spotkanko :D
Ou... nauka. Mam zamiar ograniczyc swoj kontakt z podrecznikami przed nowym rokiem do minimum:)
Ale chyba az milo tak "marnie" i "brzydko" wygladac? :P
Saccharine, miło było cię poznac :)
Naładowałam pozytywnie akumulatorki :)
Pozdrawiam
http://imagecache2.allposters.com/im...POD/330596.jpg
Witaj Saccharine :D
cieszę się ogromnie, że mogłam Cię poznać, dziękuję za to spotkanie :D
to był dla mnie jeszcze jeden dowód na to, że tutaj na forum są same fajne dziewuszki :D
i każde kolejne spotkanie przekonuje mnie o tym jeszcze bardziej :wink:
pozdrawiam ciepło :D
Hej! Super, że Cię w końcu poznałam. Trzeba to powtórzyć :)
Jeszcze jestem pod wrazeniem spotkania forumowego. Tyle osob mnie juz widzialo, ze teraz nic tylko trzymac diete :).
Bianca - tez licze, ze uda nam sie jakos umowic :). A co do pracy domowej, to od 3 dni jej nie robilam, i mama zarzadzila, ze jutro mam zrobic 10 zadan ;). Ja wlasnie staram sie zmienic w sobie to przekonanie, ze jak nie zjem, to komus bedzie przykro. Niby samolubnie, ale z drugiej strony przejawem egoizmu jest tez "tuczenie" odchudzajacej sie osoby. Powiedzialam mamie, ze chce nosic 38, bo czym sie dowiedzialam, ze mam juz nie przesadzac, bo 38 to jest malutkie, na co moj siedzacy obok brat stwierdzil, ze 36 to jest dopiero maly rozmiar, a 38 normalny. Czyli mam jednak w kims w domu wsparcie :).
Kusy - wspieram Cie myslami i zycze tego swiatecznego cudu! Tak to juz jest, ze gdy mamy jakies problemy, to raczej nie myslimy, ze inni moga miec gorzej. Na pewno w koncu sie ulozy!
Kasia - mi tez bylo bardzo milo Cie poznac! Jestes zywa reklama skutecznosci rowerka, az mi sie zechcialo pedalowac ;).
Waszka - ja mialam szczescie, ze sie na to spotkanie zalapalam, bo przewaznie jestem warszawianka zaoceaniczna ;). Ale mam nadzieje, ze jeszcze beda okazje sie spotkac.
Martii - no ja tez bym chciala zapomniec, ze szkola istnieje, ale raczej sie nie uda. Lubie taka brzydka byc, jeszcze chetnie zbrzydne ;).
Emkr - dziekuje raz jeszcze za ugoszczenie nas :). Ja zlapalam powera do dalszego odchudzania.
Bike - ja tez sie ciesze, ze moglam poznac forumki, u ktorych na watkach nigdy nie bylam, nie wiedzialam co trace. Pozdrawiam!
Saccharine, już teraz chciałabym złożyć Ci życzenia świąteczne :D
Ida Święta wielkim krokiem,
Pachnie drzewko w Twoim domu.
Patrzysz na nie ciepłym wzrokiem,
I życzenia złożysz komuś...
Bóg sie rodzi dla nas wszystkich,
W stajni płacze tak ukradkiem...
Znów odwiedzisz swoich bliskich,
I podzielisz sie opłatkiem...
Na te Święta co nadchodzą,
Życzę ciepła i miłości.
Niech Cię ludzie nie zawodza,
I niech uśmiech w sercu gości...
http://www.soft3k.com/imgs/3d-Christ...er-w300-58.jpg
Buziacki przesyłam i mam nadzieję, że priv Ci się spodoba:D
witaj :lol:
Wesołych spokojnych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia oraz szczęśliwego Nowego Roku
do zobaczenia za rok :wink:
[img]http://www.******1.webd.pl/kartki/14/273.gif[/img]
Sacharynko, pachnących żywicą i makowcem... spokojnych i ciepłych rodzinnie świąt życzy Ci bike :D
http://www.e-kartki.net/kartki/big/11022552466.jpg
Pada śnieg, suną sanki - jest renifer i bałwanki...
śnieżki z nieba spadają, życzenia zdrowych świąt składają.
Niech te święta będą wyjątkowe a prezenty odlotowe
Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru
Przyniesie Ci spokój i radość.
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia
Żyje własnym pięknem,
A Nowy Rok obdaruje Ciebie
Pomyślnością i szczęściem.
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
Niech spełniają się wszystkie Twe marzenia
Ojej, napisalam juz dlugiego posta, i w tym momencie mi Opera siadla ("Nastapil nieoczekiwany blad i program musi zostac zamkniety"), buuu... No trudno.
Kasia Cz., Waszka, Qunia, Bike, Magda - dziekuje bardzo za zyczenia, i podobnie zycze wspanialych Swiat (tak prosto, bo juz taki mam charakter :)).
U mnie na szczescie jeszcze nie zapanowalo szalenstwo, na razie mamy na balkonie choinke (w sobote moim zadaniem jest ja ubrac). Dzis rano po obudzeniu (czytaj ok. 12.10) wchodze do kuchni, a tam ojciec rozprawia sie z karpiem, normalnie trauma prosto z rana...
Skoro dzis 21, to minely 3 miesiace mojego odchudzania <yuppie>. Napisalam gdzies, ze nie odchudzalam sie nigdy dluzej niz 3 miesiace, wiec w koncu mam okazje :). Trzymanie diety w domu na szczescie nie okazalo sie tak duzym wyzwaniem, jakiego sie spodziewalam, zarowno ja mam motywacje (po spotkaniu formumowym jeszcze wieksza), rodzina tez raczej wspolpracuje :). Swieta beda nieco trudniejsze, ale ja sama wiem, ze nie moge za duzo zjesc, bo skonczy sie to ogromnym bolem brzucha (tak to juz jest ze zmniejszonym zoladkiem). Suwaczka niestety przesunac nie moge: waga w domu twardo pokazuje 70 kg, ale ciezko powiedziec, jak to sie ma do wagi realnej.
Wymiary wygladaja tak:
2 grudnia -> 21 grudnia
waga: 73.4 kg -> ?
talia: 73 cm -> 72 cm -1 cm
biodra: ? -> 94 cm
tylek: 107 cm -> 103 cm -4 cm
udo: 62 cm -> 60 cm -2 cm
lydka: 42 cm -> 42 cm bzm (buu, buu, buuu)
Ogladalam zdjecia zamieszczone przez Triss i Emkr, i sie zastanawiam, czy kazdy tak nie lubi ogladac swoich zdjec, czy tylko ja ;)?.
Witaj Sacharinko!
Ja tez nie znosze swoich zdjec :)
Dlatego zwykle trzymam aparat w rece zeby niechcacy w kadr nie wejsc ;)
No ale tyle aparatow bylo na spotkaniu ze nei sposob sie bylo ich ustrzec :)
Pozdrawiam
PS. Jakbyś chciała reszte zdjec to podaj e-maila na priva bo juz sa przygotowane - lekko pozmniejszane i poprawilam wampirze oczy u niektorych
Saccharine :)
zazdroszczę Ci tych świąt w domu i życzę, aby były naprawdę rodzinne, pełne ciepła i miłości :) wielu miłych niespodzianek :)
http://www.christcenteredmall.com/st...stmas-tree.jpg
Rowniez nie lubie ogladac swoich zdjec. Pozdrawiam.
Wesołych Świąt!
Bez zmartwień,
Z barszczem, z grzybami, z karpiem,
Z gościem, co niesie szczęście!
Czeka nań przecież miejsce.
Wesołych Świąt!
A w Święta,
Niech się snuje kolęda.
I gałązki świerkowe
Niech Wam pachną na zdrowie.
Wesołych Świąt!
A z Gwiazdką! -
Pod świeczek łuną jasną
Życzcie sobie - najwięcej:
Zwykłego, ludzkiego szczęścia
http://www.prezentacje.ovh.org/gif/b16.gif
No ja swoich zdjęć nie znoszę. Raz na sto trafia się takie, które mi się podoba, ale co zrobić. :)
Gratuluję trzech miesięcy :)
I wszystkiego najlepszego na święta już dziś, bo jutro wyjeżdżam :)
Mam taką nadzieję że wszystko się powoli wyklaruje ....dziękuję...
Wspaniałych Świąt, pełnych magii i zaczarowanego uroku. :P :P :P :P
Dzisiaj w Betlejem, dzisiaj w Betlejem
Wesoła nowina:
Że Panna Czysta, że Panna Czysta
Porodziła syna !
Chrystus się rodzi, nas oswobodzi !
Anieli grają, króle witają,
Pasterze śpiewają, bydlęta klękają-
Cuda, cuda ogłaszają!
Maryja Panna, Maryja Panna
Dzieciątko piastuje;
I Józef stary, i Józef stary
Ono pielęgnuje.
Chrystus się rodzi...
Cudownego przeżywania śWIąT BOżEGO NARODZENIA!!!
"Niech się weseli święty,
Bo bliski jest zwycięstwa,
Niech się raduje grzesznik,
Bo dane jest mu przebaczenie.
Niech powróci do życia poganin,
Bo do życia jest powołany."
W małym Świętym Dziecku Bóg daje nam Zbawienie.
Niech Gwiazda Betlejemska zwiastuje nam,
W sercu na nowo tę Dobrą Nowinę,
Niech się rozraduje serce i uwierzy Jezusowi,
Niech się umocni nadzieją na cały Nowy 2007 Rok!
http://www.kartki.bej.pl/kartki/beat...tacji_duza.jpg
Sacharynko, gratuluję tych trzech miesięcy.
Ze zdjęciami to ja mam wręcz przeciwny problem, tzn. często wydaje mi się, ze wychodzę na nich lepiej, niż w rzeczywistości i w związku z tym osoby, które spotykają mnie na żywo, a wcześniej znały mnie ze zdjęć, mogą być rozczarowane.
Ja też często na spotkaniach jestem trochę onieśmielona i rozkręcam sie dopiero przy którymś spotkaniu z tą samą osobą, zupełnie więc rozumiem taką reakcję. :)
Życzę Ci, abyś w święta odnalazła wszystko to, dla czego my emigrantki przyjechałyśmy tu z drugiej strony oceanu: poczucie bliskości, ciepła i towarzystwa osób, które kochasz. :)
Bianca pewnie wlasnie dobrze bawi sie na weselu, a ja znalazlam chwile przed Pasterka, zeby wpasc na forum :).
Dziekuje bardzo za zyczenia! Halwaya, Skierka, Bella, Chybaty, Bianca, Kasia - dziekuje i mam nadzieje, ze macie podobnie udane Swieta jak ja!
Emkr - wyslalam Ci moj adres, jak znajdziesz kiedys chwile, to chetnie poogladam reszte zdjec :).
Martii - u mnie to jest tak, ze jak w koncu wyjde w miare na jakims zdjeciu, to potem uzywam go przez rok przy roznych okazjach :). W lustrze siebie akceptuje, na zdjeciach juz gorzej.
Triskell - dziekuje, i jak juz pisalam, licze, ze bedzie okazja do spotkania sie jeszcze i poznania blizej :).
Co do Wigilii, to uwazam ja raczej za udana - skonczylo sie na zupie grzybowej (malo, bo mi nie smakowala i oddalam mamie ;), barszczu (to samo, co z zupa grzybowa), 2 pierogach, krokiecie i kapuscie z grzybami; wszystko skonsumowane przed 20. Jeszcze 2 dni przede mna, na szczescie do ciast i slodyczy mnie nie ciagnie, moge tylko z pierogami sobie pofologowac (notabene, lepilam je wczoraj do polnocy, jaka zdolna jestem ;)).
Ja w lustrze tez sie lubie. Przynajmniej od szyi w gore :roll: