-
Spowiednik
Niniejszym postanowiłam założyć wątek, na którym wszystkie forumowiczki będą mogły wyznać szczerze jaki grzeszek popełniły będąc na diecie! Nie ma się co oszukiwać - każdy ma czasem momenty słabości. Ważne jest wtedy aby te momenty nie przerodziły się w rutynę co doprowadzi nas do zaprzepaszczenia tygodni wyrzeczeń. Ważne jest, jak dla mnie, aby szczerze powiedzieć sobie, dlaczego jakiś grzeszek miał miejsce. Czy było to zamierzone, przypadkowe, czy miały na nas wpływ inne osoby, jakieś wydarzenia, stres, lenistwo a może jeszcze coś innego? To może być coś na zasadzie terapii grupowej i to grupa zadecyduje co powinno się zrobić, aby dany grzeszek odkupić i czy będzie on wybaczony
coś za coś - po prostu! Przyłączacie się?
-
Grzeszna Środa yastki
A ponieważ to mój pomysł - zaczynam od siebie.
Wczoraj niespodziewanie wpadł do nas dawno nie widziany kolega. Od słowa do słowa, na stole wylądowala buteleczka mocnego trunku i ... wypiłam 4 kieliszki wódki. I....do tego zjadłam kawalek kurczaka z KFC, mimo iż normalnie za tym nigdy nie przepadałam nawet. Co prawda zjadam do tego sałate i pomidory i wypiłam dużo soku pomidorowego, ale i tak dziś czuję się podle i boli mnie brzuch. Zła jestem na siebie.
Dziś idę do dietetyczki - i nie mam zamiaru jej się do tego przyznać...bo mi po prostu głupio. Ale w zamian - dam dziś z siebie maximum na aerobiku i dodatkowo zrobię jeszcze kilkadziesiąt brzuszków na dywanie. Czy to wystarczy żeby odkupić moje obżarstwo?
-
jA RÓWNIEZ TROSZECZKĘ NA ZŁĄ DROGĘ, A BYŁO TO WCZORAJ. Przychodzę do domu....a tu ...teściowa z placuszkami jabłkowymi przyjechała..bo wie ,że b. lubię...no i zjdłam całe 2 sztuki.
Ale suma sumarum pozostałe dania były bardzo dietkoe....
Pozdrowienia
-
witaj groszku!
idź i nie grzesz więcej
a tak poważnie, 2 placuszki to jeszcze nie wykroczenie, gorzej by było gdybyś pochłonęla ich całą górę
-
A ja dziś do fitness klubu zabieram ze sobą (oprócz jabłuszka czy marcheweczki) 2 cukierki krówki - bo nie wiem, ile godzin tam będę, jedzie się tam 40-50 minut na rowerze i liczę sie z faktem, że przed drogą powrotną moze mi być słabo i mogę tej odrobiny cukru potrzebować. I tak, zdarza mi się czasem 1 taki cukierek (42 kcal) zjeść, ale dodam jeszcze, że opakowanie 15 cukierków kupiliśmy w sklepie polskim ponad 2 tygodnie temu, zjadamy je razem z mężem i jeszcze są
Nie czuję się więc winna, przynajmniej dopóki faktycznie potrafię zjeść (nie codziennie) 1 cukierka a resztę odłożyć do szafy
-
No dobra, przyznam się - wczoraj wieczorem zjadłam 5 delicji, a przed chwilą 6 pierniczków alpejskich w czekoladzie
Mea culpa, mea culpa...
-
Triss, jedna krówka na tak długą jazdę na rowerze to przecież nic grzesznego
nie musisz nic w zamian robic
ale Pati, czy ty jakoś masz zamiar spalić nadmiar słodkości? wyapdałoby co? Nawet potańczyć sobie w domku tak z pół godziny i już spalanie działa
szukajmy miłych sposobów na spalanie kalorii
-
Jak narazie bez grzeszków.
Pozdrawiam
p.s.
Ostro się trzymam- ciasteczka stoją na szafce za moimi plecami...tylko rączkę wyciągnąć..a jestem w pracy i w brzuchu już burczy............
-
No, tańczę sobie w domku prawie codziennie
No i ostatnio jak leżę na łóżku i oglądam TV to macham sobie nóżkami i pupę ćwiczę
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki