Z radości jak z radości :D
ale z dumy możesz pękac :D
Gratulacje
Wersja do druku
Z radości jak z radości :D
ale z dumy możesz pękac :D
Gratulacje
Gratuluję z całego serca!!!!
Gratulacje!!!!
Tylko nie baluj za bardzo :wink: :lol: !
Buziaki!
Życze miłego weekendu, pozdrawiam :)
Brawo Ciciu :)
Widzisz, mówiłam, żebyś mnie goniła i dogoniłaś! Ja też przywitałam siódemkę, więc możemy świętować razem :) ale oficjalne ważenie w poniedziałek, więc bieg do siódemki wygrałaś! Gratuluję :*
Mam nadzieję, że spoza spraw dietowych wszystko się jak najlepiej ułoży i nadal będziesz tryskać dobrym humorem i energią jak dotychczas :)
Buziaki i miłej soboty,
C.
Hallo Cicia! Pozdrowienia i czekamy na wieści...
BUźka!
Cicia, a gdzie Ty się kruszyno podziewasz :?: :)
Cicia, a gdzie Ty się kruszyno podziewasz :?: :)
Cicia uciekaczu! Ja tu wracam po wojazach, a za Toba juz tylko smuzka kurzu.. Jeszcze chwile temu mialysmy razem 7 gonic.. :cry:
no ok ok, zartuje.. ze mnie to taki dietowy syn marnotrawny a i tak mi niezle idzie..
mam nadzieje, ze u Cie juz lepiej, ze tesciowka zdrowieje i ze panowie sie trzymaja.. w gruncie rzeczy te nasze meskie kojace ramiona potrzebuja wsparcia czesciej niz im sie wydaje..
Daj znac; co u Ciebie!
Buziaki..
ps. ja o tym pazdzierniku w warszawce to tak serio pisalam :lol:
Czesć Łobuzie!
Zakładam, że wyjechałaś gdzieś na długi weekend rozkoszować się chwilą wolnego dlatego Cię tu nie ma.
Jak tylko się pojawisz napisz natychmiast jak tam u Ciebie, jak Ci idzie.
Buziaki
Czesć Łobuzie!
Zakładam, że wyjechałaś gdzieś na długi weekend rozkoszować się chwilą wolnego dlatego Cię tu nie ma.
Jak tylko się pojawisz napisz natychmiast jak tam u Ciebie, jak Ci idzie.
Buziaki
jejku cicia... ja wróciłam a Ty uciekłaś...
stęskniłam się u za wszystkimi i wróciłam...
i walczę od początku bo dużo zaprzepaściłam :)
napiskaj co u Ciebie!!
hellooooo slicznotki :))))
jestem! Teoretycznie powinnam sie teraz uczyc do egzaminu ( poprawki ) ale siedze nad tym juz od 14 i mam dosc wiec chwila przerwy z Wami! :D
Dieta jak to dieta. Juz mnie nie ekscytuje . Przeszlam nad nia chyba juz zupelnie do porzedku dziennego bo juz sie nie "podniecam" tym,ze sie odchudzam. :lol: Dobre to bo robie swoje bez zbednego myslenia, opowiadania, zachwycania sie itp. :lol: Weekend dlugi minal pod znakiem karkowki. Jasli karkowke z grila mozna uznac za dietetyczne jedzenie to jadlam TYLKO dietetyczne rzeczy hyyyyy :lol: . Troche sie wloczylismy towarzysko no i sie jadlo i pilo.Waga oczywiscie zareagowala na to natychmiast. Przed weekendem majowym bylo juz 79 rowniutkie, teraz 80 pelne. Nic to.. jak juz wiem z doswiadczenia te zarobione kg szybko mi spadaja po powrocie do warzywek. Suwaczka nie zmieniam bo mam nadzieje jutro miec znow 7. A co.. trzeba byc optymistka jak sie tak kocha karkoweczke ! hyy
Tesciowa tak srednio. Osiagnelismy w zasadzie stan stabilny. Wiadomo,ze jest chora, zaczela leczenie i teraz trzeba przyzwyczaic sie do tego stanu rzeczy i wpisac w grafik czas poswiecony jej. A czasu maaaaallooo... ostatnio jedyna rzecza, ktora mnie odpreza jest scrapowanie. Kto zna digital scrapbooking wie jak to wciaga. Kto nie zna a ma czas polecaaaaam goraco! Kto nie ma czasu niech nawet nei sprawdza co to jest bo jak sie wciagnie to mogila! :lol: No wiec siedze i scrapuje w chwilach wolnych celem zachowania radosci i podogy ducha w ten stresujacy czas. Oprocz tesciowej dopadla mnie szkola. Mam potworne zaleglosci na uniwerku i wpadam w histerie na sama mysl o szkole :evil: Jutro egzamin poprawkowy a potem pewnie boje z dziekanatem i tlumaczenie czemu nie rozliczylam jeszcze indeksu... bleeeeee... jak ja nie cierpie takich przyziemych spraw ...grrrrrrrrrr
Prosze za mnei trzymac jutro kciuki! I dzisiaj tez zeby mi sie zachcialo wreszcie porzadnie pouczyc.
Dobry njus jest taki,ze cwicze! I osemki i steperek! ROwer niestety stoi tak jak stal na klatce... Luby obiecal,ze jutro pojezdzimy... no zobaczymy. Sama sie nie rusze bo sie boje... nie smiac sie. Boje sie jezdzic po ulicach gdzie jezdza samochody. Jako kierowca wiem jakie to niebezpieczne. Jak sie popatrzy na swirow za kolkiem to rower mnie przeraza :lol: Zatem jutro mam nadzieje pod czujnym okiem meza wybierzemy sie przez las kabacki do powsina pograc w ping ponga.
oo i tyle...
ah! i jeszcze podczas dlugiego weekendu widzialam sie z paroma osobami dawno niewidzianymi, troche rodziny, torche znajomych i hyyyyy :lol: zauwazyli,ze schudlam hyyyy. Bardzo to mile! Na szczescie komentarze "ale schudlas" dzialaja na mnie rozweselajaco. No bylam niezaprzeczalnie gruba a teraz bede zaraz chuda i milo,ze widac efekty.
i tym optymistycznym akcentem zegnam sie wracajac do dysonansow poznawczych i osobowosci makiawelicznych ( a studiuje bankowosc , niezle przedmioty nie? hyyyy)
Asku! Nic nie zaprzepascilac. Widocznie potrzebowalas odspanac. Jak jestes z powrotem to znaczy,ze dobrze CI idzie! Dietowiczki gora!
Alisia :))) sama jestes lobuz :p malo nistety mobilna bylam , zarlam na miejscu hyyyy. A Ty sie nie opychalas i ma 77!!! Strus pedziwiatr! :)
Silanku! Po mnie to moze byc uman kurzu a nie smuzka hyyyyy Zaden syn martotrawny ani corka marnotrawna ani w ogole zadna zadne marnosciw Twoim przypadku nei wchodza w rachube! Czasem trzeba zjesc cos ociekajacego tluszczem i odpuscic na chwile. Taka jest moja radosna koncepcja odchudzania i tego sie bede trzymac. Obiema recoma!! o! :D
Hyyyy Pyz mow mi tak! Kryszynka hyy
Balbi sciski !!!!!!!!!!!!!
Cauchy!!!! Widzialam suwak!!!! oja oja!!! ale ale!!!! Cudnosci!!!! alez te cyferki ciesza nie?
sciskam raz jeszce wszystkie spolodchudzaczki razem i kazda z osobna!!!!
Współczuję braku czasu - sama wiem jakie to stresujące nie mieć chwili dla siebie...
Odrabiaj zaległości... ja stojęprawie w miejscu (-1 z groszkiem w ciągu miesiąca kwietnia) więc łatwo mnie dogonisz... :)
To ja sie tak pierwsza niedzielnie wpisze..
tak, tak, jest 6 rano a ja juz godzine nie spie.. pewnie dlaego, ze mozna dzis dlugo pospac.. jak musze wstac rano to masakra a dzis heh z ptaszkami..
albo moze to dlatego ze mnie suszylo strasznie po wczorajszym winkowaniu.. :wink:
w kazdym razie przyszlam za Ciebie kciuki potrzymac..jesli pogoda u Cie taka jak u mnie to wiem, ze z nauka moze byc kiepsko- za to na rower jak najbardziej.. my dzisiaj w koncy jedziemy do tego niebieskiego lasu, co wam go u siebie pokazywalam..
fajnie slyszec 'ale schudlas'..tez to ostatnio przerabialam..tak sie czlowiekowi lepiej robi..
studia.. brrr... to juz na szczescie za mna i nie zazdroszcze.. pierwsze studia wspominam super mimo, ze bylo ciezko (politechnika). mialam fajnych ludzi, ciekawe zajecia (jak spawanie np :wink: )
potem polazlam na ekonomie, coby miec cos pozytecznego w papierach i ech, lepiej nie mowic.. nuda, nuda, buractwo, wszedzie łaskę robili, wykladowcy i dziekana i nuda straszna.. klepanie regulek.. fuj, nigdy wiecej.. :evil:
oki.. juz nie truje i zmykam poskrobac refleksje o dniu wczorajszym u mnie.. fajny byl..
buziaki Cicia- miłego rowerkowania!
ups, dwa razy sie wyslalo.. to pewnie dlatego, ze nikt o tej porze nie pisze, to chociaz niech moje posty beda dwa ;)
anyway- buziaki
Hej Cicia, cieszę się, że się znalazłaś :D
Ależ o to w tym wszystkim chodzi - żeby dietą specjalnie się nie podniecać, robić swoje i czekać aż efekty przyjdą same :D 80 to też ładny wynik, ale jak się już miało 79 na zegarku, to się perspektywa zmienia - Cicia, jazda do przodu :)
Cieszę się, że Twoje sprawy powoli zaczynają się układać. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu będziesz zaglądała częściej.
Ściskam! :)
a ja usłyszałam w święta, że znów przytyłam... :evil: ... ciocia powiedziała, że znów mi dupsko urosło... wrrrrr.... a jak powiedziałam, że jednak troszke schudłam to mi odpowiedzieli że kiedyś byłam chudsza... no cóż.. kocham święta i tą życzliwość pałającą od wszystkich!!!
ech...
co do szkoły to ja na razie nie narzekam... :)
niedługo zacznie sie sesja... to wtedy będę włosy z głowy rwać.. dobrze, że zadbałam przez ostatnie dwa miesiące o ich stan... to chociaż będę miała co rwać :wink:
a ja nie wiem co to jest ten scrapbooking :? ...
dietką ja się znów zachwycam... :) bo przecież dawno nie dietkowałam i znowu to dla mnie nowość..
o... i tym kilogramkiem nie przejmój się Cicia... szybko przyszedł i szybko sobie pójdzie...
no i wszystkiego najlepszego na uniwerku Ci życzę!
buziaki :)
Grilll o tak też ostatnio sobie pozwoliłam :>
W ogóle kopa w tyłek poproszę bo sobie ciągle pozwalam :D
No aleeeee lepiej chudnąc wolniej i weselej niż męczyć się :D
Z resztą u mnie z dietą tak jak u Ciebie , stała się codziennością :D Nawet już tego jak diety nie traktuje ;) Gdyby nie liczenie kalorii to pewnie w ogóle bym o tym zapomniała :D
Pozdrawiam babeczko :D
a scrapbooking to jest takie cos jak nizej.Prezentuje moje dzielo wczorajszo-dzisiejsze. Bierzemy zdjecie i robimy cala ta kolorowa otoczke. UWIELBIAM!!!
http://f7.yahoofs.com/users/445f8fc2...gn5XEBUzipLajT
probowalam to wkleic jako obrazek na forum ale nie daje sie... nie rozumiem czemu... :(
waze tone!!! albo 2 tony wiecej niz 79 kg!waga regularnie rosnie mimo idealnej diety w ostatnich dniach. Drazni mnie to ciut ale wiem.. co miesiac tak jest.. spadnie potem hurtowo.. nie bede sie wazyc teraz. o i tyle... jazdy mam na slodkie albo slone. Maz kupil czipsy mi dzis na poprawienie nastroju. Chcial dobrze. Kocham go za to, chcial mi humorek poprawic. Twarda bylam i powiedzialam,ze ma usiasc TERAZ i je zjesc. Usiadl i zjadl a ja potem palca wsadzilam w pusta torebke z okruszkami i wydlubalam te drobinki.. jak narkommam :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
ide sie pokrecic jeszcze troche.Nadrobilam dzis forumowe zaleglosci. A przynajmniej czesc :D
sciski i dobrej nocy podczas , ktorej magicznie schudniemy po pol kg na glowke :D
Ja bym wolała te 12,1 :) schudnąć przez tą nockę, ale niestety obudziłam się z taką samą wagą... buuuu... :D
Chociaż to naprawdę nie wiem, możę jednak te 0,5 ubyło.. spodnie jakoś lepiej na mnie dzisiaj leżały niż wczoraj... :)
Mam odwyk od codziennego ważenia się... :) ciekawa jestem jak długo wytrzymam... bo ze mną i z wagą to jak z Tobą i chipsami - pełne uzależnienie... żartuję oczywiście, bo Ty już od chipsów się odwykłaś co :?:
Pozdrawiam cieplutko i dopytuję się co słychać dzisiaj :?:
Pół w dół :?:
Pyzku.. i jak spadlo? Ubylo? ruszylosie?
u mnei wciaz w gore... waze 82kg... znaczy teoretycznie utylam przez ostatni tydzien caly czas trzymajac diete.No wiem tak na zdrowy rozsadek,ze nei przytylam,ze woda sroda itd. ale kurde flak! Nojuz niech nie idzie w gore bom zla!!!!! grrrr :twisted:
orazburczy mi w brzuchu. Od poniedzialku chce mi sie zrec!!!!! I to nie slodyczy, nie czipsow, nie lodow. Chce mi sie jesc! Kurczaka z rozna, albo schabowego z panierka i zmienkami i mizeria, abo pierogiiiii! Co mam robic??? I od poniedzialku dziwnie odczuwam glod. Mam na mysli takie czystofizyczne odczucie. Jak jestem troszke tylko glodna to mi burczy i skreca tak jakbym tydzien nie jadla.. o co mu chodzi????????
konia z kopytami bym mogla zjesc... czy mozliwe zeby moj organizm oszalal po 4 miesiacach diety? Co to kryzys jakis ma byc czy cos??? bosh.. niech mi sie nie chce jesc!
grrrrrrr :twisted:
Trzymac kciuki gdyz dzisiaj moze sie zdazyc,ze zezre lodowke razem z drzwiami.
Cicia no może drzwi oszczędź ;)
A tak serio to moze spróbuj oszukać jakoś żołądek.
Herbatki i te sprawy :>
Mi np nigdy się nie chce jeść zaraz po ćwiczeniach, więc może spróbuj się pomęczyć :D
w pracy siedze.Nie bede tu cwiczyc :lol:
Wody jestem opita tak,ze mam brzuch wystajacy jakbym pilke polknela . A w zoladku grrr grrr Mam pod reka chlebki ryzowe i marchewki i jem je chociaz staja mi a gardle dzis :(
Biedactwo - współczuję ogromnie... ja do tej pory jakoś czegoś takiego nie przeżyła (i dziękuję w związku z tym komuś wyższemu rangą)... a uczucie głodu samo w sobie nawet polubiłam... chociaż wolę jak nie burczy mi w brzuszku... :D
Waga :?: okaże się w sobotę bo odwyk od wagi sobie zrobiłam i jakoś mnie nawet do niej specjalnie w tej chwili nie ciągnie... :)
Cicia może Ty w ciąży jesteś :lol: .... jesteś cały czas głodna, brzuszek robi sie jak balon i waga poszła w górę.. :wink:
hihihihi...
a tak serio to nie smutkaj się... napewno lada dzień waga spadnie..
i jak chybaty napisala spróbuj jakos oszukac głód...
trzymkaj sie cieplusio :)
No teoretycznie moge byc w ciazy! Ale raczej nie... chyba, ze wnerw przedokresowy w czasie ciazy tej jest. :lol: Niedawno doszlam downiosku,ze jak nie "wpadne" to ja sie nie odwaze na dziecko. Bo 100000 pytan i obaw.. a jak prace strace, a jak luby straci, a jak to , a jak tamto. Wiec pewnie bede musiala powiedziec lubemu kochanemu o tym i niech kombinuje jak mnie oszukac bo chce tylko sie boje hyyy :lol: Tak mnei naszlo jak przeczytalam Asiulki wpis.
A burczenie ustalo w magiczny sposob a wlasciwie za sprawa bajecznie pysznej polowki bulki ( i to nie razowej, bielutkiej, mieciutkiej ! ) z kielbaska suszona i pomidorem, ogorkiem, salata i keczupem. Brakowalo tylko zasmazki na wierzchu hyyy. Zjadlam pol i blogostan mnie dopadl. Jestem najedzona. Zmieszczona w limicie. Zaspokojone mam jazdy smakowe. Mniam. Idealny posilek to nie byl ale jak mi dooooobrze! Gdybym byla kotem to bym teraz mruczala hyyyy
mrau... nacieszam sie pelnym zoladkiem i pustym mieszkaniem... dobrze mi!
sciskam Was i dziekuje,ze bylyscie!!!!!!! :D :D :D
Najzdrowiej może nie było ale smacznie, a jak ma się ochotę to w limicie zmieściwszy się - jesteśmy uspokojone.. :) i zadowolone... :) i tak trzymaj :)
cicia, wpadlam tylko na chwilke powiedziec ze znikam na jakis czas..
obiecuje wrocic juz z 7-ka i z suwakiem wagowym w podpisie..
o piciu wody w w-wie nie zapomnij- pazdziernik ;)
ale ja wroce szybciej- moze jakis miesiac..
buziaki
Witaj Cicia.
Taki głodeks skręczcus żołądkus czasem dopada. Nie martw się tym pewnie niedługo minie.
A może już Twój luby coś zakombinował ;) ........ niechże Ci się tłumaczy i to ostro hihi.
Wiesz co fajnie zapycha żołądek koktaj z truskaweczek i chudego mleka. Wystraczy truskawki mrożone kupić. Wypijesz i bedziesz pełna .
Ja akurat siedze w pracy i tak wyszło że od wczoraj nic mi się jeszcze nie udało zjeśc taki siwy dym mam więc zaraz się przwróce albo zrobie napad na sklep spożywczy,
Trzymaj się ciepło
a ja ostatnio nie mam ochoty nic jeść...
może dlatego, że do dietki niedawno wróciłam i znów tak sie nią fascynuję.. mam nadzieję, że nie dopadnie mnie zaraz jakiś kryzys...
ale na taką kanapeczkę to aż ślinka mi pociekła... mniam mniam.. :P
pozdrawiam :)
Czesc Dziewczynki :))))
mam @ wiec teorie o dzidzi sa niestety odpadaja. No szkoda ale przynajmniej wnerw comiesieczny minal jak reka odjal! Waze chyba milion kilogramow. Przezornie na wage nei wchodze! O jak mnie drazni taki zastoj. Nie ruszala sie nic a nic w ostatnich dniach. Swinia glupia waga. No ale diete trzymalam wiec cos napewno ubylo i jak wyjdzie ze mnei woooooda to stane sie nagle magicznie szczupla.Tak sobie dzis pomyslalam, ze bedzie mi niezwykle milo jak po dojsciu do 60 kg waga bedzie tak idealnie stala w miejscu hyyyyy
Dzis zadnych cwiczen. Obijam sie po domu, nic nie robie, troche zaczelam sprzatac ale zostawilam ten rozgrzebany balagan. Ksiezniczka ma @ i z zwiazku z tym nalezy jej sie luz pelny. :lol: Z pozytecznych rzeczy to wlaczylam wlasnie pranie. Jest 24:00. Sasiedzi mnie znienawidza hyyyy ale co tam. Musialam uprac bluze gdyz jutro rowerowanie! Maz obmyslil trase z piwem i hamburgerami na mecie, ja sie zapcham cola light i pomidorem pewnie :lol: :lol: . Minely wreszcie napady zarlocznosci! Chociaz teraz aktualnie to glodna ciut jestem... ale o tej porze sie nie je wiec powtarzam sobie ciuchutko "brzuszek burczy bo sie kurczy".
Do cwiczen dolaczylam tez spacerki. Wysiadam pare przystankow wczesniej i szybkim marszem do domku pomykam.Wczoraj w zasadzie to truchtem nawet lecialam. Palily sie hale za moim osiedlem i z perspektywy przystanku wygladalo jak by sie dzialo cos na moim osiedlu. Ale mialam wizje. Juz sobei wyobrazilam prostownice do wlosow i doszczetna ruine na miejscu mieszkania. Na szczescie nie bloki ale hala z jakimis *******ami i nikt nie ucierpial. A jaaaaki dym byl! Smrod spalenizny nawet teraz czuc w powietrzu.. brrrr... Za to mile cos mialo miejsce w zwiazku z tym pozarem. Po wiadomosci w radio, ze sie pali rozdzwonily sie telefony czy wszystko w porzadku i czy nie trzeba mnei przyjechac czasem ewakuowac. Kochani przyjaciele. :D
I tak sobie siedze a w telewizorze nic nie ma, chcialam sie wypilingowac kawa ale cieplej wody tez nie ma. No nie bardzo wiem co z soba zrobic... cos bym zrobila dla urody ale mi sie nie chce :lol: :lol: :lol: . Len i jeszcze raz len weekendowy mnie dopadl.
:lol: :lol: :lol:
Asiulku ale jesz prawda? I sie fascynuj! Dieta to duze wydarzenie i trzeba celebrowac! A kanapka z dzisiejszej perspektywy bez ssacego potwora zoladkowego wydaje mi sie zbednym kaprysem. :lol: Niestety wtedy byla koniecznoscia.
Alisiek :))))) Te truskawki to swietny pomysl. Rozwazam mozliwosc wykopania meza rano z lozka celem zanabycia truskawek mi na sniadanie. mniaaaammmm... Mam nadzieje tez ze nei zrobilas napadu na spozywczaka. Zreszta jak Cie zamkna we wiezniu to dlugo tam neibedziesz gdyz chudzino miedzy kratami sie przeslizgniesz.
Widzialyscie dziewczynki fotki Ali na jej watku? Jak ja bede tak wygladac to nie wiem czy dalej bede trzymac diete. Qrna nic nie widac po Tobie Ali tych kg! Idzie sobie ja obejrzec, farciara jedna ubita jest a nie gruba :D :D :D
Koniec reklamy :lol: :lol: :lol:
Silan... a gdzie ty sie wybierasz na tyle czasu :shock: :shock: :shock: ??? Miesiac??? Caly???? Chlip chlip... A o piciu pamietam :lol: :lol: :lol: Ale bedziemy juz wtedy laski!!!!! Koniecznie!!!!
Pyzia Mizia :)))) Jak mi ulzylo to tylko kobieta odchudzjaca sie moze zrozumiec.... albo narkoman na glodzie :lol: .
sciskam mocno wieczornie.
Nocne zyczenie na dzisiaj - magicznego znikniecia cellulitu !
aaaaa i przypomnialo mi sie jeszcze jedno! Odchudzanie, wcieranie, masowanie i ogolne wieksze dbanie o moje boooskie cialo przynioslo jeden juz w pelni mnie satysfakcjonujacy efekt. Mam stopy jak niemowlak! Zadnych piet spekanych, starych, przeciazonych. Moge zalozyc buty nawet bez podeszw takie mam stopki hyyyy :lol: :lol: :lol:
Ciscia słonko!
Ja już nabyłam dziś truskaweczki bo mnie taka ochota naszłą że hej. Spożywczaka nie napadłam ale było blisko......24 godziny o samej wodzie wrr co za głupota.. ale taka robota.
Ty mnie kochana już tak nie chwal bo w samozachwyt wpadne. Ja już tez nic nie rozumiem gdzie te kilosy teraz u mnie siedza. jak było 95 vto było widac i w buzi i zadku i wogóle wszędzie. A teraz pozostał paskudny brzuch ale gacie ściagające rulez!!!!
Nie ma jak to Majty na Bridget Jones ładnie fałdki wygładzają.
Ach zazdroszcze Ci tych rowerków. Ja sie jeszcze nie dorobiłam i jak na razie nie ma ich w planach.. na spacer zaś to specjalne wyjście być musi bo tak to 100 metrów do auta i spowrotem. W poniedziałek pobiłam chyba wselkie rekordy 14 godzin za kółkiem .
Szkoda że chuck Norris nie pomaga ;) .
Zdaj jutro relacje z rowerkoania. U mnie jutro impra wieczorem.... będzie sie dzało..
A teraz mykam spać.
PS moi sąsiedzi tez mnie nie nawidzą! Od 23.30 chodzi pralka hihihihi
helloooo :D :D :D
bylam na rowerze ! jupi!ponad godzina szyyyybkiej jaZdy! malo nie umarlam hyyyy :lol: Powrot byl latwiejszy gdyz miesnie w stanie zaniku przypomnialy sobie co to jest jazda na rowerze. Ale sie ciesze! Przelamalam sie !
jupi jupi jupi! a teraz do garow, lubemu normalne jedzenie a sobie jakies warzyweczka.
hyyyyy no pekne z radosci! :lol: :lol: :lol: :lol: :lol:
i nie waze sie... 1. bo @ wiec waze tone , 2.bo chyba wage zepsulam... chcialam ja umyc pieknie to moze by laskawie pokazala jakas cudnie niska wage i chyba tej wody troche za duzo czy cos... hmmm.. :?
Ali! Majty sciagajace rulez! hyyyy moj maz ja widzi, ze je wkladam to nie moze pojac jak takie cos ma mnie zrobic seksowniejsza :lol: :lol: :lol: ah Ci faceci! Zeby oni wiedzieli ile to sie trzeba naoszukiwac, naharowac, orka normalnie dbanie o siebie! A ty 14h za kolkiem??? matko.. dla mnei jazda do pracy 1h w korku to juz duzo ponad moja cierpliwosc a 14 h????????????? A dzisiaj tez imprezujemy hyyyyyyy Bede pic dzisiaj za Twoj ostatni maly kawaleczek :lol:
sciski!
ja rowerzystka!
Cicia ! :D
Gratuluje :D
Taki sam problem miałam z mięśniami ,jak na rolki poszłam :D
Masakra :D Ale takie zmęczenie jest fajne , no nie ? ;p
Ja dzisiaj dwie i pół godzinki, w jdeną stronę półtorej, w drugą już tylko godzinkę...
Te półtorej to była masakra bo skracaniem drogi trafiłam na sam piach i tak jakieś 8 kg.... ech... jazda była niesamowita - wracałam asfaltem :D
I co nieco też czuję - ale napewno nie są to mięśnie :D
Czesc Cisiuś :)
Jak tam po imprezce? Udała się? A łebek nie boli?
Ja to normalnie straciłam wczoraj kontakt z bazą czyli uczyniłam tzw, teleport......
rany boskie obiecuje sobie solennie że juz nie będe tyle pić....
Wstałam dopiero 2 godziny temu....... nastepnym razem jak będę chciała robić imprezę kopnij mnie w tyłek...
No jestem! Doszlam do wniosku, ze dzis mi sie juz nicnie chce sluzbowego robic i od tej chwli pitole nie robie! Az do konca dnia! :D
Wiec tak... waga nie wiem. nie waze siekonsekwentnie. Wczoraj jedynei sprawdzilam czy po tym myciu dziala. Dziala, zaczela ustalac wynik z 8 na poczatku wiec zeszlam zanim dokonala dokladnego pomiaru :lol: . Tchorz jestem!
Wczoraj popelnilam tez straszny grzech. Niby zmiescilam sie w limicie ale nieladnie sie zachowalam.Zezarlam kit kata. Nie bede pisac jaki byl pyszny. Zla jestem na siebie i dlatego dzis nawet jak bedzie padac ide na rower! :D Taka kara-nie kara .
zanabylam tez 3 nowe szmatki dzis! I to w jakich kolorach! Blekit, roz bledziutki i losos. Az mi dziwnie.. do tej pory scisleobowiazywala kolorystyka czarny, szary, bialy + 1 czerwony sweter. kilka kg w dol ijuz sie stroje w kolorowe piorka :lol: :lol: :lol:
Radosnie mi dzis.CHociaz tak sie zastanawiam nad moim stanem fizycnym. Od poczatku diety sienie badalam a moze warto by teraz sprawdzic w jakim jestem stanie? I teraz sie nie smiac :twisted: u lekarza bywam rzadko. Na szczescie nieczesto choruje . Nie wiem dojakiego lekarza isc i jakie badania zrobic. Smiac sie mozna dopiero jak mi napiszecie jaki lekarz i jakie badania! :P :P :P Tak sobie mysle,ze moze je zrobic? Bo 1. czasem mnie boli mocniej niz powinno chyba jak jestem glodna 2.zimno mi wieczorami ( a mezowi i innymcieplo ). No sama nie wiem... pewnie nie pojde bo nic sie nie dzieje powaznego...
no nic sciskam mocno ja hipochondryczka troche w rozterce :D :D :D
Cicia - a sioooo od słodyczy!!!
co do lekarzy to ja tez bardzo rzadko chodzę... i tez nie wiedziałabym do jakiego iść...
chociaż nie mam żdanych problemów zdrowotnycg... no poza tym, że od dwóch lat 9od kiedy zaczęłam się ostro odchudzać - okresowo...) to mam strasznie zimne ręce... gdzieś czytałam, że to może być spowodowane odchudzanie się... no ale to juz nie mój problem tylko tego co ze mną śpi :wink: ... niech mnie grzeje :)
ja tez zawsze w smutne kolorki sie ubierałam... a teraz mam ochotę na mix kolorów... :)
a poza tym chora jestem :(
z nosa cieknie mi jak z kranu...
pozdrawiam :)