od wczoraj jestem na diecie. licze sobie kalorie i nie mogę przeklroczyć 1000. dzisiaj zjadłam dwa kawałki sernika i już nic nie moge do wieczora nie wiem jak ja wytrzymam.
od wczoraj jestem na diecie. licze sobie kalorie i nie mogę przeklroczyć 1000. dzisiaj zjadłam dwa kawałki sernika i już nic nie moge do wieczora nie wiem jak ja wytrzymam.
W ten sposob runal mit o niezwyklej praktycznej madrosci ludku Poznania...
Puknij sie w glowe i nie zawracaj tylka sobie i innym - nie jestes na zadnej diecie, wpieprzasz sernik. Przeczytalam inne Twoje posty i moglabym Ci wspolczuc, gdyby to nie bylo tak beznadziejnie idiotyczne, co piszesz.
Nie musisz wytrzymywac na zadnej diecie, po prostu, skoro na niej nie jestes.
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
tak bo jestem idiotką, grubą idiotką która nie ma prawa żyć. nie chce żyć przez ludzi takich jak ty.
Olciu, weź głęboki oddech i zastanów się na tym, co piszesz. Nikt Ci nie napisał, że jesteś idiotką. Natomiast Margolka napisała Ci, że odchudzasz się w idiotyczny sposób. To nie jest to samo. Fakt, że powiedziała to ostro, ale może to Tobą wstrząśnie na tyle, że zastanowisz się, zanim następnym razem sięgniesz po ten sernik. Dieta to nie matematyka. Nie chodzi tylko o to, ile kalorii w siebie wrzucasz, ale też o to, co się na nie składa. Twoje organy, cały Twój organizm, nie bardzo potrafi funkcjonować na serniku jako "wartości odżywczej", której mu dostarczasz. A przecież po to jemy, prawda? Nie po to, żeby wpisać to do dzienniczka kalorii i żeby wyszedł nam jakiś tam bilans.
Trzymaj się i ja wierzę, że jesteś na tyle mądrą dziewczyną, żeby przemyśleć sobie to, co napisała Ci Margolka i zauważyć, że miała ona dużo racji
A teraz do roboty, dzielnie dietkuj i udowodnij nam wszystkim, a przede wszystkim sobie, że potrafisz odchudzać się mądrze
tak tylko ja nie potrafie się odchudzać. wiem ze robie błędy ale jak ktoś tak mówi to mnie dołuje jeszcze bardziej. wiem ze mam silną wolę tylko musze chcieć i musi mnie ktoś motywować. nie bede więcej pisać na forum nie chce zeby tacy ludzie mnie oceniali i nie chce więcej nikomu zawracać tyłka.
Olcia - Margolka chciała Tobą wstrząsnąć - i miała rację . Trochę mnie ubiegła ...
Powiedzmy sobie szczerze : żeby schudnąć - trzeba chcieć . Nie odchudzasz się dla innych, odchudzasz się dla Siebie. Więc usiądź kochana, i przemyśl sobie :
- dieta tysiąc kalorii - owszem ale trzeba zrezygnować ze słodyczy, ziemniaków, białego pieczywa, makaronów (poza razowymi), ryżu (poza nieoczyszczonym) , masełka, żółtych serów (w nadmiarze), majonezu i tym podobnych ...
możesz jeść chudy nabiał, chude ryby, chude mięsko, warzywa, owoce (w rozsądnych ilościach) i ew. chleb gruboziarnisty, makaron razowy, itd. Podzielone na 5-6 posiłków z przerwami nie większymi niż 3 godziny, 4 godziny przed spaniem raczej już nic nie jedz, rano możesz sobie pozwolić na węglowodany, wieczorem sugeruję raczej białko. Dużo płynów - mineralna niegazowana w dużych ilościach, ew. czerwona czy zielona herbata .
Przy sporej nadwadze i słabej woli - nie zaczynaj od diety tysiąc - ustaw sobie limit na 1400-1500 - będziesz jadła do syta - ale oczywiście dalej trzymaj się powyższych zasad ... Może będzie Ci łatwiej - włączysz ruch i masz szansę zacząć chudnąć .
Ale musisz chceć . Sama. Żadna z nas za Ciebie tego nie załatwi. Ani nie pomożemy Ci użalać się nad sobą - chcesz wsparcia - musisz zacząć od zmiany myślenia o Sobie ...
Poczytaj wątki Margolki, Gagii - tu jest ogromna ilość wiedzy - ale trzeba chcieć z niej skorzystać . Masz szanse - wykorzystaj ją . Nowy Rok to dobry pretekst żeby zacząc wszystko od nowa ...
Powodzenia !
I jeszcze poza tematem : trzymaj się jednego wątku , będzie nam łatwiej Cię znaleźć ...
Mały niezbędnik pocątkujących dietowniczek :
Nie wiesz od czego zacząć ? Zacznij od czytania :
Na początek :
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57292
i ten
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=60047
i może ten dla przyjemności :
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=57309
Olciu, mozesz sie a mie orazac, a caly swiat zreszta, ale piszesz glupoty, i tyle. Zresz serik, lykasz proszki przeczyszczajace i aklejasz plasterki - jestes mloda, ale ie az tak zey to tlumaczylo farmazoy, jakie wypisujesz o swoim "odchudzaiu". A klopot masz powazy - wage wyjsciowa masz taka, jak ja w wieku lat 33. Powiem Ci jedo - jak sie ie wezmiesz za sieie z glowa, wskazowka wagi edzie szla w stroe przeciwa od tej, co ys chciala. To pewe jak aksjomat.
Margolka123 - reaktywacja - Grupy Wsparcia Dieta.pl
Od 1.10.09 do 12.05.10 - 22 kg
Dukam dalej, do skutku!
Hmmm... no cóż.... to brzmi jakoś dziwnie. Nie chcesz, by Cię ludzie oceniali.Nikt Cię tu nie ocenia!!!!!Zamieszczone przez olcia23
Oceniamy sposób Twojego odchudzania się, i chyba musisz sama przyznać, że nie jest zbyt mądry.
Każda z nas ma takie dni pewnie... bo wiele dziewczyn jest tu na 1000 kcal.Ale Twój pierwszy post zapalił pewnie u margolki...i u innych dziewczyn łącznie ze mną lampkę alarmową : zjadłam 2 kawałki sernika i nic już więcej nie mogę.
Dieta 1000 kcal nie polega tylko na kaloriach!!! to mądre dobieranie i bilansowanie pokarmów.
Sernik to tłuszcz i cukier... organizm będzie w szoku, że w ciągu dnia tak mało dostał pożywienia, będziesz czuła głód a co za tym idzie, organizm zwolni metabolizm i zmagazynuje ten sernik w tkance tłuszczowej. Czyli zamiast chudnąć, możesz nawet utyć.
Rusz głową.... przecież inteligentna baba z ciebie : śniadanko sałatka owocowa, obiad duszona pierś kurczaka z surówką, kolacja np biały, chudy ser i kromka WAsy pełnoziarnistej....
i tak trzymać.
stosuje od 2 dni diete 1000 kcal tak jak jest podane na tej stronie stosuje wszystkie rady tylko jest jeden problem mam na kolacje zjadłam grejfruta i jogurt i rano po śniadaniu (2 łyżki kuleczek zbozowych z mlekiem 2% roźcieńczonym wodą i jogurt aloesowy) miałam straszną biegunkę. Co robić w takich sytuacjach? czy to ma jakiś wpływ na bilans energetyczny. wczoraj jeszcze byłam godziene w saunie.
Zakładki