-
Wisienko szybkiego powrotu do zdrowia a jeśli nie chce ci się jeść to może pij dużo soków które przecież też mają sporo kalori a są smaczne no i zdrowe - szybciej postawią cię na nogi!!
Ja jakoś nie bardzo mogę wcinać ryby, mogłyby dla mnie nie istniec ale wiem, że muszę więc gotuję sobie na kostce rosołowej fileta z morszczuka albo jakąś inną rybkę i wcinam z surówką. To jest super!!! Polecam!!! :D
Samiczko nie poddawaj się!!!!!!!! :twisted: Jak masz doła to wcinaj marchewkę i owoce no i pij dużo płynów!!! Trzymam bardzo mocno kciuki za Ciebie i jestem pewna, że przezwyciężysz kryzys!!!!!!!Trzymaj się!!!!!!
-
:) witajcie
dobrze, że nie trzeba się tu wpisywać nagrywając się, bo glos mam dziś jak skrzypiące wrota haha :lol: krtań mam do reszty zdartą, tylko szept mi jako tako wychodzi ;)
dziś z apetytem było już lepiej, ale nie przekroczylam dziennej porcji kalorii :)
zastanawiam się powoli kiedy zrobić tygodniowe podsumowanie i wejść na wage (brrrr jakie to straszne słówko ;) ), nie wiem czy w poniedzialek, czy niedzielę bo od niedzieli zaczełam hmm...
tez mam problemy hehe chyba mam za mało pracy na codzień skoro zajmują mnie takie myśli ;) a może to dlatego że czuję się lekko z mniejszym żołądkiem i zrobiło się miejsce na tego typu przemyślenia, a nie przerażające mnie samą myśli "co by tu zjeść", "jak mi się nic nie chce", a po napchaniu się do granic możliwości " po co tyle jadlam teraz nie moge się nigdzie ruszyć", że już nie wspomne o kasie jaka na to wszystko szła :| :| :|
myśle że dużo bardziej cieszą mnie zmiany w nastawieniu się do samej siebie i uczucie lekkości w żołądku, niż spadek wagi , bo on będzie raz szybszy raz wolniejszy a nie myśląc tylko o tym ile mnie ubyło łatwiej mi będzie pokonać momenty kiedy waga będzie uparcie stała.
a wracając do tego "sądnego" ;) dnia, myśle że to będzie niedziela, w tym dniu zawsze jest więcej pokus, więc myśle że świadomość ile mnie ubylo będzie najlepszą motywacją do kontynułowania diety :D :D :D
pozdrawiam
-
No ja planuję wskok na wagę 10 stycznia o ile do tej pory uda mi się kupić dobrą wagę elektroniczną (bo mechaniczne mam dwie i każda warzy jak jej sie podoba) za rozsądną cenę to bedzie 9 dzień wyrzeczeń. Mam nadzieję, że suwaczek pójdzie w dół. :D :D
-
hmm z tymi nowymi wagami to jest pewien problemik hihi ;)
zazwyczaj jak przyjdzie się z nią do domku z uśmiechem na twarzy i stanie na nią to... mina zrzednie :!: :wink: :wink:
to dlatego że nasze stare wysłużone wagi bardzo często zaniżają wage i na tej nowej wyjdzie troche więcej, ale i tak najważniejsza bedzie kontynuacja, bo wg mnie nie ważne jest to jakiej wagi sie startuje, tylko z jaką się kończy (i jaką utrzymuje) :lol: :lol: :lol:
mam nadzieje , że Twoja stara waga nie zaniżała i jak bedziesz testować nową to uśmiech będziesz mieć jeszcze większy, bo pokaże jeszcze mniej (dzięki dzietce oczywiście, a nie slabych baterii) :twisted: :twisted:
-
Hihihihihi ale z Ciebie żartownisia :D :D :D Moje stare wagi to nie miały granicy błędu + - 100g. tylko + - 5!!!! kg. także lepiej było wcale na nie nie wchodzić!!Może żyję złudzeniami i rzeczywiście startowałam z większego pułapu :? :? :? :?: :?: Ale spoko nie załamie mnie już nic odkąd znalazłam to forum :!: :!: :!:
-
Hmmmm...
dlaczego mialabyś się zalamać??
czy to teraz jest ważne z jakiego pulapu startowalaś??
najważniejsze jest to żebyś nigdy nie dopuścila do powrotu tych cyferek :)
a juz cudownie bedzie jak bedą się one stopniowo zmniejszać :))
wierze w to że tak będzie :!:
3maj sie ciepło
-
:)
ale jestem ciekawa jutrzejszego dnia:))
dziś zaczeło mnie ssać w żołądku, bylam na mieście jabluszko już zjadłam a nie chcialam wchodzić do sklepu bo moglo się to źle skończyć ;)
jak wrócilam do domu to myślalam że zjem wszystko co mi w łapki wejdzie :|
ale udalo się, nie przesadziłam z jedzeniem (choć moglo wogóle nie być węglowodanów :roll: ) i już do rana powinnam wytrzymać :)
-
:))
stało się :)
minął pierwszy tydzień i waga zaczeła się cofać ;)
narazie 1.5 kilo :) :) ziarnko do ziarnka i bedzie 10 kilo :))
miłej niedzieli :)
pozdrawiam
-
Witaj wwiśnienko :D gratuluję zgubioych pierwszych kilogramów !! Sama zaczełam wraz z nowymi postanowieniami na Nowy Roczek i mam nadzieję wytrwac bo ładnych ponad 20 kg. mam do zgubienia jeszcze . Narazie jestem na kopenhaskiej ( 4 dzień) potem za radami dziewczyn ( są one bezcenne) zamierzam przejść na 1000 ( jak znam siebie będą kłopoty z komponowaniem posiłków -wogóle nie mam do tego głowy!!!)
Najlepszą rzeczą jaką zrobiłam było "wpadnięcie "tutaj ... kochane koleżaneczki mobilizują a to jest potrzebne!!!
Pozdrawiam cieplutko i życze miłej niedzieli
-
cześć Wisnia i dziewczyny!
ja tez zaczynam, z wagi mało pocieszajacej-93 kg....duzo tego sie nazbieralo poprzez stresujace studia, prace dorywcza a potem obrone.
pora to zmienic, bo nie moge tracic zdrowia i zycia na smutki i ciagle sieganie po jedzenie.
mam nadzieje,ze pomoze mi to forum. Wisnia-Twoj post wskazal mi jakas nadzieje, tak jak i inne, te o sukcesie.
pozdrawiam cieplutko :)