Hej wróciłam znowu po kilkumiesięcznej tułaczce i wspaniałych momentach z obżarstwem.
Ale koniec z tym nie mogę tak wiecznie wracać.
Dzisiaj jest 02.12 a moja waga o zgrozo 93.5 kg!
Sama nie wiem dlaczego to robię... i dlaczego sama się 'przykładam' do diety żeby później ją rzucić i się obżerać...
Cel do świąt?
89.9
Tak więc trzymamjcie za mnie kciuki.
Ogólnie to ja już od miesiąca co wieczór 'ok jutro będzie idealnie' a rano pierwsze co do ust leci to słodkie ciasteczka, cukierki etc.
Dzisiaj dzień rozruchowy!
Zakładki