Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Wątek: JAK PRZETRWAĆ KRYZYS?

  1. #1
    margomagat jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie JAK PRZETRWAĆ KRYZYS?

    Witam wszyskich, mam za sobą wiele prób odchudzania, gruba jestem od zawsze. Mam problemy z dłu ższym wytrwaniem na diecie. Jestem ambitna : zaczynam ostro i zwykle szybko wymiękam.Tym razem ograniczam się z jedzeniem 12 dzień, jeżdżę na rowerku stacjonarnym i chudnę. Zaczynałam od 92, dzis mam 87 kg. Wszystko bylo dobrze do dziś, nadzieja i optymizm mnie nie opuszczały .Rano wstałam i po zważeniu okazalo się, że zamiast mniej na wadze jest więcej o 30 dag, mimo,ze wczoraj się ograniczalam i ćw. Do tego doszla choroba dziecka, kłótnia z mężem i po południu sie poddałam. Poleciałam równo, wieczorem jeszcze dolożyłam. W sobote mam gości i szykuje się wyżerka, boję się ,że wpadnę znowu w ciąg, z ktorego długo nie wyjdę i skończy się moje odchudzanie. A w planie mam piękne wakacje z koleżankami laskami...Jak przerwać taki kryzys, jak się nie poddać? Tak mało wierzę, że może mi się udać, nie potrafię sobie siebie wyobrazić szczupłej, mam 33 lata i nigdy szczupła nie bylam, zwykle mialam ok. 10 kg nadwagi, teraz jest coraz gorzej.Ratunku !!

  2. #2
    Pring jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    25-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie !

    Cześć!

    Ta 30tka jest wynikiem zalegania czegoś w jelitach! Nie przejmuj się tym! Powinnaś przejmować się raczej utratą 5kg ( dobrze zrozumiałam?) w 12 dni! To nie jest zdrowe!!! Może poprawia humor bo widzisz, że ciężka praca przyniosi efekty, ale na dłuższą metę się nie opłaca. Nie chcę Cię straszyć, ale jeśli dalej tak będziesz "dietować" kilogramy wrócą ( ukochane jo-jo). Przy odchudzaniu ambicję trzeba schować do kieszeni i okazjonalnie wyciągać bo tylko wpędzi Cię w kłopoty zdrowotne! Ja odchudzam się miesiąc, schudłam 6 kg, a i tak obawiam się o zdrowie... Dziecku przejdzie, życze mu duuuużo zdrówka! Pomyśl o swoim maleństwu- potrzeba mu silnej i zdrowej mamy! Mąż jak mąż... w tej materii nie mam doświadczenia bo nie jestem mężatką (18 lat ), ale myślę, ż jesteś wspaniałą kobietą ( na tym forum są wyłącznie takie ) więc kryzys minie. Polecam Ci 1000-1200 kcal i głowa go góry! Koleżanki laski schowają się przy Twojej nowej figurze! No i przyznaj się sama przed sobą- gdybyś nei wierzyła, że Ci się uda to raczej byś nie pisała tego posta... Wierzysz w siebie i ja w Ciebie wierze! Gościom podaj pyszne, ale nieskokaloryczne rzeczy- to nie musi być tylko marchewka! Obalamy mit, że kobiety na diecie jedzą tylko sałatę! Poczytaj inne wątki, a znajdziesz wieeeele przepisów! Przed tym jak usiądziesz do stołu podlicz ile możesz zjeść aby zmieścić się w 1000-1200 i się tego trzymaj! Uda Ci się!

    Pozdrawiam :*

  3. #3
    agentka81 jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    29-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie ;)

    Witam,
    widze, ze jestes z mojej miejscowości Trzymam kciuki za Ciebie, napewno mobilizacje i wsparcie znajdziesz na tym forum.

    pzdr

  4. #4
    margomagat jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    14-12-2005
    Posty
    0

    Domyślnie

    Dzięki za wsparcie dziewczyny, to pomaga.Wiem, że chciałabym szybko chudnąć, za szybko, ale to dlatego ,że mam 20 kg nadwagi i czas do wakacji. Poza tym boję się, że mobilizacji starczy mi na miesiąc, dwa , a potem , kto wie. Bardzo chciałabym tym razem wytrwać pół roku na diecie, ale do tej pory nigdy mi się to nie udalo.Dlatego jeszcze raz proszę drogie czytelniczki o podzielenie sie waszymi sposobami na przetrwanie kryzysów, bo pewno wiekszość z was stosując dlugotrwałą dietę je ma. Jak zastopowac swoje złe myśli ? Jak przetrwac taki dzień, czy kilka dni? by zostać na dobrej drodze i nie wrócić znów do grubnięcia? Co sobie w takich sytuacjach mówicie, co robicie? Pozdrawiam.

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •