-
POMOCY! ;(
Ubiegłe wakacje -> 64kg, załamanie psychiczne, martwilam sie strasnie moją wagą... Od tamtej pory z dnia na dzień starałam się być na 1000kcal. Owszem, udawało codziennie ale... tylko do godziny 17... - właśnie wtedy moja dieta kończyła się jednym, wielkim obrzarstwem.. pocieszałam się tym, że jutro będzie inaczej.
Teraz... waże 76,5kg !!!!!!!!! Mam już dość! Nie mam siły! Dieta mi nie wychodzi, nie mam siły na żaden sport.. ciągle siedzę w domu i jem! ;( TO JEST STRASZNE! Przestałam się uczyć, a w tym roku mam maturę! Nie mogę nic robić, uważam że jeżeli jestem gruba to wszytko jest do niczego, proszę pomóżcie!!!
-
Rybkania Powiem Ci tak... hmm... przed matura miałam ten sam problem
Musisz się zmobilizować do sportu jakiegoś, nawet niech to bedzie półgodzinny spacer wyjdziesz wtedy z domu bedziesz z daleka od lodówki. Po spacerze usiądź do książek i sprobój sie pouczyć jeśli bedziesz miała ochote coś zjeść przygotuj sobie najpierw kilka marchewek zamiast paluszków, czy chipsów czy cistek nevermind. W kązdym razie musisz sie poruszać...
Ja zaczęłam w poniedziałek i powiem Ci, że już się czuje teraz mniej głodna, nie mam ochoty na słodkości a jednak dostarczam organizmowi węglowodanów z owoców które dodają energii i pomagają się skupić na nauce - teraz zaczyna mi sie sesja i aby nie przytyć z nerw postanowiłam, że wezme sie za odchudzanie i co więcej codziennie poza czwartkami chodze o 7 rano na siłownie bo o innych godzinach nie mam czasu tak więc jeśli się tylko czegoś chce uwierz mi da sie to zrobić wytarczy chcieć
Chcieć czesto znaczy móc Tak więc jeśli moj post coś Ci pomoże to bede mi miło, że mogłam pomóc.
Trzymam kciukasy, powodzenia i buziaki
-
kochanie będzie dobrze tylko weź się w garść!!! ja też mam kłopoty z podjadaniem, zadbaj o to żeby w domu nie było szybkich i najczęśćiej kalorycznych przekąsek, jak cię dopadnie wypij soczek lub zjedz owoca!!! ewentualnie wyjdź na spacer, może ci przejdzie ochota!!! poproś kogoś w domu lub jakąś kolezankę żeby się do ciebie przyłączyła, jeśli nie w diecie to chociaż w spacerach lub zapiszcie się na jakieś zajęcia, polecam basen i jogę (na jodze może bardzo nie schudniesz ale poprawi się twoja psyhika, samoocena i zdolność koncentracji- przydatne przy nauce!!!)
całuski skarbie, trzymaj się i pamiętaj, że wszystkie jesteśmy piękne!!!
-
Dziękuję Wam bardzo za rady! :*
Teraz jestem chora więc muszę dobrze się odżywiać.. ale jutro już koniec. Wezmę moją przyjaciołkę pod pachę i pojedziemy na basen, pojutrze łyżwy.. Co do jogi to świetny pomysł
Jeszcze raz bardzo dziękuję!
Ps. Własnie zjadłam Twixa i pączka ,., ;/
-
Rybkania Po pierwsze- doskonale Cie rozumiem, też świetnie mi się dietuje w dzień, antomiast wieczorami- potrafię zjeść wielką pakę chipsów, paluszków i jeszcze ze trzy kanapki... Zastanawiałam się, dlaczego tak robię i doszłam dow niosku, że to jakiś sposób rozładowywania stresu z całego dnia. Teraz mam z tym już mniejszy problem, chociaż wieczorów pod względem jedzenia nie lubię.
Wiesz- wygląd i waga, to jak na siebie patrzysz- to wszystko bardzo wpływa na Twoje zycie, poczucie wartości... Dlatego to zupełnie normalne, że tak ci źle we własnej skórze.
Myślę, że prawdopodobnie uda ci się zrzucic te kilogramy, tylko po pierwsze- może daj sobei na to czas. Może teraz nie jest najlepszy okres dla Ciebie, zebysię odchudzać. zastanawiałaś się dlaczego chcesz schudnąć? Jak bardzo Ci zależy? Ja długo odpowiadałam sobie na te pytania, ale dopiero jak to pożądnie przemyślałam- znalazłam dobrą motywację.
Wreszcie- może te 1000 kcal to za mało dla Twojego organizmu? Uczysz się, żyjesz, myślę, że może Ci być trudno, bo wymagasz zbyt wiele od siebie w kwestii diety. Tez tak miałam. Albo 1000, albo wyżerka "bo jestem do dupy, a dietę i tak diabli wzięli". Przemyśl może, czy nie wolałabyś zacząć np. od 1600 (to całkiem sporo jedzenia), a potem trochę ewentualnie redukować. Na 1600 też sie chudnie, chociaż pewnie wolniej niż na 1000. Ale pamiętaj- wszystkie jesteśmy inne, jedne super dają radę na 1000, inne nie (np. dla mnie to stanowczo za mało). Jesteś sobą, nie musisz byc jak inne
Tak czy owak, trzymam kciuki za Ciebie Powodzenia.
-
sienna ma racje!!! popieram w 100% to co pisze!!!
trzymamy kciuki za ciebie zlotko, nie daj się
miłego dzionka
-
rybkania ja tez pamietam przed matura bardzo przytylam wygladalam jak wielki pulpet
myslalam ze skoro matura to lepiej jesc duzo, bo witaminki i te sprawy...bede miala lepsza pamiec i koncentracje
teraz sesja nie wplywa na to ile jem,chociaz musze bardzo duzo uczyc,
teraz jest sesja a ja jestem na diecie i nie mam juz na szczescie takiego myslania ze duzo jedzenia to dobrze sie bedzie uczyc,wrecz przeciwnie kiedy sie odchudzam jestem z siebie zadowolona i jeszcze lepiej mi sie uczy niz kiedy siedze taka przejedzona i mysle co by tu jeszcze zjesc kiedy jem duzo to nawet nauka mi nie wychodzi
a wiec glowa do gory,bedzie dobrze,najgorsze sa tylko te pierwsze 2 czy 3 dni,potem juz nie bedziesz chciala zmarnowac tych dni wyrzeczen i nie bedziesz podjadac.
na forum zawsze znajdziesz wsparcie :P
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki