-
Mówić czy nie mówić innym o diecie? - oto jest pytanie :D
Słuchajcie dziewczątka, czy opowiadacie innym, że jesteście na diecie? Jaką taktykę przyjęłyście?
Ja wsadziłam swoją dumę w kieszeń. Kiedyś myślałam, że to głupio przyznawać się innym do diety - bo to tak, jakbym przyznała się innym do tego, że jestem grubasem i w ogóle jakąś paskudą
Nio, ale teraz porządnie wzięłam się do rzeczy i roztrąbiłam wszystkim dookoła o moich dietowych zmaganiach - w domu, na uczelni, w pracy Wszyscy już wiedzą, że na imprezch nie piję alkoholu (bo ma za dużo kalorii ) i że proponowanie mi czegoś do przegryzienia jest nie ma miejscu A w pracy w kuchni znajomi tylko zerkają mi przez ramię na pyszne niskokaloryczne obiadki, które sobie przygotowuję
Ze swojej strony mogę powiedzieć, że polecam takie "chwalenie się" dietą. To nie jest żaden wstyd - powinna nas raczej wypełniać duma, że zaczęłyśmy o siebie walczyć. Poza tym to doskonały element motywacji (której czasem tak brakuje!) - przecież nie przyznam się teraz tym wszystkim osobom, że poddałam się, że porzucam dietę albo że mam dość. W ogóle podchodzę do tej dietki bardzo optymistycznie i właściwie bawię się nią trochę - wyszukuję niskokaloryczne smakołyki. Kupiłam za małe spodnie, żeby do nich schudnąć (już się mieszczę ) i mniejszy o numer kostium kąpielowy na wakacje.
Dzięki temu rozgłaszaniu dookoła, że jestem na diecie - dałam sygnał i sobie, i innym, że wreszcie zaczęłam porządnie o siebie dbać. Dzięki temu nie mam problemów z motywacją do dalszej walki - zewsząd słyszę wspierające (czasem nawet podziwiające ) mnie głosy. Nie ma opcji, żebym się poddała!
Ale ważniejsze jest jeszcze coś: ta dieta (tak naprawdę pierwsza poważna w moim życiu) zmieniła totalnie mój styl życia - także dlatego, że wszystkim tak o niej rozgadałam. Kiedyś byłam raczej leniuchem, wolałam posiedzieć w domku przed telewizorem i tłuszczyku przybywało. Teraz trzy razy w tygodniu chodzę na fat burning, przestałam pić alkohol (żadna strata - mam strrrasznie kiepską głowę), zdrowo się odżywiam, już prawie zwalczyłam cellulit, czyli dbam o siebie z każdej strony Nabrałam pewności siebie i coraz radośniej wstaje mi się każdego ranka
Więc dziewczątka drogie, opowiadajcie innym o swojej diecie! Chwalcie się nią! Piszcie dietowe opisy na gg, żeby wszyscy je widzieli! Niech to będzie powód do dumy!
-
Witaj Aniffa
Jestem na diecie już długo i nauczyłam wszystkich niewtykania się w moje zwyczaje jedzeniowe. Dla mnie dieta to w tej chwili tylko pilnowanie ilości jedzenia , a co za tym idzie wchłoniętych kalorii, reszta stała się już moją drugą naturą.
Ale na to trzeba czasu , żeby tak zmienić swój styl żywienia, żeby różne zakazane "frykasy" przestały pociągać i śnić się po nocach.
Trzymaj się powodzenia
szane
-
Ja na początku strasznie się bałam mówić o diecie, cały czas miałam wrażenie, że wszyscy śmieją się ze mnie i szepcą, że jestem tłustym potworem i i tak mi się nie uda Ale przełamałam się i ogłosiłam wszystkim naokoło, a kiedy dieta zaczęła przynosić efekty okazało się, że to był fantastyczny pomysł. Nie dość, że czuję się wspierana, to jeszcze koleżanki przychodzą do mnie po rady dotyczące odchudzania - no i same rozumiecie: byłoby głupio, gdyby taki świeżo zdobyty autorytet się załamał
A więc mówmy, chudnijmy i szpanujmy
-Shimmer
-
Shimmer! Witaj w Klubie-Szpanujących-Dietą!
Kto się przyłączy?
-
Hej dziewczyny
Czytajac wasze wypowiedzi mam wrażenie że czytam o sobie. :P Ja równiez dawniej wstydziłam sie mówić znajomym że jestem na diecie. Uważałam z że wszyscy bedą sie ze mnie nabijać. Jednak bardzo sie pomyliłam. Znajomi sa bardzo wyrozumiali. Kiedy przychodzę do koleżanek na stotkanie lub na jakąś imprezke czeka namnie pyszne niskokaloryczne jedzonko. :P A więc nie warto skrywac tego w sobie a rozmawiac o tym z bliskimi. Jestem z wami duchem i serdecznie pozdrawiam. Bardzo chetnir sie do was przyłaczę, jesli oczywiście mi pozwolicie
Serdeczne pozdrowionka
Justyna :P
-
Justynko, witam Cię uroczyście w Ka-Sze-De ---> Klubie-Szpanujących-Dietą!! Tadaaaaaaaaaaam!
A powiedzcie mi dziewczynki, na jakiej jesteście dietce i od jakiego czasu - i z jakimi rezultatami?
Ja już powoli wybieram się na zajęcia fat burning
Buziaki
-
A ja nigdy nie mialam z tym problemu. Zawsze bylam z tego dumna, że dietuje, dbam o siebie, ćwiczę i wogule umiem o tym mowić wszem i wobec. I te zazdrosne spojrzenia kiedy wymęczona po pracy lecialam na aerobik, niby nic a jak cieszy
-
Dziękuje za bardzo ciepłe przyjecie aniffko
Ja od około półtora miesiąca stosuje dietkę. Na poczatku była zupa kapusciana, potem dieta 1000kcal, potem chemiczna trzydnióweczka i spowrotem 1000. Myslę ze jest to idealna dieta dla każdego. Po tym czasie schudłam około 8 kilogramów i waga stanęła w miejscu ale trzymam sie dzielnie i czekam az sie ruszy. :P a co do aktywności fizycznej to codziennie około 1 godzinki szybkiego marszu i cwiczenia w domku. Czasami chodze na basen, lub na tenisa. Pozatym trenuje siatkówkę. Pozdrowionka
Justyna
-
:)
Ja nikomu nie mowie od diecie..poniewaz nie chce aby inni patrzyli mi na rece gdy cos jem ..zwlaszcza rodzice...
Od kad pamietam mowili mi z epowinnam sie opanowac z jedzeniem , innym razem ze dobrze wygladam ale zawsze bylo jajkies ale
Gdy zaczelam sie odchudzac to mama zaczelam wmawiac mi anoreksje co bylo niemozliwe poniewaz mialam bardziej bulimie ale to nie istotne. Zazdrosze Ci ze mozesz sie podzielic z ludzimi swoimi odchudzeniowymi planami
-
Ofelio, a może jednak spróbujesz zaatakować rodziców troche bardziej przebojowo? To Ty sama świadomie decydujesz, co i kiedy jesz - zrób z tego swój atut!
Przyjmij taktykę:
"podjęłam decyzję o odchudzaniu dbam o swoje ciało uważam na liczbę zjedzonych kalorii sama decyduję o tym, co jem a wam nic do tego"
Baw się swoją dietą, ciesz się z jej skuteczności, chwal się tym - choćby tutaj! Wtedy sukces gwarantowany
Buziaki
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki