-
Witam Karla :)
nie łam się kochana - pomyśl sobie tylko, że Twój wróg nr 1 nabrał w sile... i po prostu musisz się bardziej do odchudzania przyłożyć... bo to że ważysz więcej niż myślałaś wcale nie znaczy, że nie możesz schudnąć więcej niż chciałaś :) na pewno dasz radę - ja Ci powiem, że u mnie była podobna sytuacja - w styczniu byłam przekonana, że waże jakieś 87kilogramów, a tu - staje na wagę i szczena w dół - bo tam 99!!! też byłam w ogromnym szoku, ale się nie poddałam i nie poddam - tak samo Ty się nie poddawaj :)
pomyśl, że potem będziemy mieć jeszcze większą satysfakcję :)
no i cieszę się, że masz taką masę pomysłow na niskokaloryczne dania, tylko prosze dziel się nimi z nami, bo mi osobiście tych pomysłów już brakuje :twisted: a nie ma nic gorszego niż monotonna dieta - bo szybko może się znudzić...
idę się szykować, bo zaraz w góry idę - połaże po szlakach...nie ma nic lepszego, zwłaszcza, że pogoda dopisuje :)
pozdrawiam :)
-
Hej:)
Dziewczyny wróciłąm już do domku :) Mogę w końcu odpowiedzieć wam na posty :) Może zacznę od tego że jak wróciłąm dziś do domku to pierwsze co zrobiłąm po rozpakowaniu sie to weszłam na wage :D No i szok :D Byłąm naprawdę przekonana że [rzytyłam a tu okazuje się że waga mi nawet nie drgneła :) :D Jak było tak jest 78 kg :) Nawet nie wiecie jak bardzo się ciesze zwłaszcza że mii bardzo cieżko utrzymać wagę ponoiżej 80 kg :) No ale na szczęscie inny styl jedzenia robi swoje :) (no odejmujac tylko te dni pobytu w Krakowie bo tam to byłą tragedia :( ) Ale powiem wam też niestety pewną rzecz, wiecie wiem ze to jest okropne i tak nie powinno być i ż etak powiem to są pewne zapędy do anoreksji ale czasem mam tak że jak np zjem w ciągu dnia bardzo mało np, kromke chleba to wieczorem mam wyrzuty ze w ogóle ja zjadłam :( Naprawde staram sie z tym walczyć, no i nawet mi sie powoli udaje bo takie napady mam już rzadko :) No ale jak przekroczę 1000 lub 1200 kalori to moich wyrzutów juz nic nie powstrzyma :(
Dziewczyny nie martwcie się, zwłaszcza TY karla210 ze waga pokazał większą wagę niż przypuszczałaś !! Anoda ma rację teraz jest jeszcze większa motywacja do odchudzania i wiem że Ci sie uda :) Wierzę w Cibie :) No i fajnie by było jakbyś czasem dzieliłą sie z nami tymi swoimi daniami niskalorycznymi :) ZAwsze coś można sobie zrobić i mieć inny obiadek niż zazwyczaj :)
A co do wagi to powiem wam jeszcze że jeszcze rok temu wazyłąm 86 kg !! :oops: niby jestem wysoka bo mam 175 cm wzrostu ale jestem typową "gruszką" no i brzuch zawsze mi odsatwałą i wyglądałam jakbym była ciagle w ciązy :( Wiecie co jest najśmieszniejsze ?? Że to mi wtedy w ogóle nie przeszkadało !! :evil: a teraz jak sobie o tym pomyśle to dochodzę do wniosku ze po prostu wtedy jakoś sie usprawiedliwałam przed soba że to przeciez nic złego a ciągle bolące kolana to tylko oznaka małego przemęczenia !! Normlanie tragedia :(
Miłego wieczorku :) 3majcie sie cieplusio :D
ps. jutro zapowiada się piękna pogoda więc wskakuję w strój i na kocyk i na ogródek :D
ps2. Anoda a przynajmniej w tym Twoim śnie Wałbrzych wygrał ?? :D mam nadzieję ze tak :D
-
Witam :)
Sunshine - niestety nie oglądałam całego meczu, więc nie wiem kto wygrał ;)
powiem Ci, że ja też tak miałam tak z tym myśleniem o jedzeniu - i tak całkiem się tego nie pozbyłam... czasem jeszcze mam tak - ale ciągle z tym walcze ;)
gratuluję Ci nieprzytycia - teraz to sukces - i sama doskonale o tym wiem :) samej mi jest teraz okropnie ciężko... same imprezy...ehhh - trzeba się w cierpliwość uzbroić ;)
a ja dziś w górach byłam i było bossko ;) połaziłam, zjadłam - uwaga - loda - ale i tak zmieściłam się w normie kalorycznej - i dopiero wróciłam do domku :)
i zaraz ide spać, bo jestem padnięta :)
pozdrawiam :)
-
Hejka :)
No i nici z mojego opalania dzisiejszego :( Niby jest słonecznie ale też niestety niezbyt ciepło :( No nic to dopiero poczatek wakacji :D
Anoda szkoda ż enei oglądałaś meczyku do końca :P Ale napewno Wałbrzych wygrał :wink:
Własnie zjadłam kawałek ciasta :evil: no więc z obiadkiem będzie mniej kalorycznie :P jako snormę trzeba zachowac no a potem jeszcze na spacerek pójść :D Od jutra zaczynam tę moją pseudodietkę bo niedługo wyjaz na wakacje na d jeziorko więc cosik z sobą trzeba zrobić :D
Pozdrawiam i miłego dnia życze :)
-
Witam :)
Sunshine wiesz co - ja dopiero zauwazyłam, że Ty z Wałbrzycha jesteś :D w takim wypadku już sobie przypominam - to Wałbrzych wygrał ;)
ja też chciałam się poopalać w tym tygodniu , ale nic z tego chyba nie wyjdzie...bo dziś dopiero wróciłam do domku, więc już nici - jutro wrócę tak samo - pojutrze jeszcze później, w czwartek jade pomóc ciotce piec ciasta na chrzest, na który ide w niedziele... to bedzie ostra walka ze sobą ;) no...w piątek jade na badania - więc zaś cały dzień poza domkiem, a w sobotę grill z "młodym małżeństwem" - więc znów walka - tym razem nie ze sobą, a z nimi ;) bo musiałam im kule potoczyć, że już nie jestem na diecie, bo koleżanka strasznie lamentowała, że w jakieś bagno wpadne - potoczyłam im, że odchudzałam sie tylko do ślubu - ale oni dopiero wrócili z podróży poślubnej i wczoraj widzieliśmy się pierwszy raz od wesela - i pierwsza ich reakcja była - "znowu schudłaś!!!!" mówię Wam dziewczyny - poczułam się co najmniej jak kryminalistka ;) ale co tam - jesli mam chudnąć, to mogę się nawet tak czuć ;)
a kolega strasznie mnie nad wode ciągnie, ale spoko spoko - jeszcze się zapieram rękami i nogami ;) w sierpniu może się skuszę - ale to tak pod koniec jak jeszcze pare kilo zejdzie ;)
pozdrawiam :)
-
Hej :)
Tak anoda z okolic Wałbrzycha jestem :) Ale to trak jakbym tam mieszkała bo normalnie więcej tam czasu spędzam niż powinnam :P
No ja teraz wyjężdzam i od jutra dietka :) No i na siłownie juztro w końcu jade :) zaniedbałąm sie przez 2 miesiące bo nie jeżdziłam ale musze to naprawić bo źle się już z tym czuje :( w ogóle jakiś dół mnie złapał :( Nawet nie wiem czemu :( No i go oczywiście zajdałm go :( Jestem okropna :(
-
ZApomniałąm jeszcze dodać że to faktycznie miło się słyszy jak ktoś Ci mówi ze schudłaś :) Mnie to przynajmniej dalej mobilizuje :)
-
no właśnie Sunshine - takie komentarze mobilizują jak cholera!!! że się tak wyraże ;)
i przyznam szczerze, że jest jeszcze coś co mnie ostatnio zaczęło bardziej mobilizować - pewnie jestem próżna, ale nic na to nie poradze ;) otóż chodzi mi o męskie spojrzenia... nie przywykłam do takich, więc jak na razie mi się to podoba... wiem, że waże jeszcze aż 66 kilosów, ale i tak ok. 500% wiecej facetów zwraca na mnie teraz uwagę!! a wierzcie mi, że do ideału daleeeko :) no i wiecie co - to i wiele innych rzeczy mobilizuje mnie tak bardzo, że zastanawiam się, czy po tym jak osiągnę już swój pierwszy cel - 65 kilosów - czy nie zrobić sobie jeszcze drugiego trickerka z liczbą 59 po prawej stronie ;)??? i dałabym sobie czas na osiągnięcie tego celu do końca wakacji - czyli do 1. października... co o tym myślicie??? dobry pomysł, czy kijowy???? to chyba wykonalne - bo to będzie licząc od teraz jakieś 7 kilosów na 3 miesiące - czyli ok. 1 kg na 2 tygodnie... powiedzcie proszę, co myślicie o tym :) polegam na waszych radach i na pewno wezme je pod uwagę :)
pozdrawiam :)
-
Hej:)
Anoda pewnie że to dobry pomysł :) i wcale nie kijowy :D i jestem przekonana że Ci sie uda :D A jeśli można spytać to tak w ogóle ile masz wzrostu ??:) Bo wiesz dla mnie 66 kilo to już jest coś naprawde dużego :D Wiesz ja mam 175 cm wzrostu więc jestem wyskoka i to u mnie inaczej te kilogramy sie rozkładają a jeszcze na dodatek mam typową budowę gruszki :( No ale wszystcy mi mówią że wyglądam na mniej niż waże :D To też mnie cieszy :D
Co do męskich spojrzeń to nie jesteś próżna :) To normalne że lubimy jka faceci się za nami oglądają :D Ja co do tego to mam jeszcze kompleksy ale może kiedyś to sięzmini :)
W ogóle zacynam dzis dietkę :) Zapisałąm sobie w kalendarzu moje wymiary i mam mały cel tzn chciałabym coś zgubić do 20 lipca :D wtedy wyjeżdzam :D ale myśle że małymi kroczkami dojdę do celu :D Od dziś też zaczełam ćwiczyć :D Brzuszki teraz górą :D Bo wczoraj jadą na basen jak założyłam strój to mój brzuszek (wielki jak stodoła :P ) Ale był nieładny :( No nic troszkę pracy i będzie OK :D
Życze miłego dnia :)
-
Witam :):):)
Kobitki jestem dziś ogromniaście szczęśliwa, bo moja waga pokazała dziś magiczną liczbę 65!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! co oznacza cel pierwszy osiągnięty :D:D:D tyle czasu na to czekałam ;)a na początku odchudzania - jak mówiłam wszystkim że chcę ważyć 65 kilosów - odpowiadali tylko - w życiu nie uda Ci się schudnąć 34 kilosów... widocznie nie znali mnie zbyt dobrze ;) ale to tylko potęguje mą dzisiejszą radość :) i z tej radości właśnie podjęłam jednak decyzję o drugim etapie odchudzania - co prawda nie planuję zgubienia drugich 34 kg .... teraz jedynie 6 :D, bo chcę dojechać do 59 kg - do końca wakacji czyli do końca września :) i ten cel też osiągnę, bo doszłam do wniosku, że wszystko można osiągnąć, jeśli naprawdę się chce :)
Sunshine - ja mam 1,67cm wzrostu, więc jak to mówi mój tatko - karnycel ze mnie ;) i dlatego nie wyglądam jeszcze jak statystyczna dziąszka ;) i podbijam poprzeczkę ciut ;)
a do 20 lipca jeszcze daleko - na pewno coś do tego czasu schudniesz :):):) a i gratuluje podjęcia decyzji o brzuszkach - dobry pomysł, też go dziś wcielę w życie, bo coś o tym zapomniałam ostatnio....... :twisted:
pozdrawiam :)