-
sprawdzone sposoby na przetrwanie imprez i... nie przytycie!
Witam wszystkie wytrwałe odchudzające i odchudających.
Jestem na diecie...która w końcu przyniosła upragnione efekty-jak na razie dopiero staram sie schudnąć od stycznia dlatego nie jest tych zrzuconych kg za dużo...
I dlatego gdy na mojej drodze pojawi się imprezka zaczynają sie moje obawy...
Czy macie jakieś sprawdzone sposoby jak przetrwać?Czy oszukiwać z jedzeniem?a co z alkoholem?A może jeść bez obaw i bawić sie na maxa a potem odpokutować dniem głodówki? A co jeżeli sie jedzie w gości na dluższy czas i nie chce sie wszystkim wszem i wobec opowiadac o swoim odchudzaniu?Wierze ,że sa na świecie dziewczyny z podobnymi problemami ...POMOCYja nie chce wracać do punktu wyjścia tak cieko mi to przyszło ......
-
jak ide na dyskoteke nic nie jem, pije małe ilosci
a jak jade w rodzine albo towarzystwo mowie głosno wszem i wobec ze sie odchudzam i dziekuje za tuczące jedzenie (spotykam sie wtedy z podziwem innych i czuje sie dobrze nie bede ukrywac odchudzania bo takie imprezk o tania wymóka do najedzenie sie
pozdrawiam
-
Mam podobnie, na imprezach alkoholowych, pije sobie ale nie jem, nawet jak cala reszta wpieprza zamowiona pizze, albo inne tego typu specjaly :)
A na domowych imprezach z kolei jest wiadomo, ze jestem na dietce i nikt mi nic nie wmusza, a nawet znosza moje nowe nawyki i podaja mi chudsze jedzonko, np bez ziemniakow, sosow, zup zabielanych smietana itp.
A hm jesli ktos nie ma silnej woli to coz, moze trzeba sie starac ja wycwiczyc i dodatkowo robic sobie na drugi dzien imprezy np jakis "lekki" dzionek.
Z reszta, co ja tam wiem :)
-
No dobra prawda jest taka koleżanki ,że impreza jest alkoholowa i tu dziękuje za rady...ale obawiam sie ze sie urżne w trupa już po 1 drinku po tej mojej dietce no nic czasem jest to mile..
N a t o m i a s t drugi problem mam większy
Jestem za granicą i juz od roku nie bylam w kraju,teraz jade na 6 ść dni nie wazne o alkohol(na to jestem nastawiona )ale te wszystkie ciocie babcie ...koszmar i swojskie jedzonko...nie wiem czy w 6ść dni mozna 6ść kg przytyć? moze da sie jakos oszukiwac rozdziabrywac na talerzu pies i te sprawy juz sama nie wiem...no i aż do taaaakich wielkich twardzieli nie należę żeby pogardzić moim polskim jedzonkiem buuuu
-
oj moje drogie grubaski mysle ze nie macie racji co do tego, ze skoro jestescie na diecie mozecie wypic i nic nie zjesc. Poczytajcie ile kalorii posiada 100 g wodki czystej (200 kalorii) nie mowiac o innych trunkach ktore moga miec miejsce tego wieczoru i jeszcze bardziej kalorycznych. Mysle ze odpowiedz na tak zadane pytanie moze byc jedna - Jedzmy i pijmy i bawmy sie dobrze, zazwyczaj na takich imprezach nie brakuje muzyki wiec tanczmy, a stracimy to co z wieczora zjadlysmy. Impreza nie zdaza sie czesto wiec zrobmy sobie maly wyjatek od reguly.
M i l e j Z a b a w y ! ! !
-
no właśnie, nie ma sensu sobie odmawiać tymbardziej jeśli chodzi się na imprezy nieczęściej niż raz na tydzień lub dwa... poza tym... dwa piwa Pilsner mają razem 500kcal, dokładnie tyle samo spala sie podczas godzinnego tańca! problem rozwiązany? jeśli jecie i pijecie na imprezie, też się bawcie! a wyjdziecie na zero
-
oaga1 --> nie musisz sobie odmawiać całkiem, po prostu uprzedz że jesteś na diecie i jedz wszystko ale po trochu a 6kg w 6 dni przytyć się nie da ja sama obżerałam się od niedzieli do środy czyli 4 dni i przytyłam 1kg, dzisiaj już tego kilograma nie ma a przebywałam te 4 dni u babci u której nie jeść się nie da bo same pyszności, więc troche podobna sytuacja powodzenia!
-
OOO, super wątek, bardzo przydatny. Ja też mam imprezkowy problem. Jeśli chodzi o picie to ja preferuję moje ulubione drinki. Nie oszczędzam się, bo imprezy nei są codziennie, a alkohol piję tylko na nich. No więc np. szampan z malinami etc A co do jedzenia to zależy jaka to ma być impreza. Jeśli tylko chipsy, cukierki, ciasteczka to jem wcześniej domową kolację, a potem zagryzam zęby żeby nie sięgnąc po pierwszego chipsa (pierwszy NIGDY nie bedzie ostatnim). Jesli wiem, że będą np. sałatki to jem je w ramach kolacji, ale chipsy nadal staram sie omijać... Tylko to czasem trudne zadanie.
-
szampan z malinami... mmm musi być pyszny
kilka godzin temu wróciłam z całonocnej imprezki 'move your fat' i poradziłam sobie i z kaloriami z alkoholu i jedzenia wypiłam dwa piwka i rum z colą czyli razem ok 700kcal plus 2 paczki chrupków na 5 osób, więc razem jakiś z alkoholem 1000kcal (masakra ) aaale też mało, naprawdę mało mnie było przy stoliku :P prawie cała noc na parkiecie, a godzina tańca to przecież 500kcal i taki właśnie mój sposób na imprezki (już wspominałam ) no i waga nie poszła w górę, bo się ważyłam niedawno, i to jest najważniejsze
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki