Środa...

Hej dziewczyny

Spieszę donieść, iż ze mną jest już lepiej! Dzisiaj wstałam, pohulahopowałam 40 min, zjadłam śniadanko (258 kalorii) i zaraz biorę się do nauki Tylko szkoda, że u mnie już słonecznka nie ma... No ale podobno jutro w całej Polsce ma być już ładny dzionek, tak więc - czekam! Humorek mam o wiele, wiele lepszy i głowa nie boli Hehe, dzisiaj dokonalam pomiarów talii (69cm) i łydki (35,5cm), bo mnie to ciekawiło :P Oczywiście pod słowem "talia", mam na myśli najwęższe miejsce, bo na pępku mam już 81 cm hihi Naprawdę czuję się jakby "narodzona na nowo" i zaczynam kolejny etap dietki (tzn. nic się nie zmienia - hihi) - pochorobowy Zaraz lecę sprawdzić co tam u was, bo przez to cholerstwo was zaniedbałam (wybaczcie!) No to Demagorgon jest znowu w akcji - dzisiaj już nic mnie nie powstrzyma - 2 godziny aerobiku muszą być


Kaczuszko Wczoraj poprawiłaś mi humor - ja uwielbiam Teddy'iego Przypomina mi mojego Pluszaka (chociaż ten jest bardzo szczupły :P ), który obecnie zajęty jest bardzo nauką... Z tą pogodą zobaczymy, nie chcę się powtarzać - czekam Nooo, to jest po prostu IRYTUJĄCE, jak widzę, że dziewczyny mojego wzrostu pragną ważyć 48 kg I tu również masz rację, staram się wybierać z forum informacje dla mnie ważne i ciekawe - a nie przejmować się jakimiś gówniarami, które powinny odwiedzić psychologa najpierw...

Agniesiu Tak sobie wmawiasz, że czujesz się jak balon! Może za duży posiłek zjadłaś, ja też tak czasem mam jeśli nie potrafię się opamiętć, wszak nasz mózg dopiero po 20 MINUTACH czuje się najedzony A potem mam tak jak ty - czuję się jak pękata beczka No dietkowanie jakoś idzie Cieszę się z każdego następnego dnia, cieszę się, kiedy widzę efekty moich wyrzeczeń, kiedy Pluszak z podziwem patrzy na to co udało mi się osiągnąć i na moją determinację... Ostatnio troszkę psioczył, że nie może ze mną na piwo iść (zaznaczył: "nie na jednom ale tak na 3-4" ") i że już nie możemy wieczoru spędzić przy butelce wina i z ogromnem chipsów, paluszków, krakersów i innych niezdrowych rzeczy (bosze, ile człowiek mógł zjeść ) No ale faktem jest, że bardziej mu się podobam i ja się sobie też
Nie chcę sie rozpisywać, ale gdzieś jest cały temat o "edycji posta" i obrazkach, tam znajdziesz wszystkie niezbędne inormacje! Zaraz poszukam O widzisz, znalazłam http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=56009


Jolciu Ja też, kiedy jest słoneczko, mogę jego promienie chwytać w moim pokoju garściami Dzisiaj go nie ma, ale nieszkodzi - poradzę sobie bez niego, byle długo z następnym pojawieniem się nie zwlekało! No, zobaczymy co z tą moją kondycją się po chorobie porobiło - mam nadzieję, że kondycja jest w dobrej kondycji :P

Gruba dwunastko Witam No sama powiedz, ze słoneczkiem od razu chce się żyć

Bettii No wiem właśnie... Ale już mam nadzieję wszystko przechodzi i więcej nie wróci Ja wiosnę powitam z uśmiechem i bez wyrzutów, byle przyszła A jakaś babka powiedziała, że nie należy sobie robić dużych nadziei z przyjścia wiosny i na "chamca" za dużo w sobie nie zmieniać (do czego nawołują kolorowe czasopisma), bo można z "wiosennego przesilenia" wpaść w "depresję z rozczarowania". Tak więc zachowujmy stoicki spokój i zajmijmy się naszą psychiką. Ja walczę ze sobą o odrobinę więcej optymizmu - mam nadzieję, że wygram

Miłego dnia