Wątek: powalentynkowe postanowienie...;)

tak sobie tutaj w wiekszości czytam, i dziś postanowiłam, że też schudnę, inni moga to ja też

na początku nie chciałam pokazywać ile waże (stad brak u mnie straznika), ale coraz bardziej skłaniam się do tego, aby pokazać, to będzie mnie motywować, od dziś licze kalorie, mam nadzieję ze się uda

rano sniadanko: herbatka, 2 kanapki z mięskiem drobiowym (pieczone zostało z obiadku wczoraj - pychotka) + ogóreczek konserwowy

II sniadanko podobnie

a na obiad pieczarki w sosiku z kurczaczkiem (pewnie powinno być bez sosiku), ale to dopiero pierwszy dzień

co sądzicie o takim podejściu czy ja na tym przezyje przy takiej nadwadze i nauczeniu do dobrodziejstw?

Przede wszystkim zacznij od zmniejszenia przyjmowanych racji zywnosciowych niz zwykle. Sniadanie to podstawa kazdego dnia ale zaczelabym i skonczyla na jednej kromce dziennie(czarnego pieczywa wieloziarnistego). Duuuzo ruchu i kolacja nie pozniej jak o 18 godzinie. Pij duuuzo wody mineralnej niegazowanej. I w tym okresie wystrzegaj sie slodyczy i badz konsekwentna w swoim postanowieniu a efekty przyjda z czasem.

Zamieszczone przez Ivonqa

Sniadanie to podstawa kazdego dnia ale zaczelabym i skonczyla na jednej kromce dziennie(czarnego pieczywa wieloziarnistego)..

CO?

Sniadanie powinno stanowic nawet 1/4 kalorii z calego dnia. Nie warto sie glodzic juz na dzien dobry bo to sie odbije w ciagu dnia.

Wiesz co pszczolko dzięki tobie i ja się przyłącze do powalentynkowe postanowienie... tylko że ja zaczne od jutra bo dzisiaj zjadłam ponad kilka tysięcy kcal, no przecież ktoś musiał zjeść reszte słodyczy po wczorajszym nieprawdaż!!! Szkoda by się zmarnowało
Ale tak poważnie zaglądam na to fdorum prawie codziennie i częśto zaczynam odchudzanie ale po 2-3 dniach ona się kończy na tym iż siedze przed telewizorem z kawałem ciacha bądź czekoladą . Wiem wiem że to tylko moja wina i nie mam zamiaru obwiniać trzecich osób za to - a szkoda bo było by mi łatwiej. Jutro mam zamiar przejść na diete 1000-1200 kcal + ćwiczonka w zależności od chęci bo włąsnie tu pojawia się problem bo nie chce mi się wogóle ćwiczyć mimo że ma dopiero 23 latka. Uważam że możemy jeść wszytko tylko w mniejszych porcjach.

rudakotka a kto tu mowi o glodowce. Jak na sniadanie zjesz jedna kromke chleba z salata serem zoltym wedlina pomidorkiem ogorkiem do tego zjesz jajko na miekko, parowke i wypijesz kawe to jest malo??? Zauwaz dlaczego ludzie tyja, dlatego ze nie odpowiednio sie odzywiaja. Jak myslisz lepiej zjesc to co zaproponowalam czy pokusic sie na obzarstwo chlebem?? Mysle ze jesli wybierze ktos moja opcje to napewno bedzie najedzony i przede wszystkim zdrowy.

Jeszcze chcialam dodac ze z chwila ograniczenia spozywanego chleba schudlam w sumie 25 kg. Nie samym chlebem czlowiek zyje...........!!!!

dzięki za wszystkie wskazówki, długo mnie tutaj nie było... zajmowałam się swoim jadłospisem

beciu doskonale Cie rozumiem = mam tak samo;( ale ktoś zawsze musi zjeść te resztki wszytskie żeby się nie zmarnowało to dlaczego to nie mamy być my... szkoda tylko, ze odbija się to naszej figurze co ja tam mówię przeciez figura to się kojarzy raczej z czymś ładnym, a moje 100 z haczkiem to nie figura.. mi też się nie chce ćwiczyć, nigdy tego nie lubiłam, ale może jkaoś razem się zmotywujemy

dzięki iwonqo i rudakotko, mam nadzieję, że mi się uda

pozdrawiam

hej Pszczoleczko :* co tam u Ciebie? i gdzie Twoj suwaczek ?

Pozdrawiam i sle buziaki:*