-
hej hej hej!!! idzie mi świetnie, widzę, że tobie również :mrgreen: jadę juz od 5 dni na maximum 100 g węgli dziennie i jest super,wreszcie czuję, że żyję. nie jem typowo węglowych rzeczy, ale innych produktów sobie nie odmawiam i jestem syta :mrgreen:
-
joannnnnn!!!
Jak miło, że ci tak fajnie idzie :!: :!: :!:
U mnie też nie jest najgorzej chociaż weekend nie należał do aktywnych w odchudzaniu - a wręcz przeciwnie :oops: :oops: :oops:
Trzymam się jednak dzielnie :)
pozdrawiam serdecznie
papatkihttp://www.gifownik.pl/gify_gifownik...a/misie/24.gif
-
Hej!!!!!!
Agabie wcale mi nie idzie dobrze :x :cry:
Idzie mi fatalnie, wcozraj objadłam sie makabrycznie...dziś tez za dużo, ale już troche mniej. Mam jakies napady, ostanio się zaczełam stresować róznymi rzeczami...ehhh, nie znosze takich hustawek!!!!!!!!1
Co ja biedna mam robić???
-
ja tez dziś przesadziłam, nie będę się jutro ważyć, ale...co mamy robić??? od jutra wracamy grzecznie na dietkę :wink:
-
Witam po krótkiej nieobecności :twisted:
Nie było mnie gdyz miałam tzw. dni refleksyjno-komplusywne :cry:
Waże 66 kg. Męcze sie cała zime i efektów prawie zero :x Fakt, że mam te napady....ale to chyba z nerwów, że moje wysiłki ida na marne. Może coś źle robie... :roll:
Tak czy siak dojrzałam do decyzji o przejściu na diete SB. Zaczęłam odczuwać, że to moja jedyna szansa by do lata jakoś wyglądać.
Dodatkowym "przyspieszaczem" tej decyzji jest fakt, iz mój Jedyny Brat 17 czerwca bierze ślub, a ja mam być świadkiem. Nie moge mu przecież zrobić wstydu i byc na jego ślubie beczką tłuszczu :!: :D A niestety ciągle się tak czuje :oops: :cry:
Pomału zaczynam sie wdrażac w tematyke SB. Troche czytam o tej dietce...i chyba za około tydzień zaczne ja stosować. Chce żeby to było w pełni świadome, dlatego nie chce tak hop siup zaczynać diety o której mało wiem.
Xixatushko - też mam powyżej dziurek w nosie liczenia tych przebrzydłych kalorii!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Pozdrawiam :)
-
Wyznaczyłam DZIEN ZERO na SB - 8 kwiecień 2006 - sobota,
póki co zbieram siły i motywacje :D
Mam cięzke dni- całodniowe szkolenie, egzamin, zbliżający sie okres, przesilenie wiosenne, obżarstwo......... :cry: Chwilami wymiękam......ale w końcu wiosna nadeszła, trzeba wstać, otrzepać się z tych dołów i iść do przodu :!:
Niestety łatwiej powiedzieć, a duuuuuuuuuuużo trudniej zrobić :roll:
POZDRAWIAM
-
Czesc Kocik ;) Jasne ze bede wspierala:) I poprawiala:) Mozesz na mnie liczyc:)) kiedy tylko bedziesz potrzebowala:)
Zycze powodzenia, wytrwalosci i zadowalających wynikow:)
No i gratuluje dobrego wyboru;)
Buziaki:)
-
Dzięki PYSIU :D
Zbieram siły i nastawiam sie psychicznie, ale właściwie to już się zaczynam cieszyć, iz wybrałąm te diete, bo jakoś moje wczesniejsze próby schudnięcia na tyle mnie znudziły i wymeczyły, że ta "nowa" dieta napawa mnie ciekawościa i radościa. Może jestem uzalezniona od diet? :lol: :lol:
Byle tylko moje uzaleznienie zaweziło sie do diiet przynoszących efekty i zadowolenia :twisted:
pozdrawiam :D
-
Witaj joannnn
Co się dzieje??? Nie uważasz że za szybko się poddajesz?
U mnie wszystko stoi a nawet przybyło!!!! :oops: :oops: :oops:
Sama się zastanawiam co się dzieje ale mam wrażenie że to wynik przesilenia zimowego!!! Kto to widział żeby zima królowała prawie pół roku????????? :shock: :( :shock: :(
Poza tym aż sie przastraszyłam? co to ta dieta SB??
Jejku... dzis spadł snieg :( KOSZMAR
do tego najadłam się pieczarek, kalfiora i brokułów i jestem wypchana jak zajączek wielkanocny :( ufff
TRZYMAJ SIĘ KOBIETKO, bo to strasznie destrukcyjnie działa kiedy się ktoś poddaje :(
Buziaczki
-
AGABIE - nie chodzo o całkwoite pddanie sie, ale zmiane diety, bo liczenie kaorii mnie strasznie wymeczyło i rezultatów wielkich nie ma...wiem, że to w dużej mierze moja wina. Gdybym była bardziek konsekwentna..... :oops: :oops: :oops:
Dieta SB - to ograniczenie weglowodanów....dużo o niej pisze w róznuch watkach. Spodobała mi sie głównie dlatego, że będe mogła odpocząc od liczenia kalorii. Nie jest to dieta łatwa, ale może to bardziej mnie zmobilizuje, bo na tym 1200-1500 za bardzo sobie folgowałam :oops: :oops:
Tak więc ja sie nie poddaje, ale zmieniam troche metode :D