Znowu tyje kiedy tylko przestaje myslec o sobie i o tym , zeby poilnowac tegfo co jem - wpada mi w rece co popadnie. Dzis na sniadadnie zjadlam miske faworków. Cudownie i to tylko dlatego, ze były, a buleczkami sie nie zadowole, bo j4estem dosyc wybredna. ::
Wlazlam Tu na forum i znów sie ucieszylam. Postanowilam zaczac jeszcze raz.. dzis juz oszczednie obiad, i lekka kolacja, a od jutra zero slodyczy. uf... i 1200 kcal dziennie, czasem jakies cwiczenia.

jestem przed matura i mi ciezko, nie chce sie uczyc, sil i checi do wszystkiego brak, ale koniec zlenistwem. od dzis uczenie, cwiczenie i mniej jedzenie, musi byc dobrze..

od tego, ze tyje.. pogorszyl mi sie humor, a ze zlym humorem malo co mozna zrobic..

ale teraz... jest we mnie tyle optymizmu i checi do dzialania, ze HEJ

ide szybko ugotowac jakas niskokaloryczna zupke

3majcie kuciuki, tak mocno jak ja za WAS