A wiec zaczne od tego ze odchudzam sie odkad hmm..juz sama nawet nie pamietam:/ w kazdym razie chudne tyje chudne i tyje i tak na zmiane...oczywscie nie sa to jakies kolosalne roznice ale jednak od 3 do 5 kg...prawie 3 lata temu wazylam 75 kg masakra wakacje depersja beznadzieja telewizja i slodycze poczynajac od batonow do chipsow itd...znudzily mnie gadki mamy typu wyrosniesz itd...wiec wzielam sie za siebie schudlam do 65kg...nie jest to szczyt moich marzen ale bylo o niebo lepiej niz wczesniej...teraz obecnie wazne mniej wiecej 67 kg jak i nie 68 ostatnio pozwolilam sobie na za duzo...mam 176cm wzrostu nie jestem jakas gruba ale nie jestem tez szczupla bardzo bym chciala wazyc 60kg lecz nie potrafie zachowac stabilizacji w mojej wadze sa miesiace kiedy shcunde do 64 kg zaraz potem przytyje do 68 i tak juz od 2 lat mniej wiecej ciagla hustawka...bardzo bym chciala wazyc 60kg to moja upragniona waga m,iec plaski brzuszek i nie wstydzic sie ze gdy usiade zwinie mi sie walek sadelka...;/od jutra zaczynma diete 3 trzydniowa w sobote ide na 18-nastke i musze jakos wygladac...bardzo potrzebuje kogos kto mnie wesprze i zmobilizuje do dzialania...pozdrawiam i czekam na odpowiedzi...
Zakładki