-
Odchudzanie a rodzice...
Co na waszą dietę mówią rodzice? Mój tata generalnie się nie wtrąca, tylko marudzi, że kasa itd. Za to mama...to już odrębna historia. Najpierw była strasznie przeciw - od dzieciństwa słyszałam, że jak będę dorastać, to urosnę i się wyciągne i to zniknie, że wiele osób tak ma. Ale oczywiście tak się nie stało. A jak dorastałam, to nie, bo nie można się odchudzać, bo rosnę. Potem mama marudziła, że ja wcale się nie muszę odchudzać, że dobrze wyglądam (akurat:/). Potem zaczęła wymyślać, że w anoreksję popadnę albo dostanę anemii. Ale chyba w końcu dała za wygraną, bo już nie marudzi. Chyba sama zrozumiała, że faktycznie powinnam schudnąć, że mam już swoje lata i wiem, co robie. I jak narazie mam względny spokój, tylko czasem jeszcze pomarudzi, żebym rozsądnie się odchudzała, coś tam jeszcze o anemii albo coś:] A wogóle ogólnie moja mama ma taką tendencję, że np. jak jestem po śniadaniu, minie godzina, to słyszę np. "zjedz sobie banana", a jak odpowiadam, że "nie, bo głodna nie jestem", to ona swoje, żebym zjadła, bo to owoc i nie tuczy. Tylko, że jak się co chwile coś będzie we mnie wpychać, to nawet owoc utuczy, ale mamy nie przekonasz. Ale ogólnie już jest ok :] Bo to ważne, by rodzina wspierała w diecie, a przynajmniej nie przeszkadzała.
-
moja rodzinka też jest taka
jak wazyłam prawie 90kg, to kazali się odchudzać, jak zaczynam sie odchudzać to teraz karzą przestać, jak schodze do 68kg (a jestem dosć wysoka,więc już przy tej wadze zaczynam wyglądać całkiem, całkiem... choc dla mnie to i tak zbyt wiele) podnosi sie alarm, że juz dość! bo wpadam właśnie w chorobę, no to ja sobie znowu pozwalam na więcej i znów mi waga rosnie do 70kg, albo i więcej... i tak w kółko!
Ogólnie to sie nie wtrącają do tego co jem, tylko muszą mnie bardzo obserwować, bo magiczne 68kg i krzyk
gdybym miała wiecej silnej woli to bym przebrnęła, a mi sie wydaje, ze jak oni już widzą, to juz jest ok "jestem szczupła"
-
elo z moimi starymi jest tak jak u was prawie, moj stary czepia sie mnie ze niby nie mam tluszczu , a jak sie bede odchudzac to mi skora bedzie zwisac jak na psie, a moja matka zawsze dolacza sie do mnie jak sie odchudzam razem cwiczymy np ja skacze na skakance ona jedzi na rowerku albo na steperze ale jak jej nie wychodzi a ona tyje to szybko mowi ze to nie ma sensu:P ale ja i tak sie nie poddaje
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki