Wątek: Dieta kopenaska - koniec - podsumowanie

Cześć dziewczyny,
W sobotę zakończyłam diete kopenhaską. Oto moje spostrzeżenia.
Start: 67.1
Finish: 62.5
łączy spadek wagi podczas 13 dni diety: 4.60

Zalety: Szybki spadek wagi widoczny szczególnie na twarzy i w pasie, wchodze we wszystkie ubrania z przed ciąży, okurczenie żołądka (moge teraz mniej jeść niż przed dietą), po zakończeniu diety - ŚWIETNE SAMOPOCZUCIE i z tytułu spadku wagi i z uwagi na udwowonienie sobie, że mam silną wolę i wytrwałam przez 13 dni.
Wady: w czasie diety - przez pierwszy tydzień lekkie osłabienie organizmu, uczucie głodu, walka z chęcią podjadania.
Najgorszy 7 i 8 dzień diety - znaczne osłabienie (drastycznie mała ilość kalorii).
Drugi tydzień - już z górki, ale nadal ciągła walka.
Przez najbliższe tygodnie nie wezmę do ust: jajek, szpinaku i sałaty

Reasumując: BYŁO WARTO
Zmieniam sposób żywienia: nadal nie będę jadła pieczywa (tylko chrupkie), będę unikała słodyczy i ciast. Dużo warzyw i owoców. Mięso będę łączyła tylko z warzywami.
Od dzisiaj rozpoczynam też ćwiczenia fizyczne, na które nie miałam siły podczas diety.

To tyle. Życie jeste piękne!!!!!!!!!!!!!!!!1
Życzę Wam wszystkim silnej woli i sukcesów w odchudzaniu. Pozdrawiam Wszystkie forumowiczki

no to gratulacje

gratuluję spadku wagi i dobrego samopoczucia

goloneczka,dziekuje Ci za tego posta!!Dzieki Tobie ,wiem ,że wart spróbować!!Od dziś ja zaczynam,mam nadzieje,że wytrwam i za te 13 dni bede mogła Ci sie pochwalić równiez spadkiem wagi!Ja do stracenia mam 10 kg i gdybym schudła tyle co ty to byłabym bardzo zadowolona,zobaczymy mam nadzieje,że sie uda!!Gratuluje Ci i pozdrawiam gorąco!!

Gratuluję silnej woli i wytrwałości.
Najważniejsze, że nie zaprzepaścisz tej 13- dniowej męczarni i będziesz sie zdrowo, prawidłowo odżywiać.
Podziwiam twoje osiągnięcie i jeszcze raz gratuluję.
Trzymam kciuki za dalszą walke z kg

Cześć Dziewczyny,
Dziękuję Wam bardzo za słowa uznania bo naprawde łatwo nie było. Wytrwałam, ponieważ stosowałam te dietę razem z mężem (to taka cicha rywalizacja i nikt nie chciał się pierwszy poddać). Samemu trudno byłoby wytrwać. Nie wyobrażam sobie być na tej diecie i gotować mężowi inne, smaczniejsze obiadki. Pewnie bym się złamała. Dlatego lepiej w dwójkę - wtedy jedno motywuje drugie!!!!!!!!!!!!!!!!
UWAGA - DOBRA RADA Przed rozpoczęciem diety usunęliśmy wszystkie produkty, które można byłoby podżerać (słodycze, ciasteczka, kabanosiki, rodzynki itp). W lodówce znajdowały się jedynie składniki niezbędnę do przygotowywyania dań z jadłospisu diety. W związku z tym nie byłoby nawet co przekąsić.

Mój moż ważył 83 kilo a teraz 76 - schudł więcej - ale i startował z wyższą masą.
Teraz juz moja głowa w tym aby przygotowawać takie posiłki, które pozwolą nam uniknąć efektu jojo a dzięki którym uda nam się jeszcze trochę schudnąć - tym razem już nie tak szybko i drastycznie lecz zdrowo i mądrze.
Nie zachęcam ale i nie zniechęcam Was do tej diety bo - naprawde jest ciężka ale OWOCNA :P
Życzę Wam jeszcze raz powodzenia i DUŻO WYTRWAŁOŚCI I SILNEJ WOLI (jeżeli mi się udało - WAM TEŻ)

witam, fajnie, ze Ci się udało dotrwać do końca, teraz tylko bardzo pilnuj żebyś nie dostała jojo gratis.
Ja akurat jestem na 3 dniu tej diety i twoj post bardzo mnie podniósł na duchu, bo prawdę mówiąc to o tej diecie słyszalam same złe rzeczy.
Ja mam do zrzucenia ok 20 kilo, ale będę szczęsliwa jak uda mi się zgubić teraz chociaż 5, a potem będzie ciąg dalszy odchudzania, i mam zamiar podobnie odzywiać się jak ty. Ja niestety nie mogę się poodchudzać razem z mężem bo jest za chudy na jakiekolwiek diety, waży 60 kg przy 176 cm wzrostu. Ale chocbym nie wiem jak go karmiła to nie będzie ważył więcej.
Pa i zyczę powodzenia, tobie i sobie na tej diecie.
Ania

Goloneczka dawaj przepis na tę dietę.Ja startuje z 67 i ...dam radę.Tylko daj przepis...please.