I stało się.. W ostatki podjąłem obietnicę , że przez 40 dni schudnę o 5 kg.
Mój plan był szatański i prosty- w ostatnie dni karnawału jadłem , piłem tak, aby trochę przybrać ponad swoją normę. Myślałem- łatwo przyjdzie, łatwo pójdzie ...W pierwszy dzień postu (wczoraj rano) zważyłem się: 83kg, zapisałem w notesiku, odjąłem 5 kg , co zapisałem na 40.-tym dniu w notesiku, a następnie rozpocząłem ograniczanie i dietowanie... Wczoraj dzień głodówki- nawet nieźle, tylko trudno wytrzymać, no i ładnie się zdziwiłem , jak dziś rano musiałem wpisać do notesika 84 kg!!! JAK TO MOŻLIWE? Czyżby kumulacja z poprzednich dni?? Jak w totolotku? Jeśli tak, to nieźle się przejechałem, bo na 9.04.2006 mam już wpis 78 KG, pilnowany komisyjnie! ...
Pomóżcie proszę, co zrobić, jak jeść, żeby osiągnąć sukces na kwiecień..
To mój pierwszy raz, sporo od niego zależy. Przegrana nie wchodzi w grę![/quote]