-
A ja wlaśnie,że nie będę się odchudzać:)
Czesc Dziewczyny!
Dzis przejrzalam na oczy...szlam sobie ulica,swiecilo sloneczko i nagle bum...zajarzylam,ze chyba zwariowalam,ze stracilam prawie 10 lat na to glupie odchudzanie...tydzien diety,potem upadek...mnostwo gazet o dietach i ciagle nie opuszczajaca mnie upierdliwa mysl-MUSZE SCHUDNAC!Zawsze mialam wrazenie,ze zaczne zyc dopiero jak schudne...ze bede szczesliwa dopiero jak schudne...ze dopiero wtedy bede sie pieknie ubierac i zarywac facetow!!Ale to nieprawda...to wszystko co jest na "nie" siedzi w mozgu a nie w moim ciele...ja mam piekne cialo...nie idealne,ale na swoj sposob piekne!Koniec!Nie bede sobie odmawiac slodyczy i patrzec jak inni jedza pizze,a ja marchewke!Nie bede sie raz obzerac,a raz sobie odmawiac!Chce zyc normalnie...bez diety, bez mysli o tym kiedy nareszcie schudne!
Nie chce schudnac!Chce kochac swoje cialo,ujedrniac je,cwiczyc,ubierac sie pieknie,malowac,dbac o wlosy i paznokcie...byc piekna w rozmiarze 40))
Pozdrawiam Was wszystkie!Od dzis zaczynam nowe zycie-bez problemu,ktory ma na imie-NADWAGA
-
no i masz świętą RACJĘ! ale wiesz ja już miałam takie olśnienia na tydzień dwa... a pozniej znowu powracał problem...
-
masz racje,ale w praktyce ciezko sie to sprawdza.i to jest najgorsze
-
a ja nie będe się odchudzać
Pustka! Niech Cie Bóg blogosławi! W końcu ktoś coś mądrego napisał. Kobietki! tak wlaśnie trzeba żyć. Całą parą, całą gębą, całą sobą. Osobiście też się odchudzałam. Teraz w kwietniu minie rok. Efekt jest do ideału brakuje. Ale mam to w nosie! Jak oglądam się wokół siebie widzę mnóstwo pięknych istnień ludzkich zdmuchniętnych jak płomień świecy, chwilka i nie ma człowieka. Nie zmamy dnia naszego odejścia. I czy warto zamiast cieszyć się życiem ciagle liczyć kalorie? Nie chce popierać obżarstwa, czy lekkomyślności ale dbajmy o zdrowie zarówno fizyczne jak i psychiczne. A czy rozmiar będzie 38 40 czy 42 nie ma aż takiego znaczenia. Moja szefowa się odchudza. Paraktycznie nie je, jak coś zje to cały dzień przezywa że juz utyła. Wszystko co robi podporządkowane jest temu aby nie przytyc. Ja już mam dosyć sluchania co zjadłam czego nie zjadłam ile schudłam a ile przytyłam. Nie oszukujmy się to jest chore. Życie jest piękne! My kobiety jestesmy piękne! Wiec nie dajmy się zwariować! Gdzieś czytałam, ze kobiety nie odchudzają się dla siebie nawet nie dla mezczyzn ale dla innych kobiet. To my same stawiamy poprzeczki dla większości nie do przeskoczenia. I jaki to ma sens?
-
niestety, taka jest prawda, ale to jest forum dla odchudzających się, więc nic na to nie poradzimy musimy się wypowiadać gdzie indziej całe życie jestem na diecie, na ostatniej schudłam ponad 20 kilo, prawie tyle samo wróciło, ale ciągle myślałam o tym, ile muszę zjeść, co mogę a czego nie itd...teraz jestem gruba, nie bardzo gruba, ale taka pulchna, nie myślę o kontrolowaniu się przez cały czas, ale schudnąć bym chciała, mam to już zakodowane w psychice. może jeśli się znajdzie jakiś "osobnik", dla którego będę piękna i nie będę już chciała się odchudzać :P na razie robie przerwę, bo nie mam juz sił
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki