-
Nie moge schudnąc przez mame...
Hej. Mam 16 lat i od jakiegoś roku staram się schudnac, jednak ciągle przeszkadza mi w tym mama. Mowie jej że sie odchudzam i żeby nie podsuwała mi pod nos bomb kalorycznych ani nie przypominała kilkanaście razy na dzien że upiekła ciasto a ona dalej swoje. Jak nie jakies ciasteczka to co innego podsuwa mi pod nos a ja nie mam az takiej silnej woli by ciagle opierac sie tym pysznościa. Gdybym ich nie widziala nigdy sama po nie bym nie siegła. Ostatnio cudem udało mi sie przetrwac rygorystyczna diete po której schudłam 3 kg ( oczywiście caly czas namawiała mnie do przerwania diety ). Na zlośc zaczela gotowac moje ulubione potrawy i piekła ciągle ciasta i oczywiscie wszystkie kg wrucily mi spowrotem i tak jest caly czas.. gdy widzi że troche schudne robi wszystko żebym zgrubla, to jest nie do wytrzymania uwierzcie... Prubowałam jej wytłumaczyc ze zle czuje sie z swoja waga i chce by szczupla i zeby mi nie utrudniała odchudzania ale do niej NIC nie dociera. Prowadze dośc aktywny tryb zycia i staram sie nie objadac ale z moja mama to niemozliwe! Myśle, że ona chce zebym była gruba i nie podobała sie chlopca i nikt na mnie nie zwracał uwagi ale nie dociera do niej ze jestem nieszczęsliwa wygladajac jak balon :/ Nie wiem co na to poradzic, pomyslalam że może ktoś bedzie umiał mi pomoci coś doradzic...
-
ile masz wzrostu?
Moze Twoja mama sie po prostu boi o Ciebie? Ze sobie krzywde odchudzaniem zrobisz?
A moze jest zazdrosna po prostu?
-
Mam 161 cm wzrostu.
Mysle że co do mamy to zazdrosna na pewno nie jest, nawet nie ma o co, ona poprostu chce mi chyba na złoś zrobic i czerpie przyjemnosc z tego ze ja dużo zjem :/
Bac to sie powinna teraz że jej córka jest otyła i nieszcześliwa z powodu nadwagi i pomoc mi w odchudzaniu i cieszyc sie razem ze mna z kazdym zrzuconym kg
Czasami mam ochote rozwalic cały dom tak potrafi mnie doprowadzic do szalu,
mam takie chwile gdy jem jak opetana nie mogac oderwac sie od jedzenia a pózniej czuje sie okropnie
-
nie zwalaj swojego braku silnej woli na mamę...
ja tak mam z tatą niestety... ale nie dam się... i zrobię im wszystkim na złośc
-
ale ja nie zwlam braku silnej woli na mame ! napisalam przeciez
" ja nie mam az takiej silnej woli by ciagle opierac sie tym pysznościa."
może ktos wie jak ja przekonac zeby nie meczyła mnie ciagle jedzeniem i odpuscila sobie ciagle namawianie mnie na bomby kaloryczne?
-
Unikaj sytuacji w ktorych moze Cie kusic.
-
mimo wszystko wydaje mi się to dziwne... przecież nie wpycha tego w Ciebie na siłe...
moja mam to całkowite przeciwieństwo Twojej... ona wszystki słodycze przede mną chowa... i nawet nie wiesz jakie to poniżające, kiedy idziesz do szafki po świeży ręcznik, a tam schowane pyszne wafelki familijne albo czekolada, apecjalnie przed Tobą, żebyś przypadkiem nie pożarła... już chyba wolę, żeby to we mnie wpychała... wtedy miałabym większą motywację, żeby robic jej na złośc i tego nie jeśc...
-
ja się zgadzam z bucikiem przede mną też zawsze chowali słodycze i teraz pokazałam, że wcale ich nie potrzebuję a jeśli ktoś Cię do czegoś zmusza, po prostu odmów jeśli naprawdę chcesz schudnąć... a może porozmawiaj z mamą, że zależy Ci na schudnięciu i żeby tak nie robiła? a może wcale nie masz po co sie odchudzać a mama dobrze o tym wie?
-
Taaak,
rodzina potrafi skutecznie uprzykrzyc zycie podczas diety, ooo tak.
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki