-
Gosiu oczywiscie, ze Cie nie zostawie jak osiagne cel. Pozniej to zobaczysz jak bede Cie bombardowac postami :P . Odchudzanie to maly pikus w porownaniu z wychodzeniem z diety i utrzymaniem wagi:)
Czas na pisanie pracy. Wczoraj siedzialam przy kompie do prawie 4-ej! Upsss...no przyznam, ze pisalam prace do 2-ej, a ostatnie 2 h gralam w Simsy. Ale dzis rano wstalam przed 10 bo mnie mama obudzila. I dobrze! Dzis chce isc spac najpozniej o 1-ej, a jutro rano wstac kolo 8-ej. Szkoda mi po prostu dnia.
Jak tam cwiczenia dzis? Bo kalorie to widze, ze bardzo ladnie:)
Buziaki:*
PS. Lydka mnie nadal troche boli, ale wogole nie czulam jej jezdzac na rowerze. Wiesz, moze rzeczywiscie skurcz mnie zlapal, bo sie przeforsowalam. Ale to powinien mnie zlapac troche wczesniej. A przeciez wczoraj nie jezdzilam na rowerku, by dac wytchnienie moim miesniom. Wiec to mnie dziwi. Kumpela mi powiedziala, ze to przez brak magnezu...a magnez jak wiadomo jest w czekoladzie. Jednak nie mam zamiaru jesc czekolady :D Jutro kupie sobie magnez w tabletkach mususjacych.
-
o z tym magnezem to dobrz - wąłsnie Ci o tym mniej wiecej napisałm u siebie :) JUż gubie sie w tych wątkach - gdzie co pisałam... Ten narazie zawieszam. Bede tu tylko czasem cos skrobac,żeby mi nie uciekł za daleko :)
-
Gosiu a co z tym watkiem? Tez chcesz go zamknac juz ostatecznie??
-
Nie, nie chcę :)
Własnie myślałam o tym, żeby do niego wrócić :)
Dziękuję, że go odszukałaś :)
Własciwie dziewczyny to MUSZĘ się wziąść za siebie. Wczorajsze mierzenie pokazało awaryjne 100cm w biodrach :(
Wiem, że jak wróciłabym w pożdzierniku na uczelnie to , ze tak powiem samoistnie "spadłoby" troszkę a także, że wtedy zapaewne wróciłby w sposób naturalny mój zapał do diety i odchudzania.
Wczoraj wieczorem jednak przymierzyłam spódniczke, która w czerwcu była LUŹNA a teraz owszem zapina się ale w tak opiętej spódnicy nigdzie sie pokazać nie mozna :( Za mała i juz :( Do tego za 10 dni mam egzamin i NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA w co się ubiorę :| Ta spódnica byłaby nawet odpowiednia ale to tylko 10 dni... FUCK!!
Tak czy inaczej biore się OSTRO za siebie.
PLAN:
1. codziennie minimum godzina ćwiczeń
2. od poniedziałku codzinnie basen (tak oprócz tej godziny ćwiczeń)
3. lekkostrawne jedzonko - żeby brzusio "klapnął" mi troche bo mam wrażenie, ze jestem tez jakos tak gazami rozepchana od srodka.
Odwiedzajcie mnie - prosze, proszę, proszę. Wspierajcie.
Moduł - pozwól, że zostawię na Twoim wątku link do tego wątku - zeby dziewczyny wiedziały gdzie mnei szukać :)
Buziaki :)
P.S. Ja dziś już po sniadanku - chlebek razowy z wedlinką, pomidorkiem i szczypiorkiem. Teraz musze sie ogarnąc - bo wstałam dzis późno - i biorę się za naukę. Będę wieczorkiem :) Byc moze pójde dziś do fryzjera... ;)
-
Widze, że nikogo tu od razna nie było :|
Tak czy inaczej skłądam zeznanie z dnia dzisiejszego :)
Była godzinka ćwiczeń:(na raz zrobione, jedno po drugim)
:arrow: 20min orbitreka
:arrow: Pump it up
:arrow: 8min Arms
:arrow: Bums and Tums
:arrow: 8min ABS
Jedzonko umiarkowanie - obiadek powinien byc nieco mniejszy ale ogółem OK. Ostatnio jadłam zdecydowanie za dużo, tak więc dziś powiedzmy, że to był stopniowy powrót do dietki.
Byłam tez u fyzjera. Jestem zadowolona z fryzurki - własciwie to skróciłam aby troche wlosy - nie ma jakiejś drastycznej zmiany. Moje kłaki potrezebowały jednak już nozyczek bo w ogóle nie mogłam nic z nimi zrobic. Teraz mam nadzieję będą się łątwiej układac. :)
To tyle u mnie.
Wpadnę jutro.
Buziaki :)
-
Czesc Gosiaku
Sorki, ze wczoraj juz nie wpadlam. Mialam gorszy dzien. I nie chodzi tu o jedzenie. Chociaz tez sie obzeralam. Dzis rano waga pokazala 61 kg. No no musze sie wziac za siebie.
Od poniedzialku znow mam zamiar cwiczyc i przejsc na diete.
kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkfjfjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj jjjjjjjjjjjjjjjjvb mbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbhhh
hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh - to "napisala" przed chwila moja kotka;] ona tez chce miec cos do powiedzenia.Wlasnie siedzi na moich kolankach i pomrukuje z zadowolenia.
Zmykam. Bede pozniej
-
hej misiaki:*
Gosiu, cieszę się, że jednak do nas wróciłaś:) Jakoś tak łyso by było bez Ciebie... fajnie, że zabrałas się za wiczonka, ja też musze poćwiczyć, bo niby po tym wyjeździe nie przytyłam jakoś (tak czuje przynajmniej), ale dziwnie sie czułam - NIE ćwicząc..chociaż łaziliśmy całe dnie i chyba po pińcet kilosów robiłam :wink:
Mam plan, żeby do soboty bardzooo duzo ćwiczyć i jeść mało, żeby jeszcze się ładnie prezentować na imprezce... :twisted: a kurcze, staram się nic sobie nie wyobrażać, ale jej...no dziewczynki ten facet jest fajny naprawdę...powiedział mi na przykład, że mam taki promienny usmiech, że mógłby sobie jego zdjęcie powiesić nad łozkiem i chciałby widzieć go co rano jak wstaje,hmm...tylko teraz musze oblookać, czy to było takie spontaniczne, czy po prostu sprzedawał mi takie teskty..ale całkiem oryginalne były przyznaję :wink: No i miałam o nim nie myślec, ale jest fajny...i jak pisałam u Modul - jak wracalismy to mnie nagle wziął na ręce i zanióśł...aa...szalenstwo 8) faceci...
Wybockaj Modul swojego kociaka i kurcze...zazdroszczę go, bo sama uwielbiam kocurki:*
ściskam kochane i wyspowiadam się pod koniec dnia, co i le poćwiczyłam:*
-
No jestem wreszcie... Przepraszam ale nie miałam weny, zresztą do ćwiczeń także... :| Kampania wrześniowa wpływa także negatywnie na moje jedzenie :| Na basen jakos nie mogłą sie wybrać tak po dłuzszej przerwie - kurde zawsze jest tak samo... Ale dziś koeleżanka zadzwoniłą i idę wreszcie :) Jak dziś pójdę z nią to potem, nawet jak nie będę miec towarzystwa, to będę chodzić sama :) . Najtrudniej pierwszy raz:) - ja to pewnie zbierałabym sie tak do końca września :|
Teraz jeszcze szybciutko wpadnę do Moduł przeczytać historię o noszeniu na rekach i pedze do łazienki golić nóżki :)
Będę wieczorem :)
-
Cze kochane
U mnie jako tako. Pojezdzilysmy rano ze szwagierka ze 40 minut. Na wiecej nie mialysmy sily po takiej przerwie.
Jedzonko w miare w normie. Wczoraj troche poszalalam. Ostatnio dopadlo mnie wieczorne obzarstwo. Musze z tym skonczyc i wiecej sie ruszac.
Kotek i piesek - kochane. Chociaz juz wkurza mnie to sprzatanie psich gowien. Cuchna i rzygac sie chce. Wyszlam z mala dzis juz 3 razy na dwor, zeby ja nauczyc tam robic klocki. Na razie bezowocnie. Jak tylko wracam do domu to ona wali kupe na dywan. I dostaje lekkie klapsy. Niech sie uczy, bo mam trocge dosc sprzatana z 7 razy dzienne sikow i kup. Moja cicia jest taka samodzielna. I to w niej lubie. A piesek to taka mala lamaga i obsrajec :D
Zmykam kochane poprasowac. Wpadne pozniej.
Anju - wow, mnie to nikt nie nosil na rekach jeszcze...nawet moj men. Eh...pozazdroscic.
Gosiaku - ja tez chyba zaczne chodzic na basen. Uwielbiam plywac, a fajny basen mam pod nosem. W sumie troche kosztuje, ale tak ze dwa razy w tygodniu to byloby fajnie. No ale jest jeszcze kwestia stroju kapielowego, ktorego nie mam a trzeba by kupic, chociaz kasy malo. Zobaczymy
Buziaki kochane
-
hej kochane:*
Mam nadzieję Modul słonko, że w przerwach między sprzataniem kupek będziesz do nas regularnie zaglądać :wink: :) eeejj...z tym noszeniem na rękach to byłam i tak zaskoczona bo nie wiem jak wy dziewuszki, ale ja w sumie tego nie lubię, bo zawsze mi się wydaje, że jestem za ciężka...a on mnie tak podniosł, jakbym była kurde Kate Moss 8)
Ale miałam się nie napalać..ja to zawsze se powyobrażam nie wiadomo co, a potem spotyka mnie rozczarowanie...:C Dlatego dzisiaj sobie łaziłam po domku, teraz zrobiłam plan minimum...w sobotę przed imprą ide z kumpelą na zakupy, bo są dni Avanti i potem idziemy na imprezkę. Nie będe za duzo myślała, bo to nasza babska przypadłość: rozkminy... :D
Kurkaaa..Gosiakuu...też się zbieram na basen znowu, ale mi podupione godziny dali na basenie: od 6.30 do 8 rano i potem od 17...ble...co za shit...to jest kawałek ode mnie i jechanie tam na 7 jest trochę trudne... :roll: ale w tym tygodniu muszę ćwiczyć regularnie i dużo..i mało jeść, żeby do soboty być jeszcze piękniejszą...lol :wink:
Modul, podrap kocinkę ode mnie za uszkiem, jejuu...jak ja kocham małe kocurkii...
ściskam was gorąco misiaki moje:*