-
No hej babeczki :)
Te 10 kilo to nie znowu jakis straszny sukces. Raczej normalnie - w ciagu 2 miesiecy. Cwiczenia, dietka i sa wyniki :) Wiadomo, ze z wagi 70 kilo latwiej zrzucic niz z 60. Jakbym chciala zrzucic jeszcze 10 kilo ( co nie ma sensu , tylko hipotetycznie mowie ) to sadze, ze w ciagu 2 miesiecy udaloby mi sie zrzucic 4-5 kilo i to maksymalnie.
Wasze wagi wyjsciowe sa mniejsze niz moja teraz, wiec naturalnie chudniecie wolniej.
Ja wczoraj 25 minut rowerek i calosc 8 minut. Kalorie - znosnie do 1500. Jestem u mojej siostry od wczoraj do jutra, a zrobila wczoraj na kolacje lekka i zdrowa salatke, wiec sie skusilam. Byla pyszna.
Dzis nie cwicze, bo nie mam gdzie i jak. Ale bylam juz na zakupach, a wieczorem ide na spacer z moja siostrzenica. Moze nawet pojezdze na rolkach:)
Zobaczymy. Kalorie na razie ok. 600 maksymalnie i to same zdrowe rzeczy - owoce, warzywa, ciemne pieczywko, bialy serek. Jest dobrze:)
Jutro, jak juz bede w domu, to pocwicze sobie rowerek i 8 minut. Moze rowerek troszke dluzej - ze 40 minut. Zobaczymy.
Buziaki kochane
-
Anja - rzeczywiscie - cofnęłam sie do TWojego linka i z nazwy widzę, że to jest to samo. Wtedy co zamieściłas odnośnik wyskakiwał mi jakiś błąd i nie mogłam ściągnąć :| Ale dzis mam zamiar wypróbowac przynajmniej jedną cześć :) POdziele się wrażeniami wkrótce :)
Widzę, że poćwiczyłaś - bardzo dobrze. Myslę, że dobrze miec taki swój zestawik minimum :) Też mam taki :) : ósemka na rączki i brzuszek oraz bums and tums-w sumie to ok 25 min ćwiczen :)
Moduł - ja podobnie jak Anja podziwiam te Twoje 10kg w dół. To na prawdę spory sukces choc masz racje ze latweij chudnie sie z 70 niż z 60kg. Niby zdaje sobei z tego sprawe a jednak nuzy mnie to i zniechęca kiedy zaczyna wolniej iść :| Kilogram na tydzien na prawde motywuje gdy jest wolniej to częściej sie watpi w to co sie robi i łatwo to zarzucić...Wiem cos o tym. :| Ciesze sie, ze do mnie wpadasz i motywujesz swoim działaniem - bo nawet jak nie napiszesz niczego budującego, a jedynie ile cwiczyłas i ile schudłas to człowiek od razu sobie myśli - kurcze, przeciez to niezawodny sposób, tez mi sie uda, tylko troche uporu :)
Dzieki :*
Mam nadzieję, ze rolki były -to niezła zabawa.Sama nie jexdziłam od lat...Ale mam zamiar to wkrótce zmienić. Pewnie tu napisze jak mi poszło uczenie sie jeżdzenia od poczatku :D
DZiś jeszcze nie cwiczyłam -zwykle robię to popołudniu. W wielu gazetach pisze sie o porach odpowiednich na treningi...ja jednak myślę, ze każdy powinien wsłuchac sie w siebie. Mi najlepiej idą cwiczenia w domu własnie po południu albo wieczorekiem. NApiszę potem jakie cwiczenia przerobiłam.
Narazie mam na koncie prawie dwugugodzinny spacer
Buźki
-
To znowu ja - dzis juz ostatni raz :)
Pocwiczyłam w domku z DAviną - te cwiczonka Pump-30mniutek. Całkiem fajne :) Bede kontynuowac :) 3 razy w tygodniu - mam trzy różne zestawy. dziś zaliczyłam pierwszy.
Poza tym Bums and Tums-nie wyobrażam sobie dnai bez tych cwiczen,i ósemkę na brzuch. W sumie 45 minut cwiczen. Plecki były mokre :)
Dzis rower nie wypalił bo umówiłams ie na 9 i zaspałam :|
Ale na jutro pojezdze na pewno - minimum godzinke a potem na basen mykam :) Kostiumu co prawda nie kupiłam, ale stary jeszcze sie nada...Choc może zjade do sklepiku przy basenie -moze bedzie cos fajnego :)
Teraz juz zmykam.
Buxki ;*
-
Czesc Kochane :)
U mnie srednio. To znaczy do 16-ej wszystko bylo ok. 700 kcal na koncie i godzina cwiczen ( 40 minut rowerek + 8 minut brzuch+40 pompek+cwiczenia na pupe z bums and tums + 100 skretow na kolku do cwiczen talii ). Ale zamiast kolacji zajdlam 4 markizy i 4 wafelki czekoladowe ( nie w czekoladzie, ale takie przekladanie nadzieniem czekoladowym ). Wedlug dziennika kalorii za 4 markizy i 4 wafelki policzylo sie ponad 600 kcal. No coz...trudno. Wychodzi jakies 1350. Tragdeii by nie bylo, ale jestem glodna! Glupio zrobilam, bo moglam zjesc porzadna kolacje, ale strasznie chcialo mi sie cos slodkiego. Chyba zjem na kolacje salatke z pomidorka, swiezego ogorka i troszke serka feta. Tak, zeby nie przekroczyc 150 kcal. Bedzie 1500. No coz....przed snem jeszcze pojezdze na moim rowerku ze 30 minut to spale ze 300 kcal. I bedzie dobrze :) Niedlugo meczyk:) Stawiam na Niemcy! Moj final to Niemcy-Francja. I mimo, ze Niemcy sa moimi faworytami od poczatku, to chcialabym, zeby mistrzostwo zdobyla Francja! :D
Buziaki
-
Cholera - przejadłam się :( Kcal nie wiem ile było na dzien bo nie chec mi sie liczyć. Tak na oko -2000kcal nie przekroczyła. CAły zdein był supcio do godz 17.00-tak jak u Ciebie Moduł. A potem zaczeło sie bezsensowne opuchanie chlebem. Zjadłam 6 kromek :|
Byłam dziś na basenie -popływałam raczej niewiele jak na mnei bo mniej jak 45minut i czułam sie swietnbie a potem mnie cos napdło. Nie nawidze tych napadów....
Nakrzyczcie :(
-
hej laseczki kochane:*
Jestem nieiustannie zadziwniona naszą (waszą) wytrwałością i samozaparciem:-)
Ja cóż...po wczorajszych ćwiczeniach, dzisiaj znowu byłam na rano w pracy (od 5.30) potem wróciłam na chwilę do domu i znowu pojechałam do pracy <hm, pracuję w takiej firmie hostelowej, jestem koordynatorem pracy całego zespołu - i biegam sobie po dwrocu i gadam z turystami, tak drogą wyjaśnienia, że spalam spolo kalorii biegając tam i z powrotem :D >. Ale minus jest taki, że jestem kompletnie wykończona i nie mam siły potem ćwiczyć... :roll:
Jedzonko dzisiaj ok: truskawki z kefirem i musli, potem bułka <staram się nie jeść za dużo pieczywa... :roll: ale tak jakoś zjadłam...> z jogutrem Jogobella Loght, dwa kawałki arbuza, zupka pomidorowa z ryżem i kawałek mięska, truskawki z kefirem i musli, kilka wasów z serkiem i szynką...hm...no i wieczorem trzy wasy i takie mleko truskawkowe (50 kcal w 100gr)...takżę jest raczej dobrze. Teraz czekam, aż mi basen otworzą, bo ma być do 9 zamknięty i w przerwie między zmianami - bede się plumkać :D
Ściskam was mocniutko i czekam na wasze rewelacje kochane:*****
-
oj...Gosiu...no czasem każdemu się zdarza... :roll: jest taki moment, kiedy po prostu tak strasznie masz na coś smak, że nie ma bata, żebys nie zjadła..ale wspieramy Cię i jak coś - pomyśl o nas i naszych spowiedziach:-)
-
Eh Gosiu witam w klubie :cry:
Dzis tez nie mam sie czym pochwalic. Taka bylam z siebie dumna, bo nie pilam dzis piwa ogladajac mecz...ale zjadlam jeszcze 4 wafelki kakaowe. W sumie dzis bylo chyba z 1900 kcal. :oops: No nie moglam sie powstrzymac :(
A co do pozniejszego jezdzenia na rowerze, to nie wyszlo, bo niedawno mecz sie skonczyl, a teraz to juz mi sie wogole nie chce....chyba zrobie tylko 8 na brzuch i cwiczenia na pupe z bums and tums. Mam wrazenie, ze po tych wafelkach brzuch mi sie powiekszyl ( juz mam jakies schizy :cry: )...eh...nie jestem na siebie nawet zla...tylko raczej zawiedziona swoja slaba wola...
Buziaki kochane....Anju Tobie to dobrze - basenik...ehhh...moje stroje nie sa juz na mnie dobre. Majty jeszcze jako tako, ale biust mi zmalal i staniki od strojow sa juz za duze....
Kolejny wydatek...ale co tam. I tak nie mam czasu, bo pisze prace...Jutro od rana rower i 8 minut. Na czczo...moze spale czesc tych wafelkow.... :evil:
-
Witam!
Mam chyba jakis kryzys... :( . Siedzialam wczoraj do 4-ej rano i gralam sobie w Simsy. Przed snem ( czyli kolo 4-ej rano ) rzucialm sie na reszte wafelkow i markiz ( 6 markiz i 4 wafelki kakaowe ) i po prostu je pochlonelam :( Masakra. Nie wiem co mi sie stalo??
Dzis rano jeszcze nie cwiczylam, bo wstalam okolo 11:30. Zjadlam lekkie sniadanie i nie moge dojsc do siebie. Czuje sie taka niewyspana :x , zmeczona i wogole do dupy :evil:
Chwile jeszcze odpoczne i wezme sie za rower. Ale taki mi sie nic nie chce....masakra...chyba zaczynam osiadac na laurach.
-
Hej!
Co tu takie pustki?? He?
Cos mi sie zlego dzieje....kalorie dzis w normie raczej ( pol kromeczki chlebka pelnoziarnistego, jajo na miekko, szklanka kefirku;talerz zupki ogorkowej; pozniej 2 nalesniki z czekolada!; jeden nalesnik ze szpinakiem i na kolacje 1.5 nalesnika z czekolada! ). Eh cos strasznie mam chec na slodycze...mam chyba jakis kryzys. Ciagle mysle o jedzeniu i nic mi sie nie chce.
Cwiczenia dzis: 15 minut rowerek, 8 minut arms, 8 minut ABS, 8 minut na pupke, cwiczenia na pupe z bums and tums i 100 kolek. Tragedii nie ma. Ale mialam jeszcze w planach pojezdzic na rowerku ( za te nalesniki ) z 30 minut, ale mi sie nie chcialo.
Jutro ide na piwo :!: z paczka moich kumpelek, ktorych nie widzialam chyba z rok!
Czuje sie tragicznie zwlaszcza, ze cos mi z dieta nie wychodzi...jakies oslabienie mam...brak mobilizacji i dopadl mnie len i zarlok! Pomozcie!!!!
-
Jestem już jestem :)
Moduł - jak miło, ze ciagle mnie odwiedzasz... :*
Czytałam u Ciebie, ze kryzys raczej zażegnany - oby. Trzymaj sie!! TAk dużo osiągnęłas. Pomysl - tylko 3 kg i zostało. To przeciez tak niewiwiele biorac pod uwage Twoje dotychczasowe osiągniecie :)
Jesli chodzi o mnie znowu mam kalorio-wstret . Chodzi o to, ze jakos drażni mnie to liczenie. TAk więc na jakiś czas zaprzestaje tego. Wiem, ze tak trzeba - już kiedyś tak miałam. JAkos osacza mnie to liczenie i w ogóle. Ogólnie i tak sie orientuję-tak pi razy oko- czy dobrze jadłam czy nie.
Obecnie nie jem najgorzej choć zdarzyło mi sie wieczorne objadanie... :(
Zastanawiam sie nad nowym watkiem, żeby poczuc jakby świezy powiew,żeby zrobić cos nowego. Pewnie wrócę do tego watku jeśli bedzie taka potrzeba -ale na wakacje coś nowego może założę. Zobacze jeszcze...JAk cos zamieszcze tu odnosnik do nowego tematu.
Żeby było smiesznie w wakacje chudnei mi sie zawsze gorzej. Przez ostatnie 5 lat to wałsnie w wakacje osiagałam swoje największe wagi... :| Nie wiem czemu sie tak dzieje - ja po prostu nie umiem chudnąc w wakacje :( Zupełnie jakby mój organizm jakąs blokade nakładał i wtedy dochodzi psychiczny kryzys i zajadanie. W te wakacje na prawde dobrze sie trzymam. I ćwicze - jestem z tego bardzo zadowolona. :) Sprawia mi to radośći i dlatego włąśnie postanowiłam postawic na aktywnośc fizyczną. Podliczyłam poprzedni tydzien i wyszło mi niewiele ponad 5 godzin ruchu. W tym tygodniu mam nadzieje to pobic ;)
Kiedy poczuje sie na siłach - pscychcznych, a jak wiadomo w odchuzdaniu najwazniejsza jest psychika, to może narzuce sobie znów dietę. Narazie po prostu nie moge... Staram sie jeśc zdrowo i już - w sumie nie wychodzi tego wcale tak duzo. Kto wie, może stopmniowo zwiekszana dawka ruchu i umiarkowane jedzenie też dadzą rezultaty :) Powinny...
-
Mój nowy wąteczek - WAKACYJNY WĄTEK GOCHY. Zapraszam dziewzyny - bardzo bardzo.
http://forum.dieta.pl/forum/viewtopic.php?t=65731
-
Hej Gosiu! Doskonale Cie rozumiem. tez mam dosc liczenia kalorii. I chyba to zarzuce ( kaloriowstret i mnie dopadl ). Wiem co ile ma kalorii i tez bede w przyblizeniu sobie liczyc. Stawiam na duzo ruchu ( codziennie minimum godzina ) i zdrowe zarcie. Postarm sie nie jesc po 18-ej, ale ostatnio ciezko mi to wychodzi :(. Dzis zjadlam w sumie 1200 kcal, ale wypilam do tego 3 piwa.
Postanowilam sie wazyc co tydzien i jak bedzie spadek wagi to dalej bede jesc jak jem od kilku dni. Ale jesli zauwaze jakis przyrost - wracam do diety. I tak jestem z siebie dumna bo wrocilam do wagi i wymiarow z przed 2 lat :)Nie zamierzam jednak osiasc na laurach.
Obiecuje, ze bede Cie odwiedzac na Twoim nowym watku. teraz ide spac, bo rano chce w koncu pobiegac :)
Buziaki i trzmam kciuki :)
Zawsze wierna :) Gosia
-
Dziewczynki, przepraszam za nieobecność, ale mam taki zapieprz w pracy, że nie wyrabiam... :roll: na ćwiczenia jestem zbyt zmęczona teraz...za to mam mnóstwo biegania, łażenia...wczoraj wróciłam o 24 z piwka i zjadłam bób...łaaa...wiem wiem..zła Ania....ale no cóż..dzisiaj w sumie dośc zdrowo, ale zjadłam w sumie obiad lekki o 19 dopiero, jak wróciłam z roboty...bl..mam nadzieję, że mnie basen zmobilizuje znowu jak go 9.07 otworzą..
ściskam mocno i idę spać bo lecę z nóg..buziaczki:*
-
..i znowu ten kominikat że wybrany przeze mnie temat nie istnieje jak chcialam wejść na 26 stronę...wrr...co jest :?: :!:
-
Hej babeczki:)
Anju ja mialam to samo, ale nie ma sie co przejmowac.Oni przenosili diete.pl na inny serwer i pewnie dlatego jakies niedogodnosci sa.
Jak tam dietka i cwiczenia?
Buziaki
-
Nio mam nadzieję, że wkrótce to się poprawi z tym serwerem...(do tego mi nie przychodziło powiedomienie o odpowiedziach :evil: ).
A pytasz o ćwiczonka..hm..tak jak pisałam - teraz nie bardzo mam siłę, bo cały dzień gdzieś biegam (to plus, że jestem w ruchu) - ale minus jest taki, że nie mam kompletnie energii na ćwiczenia własciwe... :oops: na razie się nie warzyłam, ale widzę, że jest dość dobrze i bardzo mnie to cieszy. Jeszcze przez ten upał jem bardzo zdrowo (staram się przynajmniej)..i piję mnóstwo wody (jak wszyscy w tej temperaturze :lol: ).
Może dzisiaj skoczę na basenik jeszcze..ale zobaczę jak się z czasem wyrobię...W taki upał to chyba tylko basen zostaje, co...? :wink:
ściskam mocniutko i gorąco:**** i czekam na rewelacje Modul :D
-
Anju za praszm na mój nowy wątek-wakacyjny.Link masz troche wyżej. :*
-
Wpadłam na Twoj wateczek Gosiu, zeby nam gdzies nie zniknął i zawsze był na początku :)
Dzis, jak juz pisalam, pocwiczylam godzinke, malo zjadlam, popisalam prace ( a raczej meczylam ta prace ), zaraz zjem kolacje, bo niedlugo mykam na rowerki.
Wogole to straszna rzecz sie stala, bo dzis w nocy zlapal mnie bolesny skurcz lydki...az dziwne, bo od poczatku mojej zabawy z ruchem nie mialam ani razu. Witamin tez mi nie brakuje bo odzywiam sie zdrowo. Wiec skad ten skurcz? Jeszcze czuje bol w lydce, ale jakos mi to nie przeszkadzalo w steppowaniu :) Mam nadzieje, ze i na rowerkach ten bol nie bedzie przeszkoda.
Piszcie kochane co u Was!
A Ty Gosiu gdzie sie podziewasz?? U mnie pojawila sie 5 :). Jestem bardzo happy. Zostalo mi jeszcze okolo 1.5-2 kg do zrzucenia i po pare centymetrow. Juz koncowka praktycznie :)
Buziaki :*
-
DZieku Moduł - w sumie jeszcze ten watek przyda mi sie pewnie :)
-
Gosiu oczywiscie, ze Cie nie zostawie jak osiagne cel. Pozniej to zobaczysz jak bede Cie bombardowac postami :P . Odchudzanie to maly pikus w porownaniu z wychodzeniem z diety i utrzymaniem wagi:)
Czas na pisanie pracy. Wczoraj siedzialam przy kompie do prawie 4-ej! Upsss...no przyznam, ze pisalam prace do 2-ej, a ostatnie 2 h gralam w Simsy. Ale dzis rano wstalam przed 10 bo mnie mama obudzila. I dobrze! Dzis chce isc spac najpozniej o 1-ej, a jutro rano wstac kolo 8-ej. Szkoda mi po prostu dnia.
Jak tam cwiczenia dzis? Bo kalorie to widze, ze bardzo ladnie:)
Buziaki:*
PS. Lydka mnie nadal troche boli, ale wogole nie czulam jej jezdzac na rowerze. Wiesz, moze rzeczywiscie skurcz mnie zlapal, bo sie przeforsowalam. Ale to powinien mnie zlapac troche wczesniej. A przeciez wczoraj nie jezdzilam na rowerku, by dac wytchnienie moim miesniom. Wiec to mnie dziwi. Kumpela mi powiedziala, ze to przez brak magnezu...a magnez jak wiadomo jest w czekoladzie. Jednak nie mam zamiaru jesc czekolady :D Jutro kupie sobie magnez w tabletkach mususjacych.
-
o z tym magnezem to dobrz - wąłsnie Ci o tym mniej wiecej napisałm u siebie :) JUż gubie sie w tych wątkach - gdzie co pisałam... Ten narazie zawieszam. Bede tu tylko czasem cos skrobac,żeby mi nie uciekł za daleko :)
-
Gosiu a co z tym watkiem? Tez chcesz go zamknac juz ostatecznie??
-
Nie, nie chcę :)
Własnie myślałam o tym, żeby do niego wrócić :)
Dziękuję, że go odszukałaś :)
Własciwie dziewczyny to MUSZĘ się wziąść za siebie. Wczorajsze mierzenie pokazało awaryjne 100cm w biodrach :(
Wiem, że jak wróciłabym w pożdzierniku na uczelnie to , ze tak powiem samoistnie "spadłoby" troszkę a także, że wtedy zapaewne wróciłby w sposób naturalny mój zapał do diety i odchudzania.
Wczoraj wieczorem jednak przymierzyłam spódniczke, która w czerwcu była LUŹNA a teraz owszem zapina się ale w tak opiętej spódnicy nigdzie sie pokazać nie mozna :( Za mała i juz :( Do tego za 10 dni mam egzamin i NIE MAM ZIELONEGO POJĘCIA w co się ubiorę :| Ta spódnica byłaby nawet odpowiednia ale to tylko 10 dni... FUCK!!
Tak czy inaczej biore się OSTRO za siebie.
PLAN:
1. codziennie minimum godzina ćwiczeń
2. od poniedziałku codzinnie basen (tak oprócz tej godziny ćwiczeń)
3. lekkostrawne jedzonko - żeby brzusio "klapnął" mi troche bo mam wrażenie, ze jestem tez jakos tak gazami rozepchana od srodka.
Odwiedzajcie mnie - prosze, proszę, proszę. Wspierajcie.
Moduł - pozwól, że zostawię na Twoim wątku link do tego wątku - zeby dziewczyny wiedziały gdzie mnei szukać :)
Buziaki :)
P.S. Ja dziś już po sniadanku - chlebek razowy z wedlinką, pomidorkiem i szczypiorkiem. Teraz musze sie ogarnąc - bo wstałam dzis późno - i biorę się za naukę. Będę wieczorkiem :) Byc moze pójde dziś do fryzjera... ;)
-
Widze, że nikogo tu od razna nie było :|
Tak czy inaczej skłądam zeznanie z dnia dzisiejszego :)
Była godzinka ćwiczeń:(na raz zrobione, jedno po drugim)
:arrow: 20min orbitreka
:arrow: Pump it up
:arrow: 8min Arms
:arrow: Bums and Tums
:arrow: 8min ABS
Jedzonko umiarkowanie - obiadek powinien byc nieco mniejszy ale ogółem OK. Ostatnio jadłam zdecydowanie za dużo, tak więc dziś powiedzmy, że to był stopniowy powrót do dietki.
Byłam tez u fyzjera. Jestem zadowolona z fryzurki - własciwie to skróciłam aby troche wlosy - nie ma jakiejś drastycznej zmiany. Moje kłaki potrezebowały jednak już nozyczek bo w ogóle nie mogłam nic z nimi zrobic. Teraz mam nadzieję będą się łątwiej układac. :)
To tyle u mnie.
Wpadnę jutro.
Buziaki :)
-
Czesc Gosiaku
Sorki, ze wczoraj juz nie wpadlam. Mialam gorszy dzien. I nie chodzi tu o jedzenie. Chociaz tez sie obzeralam. Dzis rano waga pokazala 61 kg. No no musze sie wziac za siebie.
Od poniedzialku znow mam zamiar cwiczyc i przejsc na diete.
kkkkkkkkkkkkkkkkkkkkfjfjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjjj jjjjjjjjjjjjjjjjvb mbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbbhhh
hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh hhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhhh - to "napisala" przed chwila moja kotka;] ona tez chce miec cos do powiedzenia.Wlasnie siedzi na moich kolankach i pomrukuje z zadowolenia.
Zmykam. Bede pozniej
-
hej misiaki:*
Gosiu, cieszę się, że jednak do nas wróciłaś:) Jakoś tak łyso by było bez Ciebie... fajnie, że zabrałas się za wiczonka, ja też musze poćwiczyć, bo niby po tym wyjeździe nie przytyłam jakoś (tak czuje przynajmniej), ale dziwnie sie czułam - NIE ćwicząc..chociaż łaziliśmy całe dnie i chyba po pińcet kilosów robiłam :wink:
Mam plan, żeby do soboty bardzooo duzo ćwiczyć i jeść mało, żeby jeszcze się ładnie prezentować na imprezce... :twisted: a kurcze, staram się nic sobie nie wyobrażać, ale jej...no dziewczynki ten facet jest fajny naprawdę...powiedział mi na przykład, że mam taki promienny usmiech, że mógłby sobie jego zdjęcie powiesić nad łozkiem i chciałby widzieć go co rano jak wstaje,hmm...tylko teraz musze oblookać, czy to było takie spontaniczne, czy po prostu sprzedawał mi takie teskty..ale całkiem oryginalne były przyznaję :wink: No i miałam o nim nie myślec, ale jest fajny...i jak pisałam u Modul - jak wracalismy to mnie nagle wziął na ręce i zanióśł...aa...szalenstwo 8) faceci...
Wybockaj Modul swojego kociaka i kurcze...zazdroszczę go, bo sama uwielbiam kocurki:*
ściskam kochane i wyspowiadam się pod koniec dnia, co i le poćwiczyłam:*
-
No jestem wreszcie... Przepraszam ale nie miałam weny, zresztą do ćwiczeń także... :| Kampania wrześniowa wpływa także negatywnie na moje jedzenie :| Na basen jakos nie mogłą sie wybrać tak po dłuzszej przerwie - kurde zawsze jest tak samo... Ale dziś koeleżanka zadzwoniłą i idę wreszcie :) Jak dziś pójdę z nią to potem, nawet jak nie będę miec towarzystwa, to będę chodzić sama :) . Najtrudniej pierwszy raz:) - ja to pewnie zbierałabym sie tak do końca września :|
Teraz jeszcze szybciutko wpadnę do Moduł przeczytać historię o noszeniu na rekach i pedze do łazienki golić nóżki :)
Będę wieczorem :)
-
Cze kochane
U mnie jako tako. Pojezdzilysmy rano ze szwagierka ze 40 minut. Na wiecej nie mialysmy sily po takiej przerwie.
Jedzonko w miare w normie. Wczoraj troche poszalalam. Ostatnio dopadlo mnie wieczorne obzarstwo. Musze z tym skonczyc i wiecej sie ruszac.
Kotek i piesek - kochane. Chociaz juz wkurza mnie to sprzatanie psich gowien. Cuchna i rzygac sie chce. Wyszlam z mala dzis juz 3 razy na dwor, zeby ja nauczyc tam robic klocki. Na razie bezowocnie. Jak tylko wracam do domu to ona wali kupe na dywan. I dostaje lekkie klapsy. Niech sie uczy, bo mam trocge dosc sprzatana z 7 razy dzienne sikow i kup. Moja cicia jest taka samodzielna. I to w niej lubie. A piesek to taka mala lamaga i obsrajec :D
Zmykam kochane poprasowac. Wpadne pozniej.
Anju - wow, mnie to nikt nie nosil na rekach jeszcze...nawet moj men. Eh...pozazdroscic.
Gosiaku - ja tez chyba zaczne chodzic na basen. Uwielbiam plywac, a fajny basen mam pod nosem. W sumie troche kosztuje, ale tak ze dwa razy w tygodniu to byloby fajnie. No ale jest jeszcze kwestia stroju kapielowego, ktorego nie mam a trzeba by kupic, chociaz kasy malo. Zobaczymy
Buziaki kochane
-
hej kochane:*
Mam nadzieję Modul słonko, że w przerwach między sprzataniem kupek będziesz do nas regularnie zaglądać :wink: :) eeejj...z tym noszeniem na rękach to byłam i tak zaskoczona bo nie wiem jak wy dziewuszki, ale ja w sumie tego nie lubię, bo zawsze mi się wydaje, że jestem za ciężka...a on mnie tak podniosł, jakbym była kurde Kate Moss 8)
Ale miałam się nie napalać..ja to zawsze se powyobrażam nie wiadomo co, a potem spotyka mnie rozczarowanie...:C Dlatego dzisiaj sobie łaziłam po domku, teraz zrobiłam plan minimum...w sobotę przed imprą ide z kumpelą na zakupy, bo są dni Avanti i potem idziemy na imprezkę. Nie będe za duzo myślała, bo to nasza babska przypadłość: rozkminy... :D
Kurkaaa..Gosiakuu...też się zbieram na basen znowu, ale mi podupione godziny dali na basenie: od 6.30 do 8 rano i potem od 17...ble...co za shit...to jest kawałek ode mnie i jechanie tam na 7 jest trochę trudne... :roll: ale w tym tygodniu muszę ćwiczyć regularnie i dużo..i mało jeść, żeby do soboty być jeszcze piękniejszą...lol :wink:
Modul, podrap kocinkę ode mnie za uszkiem, jejuu...jak ja kocham małe kocurkii...
ściskam was gorąco misiaki moje:*
-
Cześć dziewczyny !!
Wczoraj nie było mnie juz wieczorem bo tata cały czas zajmował kompa a ja oglądałam TV :| - zamiast się uczyć :| ;)
Dzis jednak nauka ostro do przodu...
Basenik był i bardzo ciesze się, że poszłam choć jak sie przebrałam w kostium doszłam do wniosku ze wyglądam jak hipopotam :( Oj przytyło mi się i to widać - no a w kostiumie to juz tego nie zatuszuję. Moja opona się powiekszyla ze hoho - jestem w punkcie wyjścia. Mam tylko nadzieje, że nie ważę więcej niż 58kg.
To wszystko przez to objadanie, któe wróciło - im bliżej wrzesnia tym było gorzej :| Boje sie tych egzaminów i głupieję :|
No ale zaczełam chodzić na basen i mam nadzieję to pomoże - i rozładowac troche stresik i zrzucić cosik :)
Przepłynełam 50 dł-czyli takie moje minimum.
Anja- mnie tez nie nosił nikt na rekach i TAK SAMO zawsze wydaje mi sie, ze załamałby sie ten ktoś, kto hciałby to zrobić ze jestem cieżka ...
Moduł - widze, że tak jak ja próbujesz wrócić do aktywnego trybu życia :)
Pogłaszcz kicię i pogłaskaj małego pieska-nicponia :)
A co kostiumu - to już pisałam kiedyś-te50-60 zeta jednak warto zaiwestowac.
Buziaki :)
-
Ładnie Gosiaczku, że tak ładnie popływałaś..ja jakoś nie moge tyłka zwlec..ale to głownie przez te kretyńskie godziny otwarcia basenu... :roll: ale może nie wiem..jak wrócę..bo jadę z przyjaciółką 19.09 do Warszawy i wracamy 22 wieczorem, więc może 23, albo 24 pójdę..bo mi już brakuje moich rekordów pływackich. Ale fajnie, że Ty się wybrałaś..będziesz mnie motywowala Ty tym razem :D
Ja dzisiaj w domku grzałam tyłek, ale wbrew pozorom nie oznaczało to obżarstwa...tylko na małego gołabka się skusiłam..ale poza tym mnóstwo było wody i herbatek zielonych i pu erh...więc jest ok. Do tego plan minimum i 30 minut szybkiej jazdy na rowerku. czuję, że jest ok ale se postanowiłam że do soboty - restrykcyjna dieta i duzo ćwiczeń i powazymy się w sobotni poranek...
Idę się upiększać:)
ściskam mocniutko:*
-
Hej Pieknotki
Gosiaku kochany nie stersuj sie egzaminami. Na pewno wszystko pieknie zaliczysz. Wierze w Ciebie! Co do oponki to u mnie tez sie robi. A ja mam takiego lenia w dupie, ze nic mi sie nie chce. No owszem ciagle cos robie w domu i od wczoraj chodze z moja szwagierka na rowery, ale objadam sie niemilosiernie. Od dzis miala byc dieta a tu prosze - wlasnie karmie swoja oponke chrupkami Bingo i piwkiem. Normalnie nie moge przestac zrec.
Musze wziac sie w garsc. I podietkowac na 1200 kcal 2 tygodnie to wroce do formy. I cwiczyc. W sumie przytylam ze 3-4 kg. No waga wczesniej byla 57 a nawet 55 ( jak mialam stresy i nie moglam nic przelknac ) a teraz 59-60 w porywach do 62. Po jedzeniu. Ale generalnie z rana jest 59,5 kg. Jeszcze jest czas by zaczac znow dzialac i nie zaprzepascic tych 3 miesiecy i tych 14 kilo. Ale co z tego, skoro mimo wszystko i tak zre ( bo podswiadomie sobie mowie pewnie, ze i tak waze 60 a nie 70 wiec jeszcze moge ). Eh, badzcie ze mna. Od jutra dieta 1200 kcal i tak przez 2 tygodnie. I codziennie minimum godzina ruchu. A to rowery, a to cwiczenia w domu, a to moze basen. Mysle, ze 2 tygodnie i wroce do wagi i formy. Czuje sie tez ociezala, bo od kilku dni ( przez to ze jadlam same niezdrowe rzeczy ) nie moge sie wykupkac:( Pewno jak wreszcie mi sie uda to juz bede o 1 kg lzejsza :) hahah
Dobra kochane znikam. Co do mojej psychiki to nie jest najlepiej. Ciagle chodze przygnebiona, chociaz staram sie nie myslec, ale czasem nie wychodzi :(
-
Moje biedactwa dwa...no trzymajcie się kochane...wysyłam wam caaała moc bardzo pozytywnych myśli, fluidów i wibracji...:*******
A żeby nie było, że u mnie jest wszystko super, to dowiedziałam się, że sobotnia impreza to...grill http://img380.imageshack.us/img380/8...pkidrapqh0.gif tia...raz, że mam zaje niskie cisnienie i mi zawsze zimno, a dwa, że przez moje jedzenie takie...to tez mi zimno...więc coś czuję, że tam zamarznę dokumentnie i się zdupce chyba z przeproszeniem :D życie...bl
ściskam was laseczki kochane:*
-
Moduł - mogłabym nic nie pisać tylko powiedziec, że mam tak samo...
:arrow: też mam 3-4kg do tyłu :(
:arrow: też nie mogę wrócić na dietę - kurde jakie to trudne zmieścic sie w 1200kcal
:arrow: wrecz przeciwnie tez ciągle objadam sie niemiłosiernie
Jedynie wykupkac sie mogę - choć z tego sie cieszę bo wiem jak fatalnie sie człowiek czuje jak tego nie może :( Spróbuj na wieczór zalewac 3 sliwki suszone gorącą wodą(1/2szkloank). Rano, przed sniadankiem wypijaj to i zjadaj śliwki. Nie pamietam kto mi to polecał tu na forum ale na prawde działa :) Jak miałam taki okres z problemami z wypróżnianiem to na prawdę łagodnie aczkolwiek skutecznie pomogło - czyli, że nei ma jakiegoś gwałtownego efektu - tylko tak jak natura chciała :D (innymi słowy nie wypruwa z Ciebie flaków jak to po niektórych srodkach przeczyszcających , których ABSOLUTNIE nie polecam )
Oj Moduł - trudno mi sie nei stresowac egzaminami , właściwie to głupieje przez nie :| To najgorsze mi zostały, autentycznie sie boję - :| Próbuję siee opanowac, mówić sobie ze spokój ce****e mistrza i takie tam ale ten stres odbija sie na moim jedzeniu i śnie :| :( Wiec może udaję przed sobą ze sie nie denerwuje a organizm wie swoje :| Ale staram sie byc mimo stresu pozytywnej mysli :)
Co do psychiki - przecież to naturalne , ze sie smucisz. DZiwne by było gdybyś nie byłą przygnębiona. Przytulam mocno :*
Anja dziekuję za te pozytywne fluidy - mam nadzieję ze dolecą :)
Oj nie marudz - impreza bedzie udana, na pewno. Nie szukaj dziury w całym ;)
Na basen wybierz sie koniecznie - będę Cię namawiac :) Widze, że masz planik - powodzenia w wykonaniu :)
-
Eh dziewczynki...
Byłam dziś na uczelni - pozałatwieć formalności a taka jakas byłam zdenaerwowana , ze moje jelita wariowały :| Skoro dziś tak było to az strach się bac co będzie w poniedziałek - mam egzamin. Chyba zemdleję gdzies na korytarzu ...
Wiem, że nie wolno panikowac, wiem, że trzeba się opanować ale normalnie to jest jakos silniejsze ode mnie. Koles u którego zdaję jakos mnie przeraża :( Z jednej strony wydaje się to byc bardzo ciekawy czlowiek a zdrugiej tak potrafi spojżec, że ciarki po plecach przechodzą ...
Poza tym byłam z rodzicami na zakupach...
Mam dwie nowe spódniczki i bluzeczke. Nniby dobrze - cieszę się ale obejżałam sie w przymierzalniach ze wszystkich stron. RAny - cóżesz ja ze sobą znowu zrobiłam. Do tego były takie sliczne ciuszki ale tłuszcz sie wylewał albo cos sterczało i źle na mniew yglądała. Za tłusta jestem :( . BYły takie sukieneczki z dzianinki - cudeńka, ale niestety z moim wanciłokiem nie da sie takich nosic. Niby dobra jest, wchodzi na mnie ale brzch to jakby mi wisiał z przodu :( Niech no tylko będzie po tych egzaminach to już nic stesującego nie będę miec na głowie to i z dietą ławiej pójdzie.
Mam tak, ze jak na głowie ciężko , to i na żołądku. JAkos tak doprowadzazam sie wtedy do takiego stanu napchania i tyję :( Jak jestem nieszczęśliwa, jak jest mi źle to tyje :|
I jeszcze jedno - rozmiary. Nigdy nie będę mówić, że chce nosic jakiś konkretny rozmiar bo w zasadzie rozmairówki sa taaaaaaaaak różne ze glowa mała. Kupiłam dwie spódnice - jedna 42 a druga 38 :shock: W ogóle te rozmiary to jest jakis koszmar - na wieszaku 5 bluzek XS a L-ki nie uświadczysz :| Tak sobie mysle, że rozmiarem nie trzeba się przejmowac tylko patrzeec jak wygląda sylwetka a moja wygląda nieciekawie - uda i biodra mi sie wyraźnie zaokragliły i znów mam wiekszy cellulit. A najgorszy ten brzuch - opona. Sterczy i wisi z przodu, po boczkach zaczyna przeszkadzać :| Żle mi z taką sobą :|
Eh!!
-
hej kochane:*
Gosiu słonko Ty moje...nie bedę Ci mówiła, żebys się nie stresowała - bo sama z przeproszeniem sikam po nogach przed egzaminami...kurka..kochana..pomysl, że zdasz to wszystko zybko, a potem jeszcze zdążyć wypocić kilogranmki przed początkiem października...głowa do góry: wtedy już będziesz miała zero stresu i ..z kilogramkami pójdzie łatwiej:****
ja dzisiaj trochę zjadłam...ze 5 kukułek...i nie jest najgorzej..chociaż mogłam zjeść mniej...i jezcze kawa mrozona z gałką lodów... :roll: ale wniosłam 5litrową wodę na 8 piętro, 1000 skakanek i steper:)
Gosiu gdybyś miała chwilkę i mogła mi te bums i tums wrzucić... :roll:
ściskam kochane moje:**
-
Anju - dobrze ze mi przypomniałaś - najnormalniej zapomniałam bo jakos dawno nie byłam u Moduł na watku a tam o to własnie prosiłaś :) . Jutro wrzuce to Bums and Tums. Przed chwilą próbowłam - nie powinno byc problemu tylko ze troszke zajmie zanim to sie załaduje a ja chce sie już położyc spać. Więc jutro obiecuję, ze zrobie wzystko co w mej mocy aby Ci podrzucic te ćwiczonka :)
Mam nadzieję, ze tak jak piszesz, po tych egzamach doprowadze się łatwo do porządku :)
Buziaki :)
-
Hej:)
Gosiaku jestem pewna, żę po examach dostaniesz kopa energetycznego - nie bój nic:)
za filmiorka z góry dziękuję:* próbowałam w torrentach go znaleźć ale nigdzie go nie było, ale ze mnie jest sznurek i nie umiałam znaleźć...
jestem po śniadanku, jajeczniczka mniam...ale czuję, że przez te dni mi troszkę spadło..oby tak było...:)
nie wiem czy dzisiaj poćwiczę, może znajdę chwilkę (powinnam w sumie), bo idę se wieczorem na 'Samotność w sieci' hm...trochę pewno się uryczę... :roll:
ściskam kochane:*
-
Gosiaku...gdybys jeszcze mogła mi wrzucić pump it up pani Berry, bo mam heat i dance it out a z tamtymi se nie moge poradzić...:C
z góry ogromnie dziekuję:***