http://img235.imageshack.us/img235/9683/hipcio3ra.gif
myślałam, żeby sobie to dac na avatarka, żeby mnie jeszcze bardziej mobilizował ^^
Wersja do druku
http://img235.imageshack.us/img235/9683/hipcio3ra.gif
myślałam, żeby sobie to dac na avatarka, żeby mnie jeszcze bardziej mobilizował ^^
Elo babeczki!
Podziele sie z Wami moim sukcesem: po 10 dniach znow 2 kilo w dol ( mimo wpadek i niecwiczenia przez kilka dni ), wszedzie po 1 cm w dol a w talii az 3! W sumie po 1.5 miesiaca zrzucilam 7 kilo i az 9 cm w talii!!! Z bioder 6 cm, z ud po 4 :evil: . Ach te moje udzicha... :evil:
Ale jestem happy bardzo :) Dzis zjadlam okolo 920 kcal i juz spalilam okolo 800!!! :)
No godzinka cwiczen, 1.5 h intensywnego, szybkiego spaceru, 30 minut na rowerku + 8 minut na brzuszek. Po wyliczeniu wyszlo mi okolo 800 kcal! :)
Znow mam motywacje :) Kocham swoją wage lazienkowa :) hihihi
Buziory :*
PS. Jeszcze dluga droga przede mna.
Obnaze sie ( wymiary ) :wink:
A wiec:
Na poczatku odchudzania bylo:
Biust: 94 ( albo 95 - nie pamietam juz, a nie chce mi sie sprawdzac w notesie )
Teraz jest : 90 :(
Pod biustem: było 80; jest - 77 cm
Talia: było 80 cm!, a jest 71 :)
Biodra: było 107 cm :!: , a jest 101 ( a nawet zachodzi na 100 ) - ale po mnie nawet tych bioder tak nie widac ( tylek mam wypukly :D )
Uda: było po 63 cm :!: , jest po 59 :)
Mój ostateczny cel:
Biust --> bez zmian ( o ile to mozliwe )
Talia --> 65 cm ( czyli jeszcze około 6 cm )
Biodra --> 95 ( około 5-6 cm jeszcze do zrzucenia )
Uda --> 55 ( a nawet chce dazyc do 52 cm )czyli jeszcze po 4 cm ( tu bedzie najwolniej i najtrudniej )
Waga --> max 6 kilo ( zeby bylo okolo 58 kg - do wahania wagi, zeby nie przekraczac juz nigdy 60 kg!!! )
Alez jestem szczesliwa :)))
Buziaki :*
aaa...gratulujęę Gosiu :D :D Jesteś wielka (w sensie mentalnym oczywiście :wink: ). Super, że tak Ci się fajnie spadło z wagi....teraz ja muszę poczekać moje 10 dni... :wink:
Ja dzisiaj po tym bieganiu po mieście w upale <blee> spaliłam chyba pińć milionów kalorii...a dzisiaj z powodu tego, że wróciłam z angielskiego późno, a nie chcę sąsiadom z dołu nerwów psuć... :wink: Więc zrobiłam 20 minut rowerku (z racji upału bylam mokra jak kurcze nie wiem co...), i 400 skakanek <hiii>.
Następne ważenie...30 czerwca powiedzmy...
ale bardzoo gratuluję spadku wagi i centymetrów:-)
ściskam was mocno dziewczynki moje:***
Hej :)
Dzis rano stanelam na wage i co pokazala? 62.5 kg!!! Moze to jest ta wlasciwa waga, bowiem wczoraj wazylam sie wieczorem ( a wypilam chyba ze 4 litry wody i herbat ). No nic...na razie tikerka nie zmieniam. Nastepne wazenie i mierzenie kolo 1 lipca :). Oby juz bylo z 60 kg i znow centymetry w dol zeby spadaly.
Mysle, ze jak dalej bede codziennie cwiczyc i trzymac diete, to do konca lipca osiagne swoj cel :) ( no moze z udami bedzie problem )
Buziaki :)
Hello hello, co tu takie pustki?
Zdalam egzamin z ruska na 4.5 i jestem bardzo szczesliwa! Dietkuje sobie dobrze i cwicze codziennie ( z wyjatkiem dzisiejszego dnia - dzis duzo chodze i bede chodzic a na cwiczenia jest za goraco i nie mam tez gdzie )
BUZKA
moduł - normalnie podziwiam Cię i oczywiście serdecznie gratuluję,Jesteś wielka :) ja też niedługo pochwalę sie jakims sukcesem, niech no tylko ta sesja bedzie już za mną. NA forum rzadko wpadam bo wracam oststnio z uczelni potwornie wymordowana - i nerwami, i upałem. Poza tym nie mam czym sie pochwalić bo ani nie jem spacjalnie mało - tzn w ciagu dnia mało jem bo przez ten gorąc po prostu nie chce mi sie nic do ust wkłądać, ale wieczorem nadrabiam :( Myślę ze dzieje sie tak przez te durne zaliczenia i tą moją idiotyczną tendencje do zajdania problemów. Gdy jest mi źle to tyję :(
Jutro czeka mnie nieco stresujaca wizyta na uczelni. Potem weekend i po niedzieli jeszcze musze oddać projekt i prace =ale to raczej już light :)
TAk wiec od jutra obiecuję tu bywac regularniej i czesciej i wziąść sie wreszcie za siebie, zeby móc sobie kupic w te wakacje kostium dwuczęsciowy. Mam takie postanowienie,ze opale wreszcie brzuszek ;)
moduł - normalnie podziwiam Cię i oczywiście serdecznie gratuluję,Jesteś wielka :) ja też niedługo pochwalę sie jakims sukcesem, niech no tylko ta sesja bedzie już za mną. NA forum rzadko wpadam bo wracam oststnio z uczelni potwornie wymordowana - i nerwami, i upałem. Poza tym nie mam czym sie pochwalić bo ani nie jem spacjalnie mało - tzn w ciagu dnia mało jem bo przez ten gorąc po prostu nie chce mi sie nic do ust wkłądać, ale wieczorem nadrabiam :( Myślę ze dzieje sie tak przez te durne zaliczenia i tą moją idiotyczną tendencje do zajdania problemów. Gdy jest mi źle to tyję :(
Jutro czeka mnie nieco stresujaca wizyta na uczelni. Potem weekend i po niedzieli jeszcze musze oddać projekt i prace =ale to raczej już light :)
TAk wiec od jutra obiecuję tu bywac regularniej i czesciej i wziąść sie wreszcie za siebie, zeby móc sobie kupic w te wakacje kostium dwuczęsciowy. Mam takie postanowienie,ze opale wreszcie brzuszek ;)
No Gosiu - ja mysle :). Rozumiem, ze sesja jest okropna. Teraz mialam w miare lekka, ale w swoim zyciu przezylam 9 ciezkich sesji, wiec cos o tym wiem. Sama obzeralam sie jak jakas bulimiczka. No ale niedlugo wszystko sie skonczy i ostro dzialamy :) Koniec z obzarstwem. Ladnie dietkujemy i cwiczymy sobie :)
A wiesz, ze Anja chyba ma racje z tymi cwiczeniami? Ze podobno nie powinno sie cwiczyc codziennie, zeby miesnie odpoczely. Jak mialam ta przerwe 3 dni w cwiczeniach ( gdzie tylko duzo chodzilam) to cwiczenia po tej przerwie sprawialy mi wieksza przyjemnosc i lepiej mi sie je robilo. A jak cwiczylam codziennie, to po kilku dniach intensywnych cwiczen bez przerw, nie mialam sil na nic, ledwie moglam zrobic 8 minutowki i wogole czulam sie nie fajnie. Co Ty o tym myslisz?
Ja za tydzien wracam do domu rodzinnego. I postanowilam cwiczyc co drugi dzien te wszystkie tance i 8 - minutowki 3 x w tygodniu. 2 x w tygodniu rowerek stacjonarny po 30 minut i 2x w tygodniu basen ( mam kolo siebie, calkiem fajny i niedrogi ). Chyba wazne jest by urozmaicac cwiczenia.
Buziaki i trzymam kciuki. Wiesz co pomaga na wieczorne obzarstwo? ja sobie kroje 3 jablka na kawaleczki i je podjadam. Sa smaczne i zdrowe. I lepsze nic ciastka czy chipsy. Ale Ty to pewnie wiesz :)
papa
Też to zauwazyłam,ze lepiej ćwiczy sie jak sie robi przerwy (ale nadal ćwiczy sie regularnie). Codziennei ćwiczyć warto jeśli sie ma na to ochotę - w końcu organizm tez nam daje znaki czego mu sie chce :) Wiec jak nie jesteśmy zmeczone to myśle,ze mozna codziennie...Osobiście planuje także duzo form ruchu - zróźnicowanie :) Basen, rower, może bieganie, ten morderczy aerobic z tą laską, no i oczywiście ponętny pan w geterkach :lol:
Koleżanka poprosiła mnie o wsparcie w odchudzaniu - o to, zębym ją motywowała. Mamy też razem chodzic na basen i jeżdzic na rowerze, ale was moje drogie na pewno nie zostawie :) Bede tu na forum i wam sie grzecznie spowiadać.
Teraz muszę zmykać-myslę,ze wpadne jeszcze wieczorkirm póxniejszym
DZiś już ładnie - narazie niecałe 1000kcal, jeszcze niedługo lekka kolacyjka więc zamkne sie w 1200kcal na pewno :) Postaram sie tez pocwiczyć z panienkami albo choc z panem w getarkach.
Dziś miałam oststnie zaliczenie. Sesja kończy sie u mnie w środę - w przyszłym tygodniu musze jeszcze oddac prace i projekt i bedzie koniec. To co zostało już nie nastraja mnie tak negatywnie wiec bedzie mi mam nadzieje łatwiej dietować.
W przyszłym tygodniu na pewno na basen trzeba skoczyc, żeby popływać i opalic blade ciałko ;)
A wam dziewczyny jak idzie??
Bilans końcowy:
1172kcal
Ćwiczenia - 50 minut (Heat, Dance it Out, Bums and Tums,8min ABS)
niesamowite ilości wody
Gdzie jestescie dziewczyny ?? :|
yuny - czemu sie nie pokazujesz, miałas walczyć z nami ?? ;)
nono....widze Gosiu, że szalehjesz z tymi ćwiczonkami - to dobrze:-) Ja ciagle nie mogę ich ściagnąć :evil: jakieś sa albo zajete, albo wyskakuje błąd... :cry: próbuję i nic...ech...ale szperam po necie i szukam innych torrentów do ściągania...
Ja jestem po imprezce i piję wodę...;P zjadłam brokułka z dosłownie dwoma łyzkami ryżu ciemnego i nie mam smaku na nic innego :D to nawet dobrze;P dzisiaj tez planuję sobie poćwiczyć i się odstesować zwłaszcza, że nie jest tak gorąco...Na basenik tez bym się chętnie wybrała, ale chyba dopiero po obronie, bo na razie powinnam siedzieći się uczyć..ble..a tak mi się nie chce...echchchch...no nic, trzeba się zmobilizować...(przynajmniej dobrze, że mamy truskawki za 2,5 kilogram:D).
ścksma Cię mocniutko i wszystkie nasze forumowiczki, których waga nam spada :D
ściiiisk
Hej babeczki :*
Gosiu bardzo ladnie sobie dietkujesz i cwiczyc. Brawo! Anju kochana nie wiem dlaczego masz problem ze sciaganiem. ja tez chyba ze 3 dni probowalam sciagac dance it out i w koncu sie udalo. Jeszcze zostalo mi to ostatnie rozciaganie z babka.
Ja dzis tez niezle - na razie 600 kcal i ponad godzina cwiczen ( wyszlo chyba z 1 h i 20 minut ). Pump it up 22 min, 8 min bums and tums, i 8 minutowki. Nie mialam kompa wiec z glowy cwiczylam ( pamietalam cwiczenia) i troche wiecej ich zrobilam. Tylko rozciaganie skrocilam o polowe. Czuje sie swietnie. Chociaz jestem przed okresem i mam wydety brzuch ( co mnie wkurza ) a wczoraj mialam mala zalamke...ale dzis jest juz lepiej :D
Ja nie wiem czy na jakis basen sie wybiore, bo jeszcze mimo wszystko wstydze sie pokazac w kostiumie ( przez uda, celulit i rozstepy ), ale bede chodzic na basen kryty spalac kalorie. Zreszta musze do konca lipca napisac prace mgr, a na razie jeszcze nic nie napisalam. Brrr...wiec raczej bede siedziec w domu i pisac i cwiczyc w przerwach, a wieczorkami od czasu do czasu pojde sobie ze znajomymi na zimne piwko. A co!
Policzylam, ze jeszcze z 5 tygodni musze sie odchudzac, zeby wazyc 58 kilo. Waga juz nie jest tak istotna jak te centymetry w udach :evil: brrr...oki koncze to biadolenie. Trzeba sie cieszyc z tych efektow ktore juz sie ma a nie uzalac nad soba i tracic zapal i motywacje! Prawda?
Koncze kochane moje, buziaki. Pozniej postaram sie wpasc :wink:
hej hej:-)
Ano próbuję, próbuję cały czas...ale jak nie jest zajęte (czyli tak koło wieczora) to jak wpiszę hasło - wyskakuje ten komunikat o błędzie, że nie może się połaczyć i dupa :cry: Ale próbuję też w nocy więc mam nadzieję, że skoro dance ściagnęłam, to reszta też jakoś pójdzie...szperam po forum, bo tam też czasem wrzucają coś fajnego. Jak podłapię jakieś fajne ćwiczonka - dam wam znać :D
Na razie, jak pisąłam u Gosi no1 - zrobiłam 600 skakanek, 30 min rowerku, steper i twister..i piję wodę i jest mi dobrze :D
Hm...co doczasu za ile mam ile stracić...ja sobie na razie załozyłam plan minimum (tak jak Janas :wink: ) - czyli 55 kilo, co przy moim wzroście 1,66 jest optymalne... ale jak się odchudzałam 3 latka temu, jak zaczynałam studia - miałam nawet 52 :!: :evil: ..tylko wtedy hm..no wiecie..jadłam mało, bardzo mało i ćwiczyłam jak opętana, codziennie...potem już mi było słabo i mdlałam i w ogóle nie było zbyt fajnie...<za to miałam zajebisty tyłek i mi miednica wystawała;P>. Dlatego teraz mam mieć (ZDROWO :!: ) :arrow: - 55 kilo, a potem dojdę do hmm..jeszcze nie wiem..może nawet 50...albo nie... :arrow: 52 wystarczy...ale nie chciałam na początku takich dużych wymagań sobie stawiać, bo zawsze 5 kilo do zgubienia lepiej wyglada niż 8 :wink: 8)
Tylko boję się wakacji...będętaka zmęczona..nie wiem czy dam radę ćwiczyć...ale mam świadomośc, że mam was i to jest bardzo, bardzooo dużohttp://img201.imageshack.us/img201/5643/glomp5do.gif
Hej babeczki.
Codzienna spowiedz: 1040 kcal no i cwiczenia o ktorych juz pisalam.Dwa filmy objerzane ;)
Anju wierze, ze Ci sie uda osiagnac swoj cel. Trzymam kciuki.
Ja wlasnie przygotowuje sie do seminarki ( masakra ) dlatego znikam kochane :) Buziaczki
Moduł - na pewno sprawnie pójdzie z tym pisaniem pracy :wink: . Mnie to czeka za rok...eh!!Widzę, że wczorajszy dzień minął Ci bardzo łądnie <ok>
Od dzis umówiłam sie z kolezanką, że bezdiemy sie odchudzały. Od pewnego czasu, przez sesję tkwię w jakby w zawieszeniu dietowym :| Po prostu stoje w miejscu z wagą. Ale w środę już kończę więc mam nadzieje, że i dietka sprawniej pójdzoie bez stresu (pisąłm wielokrotnie, że u mnie stres to siła napedowa do niedobrego jedzenie :( )
Moduł,Anja - pisałyscie oststnio o swoich celach. JA byłabym bardzo szczęścliwa gdybym osiągnęła 50kg. Na tickerku mam 49 - ot tak :) Najbardziej zalezy mi jednak na obwodach - nie mam ich konkretnie okreslonych ale marze o płaskim brzuszku - o pozbyciu sie oponki wokół bioder. Mam dużą pupę i okrągłe uda ale opnki w obrębie brzucha najbardziej mi psują samopoczucie :|
Moduł - ciagle wspominasz o swoich udach - to Twoja zmora. Wiesz - czasem mamy figure jaką mamy i tego nie zmienimy. Ja na przykład mam świadomość, że nigdy moje nogi nie będą patykowate a ten tłuszczyk z brzucha moge zgubić - taki realny cel. Czasem dieta odchudza tylko do pewnego momentu - potem trzeba rzeźbić figurę ćwiczeniami. Może dobrym pomysłem na Twoje uda byłyby jakies ćwiczenia na siłowni - trener pomógłbyCi dobrać ćwiczenie odpowiednio je kształtujace...
Buziaki :) DZięki dziewczyny, że wpadacie :)
Miałam dopiero wieczorkiem tradycyjnie napisać, ale tak jakoś mnie zainspirowałyście (myslałąm, że nic nie piszecie, a mi zawiadomienie po prostu na pocztę nie przyszło :evil: ).
Wydaje mi się, że jakoś wolno mi spada tłuszczyk...ale to pewno dlatego, że przez moje wcześniejsze odchudzania mi się wszystko rozregulowało...Każda z nas ma jakieś swoje miejsca, gdzie chciałaby najbardziej zrzucić tłuszczyk...ja bym chciałam przede wszystkim zrobić coś z tłuszczykiem na biodrach..chociaz to nie są same biodra - tylko troche niżej - tam gdzie się uda zaczynają..a tam najtrudniej zrzucić...;/ ale staram się i zauważam zmiany, chośby w poprawie wyglądu skóry na udkach...i muszę robić ABSy bo brzuszek sam tłuszczyku nie spali (chociaż już duzo lepszy brzuszek; ubrałam wczoraj spódniczkę z zeszłego roku i super leżała^^). Teraz czekamy do 55 kilo, a potem do 52..i wtedy bedzie pełnia szczęścia:-)
No, już mi lepiej :D
Idę czytać coś na czwartek...brr...
Ściskam dziewczynki mocniutko:*
Gosiu masz racje. Kiedys chodzilam na silownie 2 miesiace i ladnie mi sie udka wyrzezbily, ale zarzucilam silownie i pozniej juz mi sie nie chcialo chodzic. Ale wiesz jak to jest, jak czlowiek nie ma kasy. Zostaje mi tylko rower stacjonarny i bieganie. Zobaczymy, moze nagle jakis przyplywa gotowki bedzie ?? :) dobrze by bylo, bo chce chodzic na basenik...
Anju wierze, ze schudniesz do 52 kg! Tylko, zeby pozniej nie bylo...ze schudlas do 52, to moze 50, a potem 45, a potem 40...itd. Nie mozna przesadzac. Moj realny cel to 58 kg. I koniec z odchudzaniem. Tylko bede rzezbic cialo - uda, brzuch itd. W sumie teraz tez rzezbie - cwiczac. Ale po skonczeniu diety mam zamiar nadal cwiczyc przynajmniej 3 x tydzien po godzinie ( ale to juz chyba pisalam wczesniej :) ).
Koncze babeczki. Aha na razie niecale 600 kcal i pobyt na uczelni, latanie, zalatwianie itd. Wieczorkiem pocwicze z godzinke. Slabo mi troche przez ten gorac i zblizajaca sie ciote, nie bede przesadzac, ale pocwiczyc musze i chce :D
Moduł oj wiem jak to jest z ta kasą - ja chciałbym zacząć przynajmniej raz w tygodniu chodzic-tak od lipca.Ale jesli nie bede miała funduszy zostaną mi darmowe formy ruchu :) jak np. rower :)
Anja doskonale wiem jako to jest rozregulowac sobie organizm :( .Pociesze Cie ze jest możliwośc wrócenia do normy a nawret schudniecia tylko czasu potrzeba wiecej.NO i oczywiscie trzeba rozsądnei podchodzic do jedzenia i bedzie dobrze :)
Ja dzis 1400kcal - włąsciwei to zywie sie tak od jakiegoś tygodnia. Od czwartku (koniec sesji) przejde juz na pewno na1200kcal i poumawiam się z koleżankami na rowerek, basen, rolki, bieganie itd.Jak sie już umówei to tak łatwo sobie nie odpuszczę ;)
A dzsi niećwiczyłam ale wysprzatałam całe mieszkanie-a wtym upale to było niezłe osiagnięcie :|
Na pewno poćwiczę 8 min ABS-takie absolutne minimum.Choc pewnei jak zacznę cwiczyc to polece coś jeszcze ;) Chociażby BUms and Tums-bardzo to lubie :)
Witaj już wieczornir. Własnie w okno padają mi czerwone promienie słonka i jest niesamowicie nastrojowo. Słychac też piski jaskółek. Eh!! Pięknie :)
Jestem po 40 minutach cwiczeń:
:arrow: Pump it up
:arrow: Bums and Tums
:arrow: 8min ABS
Jutro jadę na uczelnie wiec w tym upale włóczac sie po dworze, autobusach i busach pewnie do popołudnia zjem bardzo mało, za to bedę piła jak smok...
Do jutra :*
No pieknie sobie radzicie babeczki moje kochane :)
ja dzis tez dobrze, a nawet super! 1.5 h cwiczen ( heat, dance it out, pump it up, bums and tums, 8 minutowki ( bez tych na nogi, bo sa do dupy )). W sumie i dokladnie 1 godzina i 32 minuty :) lalo sie ze mnie jak z pod prysznica...czuje sie cudnie:) Wzielam sobie zimny prysznic i jest ok. Zrobilo sie troche lepiej, bo u nas chyba zbiera sie na burze.
A kalorie dzis okolo 900:) Jest swietnie :)
Mialam byc dzis u mojego Slonka, ale nie wyszlo. Jutro do Niego jade. Bedzie na pewno dluuugi wieczorny spacer. Co do jutrzejszych cwiczen, to jak tylko uda mi sie pocwiczyc, to pocwicze. A jak nie to zrobie 8 abs i bums and tums i ze 30 pompek. To taki plan minimalistyczny:)
Buziaczki kochane :*
znowu dubel - ja nie wiem co jest z tym netem???
a dziewuszki moje kochane:**
Będę chyba posługiwała się pseudonimem Modul - żeby móc Was rozróznić dziewczynki :wink: Nono..szacuneczek za te 1,5 godzinki...ja dzisiaj nie byłam w stanie..mam pokój w takim miejscu, że jest tak o kilka stopni cieplej niż w innych częściach domu...więc blblb...ale jak się ochłodzi troszkę, to bedzie wiecej tych ćwiczeń..(i jak ściagnę resztę pani Berry bo znowu się męczę z tym...wrr...megauploadem).No wiem jak to jest tym zniżaniem wagi ...;P ale chce tylko 52, nie chcę mniej..tyle by mi wystarczyło...52-53... :roll:
Gosiu...jaskółeczki mobilizują - prawda? :D kurcze dziewczyny macie napęd;P My to tak na zmianę: jak jedna ćwiczy jak oszalała - druga stopuje i odwrotnie :wink:
Ja dzisiaj chyba jednak skromnie w porównaniu z wami :roll:
- Deane Berry - Heat
- 600 skakanek (100+100+200+200<-- tj robię je jako przerwy w innych ćwiczeniach)
- 11minut cardio boxingu (gorąąco było i po skakankach trochę mnie wymęczyło)
- i sama 8mka na tyłeczek (bo burza była i musiałam wyłączyć wszystko :? )
...to chyba nie było AŻ tak najgorzej...hm? :)
a jedzenie..hm...no ok w sumie...sniadanko jak zawsze truskawki z jogurtem i musli, potem truskawek troszkę, potem około 30gram ryżu i kalafior gotowany, potem sałatka (taka jak wczoraj) i na kolację 3/5 grejpfruta...(w międzyczasie 0,5 szklanki słabego kakao z zimnym mlekiem..wiem wiem..zła Ania...ale taka miałam ochotę i taaak się delektowałam..) i grzech... :evil: złaaa...o 19.25 zjadłam: 2 wasy z szynką i ..uwaga..małą bułeczkę wieloziarnistą z takim pasztecikiem..aaaa...nie bijcie... :cry: wiem wiem..nie powinnam..ale przysnęłam i wstałam taaka głodna...potem poćwiczyłam..ale sam fakt się liczy...rozgrzeszycie mnie tym razem... :?: :?
Jutro mnie też czeka uczelnia..hehe..to się chyba zmówiłyśmy :D także wypocę jakis litr wody...i mała przyjemność: ide skrócić grzywkę do pani fryzjer :D a na obiecanych wczorajszych zakupach w końcu nie byłam... :wink:
ściskam dziewuszki moniuteńko i gorąąąąco:*****
ważenie już w piątek... :oops:
Anju juz nie przesadzaj z tym jedzeniem! Oj zjadlas ta buleczke - no trudno. Co do cwiczen, to wiadomo, ze w taki upal sie nie chce czlowiekowi reka ruszyc a co dopiero cwiczyc. I tak ladnie pocwiczylas. Lepsze to niz nic prawda? :)
Mam pytanie: co to jest ten cardio boxing?
Ja dzis ladnie na razie. Niedawno wstalam - o 10-ej. Zjadlam sniadanie - 230 kcal. 3 kromki chrupkiego chlebka kukurydzianego z jajkiem, pomidorem i szczypiorem. Do tego paroweczka drobiowa. Pychotka:)
Nie mam pomyslu na obiad, a lodowka swieci pustkami i moj portfel tez :( No coz...moze zrobie troche zupy pomidorowej ( koncentrat, kostka rosolowa, ryz - sa ).
A jak Wam idzie dziewuszki kochane? Ja na uczelnie ide kolo 12-ej. Mialam byc wczesniej ( zeby uniknac tego upalu jak bede szla ), ale troche za dlugo spalam. No siedzialam w nocy do 2:30. Ogladalam X-Mena 3, nawet spoko a potem Ultraviolet z Mila Jovovich - nie podobalo mi sie. To byl film na podstawie komiksu...naiwny itd. ja lubie trillery psychologiczne, jakies dobre filmy s-f, horrory i dobre komedie. Lubie filmy ambitne, ale czasem lubie obejrzec glupkowata komedie - dla odprezenia :) Moja kumpela nasciagala roznych filmow i teraz ogladamy wszystkie jak leca :) Na razie trafiam w 90 % na straszny badziew :)
Buziaki babeczki
Za 3 dni wazenie i mierzenie! Oby bylo sie z czego cieszyc ;)
aa.... poszperałam i maaam:-) Z dedykacją: bardzo fajny programik, sa tam 3 filmiki - ja korzystam z tego 2go - bardzo go lubię, chyba najbardziej z tych wszystkich filmów...chociaż zaczynam nadążać za Deane Berry;P
Oto oooon:
http://www.meganova.org/details/265494.html
jest zabawny i miło się ćwiczy:-)
miłego machania rączkami dziewczynki :D
Witaj Gosiu!
Jak dobrze, ze tyle cwiczysz. Ja zaczelam z kolezanka biegac :) Co prawda, dopiero raz bylam, ale chcemy biegac codziennie :) Bardzo sie z tego ciesze...
u mnie z dieta dobrze, w koncu czuje, ze cos moge :)
dostalam dzisiaj okres... chociaz mam znak, ze sie dobrze odzywiam :)
Pozdrawiam, buziaki, muuuaaah :*
Hej babeczki!
Wczoraj bylam niegrzeczna z kaloriami :evil: . No bywa. Ale zwazylam sie u mojego Skarba ( wieczorem, po jedzeniu ) i jest 61 kilo ( a moze nawet mniej, bo wazylam sie po jedzeniu ). Alez sie ciesze :) Nie zmieniam tikerka, bo wlasciwe wyniki beda w sobote - 1 lipca. Dzis tez nie bedzie dobrze z kaloriami, bo jutro sie wyprowadzami i dzis pozegnalna imprezka. Bede bardziej rozwazna niz ostatnio. :)
Buziaki
Anja - ja to jakas nieczająca chyba jestem bo nie wiem jak to ściagnąc :(
Minelko jakże miło Cię znów u mnie widzieć :) Ja bym polecała biegenie co drugo dzień. Zwłaszcza jak zaczynasz...Po dwóch tygodniach zdecydujesz czy chcesz biegac częściej. Wydaje mi sie, ze unikniesz niepotrzebnych kontuzji i przede wszystkim zniechęcenia - tak codziennie to człowiek jest najnormalniej zmęczony. Przerabiałam to - chyba ze bedzie Ci to na prawde sprawiac frajdę albo słuchaj organizmu - on Ci podpowie kiedy bedzie miał dość. Czesto po dniu przerwy biegnie sie o Niebo lepiej :). Pisz jak to dalej idzie Ci z tym bieganiem :) i w ogole odwiedzaj mnie :)Trzymam kciuki za wytrwałość. Zaraz do Ciebie zajrze :*
Moduł - :shock: kapitalnie :) :) :) CZekam do 1 lipca na oficjalne wyniki ale teraz już Ci gratuluję :) ;)
Codo dzisiejszego wieczoru - jak imreza to imreza, przeprowadzka zdarza sie rzadko, baw się :) Jutro najwyżej więcej poćwiczysz :)
Buziaki :)
No hej kobitki!
Dzis: 930 kcal + 40 minut wyczerpujacych cwiczen, a przede mna jeszcze dwa zimne piwka:) Jutro je spale z Diane Berry:) Ta kobieta daje popalic :D , ale jak sie na nia patrzy, na jej cialko, to cwiczy sie 2 razy intensywniej :D
Kochana Gosiu no pilam ta herbatke juz kiedys. Wiem, jest pyszna. Dziekuje, ze mi o niej przypomnialas. :D Ty dalej pijesz Slim Figure?
Buziaki kochane. Postaram sie jeszcze wpasc, a jak nie to do zobaczenia w sobote . No nie bedzie mnie przez chwile - brak kompa, pakowanie, wyprowadzka, rozpakowywanie, itd. )
Bilans dnia dzisiejszego :) :
:arrow: 1h ćwiczeń:
- 8min Arms
- Pump it up
- Bums and Tums
- 8min Abs
- 8min Legs
- 8min Stretch
:arrow: ponad godzinke rower
:arrow: 1159kcal - mysle ze nawet mniej bo niektóre rzeczy zaokrąglałam dzis w górę...
Podsumowując dzisń zaliczam do bardzo udanych - dawno nie byłam aż tak zadowolona i nie czułam sie tak dobrze. Eneria mnie rozpiera ;)
Do jutra dziewczyny. Piszcie jak wam minał dzień.
Widzę, ze od wczoraj nikt mnie nei odwiedził :|
Dzis nieco mniej udany dzisn pod względem jedzeniowym - o 200kcal przekroczyłam limit. Ale wiem, że u mnie zdecydowaną role odgrywa ruch i chudne mimo takich malych odstęostw jesli cwiczę. A cwiczyłam mniej jak wczoraj ale także jestem zadowolona:
Ponad godzinę jeździłąm na rowerze.
Po za tym:
:arrow: 8min Arms(od wczoraj cwiczęz cięzarkami 2kg.Do tej pory cwiczyła z butelkami półlitrowymi.Chciałabym troszke bardziej wyrzeźbić rączki ;) )
:arrow: Bums and Tums
:arrow: 8min ABS
Teraz popijam slim figure spalanie po kolacji.Więcej już dziś ne jem- bede pić tylko wode, ewentualnie zaparzę sobie jakąś herbatkę.
Moduł - Do slim Figury spalania wróciłam 2 dni temu.Wczesniej piłam przez tydzień oczyszczanie i mam takie wrażenia jakby to spalanie spowrotem bardziej działało.Wcześniej piłam je przez chyba 2 miesiące i pod koniec jakos juz nic nie odczuwałam.Teraz znów czuję jakby po posiłku tak szybciutko sie lekko robiło w brzuszku-to bardzo przyjemne uczucie :)
JAk sie bawiłas na imrezie?? :)
No wreszcie jestem - zupełnie wykonczona :?
Dopiero skonczylam sie rozpoakowywac, sprzatalam caly pokoj wywalajac stare zeszyty z podstawowki :wink: , zeby zrobic miejsce na moje rzeczy. W przedpokoju stoi 16 pudel z rzeczami do wyrzucenia :roll: , te porzadki powinnam byla zrobic juz z 5 lat temu. Ups...
No co do imprezy, to bylo super. W sumie wypilam 3 piwa i zjadlam sporo orzeszkow solonych :oops: , ale sporo potanczylam. Zamiast czwartego piwka wypilam sobie wode mineralna z cytrynka i lodem :P I wracalismy do domu na piechote ponad godzine ( tramwaje juz nie jezdzily, a ja sie cieszylam, bo wszyscy to by najchetniej taksowka pojechali,ale szkoda bylo kasy wiec zrobilismy sobie spacer ).
Dzis kalorie - 940. Cwiczenia ( troche cienko ) - 35 minut. Rozgrzewka z elementami pump it up + 8 minut Arms+ 8 minut ABS+bums and tums. Przyznam, ze to ostatnie zrobilam na odwal. Meczyl mnie dzis troche kac i do cwiczen sie zmusilam. Potwornie sie meczylam robiac je, wiec nie zrobilam zaplanowanych 8 minut na pupe, nogi i diane berry tez niestety nie doszla do skutku. Powaznie czulam sie slabo.
Ale pakowalam sie, sprzatalam mieszkanie, pozniej rozpakowywalam sie w domu i tez sprzatalam co zajelo mi w sumie jakies 7 h ( 2 h tam, 5 h tutaj ). Mysle, ze tez cos spalilam :)
Jutro pojezdze na rowerku stacjonarnym i zrobie wszystkie 8 minut.
Wiecie co jest najgorsze? Wrocilam do domu, i wiadomo, ze jak sie swoich przyjaciol dawno nie widzialo, to teraz sie zaczna wypady na piwko :? I jak sobie z tym radzic??
Buziaki
Jutro, a wlasciwie dzis, wyniki :D
Hej kochane!
No mam już wyniki. Waga - 61 kg! Biust - 90 cm ( 4 w dół ); talia - 68 cm :D ( 12 cm w dół ); Biodra - 98 :D ( 9 cm w dół ) i Uda - 56 cm ( nareszcie sie ruszylo !!! ) - 7 cm w dół :) Jestem bardzo, bardzo szczesliwa :) Mierzylam sie kilkakrotnie zeby uniknac ewentualnych bledow. Ciesze sie, ze tak szybko mi sie udaje schudnac. W sumie czasami wydaje mi sie nawet za wolno, ale jak sie mierze i waze i sa efekty, to radosc mnie rozpiera i znow wierze, ze sie uda dotrwac do konca :)
W sumie jeszcze z talii chce zrzucic 3 cm, z bioder tez 3 cm i z ud po 4 cm. I juz bedzie superowo! :)
No babeczki a jak Wam idzie? Anja tez miala wczoraj miec wazenie i mierzenie! Czekam na wyniki :)
Buzki
PS. Nie wiem jak bedzie dziz z cwiczeniami bo wlasnie dostalam okres i czuje sie paskudnie :cry: [/i]
Moduł Ojej ale ja Ci zadroszce :) Ale tak w sensie pozytywnym ;) . Ja narazie sie nie ważę. Zresztą dopały mnei znów wzdęcxia a wtedy człoweik to żeby i mało jadł to i tak czuje sie nieatrakcyjnei i jak balon :( . TAk czy inazcej bardzo Ci gratuluje. Tak sobie myślę ze TWoją taktyke wezmę sobie do serca skoro są takie rezultaty :) :D
P.S W pierwszy zdeiń okresu warto sobie odpuscic. Przecież to dzień szczególny. Postaw na relaks i wypocznij. JA w pierwszy dzien jestem nie-do-życia :(
Jeśli chodzi o dzień dzisiejszy to cwiczyłam to co wczoraj - czyli niecałe pół godzinki. Wysprzateałam też całe mieszkano.
W limicie kcalorycznym sie zmiesciłam :)
Odrobinkę martwi mnie dzień jutrzejszy - imieniny babci. Nie martwi mie obiad bo wiem ze moge mniej sobie nałozyc. BArdziej martwi mnie, ze skusze sie na jakieś ciacho :| TAk wiec postanowiłam,że zjem skromne sniadanko - jakieś w wersji bardzo light, żeby w razie czego zjeśc kawałek placka. Ale wszystko w granicach limitu :)
Anja -jak Twoje ważenie??
Ja swoje planuję gdzies za 10 dni...
Buźki
ech...wiem coś o wzdęciach Gosiu... ostanio dostałam takich wzdęć, że po prostu myslałam, że odlecę...jeszcze mam na dniach okres dostać...ble....ale kurcze dobra, teraz muszę się jescze bardziej postarać i sprawić, żeby mój organizm znowu zaczął normalie działać...powiedzmy ustawię sobie deadline...10 lipca. i koniec. damy radę. Jeszcze na basen wyskoczę w przerwie jakiejś i będzie dobrze...
Modul - będziesz moja motywacją;P
Hello :)
Ja wlasnie wrocilam z piwka - teraz sie zaczna czeste wypady na piwko :evil: Znajomi juz wiedza, ze wrocilam :evil: , a przeciez nie bede pic wody mineralnej jak oni beda pic piwo - wiem, ze mam za slaba wole. Poza tym tyle sie nie widzielismy - az glupio. I to mnie martwi. Bede musiala ostrzej cwiczyc i mniej jesc, zeby nie zaprzepascic efektow.
Dzis - jedzenie 1089 kcal + dwa piwka. Do tego zero cwiczen, ale: sprzatalam mieszkanie ( odkurzanie, mycie podlog, sprzatanie kibla, lazienki, kuchni, wynoszenie pudel, mycie drzwi, scieranie kurzy etc ) - ponad 4 godziny! Do tego spacer nad jeziorko - 40 minut i z powrotem - kolejne 40 minut szybkim tempem. Wiec chyba troche pospalalam dzis kalorii? Oby. Jutro lekko sobie pocwicze - 30 minut rowerek i 8 minutowki. I bede szczesliwa :)
Buziaki :*
Czuje sie dzis nieciekawie.
Wczoraj poszlam spac o 6 rano, bo gralam sobie w Simsy :evil: Wstalam dzis o 12-ej. Jestem po lekkim sniadanku ( salatka z pomidorka, ogorka i sera feta ). Boli mnie brzusio i strasznie jestem niewyspana....
Dzis obiecuje trzymac sie dietki i zaraz wezme sie w garsc i pojezdze na stacjonarnym rowerku 20 minut i zrobie wszystkie 8 minut. Moze dobrze mi to zrobi na obolaly brzuch? Bede cwiczyc "delikatnie".
Buziaki
Kochana Moduł - czytałam gdzies kiedyś, że ćwiczenia podczas okresu potrafie działas przeciwbólowo, że są wskazane, aby nie forsowne. TAk więc wsłuchaj sie w swoje ciałko i poćwicz troszke - ale nic na siłę... :)
Pisałas o czestych piwkach - do tej pory sobie świetnie z nimi radziłaś, piłaś i nadal chudłas wiec jestem pewne ze dasz radę tak dalej :) CZasem jednak możesz poćwiczyc silną wolę - przeciez nie musisz pic tylko dla towarzystwa. Mysle jednak,że Ty bardziej martwisz sie tym, że Ty to piweczko po prostu lubisz i dlatego Ci trudno odmówić :D ;)
Anja - tez mam zamiar w końcu wybrać sie na basem. Dawno nie byłam choć uwielbiam pływac. Wiadomo - to sport bardzo korzysttny dla sylwetki: pieknie rzeźbi i spala sie sporo kcal, ja jednak dawno nie byłam na basenie i tak po przerwie jako,s zawsze trudno mi sie wybrac (co tu duzo ukrywać - kompleksy robią swoje :| ) Ale jak pójde jeden raz to potem bede smigac częsciej :) Poza tym jestem blada jak córka młynarza wiec basen jest też wskazany by sie opalić :D Opalone ciałko wygląda szczuplej. Jeszcze jedna rzecz dotycząca basenu - jutro chciałabym kyupic kostium. MAm nadzieje, że uda się znaleźć to, co chę. Choc w zasadzie nie powinno być problemu - ja chce sportowy kostium. O bikini pomyslę za 5 kg ;)
Nienajlepiej sie oststnio czuję - jakaś taka ociężała i nieatrakcyjna. Zupełenie nie wiem czemu bo okres dopiero za 2 tygodnie :| No cóź - mam nadzieje ze nowy tydzien przyniesie zmiany :)
Dziś byłam na obiadku imieninowym u babci. Zrezygnowąłm z drugoego dania , za to zjadłam sernika na zimno - uwielbiammmmmmmmmmmmm :oops:
W domku poćwiczyłam swój program minimum czyli:
ósemkę na ręce, Bums and Tums i ósemke na brzuch.
JUz wiem od czego odeszłam a do czego warto wrócić. DO REGULARNYCH POSIŁKÓW. To takie oczywiste a jednak jakoś tak stoponiowo odeszłam od tej zasady, godziny jedzenia poprzesuwały mi sie i teraz jem przeróznie a to jednaknie ejst dobrze - przynajmniej w nmoim przypadku. Mój metabolizm jest zdecydowanie lepszy kiedy jem częściej a mniej - moze też z tąd to uczucie ciężkości...
Ściągmełam nowe cwiczonka z netu - jeszcze ich nie wypróbowałam. Wypróbuje je na tygodniu - jest to zestaw cwiczen trzydziestominutowych. Nazywa sie to : My Three 30 Minute Worout. Znalazłam to na kulturze fizycznej - tylko teraz nie moge tego znwou znaleźć zeby podac linka. Wiem ze w jakimś wątku z tematyką o brzuchu. Jak znajdę to dam znać. Tylko korzystałam z jakiś tzw torrentów. Cały zdein mi sie to scigałao :| Mam nadzieje ze warto było tyle czekac :)
Na jutro rano umówiona jestem na rowerek :) W ogóle to wczoraj póxno poszłam spac wiec dzis postaram sie wypocząc jak nalezy i połozyc sie wcześniej - tak przed północa przynajmniej.
Buxki moje kochane.PIszcie co u was słychac :)
a Gosiu - te ćwiczonka o których piszesz, to nie wiem czy to nie to samo - do czego dałam linka: 3 zestawy po 30 minut...? Jesli to one - są bardzo fajne:-)Serniczek...?Mniam...ja wczoraj jak mówiłam zjadłam taką małą babeczkę..mniam...ale już się poprawiam... :wink:
Dzisiaj już poćwiczyłam:
- 20 min rowerku (tylko tyle,bo mnie główka bolała troszkę)
- 500skakanek
- 8mka na tyłeczek
takie niezbędne minimum, bez katorżniczego wyciskania 7dmych potów, ale żeby coś porobić tak ogólnie...czeka mnie jeszcze bieganie po schodach - więc nie jest źle :D
A Modul..jej...kurde już nic nie powiem, jesteś fonomenalna... 8) 10 kilo... :roll: przydałoby mi się...ale da, radę, jak my wszystkie, prawda? ściskam:*