Bombelku
kiedys wazylam 74 kg
teraz 50 kg
a i mam 163 cm
w porywach 162 lub 164 cm ;o)
marchewkowa i bardzo piegowata z natury jestem tez :-)
Wersja do druku
Bombelku
kiedys wazylam 74 kg
teraz 50 kg
a i mam 163 cm
w porywach 162 lub 164 cm ;o)
marchewkowa i bardzo piegowata z natury jestem tez :-)
do jutra kobitki
biegne na aerobic
milego wieczoru zycze
marchewka
a ja mam schizy. naduzywam słowa 'dupa' i myslę o sobie że jestem za gruba.
;)
bułka z masłem ;)))) może przejdzie samo.
pozdrowienia dla bruneta
ja chce wiosny!!!!!!!!!!!! domagam sie , nie prosze ale wymagam , mamm dość tej szarej brei , ktora tylko czucha zenym zlamała nogę , ślisko , zimno , budno wrrrrrrrrrr
zdecydowanie nie sprzyja to odchudzaniu:-(((
starzeje sie jak nic, dawniej nie zwracalam na to uwagi, a teraz mi sie marzy taka wiosna , kiecka, polbuty okulatki słonreczne ech
cmok
ide pomarzyć :-))
Cześć.
Marcheweczko, nie chudnij już za dużo bo nic z Ciebie nie zostanie. Moim zdaniem 48 kg to chyba min. przy Twoim wzroście. A co do garderoby to mam nadzieje, że ten żołądek to z radości.
Ja dziś 9 dzień na 3-nastce. Wszystko idzie ok. Co prawda nie ćwicze, bo moja druga połowa zgodziła się na tą dietę pod tym warunkiem - a wiecie z siłami medycznymi nie ma co walczyć.
Dziś mam strasznie stresujący dzień w pracy - mam nadzieje, że przeżyje. Trzymajcie za mnie kciuki.
Pozdrawiam.
Zestresowany i przewrażliwiony bombelek
Pinosku! Trzymam kciuki za Twoją sesję.
Bombelek
Dzień dobry...
no ładnie,tylko Bombelek za mną tęsknił...
Sesja zbliża się w siedmiomilowych butach, a że to ostatnia sesja na studiach, to jeszcze troszke muszę się pomęczyć...
Myślę że koło lutego znów, na porządnie podejme wraz z wami walkę z kilogramikami... a na razie są to tylko wojenki podjazdowe... :o)
Ćwiczenia na DVD oferuje ktoś na Allegro - bodajże w dziale "pozostałe"....
papa....
Pinos
Ps Buziaczki ******
10 dzien 13-tki
wieczorem dokonam pomiaru
tez chce wiosny
tylko jak pomysle, ze musze wymienic cala wiosenna i letnia garderobe, to sciska mi zoladek
milego dnia
marchewka zdecydowanie wisniowa dzisiaj
no jak nie tesknilysmy jak tesknilysmy :o)
a ja jestem odstresowana. była przepisowa godzina ćwiczeń. mięsnie mi się rzeźbią ślicznie. jeszcze troche i w samouwielbienie wpadnę :)))
ja tez bym chciała miec na liczniku 48 - tylko prosze bez krytyki. wizualizowac zawsze można. (chwilowo 51 - wynik cwiczeń i braku diety ;))) wczoraj czepiłam sie paluszków z sezamem :P)
oczywiście bombelku że trzymamy kciuki
tup, tup, tup
czesc pinosku jeszce sie nam tylko chaney zagubiła
sciskam
i tupię tanecznym krokiem dalej
maguth w rytmie tanga (co to dzis miłoscią żyje i spiewa na całe gardło)
dziwne, napisałam list i niby normalnie się dopisałam ale go nie ma... no to wkleję
wlazłam dzis na wagę chociaz dawno tego nie robilam. pomimo tego ze nie cwicze ostatnio za bardzo intensywnie kilogramy stoją na poziomie 50. co jest że tak sie wyraże poziomem optymalnym. :)))))
wlasnie wylezalam sie w wannie i jeszcze sennie zabieram sie za kodowanie ankiet, bo akurat mam na to ochote. milej niedzieli.
maga
Halo Halo, mówi się.
Dziś piąteczek. Czuje się super, trzymanie się diety już nie stanowi dla mnie żadnego problemu, przyzwyczaiłam się.
Ludzie kiedy wreszcie będzie wiosna??
Z wiosennym pozdrowieniami Bombelek
rano biegalam 40 minut
jak to dobrze, ze juz jest w miare sucho
pies sasiada sie zdziwil, ale dzielnie biegal ze mna
teraz mam tylko jedna mysl: kawa kawa kawa
wszystko przez to, ze tak pieknie pachnie od rana
milego zycze
marchewka
czytam blogi, ale nie znalazlam nic ciekawego
uzyje slow Maguthy:
jakies sugestie?
sie slucha
sie slucha
jakis pomor chyba
wyginely wszystkie czy co?
moze poszly szukac wiosny......
to juz jest siur:
do krakowa jedziemy w przysly piatek - sila wyzsza
dzisiaj kino i klubokawiarnia
przynajmniej tyle
w niedziele koncze 13-tke
i to pewnie juz koniec odchudzania :o)
po glowie chodzi mi jedno: utrzymac wage, utrzymac wage....
osli charakter mi w tym pomoze
bawcie sie dobrze przez te dwa nadchodzace dni
marchewka
moze to dziwne, ale po weekendzie bede odpoczywac, bo pracowalam od rana do wieczora - znaczy przynajmniej mam plan odpoczynku, ale nie wiem czy realizacja sie powiedzie ;o)
moja waga tez stoi w miejscu, ale to dobrze
wczoraj bylam na aerobicu, a wieczorem skakalam 40 minut na skakance
dzisiaj tez bede wymachiwac konczynami w bardziej lub mniej skoordynowany sposob
a i jeszcze jedno NAJWAZNIEJSZE:
CHCE WIOSNY!!!!!!!!!
trzy warstwy ubran, jakie na sobie nosze doprowadzaja mnie do obledu tfu
podsumowujac swoja niezbyt radosna wypowiedz zycze dobrego dnia
marchewka
kawa z rana nie jest zła :)))
własnie piję neskę i zbieram siły do pisania (widok męzczyzny w czarnych gaciach ćwiczącego jogę totalnie mną wstrząsnął).
;))))
buziaki maguthka
jakos niewyraźnie się czuję (chyba mi ten azjata w neglizu zaszkodził) ide poleżeć.
ja nie cwicze i nie jem. wczoraj zupełnie zapomniałam ze człowiek oprócz pracy potrzebuje troche wartosci odżywczych. waga kg mniej. noc nieprzespana. a teraz dalej zapiepsh...
jak zwykle uciekłam w prace przed kiepskim nastrojem.
miłego dnia. obiecuje sie nie smucic.
Smacznego grejpa...
Pinos I Okrągły
dzieki cwiczeniom ubylo mi kilejne 1,5cm w udach, inne czesci ciala tez ksztaltuja sie na poziomie zadowalajacym ;o)
rano przechodzilam kolo piekarni, ten zapach buleczek eh......
na sniadanie mam grejpfruta
duzego
udanego dnia wszystkim czytajacym (chociaz ostatnio prawie nikt tu nie zaglada)
:o*
hihihih to bie marcewko niedługo patyczki z konczyn zostaną. :)
a ja nie ćwicze. kolejny kilogram mi spadł. chociaż nie planowałam. wogóle jakos dziwnie bo jak mi nie zalezy to spada. fakt że nie mam kiedy jeść - wczoraj pracowałam 16 godzin - chcę miec to z głowy i uciec na południe.
no to wracam do pracy.
magutka (juz ledwo żyjąca od tych głupich badań)
zaczelam dzien od skakanki, bo nie chce mi sie biegac po parku pelnym szarego sniegu
zakupilam jogurt makowo-migdalowy (bo dziwnym trafem po porannej dostawie jeszcze byl w sklepie) i ruszam do boju z tlumaczeniami
milego
marchewka
Zmęczona Chaneyka przesyła ostatnim "tchem" zmęczone buziaki :****
I często wpada i czyta, ale nie ma czasu na dopisywania zwłaszcza że necik szwankuje, stronka ładuje się pół godzinki... a sama załapała po weekendzie + 2 kilo :(
Ale centymetr w udzie mniej :)))))
Ch.
dzis marchewka skończyła 13 i jesli masz 4 z przodu to jestes lepsza niz ja. u mnie równa 50.
a bawic się bawię średnio przez weekend. głównie sie obijam. dosłownie tez. ale brzuch mam jak skała twardy. jeszce trochę i pokaże sie kaloryfer ;)))
Jestem, jestem.
To już ostatni dzień trzynastki. Trzymam się dzielnie. Jutro zamelduje co z wagą, ale czuje się lżejsza.
Jak sie udał odpoczynek sobotnio-niedzielny??
Czeka z niecierpliwością kiedy na początku pojawi się 7, ale na to chyba będę musiała poczekać jeszcze ze 3 tygodnie. Od jutra przechodzę na 1000 kcal.
Dziewczynki budźcie się, bo na posterunku nas mało.
Dzielny Bombelek
witam, kasiull wlasnie jest na przymusowej diecie, teraz już czuję sie lepiej , ale w nocy to były cyrki:-(((
czymś sie strułam , by;łam u lekarza, pani stwierdziła zapalenie niezytowe jelit , czy cós takiego.........
3 dni ścislej diety
, tylko przepyszne sucharki, stare bulki:-)) i kleiki( nie rusze takicg glutow) dzisiaj jestem już po 2 sucharkachi właśnie myślę co by tu zjesć :-)))
teraz już lepiej a le noc była tragiczna z wszyskimi atrakcjami + gorączka , i bole mięsnmiowe
wiec teraz sobie pobycze sie wdomu co najmniej jeszce 2 dni a potem zobaczymy, zwolnienie mam do pon wlącznie ale chyba niestety trzeba bedzie isć wcześmiej:-((((
pozdrawiam serdecznie i doniosę o efektach :-)))
kasiullz bolącym brzusiem
witam:-)))
cos mnie dawno nie bylo , ale mam jak chaney , po pracy nie mam już sily, poczytam i nie pisze bo komp dziala jak zółw:-))
ostatnio mam makabryczne sny, poza tym klopoty zdrowotne, i mase badan do zrobienia, jutro ide wampirom dac trochę krwi brrrr n nienawidzę :-(((
trzymajcie się cieplo chudziaczki:-)
kasiull
Tak sobie zagladam na to wasze forum i czytam, czytam; no i mam nadzieję, ze i ja wytrwam w swoim 13-tkowym postanowieniu - dzisiaj 4 dzień; już próbowałam rok temu tej diety ale w 6 dniu skonsumowałam kg jabłek i nici z diety. No ale wtedy byłam w trakcie rzucania palenia - po 2 miesiącach. teraz o papieroskach nie myślę już to może jakoś wytrwam do piątku nast. tygodnia. Życze powodzenia
Dorota
sie za wami stesknilam
a tu pustki
tylko Maguth na posterunku :o)
biegne po kawe
milego dnia
marchewka
dostalam kilka listow na skrzynke
niby nic nowego, a jednak
dziekuje wszystkim za dobre slowa i gratulacje
o tym jak sie odchudzalam mozecie przeczytac we wszystkich czesciach lecacych kilogramow, wiec nie bede kazdemu z osobna o tym pisac
moze to glupio zabrzmi, ale nikogo nie zachecam do 'moich' sposobow odchudzania sie
jesli juz ktos na cos sie zdecyduje, to bede go dopingowac i tyle
kazdy powinien wybrac taki sposob, jaki jest dla niego najbardziej motywujacy
ja nie jestem specjalistka od diet
sama chodzilam do lekarza po porade w tej sprawie i ta metode polecam kazdemu
rozsmiesza mnie pytanie: czy teraz mam wiecej przyjaciol?
ja nie rozumie co moja waga ma wspolnego z moimi przyjaciolmi. dlaczego nie pytacie: czy ubylo Ci przyjaciol, w zwiazku z utrata wagi?
i jeszcze jedno: nie odchudzalam sie, zeby 'ladnie' wygladac na studniowce - studniowke mialam 10 lat temu
moze ktos wie, co sie dzieje z Kasiullem, Pinoskiem i Chaney?
pozdrawiam
marchewka
nawiedzil mnie wczoraj i jeszcze mi towarzyszy ;o)
ziewam prawie caly czas, ale nic to - mialam dzisiaj piekny sen........... eh
dobrego dnia
a w sobote sie wazyc bede i juz
marchewka
Dzień dobry :)
Ojjj dawno mnie nie było, dawno :)))) Ale mam nadzieje ze przyjmniecie z powrotem zagubioną (13-stą ;P) owieczkę :)
Zjadłam szpinaczek, jajeczko i pomidorek i ... znów jestem pełna nadzieji :) Tylko widać koniec tygodnia źle na mnie działa, bo ... zawaliłam piątek i niedzielę :( Ale w końcu dieta to nie kuracja lecznicza, więc jak coś się stało to można to poprawić więc... mimo wszystko dalej 13-stkuję :)
Ciekawe co z tego wyjdzie ...
Sensacja dnia... wczoraj dokonałam pomiarów i ... łydki mi seszczuplały o całe 2 cm :)))))
Ch.
Wiesz MARCHEWECZKO właśnie nieświadomie i całkiem wirtualnie dałaś mi duuuuuużego kopa :) Postanowiłam wrócić sobie do przeszłości , czyli do lecących kilogramów I i II itd. ...
I właśnie dałaś mi dowód na to, że jak się chce to wszystko można osiągnąć! Jeszcze na początku października pisałaś, że chcesz zrzucić 10 kilo, a teraz.... piszesz że osiągnełaś swój cel. A ja? hmmm... też chciałam tyle zrzucić, udało mi się połowę, ale ... nie wiem czego to skutek, ale, jakoś nie czuje tego "spadku" i mam wrażenie jakby nic się nie zmieniło. Ale teraz postanowiłam, że osiągnę swoją wymarzoną wagę, będę ważyć 55kg, bo widać można osiągnąc to co się chce, a ty jesteś żywym przykładem. Pewnie nie uda mi się to tak "od ręki" bo z silną wolą u mnie raczej kiepsko, ale będziesz mnie motywować! Mam nadzieję, że jak dojdę do części V w moim poście to też będę mogła pochwalić się, że osiągnęłam cel...
:*
Ch.
tydzien zaczełam owocowo.
troche mało ochoty do pracy we mnie, ale może z czasem sie uzbiera dość żeby napisac cokolwiek. chwilowo zamierzam sie poobijac. miłego poniedziałku. maga
kasiullka mi mignęła rano na gg. wiec żyje a moze ja jako zakładniczke wzięli w tym jej banku????
pinosek???? - nie mam pojecia czasem pojawia sie na "-10 do grudnia" a chaney powróciła i dopisała sie wyżej... no i została przywitana z otwartymi ramionami.
obudziłam sie dziś z myślą o truskawkach (?)
chwilowo plany wyjazdowo odpoczynkowe musze przelozyć. moze i lepiej. napisze w spokoju wystąpienie do ktorego juz tlko 10 dni. czas naajwyższy potem musze to jeszcze wykuc. mam dzis wielkie plany co do pisania, wiec znów będzie mniej czasu na inne sprawy ale postaram sie troche pocwiczyc. nie wiem ile mnie mniej, bo sie nie mierzę. zreszta ta kwestia mi zwisa lekko. abym sie dopinala w nowych spodniach.
pozdr.
m
nie moge sie skupic na pisaniu bo słucham non stop nowej piosenki moloko "familiar feelings" i odstawiam dzikie tance... ale krótkie cwiczenia i tak będa wieczorem. pozdrowienia dla wszystkich
roztańczona magutka