poczytałam troche waszych wpisów i stwierdzam, że to grono mnie cholernie motywuje.
od jutro powrót do dietki :)
Wersja do druku
poczytałam troche waszych wpisów i stwierdzam, że to grono mnie cholernie motywuje.
od jutro powrót do dietki :)
co nie zabije to wzmocni:p:D
8) hehehe:D ja tehs chce shcudnac do wakacjiii:] z efektami
jutro weseelle... UuUuU opanowuje sie jush:D zeby nie jesc duzo:D
pozdriwam:*
3mam kciukiii:*:* :D
ja sie niestety dzis zlamalam;/ dobilam do ok 1200kcal+ wielki kawal pizzy;/ (nie wiem nawet ile ma kcal dlatego nie pisze) i w dodatku jadlam jeszcze po 22...mimo wszystko nie poddaje sie to ze jeden dzien sobie odpuscilam nie oznacza jeszcze ze mam rezygnowac z calej diety poza tym wlasciwie to nie przekroczylam noramalnego dziennego zapotrzebowania kcal:]
jeden dzień to nie tragedia ;]
od jutra jedziemy od nowa :)
zważyłam się i nie wierze... :shock:
0,5 kg mniej niż przed wyjazdem :shock: :shock:
w szoku jestem :)
ok, lece na śniadanko :)
pozdrawiam sobotnio :)
HeHe:D zawsze sa te upadki w diecie..:D
ale to nie oznacza ze jush mamy całkiem ja zawalic i nazrerac sie codziennie:P
ja dzisiajw domku jem tylko maslanke z muslii:D zeby na weselu moc czegos zkosztowac:P
pewnie dzisiaj tehs dojde powyzej 1000:D ale postaram sie jak najmniej:p
pozatymm... jedzenie jak jedzenie ale u mnie ostatnio 3 dni z kolei jest % dzisiaj 4
postawilam sobie wage w pokoju ale to chyba nie byl dobry pomysl bo przez to waze sie co chwilke i waga caly czas skacze od 62,5 do 63,5:/ lepiej wazyc sie np raz na tydzien...
ja też juz wpadłam w nałóg i waże sie codziennie rano.
ale jak schudne nawet 100 g to mnie to motywuje :)
no tak tylko co jesli tyje sie np kilo:/
no fakt, niestety wtedy jest gorzej...
ale próbujmy do tego nie dopuszczać! :)