-
I jak tu schudnać?
I jak tu schudnąć, gdy mamuśka pilnuje każdego posiłku. Pozatym jest jeszcze sprawa silnej woli...do jedzenia jestem chyba zabardzo przyzwyczajona... Nie waże dużo...52 kg przy wzroście 163, ale nie nawidzę jak mi się gdzieś osadzi tłuszczyk...uda czy brzuch. Uprawiam niby sport, w zasadzie to nawet często...to jest to co uwielbiam...biegi, rower czasem siłka, ale co z tego jak do jedzonka jestem za bardzo przywiazana. Wie ktoś może jak się zmotywować? Co mnie odrzuci od jedzenia. Istnieje coś takiego wogóle? Heh pozdrawiam.
-
qrde, gdybym była twoją mamą to bym sama ci wpychała jedzenie do gardła, z czego ty się odchudzać chcesz?? a ten tłuszczyk to sobie chyba wymyśliłaś !!!!!!!!!
Poczytaj wątki o anoreksji i zastanów się trochę !!!!!!!!!!11
-
Hehe Kitola... właśnie i to jest ten problem. Każdemu się wydaje, że ta waga to jest nic, ale kiedy sport uprawia się wyczynowo, to ta waga jest zauważalna...zastanów się nad tym. Dla sportowca kilogram to już jest dużo. Ale nie wiem czy to zrozumiesz. W anoreksje nie wpadne bo wiem do jakiego poziomu mogę zejść. Tylko jak do niego zejść pozdrawiam
-
Nie wiem, mi się wydaje że wazysz ok, sport uprawiasz, to i jeść musisz, a ile ty masz lat?
-
Lat mam 18. Fakt jeść muszę, ale nie tyle i to co ja. Jem to co wpadnie i w rękę... tłuste...smażone. Nie umiem się przestawić na jedzenie zdrowej zywności. Wydaje mi się to niemożliwe.
-
e, tam , niemożliwe
tylko musiałabyś przekonać mamę do zmiany sposobu gotowania, to może być raczej trudne, ale to byłoby najlepsze wyjście, bo nie musiałabyś się specjalnie odchudzać,ani jeść mniej, bo uwierz mi że sposób przyrządzania potraw ma duuuże znaczenie.
A jaki sport dokładnie uprawiasz
-
Lekkoatletyka, głównie biegi długodystansowe i skok w dal. Przekonanie mamuśki będzie ciężkie, ona chyba uważa, że im tłustrze tym lepsze i przez to ja się do tego przyzwyczaiłam. Ale zobaczymy, moze mi się uda.
-
Przynajmiej spróbuj, to również jest smaczne, czasem możesz sobie pozwolić na coś tłustszego, ale pomyśl tylko , gotując nietłusto eliminujesz na starcie przynajmniej 500-600 kalorii dziennie bez żadnego wysiłku, jedząc tyle ile potrzeba.
Ja niestety nie uprawiam żadnych sportów, poza spacerami z wózkiem hehe
-
Fakt, trzeba spróbować z tą zmianą żywienia. A może by tak samemu zacząć gotować... A co do Twoich spacerów to również jest sport, jeśli tylko spacerujesz regularnie. Domyślam się, że jesli z wózkiem to jesteś mamą i zapewne na sport czasu nie masz, bo dzieciaczkom poświęca się całą swoja uwagę, ale właśnie teraz kiedy robi sie ciepło takie spacery to doskonała sprawa. Postaraj się spacerować często, a to napewno da jakiś rezultat. Byle by regularnie.
-
nie mam wyjścia muszę regularnie, moj synek ma niecale dwa lata i od momentu jak otwiera oczy rano i dostanie swoje kakao (ok 5,30-6,00) to już chciałby iść na dwór. Ledwie mu wcisnę śniadanie (ok ósmej) to już lecimy, czasami się zdarza, że ja nie zdążę zjeśc, albo zapomnę. Nieraz też muszę się za nim nalatać, ale nie narzekam, bo przynajmniej nie siedzę w domu i nie ma okazji do szperania po lodówce
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki