hej Dziewczyny trochę mnie tu nie było... i należy na mnie nakrzyczeć, bo sobie dałam luzik i przytyłam pewnie doszło do tego, że znowu ważę tyle, co na początku, ech ja to mam talent i tendencje do zaprzepaszczenia tak długo wyczekiwanych rezultatów jestem po prostu w dołku i uciekam w jedzenie... dzisiaj i tak było lepiej, bo na śniadanie zjadłam do kawy kanapkę, na obiad (niedawno zjedzony) ziemniaki i chłodnik... a no i jeszcze trzy cukierki czekoladowe, jeeeeny nie mogę sobie poradzić, jakoś się pozbierać, a brzuszek od tego wszystkiego zaczyna się powiększać i boczki wystają niemiłosiernie ze spodni a no i te moje uda, och
jak najszybciej powinnam wrócić do ćwiczeń ale motywacja zerowa

za niecałe 2 tygodnie wylatuję do Anglii ot, to moja jedyna pociecha

trzymajcie się i nie bierzcie przykładu ze mnie papa