-
Nienawidzę siebie...
Jest źle
.
Gdy doszlam w wieku 15 lat do wagi 108 kg (!!!) postanowiłam to zmienić. W ciągu ok. 5 miesięcy schudłam do 86. I w tym momencie KRACH... straciłam nad wszystkim kontrolę.
Coś, co siedzi we mnie, zmusza mnie, bym ciągle JADŁA JADŁA JADŁA.
Potrafię zjeść pół bochenka chleba z masłem i 2 talerze zupy mlecznej a potem mimo wszystko, dalej wpychać w siebie wszystko, co jest w lodówce.
Mimo że tego nie chcę, muszę.
Wciąż boli mnie z przejedzenia żołądek, a ja nie umiem przestać.
W końcu zrobił się efekt JO-JO, i obecnie ważę koło 89 kg... Czuję się jak nic niewarty ludzki wywłok, załamałam się, jestem naprawdę beznadziejna i nie mogę zapanować nad własnym chorym apetytem... Cholernie się boję, że cała zgubiona waga wróci mi z nawiązką!!!
Czy komuś z Was też zdarzył się taki nieokiełznany apetyt w środku odchudzania, który zniweczył ostatnie starania i odebrał Wam całą radość z dotychczasowych zgubionych kilogramów...? Jeśli tak, to jak sobie z tym problemem poradzić? Straciłam całą radość życia i teraz coraz bardziej wisi mi, czy chudnę, czy tyję... Przeraża mnie to 
Prosze o pomoc!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki