Witam,

Jestem nowa na forum i na portalu. Mam 25 lat (skończę za 10 dni) i ważę w tej chwili 80 kg przy wzroście 170 cm. Praktycznie całe życie walczę z nadwagą. Kiedyś udało mi się schudnąć do 58 kg jednak po kilku latach waga znów wzrosła i doszła aż do...96kg!!! Na szczęście udało mi się zgubić kilkanaście kilo i przez ostatnie 4 lata moja waga spada i podnosi się. Najwięcej doszła do 85 a najmniej do 74...Jakoś nigdy specjalnie nie uważałam się za nieatrakcyjną osobę, ponieważ nie brakowało mi znajomych czy adoratorów, jednak ostatnio będąc na dyskotece ze znajomymi przeraziłam się gdy zobaczyłam swoje odbicie w szybie i od tamtej pory przeżywam chwile załamania. Dodatkowo jeden facet stwierdził, że nie jest zainteresowany mną na coś poważniejszego bo przeszkadza mu moja waga. Cóż widać nie spodobałam się jego kumplom, bo na początku był bardzo zainteresowany. Mniejsza o to, chce to zrobić dla siebie i znów czuć się dobrze. Wiem, że nie będzie to łatwe, gdyż nie mogę uprwiać żadnych sportów obciążających kolana, ponieważ jakby wszystkiego było mało to jeszcze ortopeda stwierdził u mnie chorobę rzepek i zabronił mi się póki co forsować Więc od wczoraj jestem na diecie opartej na zupie kapuścianej i mam nadzieję, że uda mi się wytrzymać ten tydzień. Jednak jest ciężko. Ta dieta to ma być tylko taki wstęp do odchudzania, dalej będę myślała jak je kontynuować Nie wiem czemu mam taki wielki problem z odchudzeniem się tym razem, bo nie jadam prawie w ogóle węglowodanów, jedynie chrupkie pieczywo i to w minimalnych ilościach, nic nie smażę ani nie jem słodyczy. Uwielbiam warzywa i owoce, ale te drugie jem w rozsądnych ilościach. Sery jem tylko chude a mięso drobiowe, więc nie potrafię zrozumieć czemu tak ciężko mi zrzucić te 15-17 kg, bo właśnie tyle chciałabym schudnąć...
Cóż, mam nadzieję, że dzięki wam będzie mi łatwiej wytrwać w moich postanowieniach i dotrzeć do upragnionego celu

Pozdrawiam

Ps. Jednak może nie być łatwo, gdyż jestem studentką ostatniego roku i sesja się zaczęła a także ciąży nade mną praca dyplomowa z którą stoję w miejscu