Pokaż wyniki od 1 do 10 z 10

Wątek: Aby mógł mnie pokochać...

  1. #1
    Kochlik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie Aby mógł mnie pokochać...

    Znnowu nawaliłam!
    Jak zwykle odchudzanie skonczylo sie po kilku dniach...wczoraj sobie odpuscialam, a jak wczoraj to... i dzis. Chcę znów zacząć, ale chyba już nie potrafie Czas ucieka a wraz z nim mój cel-coraz dalej i dalej.
    Zakochałam się...ale ten chłopak nie widzi we mnie swojej dziewczyny. Wiem, że nie kocha się kogoś za wygląd, tylko za osobowość, charakter. Może i jestem powierzchowna, ale wiem, że dopóki nie pokocham samej siebie, to nie dam mu szansy na pokochanie mnie

    Błagam o pomoc, tak, abym się podniosla i już ...nie poległa. Już oddawna walczę ale zawsze...przegrywam. Myslałam, że tym razem mi się uda i osiągnę cel, ale zów sama siebie zawiodłam, znów jedzenie wzięło górę. Dlaczego chwilowa chęć zaspokojenia głodu czy po prostu zjedzenia czegoś dobrego wygrywa z pragnieniem bycia piękniejszą dla siebie...dla innych...dla Niego?

  2. #2
    Elewina Guest

    Domyślnie

    Będziesz przegrywać, póki będziesz się odchudzać dla kogoś innego, a nie dla siebie.
    Będziesz przegrywać, póki będzie to twój życiowy cel. Cel sam w sobie.
    Będziesz przegrywać, jeśli od tego, ile zjadłaś, będzie zależało twoje szczęście.

    Odchudzanie nie jest celem nadrzędnym w życiu!
    Od tego nie powinno zależeć nasze prawo do szczęścia!

    Uda ci się, jeśli zmienisz podejście do tematu!
    Żaden facet nie jest warty tego, żeby właśnie dla niego się odchudzać...
    Zrób to tylko i wyłącznie dla siebie i dla swojego samopoczucia i pewności siebie.
    Ale nie dla niego...


    Trzymam kciuka!

  3. #3
    anoda jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    06-02-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Witam
    Rozumiem Cię doskonale - też początkowo odchudzałam się tylko dla Niego...ale z czasem stał się tylko jedną z licznych motywacji, ażw końcu stwierdziłam tak właśnie jak pisała moja poprzedniczka, że nie powinnam odchudzać się dla kogoś, tylko dla siebie - dla lepszego samopoczucia i zdrowia a reszta - w tym on sama przyjdzie
    też ciężko mi było początkowo zarzucić te wszystkie smakołyki, ale z czasem dałam radę i z dnia na dzień było już coraz lepiej - bo przestałam traktować dietę jako zło konieczne to ważne właśnie, żeby w niej upatrzeć sobie sposób na nowe, zdrowsze życie wtedy kilogramy i centymetry będą same spadać, a Ty będziesz tylko podziwiać
    dobrze, że wpadłaś na to forum - tu będziesz mogła się wypłakać i domagać kopniaka ja bardzo wiele zawdzięczam temu forum i dziewczętom, które też tutaj właśnie podejmują codziennie walkę z nadwagą, bo taki zbędny balast nikomu nie jest potrzebny - i wszystkie o tym wiemy więc dołącz do nas, nastaw się pozytywnie i z nami wygrywaj - nikt nie mówił, że będzie łatwo...z czasem jednak przywykniesz
    pozdrawiam i życzę powodzenia

  4. #4
    Kitola Guest

    Domyślnie

    witam
    też uważam że nie powinnas odchudzac się tylko dla tego goscia,ale to tez może być jakąś motywacją. Poczytaj sobie wątek Pawła9 pt. Chłopak-dziewczyna
    jemu się udało i to pięknie

  5. #5
    smietankowa jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    18-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Kochliczko!!!

    nie pozwalam!

    odkąd obie pojawiłyśmy się tutaj, rozpoczęłyśmy walkę i wspieramy się wzajemnie. musimy walczyć, nie ma innego wyjścia. Ja też miałam ostatnio załamkę, sama wiesz, jak to nieciekawie wyglądało. Ale właśnie dzięki Wam, a w dużej mierze właśnie dzięki Tobie udało mi się podnieść i znów walczę!

    Piszesz, że nie pozwolisz dać chłopakowi szansy na pokochanie Ciebie, dopóki nie pokochasz siebie samej. Cieszę się, że zdajesz sobie sprawę, jaka jest sytuacja! To już połowa sukcesu, że to właśnie wiesz! A teraz, wystarczy, że pokochasz siebie! A! Ale nie tą, którą chcesz być... pokochaj tą, którą teraz właśnie jesteś!!!!

  6. #6
    Kochlik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    No nareszczie znalazłam chwilkę czasu dla siebie

    KITOLA przeczytałam wątek Pawła od deski do deski.Dzięki że mi go podsunęłaś. I wiesz..tak mnie chłopak zachwycił swoja wytrwałością, naprawdę jestem pełna podziwu. Tak sobie pomyślałam, że tez chciałabym, aby kiedys ktos przyczytal sobie moj watek i wyrobil sobie takie zdanie o jego autorze he he

    Wiem, że macie wszystkie rację: chęc zdobycia faceta nie powinna byc przyczna odchudzania, ale ...u Pawła bylo bardzo podobnie a jemusie udalo. Tez czekal na spotkanie z dziwczyna, az schudnie...i schudł. Tylko ze on wyznaczal sobie jasne cele, do ktorych dazyl, a ja to bym chciała chyba wszystkie kilogramy zrzucic na raz: BUUUM i nie ma

    Zmieniam taktyke
    1) Kupuje wagę. nie bede sie wazyc non stop- obsesyjnie ale kontrolowanie wagi jest...konieczne
    2) Nie bede sie lamac po jakims niepowodzeniu i odpuszczac sobie diete np.po jednym ciastku czy cos. Jedno nie jest takim zlem. A wczesniej pierwsze oznaczalo po chwili...WSZYSTKIE. Tak było zawsze
    3) Dieta nie bedzie trescia mojego zycia a tylko dodatkiem(i postaram sie zeby odchudzanie nie bylo takie straszne)Tak swoja droga to w ogóle mozliwe
    Jeszcze pare punkcikow by sie znalazlo ale czuje ze nudze. Co? chyba tak

    SMIETANKOWA BEDE TRWAC DALEJ-DZIEKUJE

    PS. A Sebastian jest naprawde boski

    Jeszcze raz dzieki dziewczyny i pliz wpadajcie na moj watek i... zostawiajcie jakis mały pościk po sobie

  7. #7
    Awatar 123mr
    123mr jest nieaktywny Znany na Dieta.pl
    Dołączył
    08-04-2004
    Mieszka w
    Mielec
    Posty
    308

    Domyślnie

    A moim zdaniem facet jest fajną motywacją na początek. Takim kopem i celem, którego nawet nie trzeba wizualizować bo istnieje

    A drugą ważną rzeczą na początku jest właśnie to, żeby pamiętać, że przegrane potyczki nie oznaczają przegranej wojny i się nimi nie zniechęcać. Wpadek będzie wiele, raz więcej, innym razem mniej, można nawet z nich uczynić element dietetycznego planu Ważne, żeby kierunek był słuszny i dreptać wytrwale tą drogą, nawet jeśli czasami zrobi się krok do tyłu

    Nie wiem jak inne dziewczyny, ale mi się wydaje, że odchudzanie to zaczyna się od głowy, od przemyślenia jakie cele, jakie środki, z czego można bez żalu zrezygnować, a co nas przybliży do celu, od wbicia sobie, że celu nie osiągniemy za tydzień czy dwa, itd...

    Po za tym Twoje odchudzanie nie skończyło się po kilku dniach, ono jest w trakcie, przyjmij, że zrobiłaś sobie wakacje od diety i do niej wracasz. Nawet dwa odpuszczone dni w dietowaniu mają małe szanse zniszczyć zupełnie kilka poprzednich I wyznacz sobie następną datę na takie jednodniowe wakacje, będzie Ci łatwiej znosić wyrzeczenia - byle nie za często
    Stare dzieje odchudzania
    Dzieje najnowsze
    Monika

    ...Jestem zbyt niska na idealne BMI...

  8. #8
    GUSTAWA jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-02-2005
    Mieszka w
    Poznań
    Posty
    5

    Domyślnie

    witaj Kochlik... i witaj cała reszto

    jak przeczytałam twojego posta to aż mnei poraziło.... to tak jakbym czytała sama o sobie. te same problemy, te same klęski i porażki.... i ten sam zapał - by zaczac od nowa... raz ejszcze i mimo wszystko.

    tylko z facetem sprawa ma się neico inaczej.

    NIe chodzi o to by GO zdobyć, własciwie... niby kogo???

    byłam kiedyś z kimś jakiś czas. jeden z najbardziej typowych i banalnych scenariuszy. bez sensu żebym to opisywała. Ale caly czas sobie tłumaczę (choć wiem ze to idiotyczny tok myślenia) ale mozę gdybym wtedy była ładniejsza, zgrabniejsza, gdybym inaczej się zachowała.... mozę to wyglądałoby inaczej?

    nie wyglądałoby - wiem o tym doskonale. Ale to jest jedyna rzecz jaka mogę w tym momencioe dla Niego jeszcze zrobić. i dla siebie. Żebym już się nei czuła taka brzydka, nieatrakcyjna, beznadziejna, śmieszna...


    żebym znów zaczęła wierzyć w siebie, wierzyć w drugiego człowieka.



    trzymaj się kochana! pa :*

  9. #9
    Kitola Guest

    Domyślnie

    Kochliku
    podoba mi sie twoje nowe podejście do odchudzania, jest na pewno lepsze niż to początkowe
    i jedno najważniejsze, wpadki zdarzają sie każdemu, i jesli akurat trafi ci się dzień kiedy zaatakujesz lodówkę, to kontynuuj dietę jeszcze tego samego dnia, nie odkładaj na jutro. Nie wolno się poddawać, z czasem będziesz podjadac coraz mniej i mniej. I w koncu będzie coraz więcej dni kiedy bedziesz mogła się pochwalić nam : nic nie podjadłam

    Wierze ze ci się uda

  10. #10
    Kochlik jest nieaktywny Nowy na forum
    Dołączył
    16-06-2006
    Posty
    0

    Domyślnie

    Czesc Dziwczyny

    Nie mogę wytrzymać i muszę Wam to napisać: Widziałam GO dzis Normalnie nazbierałam sobie tyle motywacji ze szok

    Kitolko i 123mr zacznę myslec wlaśnie tak, jak mi radzicie. Już nie będę traktowac małego odstępstwa od diety jako jej koniec. Jakoś nigdy nie zdawalam sobie sprawy, ze tak wlaśnie robie ze robie zle.Poprawie sie i skorzystam z Waszych rad

    Gustawa ja tez całkiem niedawno miałam kogos.Na poczatku myslałam ze to bedzie naprawde COŚ ale schrzaniłam wszystko...przez moje kompleksy . On próbował mi pomoc, ale nie ...wyszło i sie szybko rozstalismy. Teraz mysle ze to nie byla wielka miłosc, baa, to chyba wcale nie byla miłosc(chyba zauroczenie), ale zostało mi coś po Tym w głowie: to jaka bywam beznadziejna . A ten chlopak? Nie odpuszcza i wiecie co ciagle powtarza że mnie nadal kocha. Ponoc to cudownie byc przez kogos kochana ale nie dla mnie, nie w tym przypadku...nie chce go ranic, ale tez...nie chce go oszukiwac...
    Wiem ze nie o tym powinnam tu pisac ale...

    Pozdrawiam i czekam na Was

Zakładki

Zakładki
-->

Uprawnienia umieszczania postów

  • Nie możesz zakładać nowych tematów
  • Nie możesz pisać wiadomości
  • Nie możesz dodawać załączników
  • Nie możesz edytować swoich postów
  •