Znnowu nawaliłam!
Jak zwykle odchudzanie skonczylo sie po kilku dniach...wczoraj sobie odpuscialam, a jak wczoraj to... i dzis. Chcę znów zacząć, ale chyba już nie potrafie Czas ucieka a wraz z nim mój cel-coraz dalej i dalej.
Zakochałam się...ale ten chłopak nie widzi we mnie swojej dziewczyny. Wiem, że nie kocha się kogoś za wygląd, tylko za osobowość, charakter. Może i jestem powierzchowna, ale wiem, że dopóki nie pokocham samej siebie, to nie dam mu szansy na pokochanie mnie
Błagam o pomoc, tak, abym się podniosla i już ...nie poległa. Już oddawna walczę ale zawsze...przegrywam. Myslałam, że tym razem mi się uda i osiągnę cel, ale zów sama siebie zawiodłam, znów jedzenie wzięło górę. Dlaczego chwilowa chęć zaspokojenia głodu czy po prostu zjedzenia czegoś dobrego wygrywa z pragnieniem bycia piękniejszą dla siebie...dla innych...dla Niego?
Zakładki