-
tym razem ja wygram potyczkę ;)
Witam! Jestem nowa na forum, ale już od dłuższego czasu szperam tu i ówdzie na tej stronie, podziwiam sukcesy wszystkich odchudzaczek, a swoją biernością i ogólną beznadziejnością coraz bardziej zdaję sobie sprawę z tego, że najprawdopodobniej nigdy nie schudnę Jeszcze za wcześnie dla mnie żeby przekonwertować moją wypowiedź na czasową przeszłą, ale mam nadzieję, że wkrótce będzie to wykonalne Dziś mija drugi dzień mojego n-tego odchudzania, w którym przytyłam o wiele więcej niż chciałam schudnąć Opowiem w skrócie moją antytłuszczową z założenia historię: walkę rozpoczęłam dwa lata temu - z wagą początkową 69 kilo (by the way, mierzę 168 cm). Przez rok czasu, z mniejszymi i większymi "wpadkami" udało mi się zejść do 57. Marzyło mi się dojście do 54, ale koniec końców przytyłam 9 kilo i warzę teraz 66 Mam dosyć ciągłegłych pretensji do swojego wyglądu, ciągłego narzekania, że moje poprzednie wysiłki poszły na marne... Tym razem chcę porządnie wziąć się za siebie! Motywację stanowi dla mnie fakt, że zeszłego lata dumnie poaradowałam w skapych ciuszkach i "pławiłam się" w dobrym samopoczuciu a teraz znowu będę musiała się maskować jak jakiś Belfegor
Eh, ale dosyć narzekań Do rzeczy: zamierzam pochłaniać około 1500 kcal dziennie i codziennie niszczyć sadełko przez 90 minut na orbitreku (spalam tak z 1000 kcal ), dodatkowo kremy wyszczuplająco-ujędrniające i masaże. W sierpniu jadę odchudzać się do Nałęczowa więc wycisk będzie wtedy zmasowany... tylko że do tego czasu wolałabym już trochę lepiej wyglądać, żeby nie wstydzić sie na basenie
Marzy mi się utrata tych 12 kilogramów do października, nie wiem na ile to możliwe...
Potrzebuję motywacji, boję się, żeby znowu nie naszły mnie mega dołki i chęci odpuszczenia sobie Byłabym wdzieczna za każde wsparcie
Pozdrawiam
-
witam,
uda ci sie na pewno, do pazdziernika to bardzo duzo czasu musisz wierzyc ze ci sie uda bo to najwazniejsze. chudnac 1kg tygodniowo akurat do pazdziernika osiagniesz swoja wymarzona wage. trzymam za ciebie kciuki. mysle ze twoj sposb odchudzania jest bardzo dobry, niezbyt drastyczny ale za to duzo cwiczen (dla mnie to masakra ) na bank zapewni ci skces.
zycze wytrwalosci i trzymam kciuki!!!
-
Skruszona powracam Z wagą już nie 66 kilo, tylko 62 Mały sukces, ale jakże motywujący do dalszej walki Tak napradę to wzięłam się porządnie w garść dopiero pod koniec lipca, 1500 kcal dziennie i ćwiczonka prawie codziennie - i jakieś efekty w końcu są Wracam, bo nie chcę zaprzepaścić tego, co już osiągnęłam. Mimo, że to tylko 4 kilo czuję się o wiele lżejsza, mam o wiele lepsze zdanie o sobie Chcę walczyć dalej, żeby w końcu móc cieszyć się szczupłym ciałkiem
Dzisiaj miałam napad jedzeniowy, pierwszy od początku diety. Wchłonęłam około 2500kcal, nie byłam dzisiaj na ćwiczeniach... Z myślą o jednorazowości takiego wyskoku powracam, by zacząc spisywac moje odchudzeniowe poczynania i lepiej to wszystko kontrolowac Już na dzisiaj koniec z jedzonkiem, od jutra znowu rezim
-
czesc
tartufka
gratuluje utraty 4kg to motywuje do dalszej pracy, prawda?
A ta dzisiejsza wpadka to.... nie ty pierwsz nie ostatnia.
A i tak widze, ze sie tym zbytnio nie przejełas i diety nie rzucasz wiec jest dobrze
teraz tylko konsekwenrnie trzymaj dietke i bedzie dobrze
ja zaczelam sie odchudzac- znowu - po raz 1000tysieczny I tzrymam tak od kilku dni
zreszta sam zobacz na moim wątku .
Musimy sie wsperac i bedzie dobrze
pozdrawiam
-
dziękuję, że odwiedziłaś mój wątek
heh, ja też odchudzam się po raz n-ty i w końcu miałam dość tego, że waga już kilka razy schodziła do 64, aby w mig wrócić do 66 :/ no i jakoś w końcu się udało
razem zawsze raźniej, zobaczysz jak te 10 kilosków szybciutko zleci masz może jakąś konkretną datę "końcową"? ja zmieniłam swoje plany i teraz odchudzam się pod hasłem "byle do przodu" :P no i "oby już na stałe"
Pozdrawiam!
-
"byle do przodu" no i "oby już na stałe" tak właśnie ze mną jest
Ważyłam65 i ciagle sie odchudzałam stawało na 63 i znowu w góre, ale teraz powiedziałam sobie DOSYĆ
Ja chce poprostu schudnać już na zawsze
Też wieżę, że razem raźniej. dlatego tu jestem, bo kto mnie lepiej zrozumie niż WY dziewczyny z takim problemem jak ja
powodzenia
-
Witam Dziewczynki!!!
Tartufka razem zawsze raźniej można się poradzić i wspierać ... na pewno nam Wszystkim tym razem sie uda ja też odchudzam się .... nie pamiętam aż który raz...i cały czas upadałam ale teraz juz sobie powiedzaiłam ze musze i takl postąpię ( mam nadzieje, że się uda)
MarieAntonine ja też muszę zrzucić 10 kilogramów tyle że ja startowałam z 73 i teraz mam około 70 i jeszcze została mi dyszka
Powodzenia, raem na pewno sie nam UDA!!!
-
Hej tartufka,
wybrałaś bardzo dobry sposób na schudnięcie, bo taka dawka ćwiczeń i zdrowa liczba kalorii napewno uchronią Cię przed efektem jojo, a przecież chodzi o to, zeby odchudzić się trwale
Życzę powodzenia i podziwiam za wytrwałość
-
Dzisiaj odwiedziłam moich dziadków (pierwszy raz po ponad pół roku ).Strasznie mi się przykro zrobiło jak to sobie uświadomiłam... że nie mogłam znaleźć nawet jednego dnia na odwiedziny troszkę wcześniej, eh 1500 kcal zostało zachowane. Dałam się skusić babci na 4 kostki gorzkiej czekolady i trochę sezamek, ale zjadłam za to mniej tego, co miałam zaplanowane. Niestety dzisiaj znowu nie ćwiczyłam, ale od jutra wracam na dobre na siłownię Koniec laby
-
kiniucha
wierze ze szybko zrzucimz ten 10kg balast i to juz na zawsze
tartufka
no ja u moich dzidków też już dawno nie byłam
Widzę ze Ci nieżle idzie- to super
No i na siłownie sie wybierasz- no to świetnie. teraz tylko kilogramom powiedz papa
Ze mna troche gorzej sama zobacz u mnie na forum..
Ale mysle ze dzisiaj bedzie dobrze
pozdrawiam
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki