Hmmm.... gdzieć zniknął mój post napisany w zeszłym tygodniu.... dziwne... czy wiesz coś na ten temat Adminie?
To dziś miałam zacząć odchudzanie i oczyszczanie organizumu ale... no właśnie!! Zawsze jest jakieś "ale"
Ponieważ mam do zgubienia 16 kilogramówprzez pierwszy miesiąc zamierzam stosować dietę oczyszczającą z toksyn - 900 kcal, zero alkoholu, zero kawy, papieroski na szczęście rzuciłam dwa miesiace temu.
Potem 1200 kcal z pozwoleniem od czasu do czasu na piwko z przyjaciółmi w pubie czy winko na imprezce.
No a dziś przyjechał z Włoch mój brat. I przywiózł winko pyszne.. i likier kawowy... mmm... no muszę przecież spróbować
Więc znowu mówię sobie: "od jutra"!
Szczerze wierzę, że jutro się uda Chi,Chi...
Tak naprawdę to zawsze jest nieodpowiedni moment dietki - spotkania towarzyskie, kolacje z przyjaciółmi, urodziny, śluby, weekendowe wypady etc. Szczególnie jeśli pierwszy miesiąc ma być tak drastyczny i radykalny
Chodzenie na imprezy z plastikowym pudełeczkiem z jedzonkiem dietetycznym i picie całą noc tylko mineralnej i ziołowych herbatek chyba będzie przyjmowane pukaniem w czoło... Trudno!! Przeżyję! Oby....
W przyszły weekend znowu szukuje sie imprezka... i znowu musiałabym odłożyć swoje plany o tydzień. Ale za dwa tygodnie pożegnanie przyjaciół którzy wyjeżdżają do Irlandii. I znowu bibka
Więc chyba czas zacząć niezależnie od okoliczności. Przeżyję miesiąc współczująco - litościwych spojrzeń
Donosić będę o swoich postępach.
Życzę wszystkim powodzenia i sobe też))
Pozdrawiam współodchudzaczy/czki!
Ola