-
DZiewczyny, nie gniewajcie sie, na wasze posty odp jutro rano. Teraz jestem zmęczona jakos tak i marze o podusi...
Napiszę tylko, że u mnie dzień nalezy do udanych :
:arrow: 1130kcal
:arrow: godzina roweru
:arrow: ćwiczenia w domu - 25 minutowy zestaw minimum
Wczoraj skakałam 15 minut na skakance -tak na początek, chciałm dzis zacząc ćwiczyc te zalecane prze kolezankę 30-40minutek ale chyba zaraz po rowerze nie powinnam... Próbowałm i tak mnie lydki bolały tu z przodu, jakis miesnie albo nei wiem co, w okolicach piszczeli. Nie za bardzo nawe mogę kucnąć i usiąść na kolanach bo taki dziwny ból jest.
Spróbuję skakac rano. No i więcej ćwiczeń rozciągających robic bo jakos je zaniedbuję :|
Do jutra dziewczyny :*
-
Dzieńdobry :)
Wygląda na to, że nareszcie bedzie u mnie chłodniejszy dzień... Ups. Spojżałam na termometr - jest 25stopmni czyli chyba jednak nie. Ale jest troche chmurek i może zbierze się na deszczyk....Oj chciałabym :)
MInelko Własnie tak samo mam - rano wszystko pieknie, cacy, własciwie to jest tak zwykle do 16.00 a potem dostaję malpiego rozumu :( Też nad tym ciagle pracuję. Wychodzi różnie :| Od dwóch dni jest ok :) Jak wytrzymam tydzień bez wieczornego jedzenia to na dłuzszy okres czasu powinno być z górki ... :)
Damy rade dziewczyny - jakos nad tym zapanujemy, nie wolno sie aby poddawc :)
Siłownie - pewnie, że cm będą ładnie spadać. 6 miesięcy - mysle, że może szubciej pójść ;) Także jestem dobrej mysli, właściwie to jestem pewna, że dasz rade. Z taką cirpliwością nie może Ci sie nie udac :) :*
misiali - dziekuję za dokładniejsza instrukcję dotycząca śliwek :) Dam znac jak działa... :)
Mysle, że usmiech w lustrze powinien stać sie codziennością a nie zdzarzać się. JAk sie traktujemy po przyjacielsku to i jakoś ciałko nam sie odwdziecza - spróbuj, zobaczysz :) Wiesz - dystansu to i ja sie nauczyłam conieco. Po przejściach różnorakich ale nabrałam go trochę. Nadal jeszcze nad nim pracuję bo niska samoocena jak wejdzie w krew to trudno ja wyplewic :| :) TWoje ostatnie 4 zdanka - oj piekne , piękne :*
sherine 2 kg mniej :!: :!: :!: AAAaaaaaaaaaaaaaaaaaa :!: :!: :!: :lol: :lol: :lol: SUPER !!!!!
Gratuluje serdecznie :) :) :)
a6w - próbowałam kiedys i jakos nie przypadło mi do gustu. Dawno to było - może zrobie drugoe podejście... Zobaczę.... Tylko, ze jak czegos nie lubie to trudno mi sie zmuszac - ajest mnóstwo ćwiczeń, które sprawiają mi radość, te raczej nie :|
Gratuluje jescze raz niemałego sukcesu :)
Buziaki :*
-
witaj Gosiu :D
Cieszę się że dołek już minął, i lepiej się czujesz. Masz rację z tą niską samooceną, ja zawsze miałam siebie za wielkie nic. Od jakiegoś czasu z tym walczę i moge powiedzieć, że za każdym razem uśmiecham się do siebie w lusterku, bo ładniejsza jestem kiedy się uśmiecham :D
A co do małpiego rozumu, to po 16 już jest super grzecznie z reguły, gorzej w południe, bo wtedy muszę walczyć z lodowką. Ale od dwóch dni mi się udaje :D
Super że ćwiczysz i sprawia ci to radość, ja od dzisiaj ćwiczę A6W, ale masz rację, że skoro ich nie lubisz to się nie zmuszaj, po co. Inne sa ciekawsze, ale ja jakoś nie umiem ich sciągnąć, więc zostaje mi pan Weider :D
Pozdrawiam i trzymam kciuki za twój sukces :D
-
Gosiaku jestem:)
Nie mialam za bardzo czasu ani sily pisac. Nic nie cwiczylam przez 2 dni, niewiele tez jadlam. Ale zaraz ide pomeczyc stepper.
Czuje sie troszke lepiej. Odczulam ulge. Na razie z moim ex jestesmy przyjaciolmi. Zobaczymy co bedzie dalej.
Zmykam.
Pozniej napisze wiecej.
Papa
-
No i jestem. Po godzince cwiczen. Czuje sie dobrze. Odzyskuje sile i wiare w siebie:)
A co u Ciebie moja kochana?
Dziekuje za wsparcie psychiczne i wiele cieplych slow. To dla mnie bardzo wiele znaczy.
-
Moduł - służe wirtualnym ramieniem :) Trzymam za Ciebei kciuki - nie tylko w odchuzdaniu, przywiazałam sie do Ciebie :)
To dobrze, że odzyskujesz wiarę i siły. Ja zauważyłam, ze łatwiej znoszę jakies dołki i smuteczki kiedy sie wyładuje ćwicząc. Wiadomo - to nie rozwiąże problemów ale jednak jakos działa pomocniczo.
Co dzis ćwiczyłam - napisłąm u Ciebie. Powtórze tylko, że 1h45 minut ćwiczeń wiec jestem zadowolona. Nie skalkałam na skakance mimo ogromnych checi :| To silniejsze ode mnei - te łydki tak dziwnie mnie bolą, że po prostu nie moge skakać. I tak sie przemogłam przy Pump it up - nie wiem czy dobrze, bolałao a ja ćwiczyłam. Ale na skakance to jednak bardziej monotonne podskoki wiec odpuściłam. Ale nie poddam sie tak łatwo - jeszcze tego sprobuje, na pewno.
Przypomniało mi sie, że byl tez dlugo spacer :)
Kitola Usmiech to piekna sprawa :D
Znam i to w południe jedzonko - ale myśle ze to i tak mniej groźne, poza tym mnie przesladuje oststnio włąsnie to wieczorne. Ale dzis nie jadłam już od 18.00 wiec to już trzeci grzeczny dzień z rzędu:)
A ja trzymam kciuki za Twój sukces. Osiągniemy nasze cele - troche cierpliwości :)
-
a hej Gosiu kochana:*
Ty twardo ćwiczysz kocie, nono...ja teraz jak wiecie dziewuszki biegam do pracy i nie mam energii na intensywniejsze ćwiczonka..ale skakaneczkę zaczęłam kontynuować (za twoja sprawą Gosiu :D ). Ja ją nawet lubię - skacze sobie w rytrm muzyki i jakoś mi fajnie to robi...ale to jest właśnie fajne w tej róznorodności ćwiczeń, że każda lubi coś innego i każda ma ulubione ćwiczonka:)
Chociaz dzisiaj jak się kumplowi chwaliłam moim 1000 skakanek to stwierdził, że to wpizdu nudne i jak ten chomik który biega po takiej biezni w klatce, tak ja na skakance :roll: faceci... :?
Idę spaćku bo jutro znowu pobudka o 4.14..blbl...ściskam mocniutko moje towarzyszki i witam serdecznie nowe twarzyczki na naszym forum:***
-
A wy wszystkie o tej skakance... Moze tez sprobuje...? :roll: Ja z kolei mam za chude lydki (w porownaniu do reszty duuuzo za chude), wiec moze to akurat cos dla mnie. Tez pracuje, wiec na nadmiar czasu nie narzekam,ale 20 min na skakanke to na pewno znajde :D no i przydaloby mi sie wiecej aerobow!
Strasznie mnie motywujesz Gosiu z tymi cwiczeniami!
A z dietka calkiem dobrze. Choc poznym wieczorem zgrzeszylam jednym kiwi... Ale wyrzutow sumienia nie mam i za kiwi miec nie bede :twisted:
Aha i od dzis cwicze pupe! Bo jakos zmalala, ale nie tak jak bym sobie tego zyczyla... :evil:
Buziaki!
-
Droga Gosiu jestem taka szczesliwa :) W koncu wybralam sie na silownie, cwiczylam prawie 2 godzinki, przede wszystkim jezdzilam na rowerku, poniewaz uwazam, ze najpierw trzeba zrzucic troche cm z ud i brzuszka.
Mam tyle energii teraz... Chyba wytworzylo mi sie duzo hormonu szczescia :)
Zmykam, bo mama cos ode mnie chce, pozdrawiam, buziaki, paa :*
-
Kociaczki moje szczuplutkie:*
Misiali no skakanka kochana to fajny pomysł - przynajmniej moim zdaniem - ale musisz spróbować i zobaczyć, czy Tobie odpowiada,. bo nie każdy to lubi. Ja akurat lubię:D
Minelko - no gratuluję...ja za siłownią jakos nie bardzo przepadam..wolę basen czy rowerek..ale to jest fajne właśnie, że każda lubi coś innego i możemy wybierać co wolimy i ćwiczyć to - na co mamy ochotę:)Niemniej - gratuluję 2 godzinek kochana:**
A Gosia nasza? Co tam u niej? Ile dzisiaj poćwiczyła,hę? 8) :wink:
Ania dzisiaj z jedzonkiem bardzo sympatycznie i 50 długości basenu i bieganie po schodach w pracy, więc nie jest źle. I jedzonko też całkiem milutko:D To był dobry dzień mimo 4 godzin snu:) ściskam mocniutko kochane:**