heh, mi jest niedaleko do wymiarów tzw. olimpijskich: 100-100-100 :D
Wersja do druku
heh, mi jest niedaleko do wymiarów tzw. olimpijskich: 100-100-100 :D
Prędzej mi :?
taaaa taaaaaa....... :wink: :wink: :wink:
Olinka zycze powodzenia i 3mam kciuki :P
http://img169.imageshack.us/img169/6991/k01of9.gif[/b]
Dzień dobry z rana :D
Jak dietka i ćwiczenia :?: :D
Dzień dobry Wszystkim ;)!
Wczoraj miałam strasznie zakręcony dzień i to do tego stopnia, że nie miałam gdzie i jak po drodze zjeść, bo ciagle gdzies trzeba było pedzić. Skończyło się na piciu wieczorem świezego soku pomarańczowego, bo już trzeciej kawy nie dałabym rady ;) Nie lubię takich dni, bo potem ciężko mi się zasypia (a jeszcze dzisiaj w nocy obudziła mnie mega burza i nie mogłam spać :( :( :(
Dzisiaj juz jestem po ćwiczeniach ;) Mobilizacja Tagottki działa!
I proszę się nie licytować komu blizej do wymiarów olimpijskich, bo to mnie (hehehe) jest najbliżej. Swoja drogą nawet jak byłam bardzo szczupła jak na mnie (czyli ważyłam około 52 kg) to w talii miałam i tak 65 cm. Nie wiem, jak bardzo trzeba być chudym, zeby tę 60 mieć;)
Mikamaly, dziękuję za odwiedziny.
Miłego dnia!
Aga ma rację- zamiast nażekać byśmy się wzięły w garść i wzięły za ćwiczenia!! :>
te centymetry w talii zaleza pewnie od budowy koscca. Ja np mam za co sie zlapac "po bokach", w zwiazku z czym wiem, ze 10 cm spokojnie mi moze jeszcze spac i dopiero bede czula z boku zebra, ale sa tacy, ktorzy mimo wiekszej wagi, maja po bokach juz tyko "szkielet", wiec centymetry musza uciekac z innych stron, bo przeciez nie z kosci :lol: :lol: :lol: Moze wiec Olinka masz przy 65 cm juz tylko skore i kosci :wink: :wink: :wink: :wink: :wink:
Ja już tego nie pamiętam, to tak daaaaaawno było - 4 lata temu ;(
Ale żebra widać mi już nawet przy 70 cm, więc pewnie faktycznie taka moja uroda szkieletowa :D :D :D
Ja mam tak z koścmi miednicy :?, nawet teraz mi widać ;?
jedyne kości, jakie mi widać, to łokcie :D
Olinka, jak Ci idzie dzisiaj?
Toft- to się tylko cieszyć, jak schudniesz nie będziesz szkielet, tylko szczupła i filigranowa :)
Otóż to, Tofciku, a że ładna już jesteś, to ja nie wiem, czy to nie będzie zbyt wiele szczęścia za jednym zamachem :D
Właśnie zjadłam kolacyjkę a mam dopiero około 800kcal na liczniku i nie wiem, czy dam radę jeszcze coś dorzucić, bo musiałabym jeść około 21.
Siedzę i słucham sobie niderlandzkiego, bo kupiłam sobie "Język niderlandzki w miesiąc" :D :D i zastanawiam się, kiedy ja załapię te wszystkie kosmiczne dźwięki :D :D :D
I w ogóle wszystko by było fajnie, gdybym tylko już mogła sobie do jakiejś pracy pochodzić, ech... Ja wiem, że to się potem wszystko szybko zmieni ;)
Zamiast do pracy to ja jutro wybieram się do fryzjera ;)
Olinko- zazdroszcze Ci tego braku apetytu :?. A ja uwielbiam niederlandzkie malarstwo, jak z językiem to nie wiem ;)
niejedna kobita by sobie dala reke uciac, zeby sie zamienic :lol: :lol: :lol: :lol: A jaka fryzura w planie?Cytat:
Zamieszczone przez olinka81
Właśnie się nad fryzurą zastanawiam, bo albo znowu skrócę grzywkę i powiem fryzjerowi, że może szaleć ile chce (a że mam do niego zaufanie, to się już czasami w przeszłosci zdarzało) albo powiem, że ma grzywki nie ruszać i zostawic taką na skos, a całą resztę podciąć niedużo. I niech kolor im znowu jakiś nada, bo już poprzedni się prawie kompletnie wyprał ;)
Tylko nie wiem, czy mogę sobie pozwolic na jakieś mocniejsze cięcie, bo wszędzie teraz dress code i hair code i smile code. I koleżanka mi kiedyś powiedziała, że ona z moją fryzurą to nie mogłaby chodzić do pracy. Taaaaak.
Dopadł mnie chyba ten dołek czający się dzisiaj po kątach i zgrzeszyłam małym piwkiem (ale to jednak tylko 230 kcal, więc grzech nie taki znowu duży).
Miłej nocki!
Fajnie tak powiedzieć fryzjerowi: rób co chcesz ;), ja bym chyba tak zrobiła, tylko ostatnio byłam u fryzjerki 2 lata temu i miałam już upatrzoną fryzurkę, co prawda miałam za cienkie włosy na nią (bo chciałam mocno cieniowane), ale i tak odwaliła kawał dobrej roboty+ balyeage :), może jak schudne do 67 to sobie pójde do fryzjerki i zaszaleje za 100zł?? ;)
Dobry pomysł z tym fryzjerem. Ja wygrałam sobie bon do Jeana Luisa Davida z herbatek bio-life:) U mnie fajnie zabijaja głód- zamiast serka za 300 kcal to mam herbatke- moja metoda na głoda:)
mam zajęcia w szpitalu, więc chyba nie pozwole sobie na nic ekstrawaganckiego.. chociaz zobaczymy- to dopiero studia, nie praca:)
Dzień dobry :D
Jak tam dietka idzie? :D
Na dzień dobry porcja witamin :)
http://vitamin.ch/lifeplus/lifeplus/...ohlfuehlen.jpg
kochana Olinko, a może wkleisz jakieś swoje zdjęcia? na avatarku niewiele widać (chociaż to, co widać bardzo mi się podoba :)).
ja póki zrobię cokolwiek konkretnego z włosami, muszę je doprowadzić do porządku. wypadają mi garściami, chociaż teraz już jest lepiej - to oczywiście wynik farbowania i idotycznych diet. zmieniłam farbę, szampon i odżywkę, zjadam codziennie tabletkę Silica i już jest trochę lepiej. ale i tak mam połowę mniej włosów niż kiedyś :(
haha, 'szczupła i filigranowa'! ja sobie tego wyobrazić nie mogę :D
ściskam mocno :*
a niderlandzki fajnie trzeszczy! :)
Kochany Tofciku- a może Ty wkleisz nam swoje zdjęcia?? ;) Olinki też oczywiście chce ;)
hehe :)
a wkleje :) co mi tam :)
zaraz poszukam czegoś aktualnego ;)
No to czekam cierpliwie ;)
hej :wink:
jak tam fryzurka?
moze jakies zdjatko :wink: ??
buziak
milego dnia
Nan, Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem ;) już są :)
Hyh, jaka posłuszna :P
Mam kiepski nastrój.
Fryzjer pierwszy raz od roku się nie spisał, widział, że nie jestem zadowolona i mogę przyjść do poprawki, jak będzie się fryzura źle układała. Echhh...Miało mi to poprawić nastrój, a tak mnie jakoś dobiło, że jak wróciłam to poszłam spać :( :( :(
Z tego wszystkiego dzisiaj nie poćwiczyłam.
Ale wcale nie chce mi się z tego smutku jeść, więc może jakiś pstryczek w mojej głowie przeskoczył w końcu i umiem już reagować inaczej.
Przepraszam za te smutki,
uściski dla wszystkich.
:) ostatnio trochę przemyślam nad nowa fruzurą. mam stosunkowo długie włosy, nie obcinałam ich ze 3 lata. nie farbuję, nie suszę suszarką, żadnych lakierów. taka mała paranoja :lol: i pewnie bym coś z nimi zrobiła, ale mój znajomy-fryzjer jest zbyt szalony i aż widze jak zaciera ręce, kiedy tylko wspominam o ścięciu. a ja chcę bez udziwnień :wink: . ale czasami mam dziką ochotę obciąć się na łyso. tak w ramach spóźnionego buntu :twisted:
tymczasem odkryłam urok chustek. i musze przyznać, ze miło będzie je pokolekcjonować. powiedzmy, za każdy kilogram mniej albo za każdy udany tydzień - chustka w prezencie.
pozdrawiam :D będzie lepiej
aire....ja w wieku 25 lat sie "mlodzienczo buntowalam" i na lyso obcielam :lol: :lol: ......kobieco to to napewno nie wygladalo, ale fakt - latem wygodnie bylo :lol: :lol:
Ja chciałam się obciąć na łyso, bo mnie włosy wkurzają- są cienkie i nie chcą rosnąć, ale ponoć to nic nie daje :(.
Zawsze marzyłam o takich włosach:
http://www.hairenergizer.com/long%20...kristyhume.jpg
mam włosy mniej więcej takiej długości, ale nie blond - na szczęście :P i jakby bardziej gęste - wbrew pozorom ma moje nieszczęście :cry:
pozbyć się włosów to byłaby totalna wolność.. może znajdę jeszcze na to odwagę. tagotta, zazdroszczę doświadczenia,że wiesz jak to jest :D
Aire- chyba rozumiesz, że Ci zazdroszcze?? :wink: ale rozumiem, że chcesz ściąć, bo ja też lubie częste zmiany na głowie, chociaż mam cienkie i niewiele da się z nimi coś zrobić :x
Dzień dobry!
Też kiedyś myślałam o ogoleniu głowy, ale mam za dużą i to by baaardzo śmiesznie wyglądąło. Poza tym zabrakło mi odwagi, którą miała Tagottka ;)
Idę zaraz na spacer.
Drugi dzień nie chce mi się jesć, ale jem z rozsądku, żeby się w weekend nie rzucić na jedzenie ;)
Moze jednak kupię tę wagę, dam komuś na przechowanie i będę do niego zaglądać raz na dwa tygodnie, bo przydałaby mi się jednak świadomość, że mi jakiś jeden chociaż kg ubył ;)
Hej Olinko, rewizyta, a co :)
Sama bym oddała komuś moją wagę, bo to, że tak swobodnie siedzi sobie w łazience bardzo źle na mnie działa. Ważę się non stop ;)
Miłego dnia w ogóle i spaceru szczególnie :)
Bianco, witaj!
To wynieś gdzieś tego swojego kontrolera jak najszybciej;)!
Ja mam wagę w pudelku, i nie kusi ;)
No cóż, może rodzina by się nie buntowała :) Ktoś musiałby mi ją schować, żebym nie wiedziała, gdzie jest. No ale spróbuję się powstrzymać. Dziś już się nie ważyłam ;)
Bianco- a ważysz się na czczo prawda?? To zanim pójdziesz się zważyć, po kibelku szybko wypij szklankę wody- wtedy odechce Ci się ważyć, żeby ni pokazala 200-250g. wiecej ;)- na mnie działa ;)
Nan, oficjalnie to ważę się na czczo, ale tak na codzień, to jestem na to za "sprytna". Ważę się 5 razy dziennie, a jak mnie wynik nie zadowala, to mówię sobie "a no tak, przecież wypiłam herbatę" albo "no tak, przecież mam na sobie jeansy". Ale dziś się zaparłam i nie ważyłam się. Może to i lepiej, bo dziś leżę i kwiczę z dietą, ale to już inna historia :)