-
Nie daje Rady !! POMOCY ;(:(;(- chyba sie juz poddam ;(;(;(
Witajcie
Jak juz sami wiecie to miałam juz tutaj swoich postów bardzo dużo pragne schudnąć ale...no własnie zawsze musi być te ale nieumiem sie zmobilizować ;( jem same śmieći chipsów to najwięcej batony hamburgery itp.. same śmieći nieumiem sie zmotywować myśle że już na zawsze pozostane taką "ŚWINIĄ" bo inaczej siebie nieumiem nazwać żle sie czuje z tym moim ciałem a pomimo to nieumiem sie zmotywować jak niejem słodyczy to czuje sie słabo i wogóle... może to tylko moje przyzwyczajenie ?? już sama niewiem co mam robić ;( jestem do niczego nic mi niweychodzi cią gle z czymś mam problemy czasme to sama sobie je wytwarzam niewiem co robic czuje że niema dlamnie już ratunku ;(;(
-
mam tak samo już nie mam do siebie siły schudlam 10 kg w wakacje a teraz to wszystko nadrmbiam już mi 2,5 kg przybyło, załamka totalna czuje sie jakbym była w błednym kole, nie moge zyć bez słodyczy, bo moje zycie wydaje się czarne cięzkie, przytłaczające, a jak zjem cośsłodkiego to jestem zła na siebie ze jestem do niczego, ze nie potrafię wytrwac jednoczesnie stwierdzam ze nie wiem co mnie wtym słodkim tak pociagało, a jednoczesnie mam w tym momencie chęć na więcej słodkiego czyzby tzw"popapranie emocjonalne" nie radze sobie ze sobą, jak przytyje bedzie gorzej, ale co z tego, ze wiem żejak jem tego cholernego batona, to źle robie, bo przytyje, a i tak robie swoje i nie potrafię sie wydostać z tego zaklętego koła. Myslałam o hipnozie a poniedziałek ide do psyhologa
dno totalne, czuje się jak szmata ( nie taka szmata )
-
a może ja sie tyklko usprawiedliwiam?
wypuście mnei z tej klatki!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!
Uprawnienia umieszczania postów
- Nie możesz zakładać nowych tematów
- Nie możesz pisać wiadomości
- Nie możesz dodawać załączników
- Nie możesz edytować swoich postów
-
Zasady na forum
Zakładki