Bahami moje gratulacje oby tak dalej. :lol:
Alize masz rację najlepiej jest mieć bliską osobę przy sobie szpitale wysysają nadzieję... :(
Kwiatuszku cieszę sie że dostałaś kredyt należał ci się.
:lol:
Wersja do druku
Bahami moje gratulacje oby tak dalej. :lol:
Alize masz rację najlepiej jest mieć bliską osobę przy sobie szpitale wysysają nadzieję... :(
Kwiatuszku cieszę sie że dostałaś kredyt należał ci się.
:lol:
No Bahani to mnie przegoniłaś!!Niemusisz być skromna!!Chwal sie śmiało!!!
Ja mam 71 przy dobrych wiatrach :lol:
Pewnie furrore zrobiłaś na andzrzejkach :wink:
Pochchwal sie -ilu Cie podrywało :wink:
Alize!!Witam po długaśnej przerwie!!Super,ze mamcia w domu!!
Juem-minęła Ci już handra???
My andrzejki w domku.Był kuzyn męża i se troche wódeczki popilśmy :lol:
W głowie tysiąc myśli ,az zasnąć niemoge,a rano pewnie syncio obudzi...
pozdrawiam serdecznie!!! :D :D :D
Kwiatuszku handra nie minęła :cry: Dzisiaj troszeczkę poćwiczę to może przynajmniej odgonie złe myśli...
nie wiem jak u was u mnie pogoda jak na razie fatalna , wobec czego na pozbycie się chandry proponuję ćwiczonka i jakąś muzykę.
Teraz zaparzę sobie poranną kawkę a później zafunduję sobie porcje ćwiczeń.
Juem uśmiechnij się ---uśmiech czyni cuda.
hej kwiatuszku rozumiem , ze masz bardzo ograniczony czas teraz ale chociaż co dwa dni mogłabyś wpaść i napisać co się u ciebie dzieje??????
a gdzie się podziała alize????lubisz nam znikać co? :wink:
Witaj bahani widzę że również zaniepokoiło ciebie zniknięcie kwiatuszka mam nadzieję że nie na długo..
...niewpadam,bo jestem największym pechowcem na świecie!!!!!!!!!!!!!
Wczoraj sie do wiedzilam,ze w lokalu na parterze(a mój był na piętrze) otwierają to samo co ja...Dziewczyna kupila ten lokal...
Więc z mojego zrezygnowalam.Bo to jasne,ze kazdy zajdzie sie opalić na parter niż na piętro...
Niewiem czy całkiem niezrezygnować...
I oczywiście mąż obrażony NA MNIE,ze wydał znowu kase na zapłate za lokal...
I tak mu ją oddam,bo nieiwem czy bycie razem ma sens...
...brakuje wsparcia,rozwiązywania wspólnego problemów...
A jak Wam dietka idzie??
Miło,ze o mnie się martwicie :D
pozdraiwam
kwiatuszku tak mi przykro , nie rezygnuj tak łatwo na pewno coś znajdziesz .
przecież już masz ten kredyt więc możesz teraz się wycofać????
głowa do góry ---z mężem też dojdziecie do porozumienia , wiadomo nerwy ponoszą was i potem ciężko się ogadać.
znam to bo ja z mężem od poniedziełku rozmawiamy tylko służbowo---myślę że szybko przejdzie
pozdrawiam Cię serdecznie.
hallo :?: :?: :?: :?:
a gdzież to właścicielka :?: :cry:
kwiatuszku co tam u Ciebie?????
Witam
kolejny fajny lokal i kolejne problemy...
tym razem spółdzielnia musi wyrazić zgode czy moze byc tam prowadzona taka dzialalnosć...
niejest to lokal spółdzielni,ale ...zgode oni muszą wyrazic...
Idą dzisija własciciele tego lokalu przedstawić im jakie oferty dostali.
Już na nic nie;licze...
Jestem największym pechowcem na świecie... :cry:
Waga poszła do góry...
A co u Was??
kwiatuszku trzymam kciuki ---napisz jak poszło/
Dzień dobry. Jak widze nie jestem sama i łaczy nas wszystkich mocne postanowienie i próba zrzuczenia zbędnych kilogramów.Od kilku dni sie przygłądam i czytam posty i wreście postanowiłam, że napiszę. Jakos do tej pory mi było fajnie i wcale mi nie przeszkadzała moja waga i ważyłam 110 kg do momentu kiedy mnie stojącą na wadze przyłapał mój 8 letni syn a mówi,, Mamo, ty wazysz tyle co dwie dziewczyny !!!!!" tu mnie zatkało bo miał racje. Był mi wstyd,że przestałam o siebie dbac zwracać uwagę na to co jem ,bo jedzenie sprawiało mi ogromną przyjemność. Sama sobie wypowiedziałam wojne z dniem 1.11 i postanowiłam, że muszę na siebie spojrzeć krytycznym okiem. Jak na razie zmieniłam jadłospis wyeliminowałam tłuszcz /teraz tylko korzystam z oeju rzepakowego i z oliwek z pierwszego tłoczenia/, ograniczyłam słodycze / które uwielbiam/
nauczyłam sie pić minimum 2 l wody mineralnej lub owocowych herbatek. Z dniem dzisiejszym jest mnie 8 kg mniej ,ale co dalej? boje sie że któregos dnia mi waga stanie i nie będzie chiała zejść. Co w tedy czy to nie za mało co robię? Jak sądzicie doradźcie mi czekam na wsoparcie od tych co mają to za sobą. Zycze miłego dnia i pozdrowienia od nowej koleżanki
Bahani-kciuki kciukami-a co u Ciebie??????
Witaj Maruska!!
8kg w miesiąc to bardzo dużo,ale przy takiej wadze takie spadki są normalne.
Narazie sie niemartw postojem.Idzie ładnie,wiec niezapeszaj.
Jak waga stanie to coś wymyślimy :wink:
Ile synek ma lat?
witaj maruska.
super , ze sie do nas przyłączyłaś.8kg w miesiąc to bardzo ładnie .Nie przejmuj się na zapas , ze wga stanie bo czasem trafia sie zastój wagi szczególnie kiedy to organizm zaczyna ,,przestawiać się" na inne tory :wink: .
Czasem bywa tak jak u mnie na początku , ze waga stała i stała a najpierw zmniejszał sie obwód w pasie udach itp. dopiero póxniej zleciała i waga.Na przykład u mnie teraz jest 2 tygodniowy zastój i utknęłam na 71kg. i trudno najważniejsze jest sie nie poddać.
Jakiś ruch uprawiasz??? nie wiem aerobic , rower ??????Jaką dietkę stosujesz?
pozdrawiam
tu można zajrzeć do mnie
http://forum.dieta.pl/viewtopic.php?t=67983&start=30
jak miło,że sie ktos odezwał. Juz odpowiadam na pytanka. Niestety nieuprawiam żadnego sportu. Miałam ochot e kupic rower stacjonarny, ale prawie zawsze chodzi o kase a odradził mi ten pomysł mąż, bo przesież jeszcze nie ma śniegu i można jeździć na normalnym rowerze. Mam prace siedzacą, także minumum ruchu. Po pracy do domu z dziećmi lekcje a potem samej to mi sie nie chcę nigdzie ruszyć. Diete stosuje taką którą sama układam. Dużo warzyw surowych, owoce, mieso tylko kurze bez skóry, chude wędliny, chleb pełnoziarnisty lub wassa.Niesłodzę, ale jak mam ochotę na cos slodkiego to zjem kawalek czekolady lub cukierek. Najgorze dni mam za sobą, kiedy to mnie ogarniał duży apetyt na słodycze. Teraz jestem w stanie nad tym zapanować. Zjadam jeden posiłek głowny / mieso +surówki/ raz w tygodniu makaron albo ciemny ryż. Ziemniaków też niejem. Kurcze brakuje mi kogoś bliskiego kto by mnie zmobilizował do jakiegoś ruchu. Szkoda, że u nas nie ma nauki tańca dla grubasów, to by było super. A mój syn jeden ma 10 lat tez jest pulchniutki a drugi 8lat chudziutki.
i jeszcze jedno troche sie tu na tym forum gubie, bo trudno mi znaleść gdzie pisałam i kto mi odpowiedzaił
Witaj maruska w gronie osób odchudzających się gratuluje 8 kg na minusie.
Kwiatuszku no ja mam nadzieję że tym razem się uda i razem z bahani będziemy pierwszymi twoimi klientkami.. :lol:
Maruska-zaznacz pod postem jak piszesz kratke"Powiadom mnie gdy ktoś odpowie"-wtedy dostaniesz maila i sie niezgubisz :wink:
Tez z ty rowerkiem mam jak Ty...
Jak juz mam kase to jest mi zaraz potrzebna na o innego i ciagle niemoge go kupić...
Dietke to bardzo dobrą masz.Narazie nic niezmieniaj.
A drugi synek chudy po tacie?
Juem-Trzymam Cie za słowo :wink:
bardzo ci dziękuję za pomoc. Od razu z Wami jest rażniej. Tak to jest jeden synuś ma budowe mamusi i teraz chodzi chłopisko do 4.klasy waży 53 kg przy wroście 150 cm, ale wspólnie postanowilismy,że nie jjemy kolacji po 19tej i nawet się nie buntuje.Drugi to taki wyskakany kogucik po tatusiu. Mogą zjeść ile chcą a linie trzymają.
Dwa rózne przeciwienstwa.
Kurcze jak fajnie móc jesć do woli i nietyc :lol:
Tylko pozazdroscic :wink:
Jejka dostalam woreczek ciastek pieczonych od znajomej...
...a wczesniej pierniczki kupilam...
I niema sensu pisać,zebym niejadla,bo...i tak sie nieopre... :oops:
a u nie z rana w biurze był mikołaj lezy prze de mna ciastko i czekoladowy mikołajek i będę budować silna wole. Ja uwielbiam gotować i jeszcze bardziej lubie piec ciasta i torty. Teraz musze zmenic myslenie i postanowiłam ze do przyszlego roku do moich 40 urodzin schudne a tak juz mi zostanie az do emerytury. Jest to naprawde trudna droga i tym bardziej czlowieka denerwuje jak stoi na wadze a tu by sie chialo szybko to cielsko zgubic i nie idzie. odchudzanie uczy i cierpliwosci a ciagla walke z soba szczesliwi co ja wygraja.
a do mnie Mikolaj niezaszedł :wink:
Maruska-skoro masz rok to napewno schudniesz,bo wiadomo waga cały czas tak spadac niebedzie,ale narzie sie niemartw.Checi masz widze dużo. :D
Bahani-jak tam u Ciebie??
Juem-a jak Twoje zmagania?
Alize-na Ciebie to sie obraże chyba...Tak znikasz...
Kwiatuszku u mnie porażka za porażką ale za każdym razem sie podnoszę i brnę dalej. Może w końcu mi się uda.
Maruska dobrze ze do mnie nie przyszedł Mikołaj bo bym wcale silnej woli nie miała... :oops:
dziś mojego chreśnika imieniny a jutro urodziny jak tam pujsc i wszystkiego odmawiać ? troche się będe czuła głupio. moj czekoladowy mikołaj i ciastko od rana lezy przede mna i kusi, przed chwilą od kolegi dostałam następnego Mikołaja . Zeby tylko wytrzymac do 15.30 potem dzieciaki w domu zjedzą. Prawdę mówiąc mialam to cholerne ciastko w reku, ale przeczytałam co to wszystko zawiera i odłozyłam i lepij wziełam jedno chrupkie. Lepiej na tych urodzinach zjeść jednego gołąbka.
Maruska-jak raz w miesącu troche zgrzeszysz to nic aż tak złego :wink:
No chyba ,ze grzeszysz tak jak ja-to juz jest sie czym martwić :oops:
Postanawiam!!!!
Od jutra KONIEC!!!!
Zaczynam MŻ!!!
Trzymajcie kciukasy :roll:
Witam
A gdzie Wy jestescie??
jestem jestem.Przede wszystkim serdecznie dziękuję wszystkim za wsparcie.
Wczoraj mikołajki wiec nawet nie miałam czasu , zeby tu zajrzeć.Najpierw szykowałam poczęstunek u syna w zerówce , wiadomo mikołaj zdjęcia itp....
na godz 11,00 szybciutko do córki do szkoły i to samo .Mój najstarszy syn był Mikołajem , więc musialam go ubrać , umalować zawieźć do jednej szkoły do drugiej a po wszystkim na 13,30 musiałam jeszcze i jego zawieźć do szkoły bo miał klasówkę .Szkołę ma 30 km od nas wić wszystko ałatwiałam biegiem.
pokazałabym wam zdjęcia ale nie mam pojęcia jak je tam wsadzić.
U mnie dzisiaj wskazało 70kg, w pasie zniknęły kolejne 2 cm. mam nadzieję , że dotego sylwestra pokonam wszystko co chcę.
Specjalnej dietki nie rozpoczęłam bo tak mi sie tydzień zaczął , ze nie moge się za nią wziąść.Na razie jest to BMŻ---- jadam tylko chlebek wasa i nic tłustego ( tak naprawdę to od dwóch dni jestem bez obiadu), piję herbatkę .
Niestety ćwiczenia całkiem zaniedbałam i od 3 dni nie cwiczę :oops: :oops: :oops:
ale obiecuję poprawę.
pozdrawiam
Lecisz jak burza przez te kilogramy...
A ja tylko w góre umiem szybko polecieć...
Ale obiadki to jakieś sobie rób!Zebys jojo niemiala!!
spoko kwiatuszku nie mam zamiaru ciągnąć bez obiadów tak tylko teraz wyszło.
ponieważ nie wiem nadal jak te zdjecie wkleić tu na forum wysłałm ci na pocztę
Kolejny lokal poszedl sie...
Baba chciala wynajac ,spóldzielnia sie godzi,ale jej coreczka nie!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
PECHOWIEC MOWCIE MI!!!!!!!!!!!!!!!!11
gdzie ta córcia mieszka http://img178.imageshack.us/img178/3...fa94b26vh8.gif
Niewiem niestety...Sama bym ja dorwala!!!!!!!!!!!!!!!!!
kwiatuszku tak mi przykro no naprawde juz masz pecha :cry: :cry: :cry:
cześć wszystkim przy porannej kawce .Dzionek zapowiada sie srednio , pogoda taka sobie co za soba pociaga nastrój.Nic mi sie nie chce , ćwiczyc tez nie .Piję kawke --może trochę pobudzi mój umysł i nastrój.
ponieważ osiągnęłam dość dużo w sferze odchudzania postanowiłam sie nagrodzić ---wykupiłam sobie karnet na solarke.Chyba dzisiaj sobie pójdę.
Jutro mam gości jestem bardzo podniecona ponieważ przyjeżdża moja przyjaciółka z którą nie widziałam się 6 miesięcy .Jestem ciekawa co powie .
A tak już pod świeta co kupujecie mężom--ewentualnie chłopakom?????
bahani dobre pytanienie nie mam zielonego pojęcia muszę połazić trochę po sklepach :? a ty kwiatuszeku co kupujesz????
Kurcze ja nawet niemyśle o SWietach...
Nawet kase niewiem skąd wezme na Świeta...
Chyba,ze z kredytu :shock:
Dzisiaj kolejne rozczarowanie...
Ile jeszcze mozna miec pecha... :cry:
Spokojnie kiedys limit pecha musi się wycerpać---wiem żadne to pocieszenie.
dla dzieciaków prezenty juz pokupiłam ale z mężem jak co roku mam problem --normalnie szok.
Dla meza zawsze najtrudniej.To Fakt!!
Dziecoim wszystko potrzebne!
Ile Twój najstarszy ma lat?
...a moze to znaki by zrezygnować z tego... :cry: