-
U mnie też ajkos leci :) Zarzaja mi sie wzloty i upadki, raz zjem mnie a raz więcej i wcale nie zamierzam się katować :0 Uznałam, że mam czas i nie będę się szybko odchudzać :) Chcociaż fajnie by było gdyby mozna było szybko schudnąć i potem nie przytyć...mmm...
Dziś zjadłam bułeczkę z warzywkami i jest ok ;) Potem na obiad kalafiorka mojego kochanego :) No i może zupę jarzynową i tyle :) Oby się udało nic nie kupic kuszącego na zakupach ;)
-
Witam
Kitowniczko, najgorsze są te zakupy, ale ja mam sposob, jezdze zawsze z mamą pod koniec tygodnia na duuuzzzeee zakupy, ona jak zwykle kupuje sobie jakiegos batonika, czy cukierki, a ja małego Kubusia kupuje:)
No moje dzisiejsze śniadanie było duże, ale mało kaloryczne, najedzona jestem ze hej.. Jadę dziś rowerkiem do siosrty 4km, bo pilnuje jej szkraba, bo chory... :D
Pozdrawiam
-
agapinko
Niestety robię dokładnie to samo, wielkie zakupy na zaś, no i coś nie proszenie do koszyka zawsze wleci :roll:
Na razie zjadłam jedną kromkę ciemnego pieczywa z serkiem białym i wypiłam jeden jogurt pitny 250gr, i to pewnie koniec, następny posiłek dopiero gdzieś około 18, niestety jak to w pracy. A biorę do niej jedną kanapkę i serek wiejski light, a jak wrócę do domu po 22, to zjem zupkę krem z brokuł. nie wiem ile wyjdzie z tego kalorii, na razie ich nie liczę.
Trzymajmy się w postanowieniach :P
Swoją drogą to ciężko było mi znaleźć ten temat, ale udało się :P :P
Niestety chyba nie będę miała dostępu do internetu do końca tygodnia, może uda mi się wpaść do Was chociaż na chwilkę.
Pozdrawiam :wink:
-
Mi się właśnie humorek poprawił i poprzymierzałam moje ubrania w których chodziłam jakiś czas temu i potem były za małe, teraz w sumie też są ale już nie tak jak wcześniej czyli przed moim odchudzaniem w kwietniu :) Bo w kwietniu się odchudzałam ale potem pojechalismy na wakacje i tak już zostało, że dużo jedliśmy :( Ale jeszcze trochę i sie wcisnę :) Np. kurtka która była opięta na biuście teraz jest luźniutka :) aż za bardzo :) Ohh motywacja wzrosła :)
A z tym kubusiem to dobra sprawa :) Uwielbiam Pysia z kokosem to może sobie pozwolę bo od początku nie piłam dosłownie nic oprócz 2 dzbanków litrowych czerwonej herbaty a jeszcze trochę chora jestem więc witaminki wskazane :)
-
Ja właśnie wróciłam z biegania po urzędach.. hmmm :? Nie jest to łatwa sprawa :? Ale plus taki, że spaliłam mnóstwo kalorii, a od śniadanka o 9.00 nic nie jadłam :)
Acha, Kitowniczko, chciałam siępochwalić, że oparłam się moijemu uwielbianemu kebabowi!! Nie było łatwo, ale jakoś dałam radę i po 12.00 zjem pożywny i pyszny obiadek :D Trzymaj się i wszystkie Panie, które Cię odwiedzają :D
-
Gratulje :) Ja też lubię fast-foody ale grunt to się nie dać :) bo potem są wyrzauty sumienia :) Ja zjadłam na śniadanko bułeczkę z warzywkami tak jak pisałam wcześniej a na obiad zupę jarzynową (nie zabielaną) i pulpety :/ ale już nic nie zjem...
-
kobietki czytając wasze posty dostaje sie mocy motywacji ze tak dzielnie dajecie rade oby tak dalej :D ja dzis grzecznie przestrzegam dietki choc troszke brakuje mi checi do ćwiczeń po oblanym :cry: :cry: :cry: :cry: egzaminie ale co mnie nie zabije to mnie wzmocni :D:D
-
Dziewczyny a ja się załamałam :cry: :cry: :cry:
Kupiłam wagę...warzę więcej niż myślałam...bo o 11 kg więcej :(:(:( czyli 106 kg...poprostu zamarłam jak zobaczyłam wskazówkę na tej liczbie...
Oj nie ma tak dobrze...żadnych ulg...od jutra zaczynam porządnie się odchudzać i nie przestanę póki nie osiągne liczby mniejszej niż 70 kg...Ciężko będzie...
-
ej nie daj sie złym emocjom !! to cie tylko dodatkowo zmotywuje no i kilogramki poleca w dół szybciej :) jestem z toba i bede cie wspierac z całym moich siłek :)
-
Dzięki :* Jestem mi tak wstyd...poprostu niewiem jak mogłam się doprowadzić do takiego stanu :( A jak pomyślę ile warzyłam na wiosne przed tym jak zaczęłam się odchudzać to robi mi się słabo...Muszę się wziąść za siebie...i to ostro!